Skocz do zawartości

Kanata

Brony
  • Zawartość

    304
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kanata

  1. Kanata

    Co mówi sygna?

    Robert Lewandowki ! Jestem fanem juhu.
  2. Gdy Fino się już ubrała wyszła z pokoju, podreptał za nią jej smok Rashid. Gdy wyszła z pokoju zobaczyła że Elf Garret robi śniadanie. - Pomóc ci - Zapytała z uśmiechem - Znam się na gotowaniu trochę. Podeszła do elfa .
  3. (( KK )) Next Day Wstał nowy dzień, obudzeni przez ptaki które ćwierkały w lesie był dla was prawie nie do zniesienia, no poza elfami. Fino otworzyła oczy i zsunęła się z łóżka ziewając lekko. Ruszyła do łazienki i gdy tam weszła zastała pusty pokój z wgłębieniem w podłodze. Były tam pokrętła które zapewne puszczały wodę. - Nie lubię w zimnej wodzie się myć no ale. - Odkręciła pierwsze pokrętło i poczuła ciepłą wodę na plecach. - Mmmm przyjemnie. Fino po kąpieli wytarła się i ubrała w własne ubranie.
  4. (( Że wy potraficie wstać o 9 godzinie xD )) Vincent kończył zjadać bekon który miał przy jajkach smażonych z tostami. Upił łyk kawy. - Ciekawe o co chodzi tak czy inaczej. - Powiedział w końcu Vincent kończąc śniadanie i wypijając kawę. - Dobrze chodźmy więc do niego i dowiedzmy się czego od nas potrzebuje. - Vincent wstał od stołu i otrzepał ubranie z okruszków. Poczekał na wszystkich aż wstaną.
  5. Kanata

    Co mówi sygna?

    Rosja,Rosja i jeszcze raz Rosja D:
  6. Nie jestem pewna co do tego planu.
  7. Vincent miał w zwyczaju wstawać rano, jako były żołnierz walczący na froncie nauczył się że nawet godzina snu jest błogosławieństwem. Umył twarz w umywalce i wytarł ją, po czym zmienił ubranie z tak zwanej piżamy na mundur. - Hmm nie muszę się jeszcze golić - Przyznał sam do siebie oglądając swoją twarz w lustrze. - Czas na śniadanie. Wyszedł z pokoju kierując się do kuchni, był całkiem ciekawy co dzisiaj dają w kantynie. Gdy wszedł na sale przywitał się z wszystkimi ciepłym uśmiechem oraz zwyczajnym "dzień dobry". Podszedł do lady gdzie stała Jeanne, był z nią parę razy na misji ale nie miał okazji żeby z nią porozmawiać. - Witam - Przywitał się z dziewczyną - Jak tam poranek, kawy? - Zapytał nalewając sobie do kubka.
  8. Kanata

    [Zapisy] Czarny Zakon

    Imię: Vincent Nazwisko: Haunt Wiek: 25 Innocence:Typ Wyposażeniowy - Miecz Wygląd: Wzrost 183 cm, fioletowe oczy, czarne krótkie włosy, zwykle ogolony, dobrze zbudowany Charakter: Potrafi zachować spokój w najcięższych chwilach i opracować plan działania. Jest zawsze uprzejmy dla innych, nigdy nie zaczyna kłótni których nie potrafi wygrać. Zawsze planuje kilka kroków na przód. Jest zdyscyplinowany, jeśli ma nad sobą przełożonego potrafi go słuchać. Jeśli Vincent dostaje dowodzenie stara się by nikt nie został skrzywdzony i działa na korzyść grupy. Historia postaci: Vincent urodził się w małym miasteczku o nazwie Dunharrow jego ojciec był kowalem o imieniu Thomas a matka Ellein i była szwaczką, miał także starszą siostrę Thara. Do zakonu Vincent trafił gdy miał 20 lat, służył już wtedy w wojsku jego oddział wpadł w zasadzkę wroga i wszystkich jego przyjaciół zabili wrogowie. Jako jedynego pozostawili go przy życiu żeby potem torturować i wycisnąć z niego plany wojskowe. Przy pierwszej szansie ucieczki Vincent uciekł i jak na nieszczęście trafił na potwora o których tylko słyszał z plotek lub opowieści sam bowiem nigdy nie spotkał takich potworów, udało mu się jakimś cudem zniszczyć bestie. Wtedy uświadomił sobie że musi znaleźć odpowiedź na kłębiące się pytania w jego głowie. Ruszył więc do kwatery głównej zakonu egzorcystów żeby dowiedzieć się więcej. Wszystkie pytania zamieniły się w odpowiedzi i od tamtej pory służył jako egzorcysta w zakonie. Informacje dodatkowe: Jak każdy mężczyzna lubi się napić alkoholu. To chyba tyle, dobrze?
  9. (( Dobra kładźcie postacie spać, robimy Next Day bo za długo to idzie a chce zrobić szybką sesje )) Fino weszła do pokoju. Był tam balkon który dawał widok na las, widok z klifu na zachodzące słońce. Wyglądało tak jak by słońce chowało się w morzu drzew. Fino widziała coś takiego pierwszy raz. Dojrzała także w ścianach pokoju cienkie przezroczyste błony, podeszła do nich i złapała. Można było wyciągnąć ją i tym sposobem ochroni pokój przed wiatrem. - Zmyślne - Powiedziała i w tym momencie słońce całkowicie zaszło za horyzont, na niebie zaczęły się pojawiać gwiazdy i widoczniejszy był księżyc. - Jeśli jutro mamy zacząć trening musimy się wyspać. - Fino usiadła w jednym z wielu łóżek, Rashid ułożył się na kocach które najprawdopodobniej były dla smoków. Fino zdjęła koszulę, rozpięła włosy i zsunęła spódnicę. Po czym wsunęła się pod pierzynę.
  10. - Zapewne to tutaj przebywali jeźdźcy przed wojną i pewnie miejsce dla smoków także się znajdzie. Zobaczymy jaki mamy pokój. - Fino Zapytała się reszty dziewczyn.
  11. Po dłuższym czasie królowa elfów doprowadziła was do urwiska. Był tam dość duży dom żeby mogli czuć się komfortowo. - Jutro przyleci tu mistrz zakonu, upewnijcie się że będziecie przygotowani. - Królowa odeszła a po chwili usłyszeliście uderzanie skrzydeł. Rashid dzięki swoim nozdrzom jest wyśmienitym tropicielem i dzięki temu odnalazł jeźdźców. Potrząsnął łbem a Fino podrapała go pod pyskiem. - Sprawdzimy jak wygląda w środku - Ruszyła do drzwi i otworzyła je ukazując reszcie przyjemnie urządzone wnętrze. Była tam jeszcze para drzwi. Jedne prowadziły do pokoju dla mężczyzn a drugie dla kobiet. W każdym z tych pokoi znajdowały się kolejne drzwi które natomiast prowadziły do prysznicy elfickich. - Nie dość że sama Elesmera mnie zadziwiła to jeszcze ten dom.
  12. No nie wiem, jestem księżniczką.
  13. Kanata

    Co mówi sygna?

    TOSTY!!!!!!!!!!!!!!!!11!
  14. Kanata

    Co mówi sygna?

    Jestem taki poruszony *-*
  15. Po jakimś czasie przyniesiona dla każdego szklankę z przezroczystym napojem. Był to Faelnirv, trunek elfów który rozgrzewał całe ciało i dawał energie na kilka dni. Fino napiła się gdy zrobiły to elfy i od razu poczuła to dziwne uczucie. - Czas chyba żebym pokazała wam wasze kwatery - Odezwała się do was królowa Arya po czym wstała od stołu i ruszyła do drzwi. - Powoli zaczynało się ściemniać chociaż widać było na horyzoncie słońce. Dopiero teraz was ludzi uderzyło piękno Elesmery, mieście elfów w którym przebywaliście. - Naprawdę tu jest pięknie co? - Zapytała resztę Fino idąc za królową. Rashid poderwał się z ziemi i otrząsnął. - Musimy lecieć co? - Wystartował z ziemi i zaczął lecieć w stronę miasta.
  16. Kanata

    Co mówi sygna?

    Idę i nie patrze gdzie idę. JESTEM HARDCOREM !!!
  17. (( Tia, sorry ^^ ostatnio w domu mam taki raban, nie dość że mi zaczęli remont robić to jeszcze muszę szukać pracy kończę maturę i prawo jazdy , niedługo będę miał więcej wolnego czasu więc więcej będę pisał. Naprawdę przepraszam was ^^. I tak Lucjan możesz pisać, Saggitarius wolał bym abyś wybrał 1 rasę tak czy inaczej, Eragon został przemieniony przez Smoki. Fajnie jak by ktoś zagrał krasnoludem lub urgalem ale to pewnie nie możliwe no cóż. Co do miecza okej.)) Rashid już pożywiony wrócił do reszty smoków, jego jeleń bronił się i odłączył się przez to od grupy. - Brrr - Jęknął Rashid, wolał się położyć na słońcu gdzie był przyjemnie ogrzewany przez słońce a łuski pięknie się mieniły fioletem. (( Pamiętajcie że smoki to stworzenia ogólnie podchodzące pod ciepło. Lubią gorąco. ))
  18. (( Lucjan zdecyduj się na jedną broń, metal który jest potrzeby do mieczy jest iście rzadki)) Po jakimś czasie smoki doleciały do polanki na której stały jelenie. - Każdy po jednej ?- Zapytał Rashid w myślach inne smoki które były tutaj z nim. (( Kto czytał Eragona???))
  19. - To lecimy - Powiedział do Fino i zaczął trzepać skrzydłami. Wyskoczył przez okno i wzleciał ku niebu. Wyczuwał zapach miasta elfów, lepiej było pamiętać gdzie mają wracać. A nie tylko dlatego badał zapachy, wyczuwał jakieś jelenie 14 mil od miejsca w którym byli. - Za mną - Powiedział do smoków które leciały za nim.
×
×
  • Utwórz nowe...