Skocz do zawartości

Kanata

Brony
  • Zawartość

    304
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kanata

  1. Okej mogę poczekać, a nie mógł bym być bronią samowystarczalną jak Justin Law???
  2. O ile można jeszcze się zapisać. Imię: Sasha Nazwisko: Sikorska Wiek: 16 Charakter: Spokojna, miła, dojrzała, uprzejma, potrafi się zdenerwować, nie lubi idiotów. Wygląd: Kim jest: Broń - Długość koło 1,5 metra. Informacje dodatkowe: Dobrze gotuje, lubi grę na skrzypcach oraz często biega rano.
  3. - Już, już dajcie spokój - Yona uśmiechnęła się i próbowała ich uspokoić w tym czasie Jin-kao przywiązał swoją halabardę do konia i podszedł do Yony. - Ruszamy, księżniczko pomogę ci wejść na konia. - Dobrze. - Yona kiwnęła głową.
  4. - Myślę że dobrze, chociaż ostatnio nie chciał żebym się do niego zbliżała. Chyba wiedział co planuje. - Yona opuściła głowę.
  5. - Uhh, wszyscy robią wszystko za ciebie. Mój ojciec nie pozwalał mi na wyjście z pałacu. Miałam sielskie życie do czasu moich urodzin kiedy to zabito mojego ojca i Jin-kao uratował mnie od tego samego losu. Wtedy gdy uciekliśmy dopiero dowiedziałam się jak żyją ludzie poza pałacem. Muszę być silniejsza żeby być lepszą przywódczynią dla swojego ludu.
  6. (( Saya proszę cię ;-; )) Yona podeszła do Lazier'a. - Wszystko w porządku? - Zapytała - Wyglądasz jak byś się na kogoś denerwował. Jin-kao w tym czasie przygotował zapasy dla księżniczki i dla siebie po czym wrócił do stajni i wyprowadził konie. Przypiął torby z zapasami do siodeł. - No to ruszamy.
  7. Jin-kao wpuścił ich do spiżarni. - Weźcie co najpotrzebniejsze i ruszamy. - Jin-kao wrócił do pokoju, przebrał się w swój zwykły strój wziął swoją ogromną broń i wyszedł przed dom. Stał tam jego brat tymczasowy przywódca plemienia ziemi. - Wyruszymy za 4 dni, będziemy czekać jeden. Braciszku pamiętaj o tym by się nie spóźnić bo inaczej zdobędziemy stolice bez ciebie. - Zaśmiał się puścił oko do Yony - Trzymajcie się, i żeby ziemia pod waszymi nogami wam sprzyjała - Powiedział do wszystkich - Opiekuj się Yoną - Ciszej do brata - Po czym wyszedł machając do nich ręką. Na ulicy widać było ogromne poruszenie.
  8. - Nie rozumiem cię, teraz go nienawidzisz a przed chwilą nosił cię na rękach. Jesteś najdziwniejszą osobą w tym cesarstwie. - Jin-kao pokręcił jedynie głową z dezaprobatą.
  9. - Spokojnie będziemy mogli sobie urządzić takowy na "tymczasowym" cesarzu - Zapewnił ich Jin-kao kończąc przygotowanie konia - No a teraz zapasy chodźcie - Powiedział im żeby za nim poszli.
  10. Jin-kao złapał Cloud'a gdy wychodził i uderzył go bardzo mocno w brzuch tak że ten upadł na ziemie. Po chwili przebiegli strażnicy. - Zabierzcie go i wtrąćcie do lochu, ma tam siedzieć do póki sam go nie uwolnię. - Tak jest - Strażnicy spętali mu ręce i nogi i wynieśli z stajni. - Po problemie. - Powiedział Jin-kao. - Przygotowane zapasy? - Zapytał resztę i zaczął przygotowywać ostatniego konia.
  11. - Sprawia problemy, zostawię go tu w więzieniu i nie będzie problemu. - Odpowiedział Jin-kao - Zaraz przyjdą strażnicy. - Powiedział to podnosząc łuk oraz strzałę z papierem przywiązanym do drzewca i wystrzelił na zachód. - Lepiej mi nie podskakuj.
  12. Jin-kao także stanął pomiędzy Cloud'em a Cielem. - Jeszcze kilka takich wybryków a cię pokroje i dam na pożarcie dzikim zwierzętom.
  13. - Coś się znajdzie. Niedźwiedź myślał zapewne że to jego obiad, zawsze ktoś mu coś zostawia. To Niedźwiedź poprzedniego przywódcy plemienia ziemi a i mojego przybranego ojca.
  14. Jin-kao spojrzał na Cloud'a. - Jeśli chcesz z nami podróżować masz się na coś przydać, nie przydasz się nam jeśli będziesz go nosił więc odstaw go i przygotuj konie na dobry początek. Ciel ty też możesz pomóc. - Jin-kao zabrał 2 siodła i zaczął siodłać najbliższego konia.
  15. (( Sorry ale mam nie opłacony internet, jutro już będę miał czynny. Chyba że ktoś chcę przejąć z mych barków tą sesje, nie mam zastrzeżeń. Tak czy inaczej jutro będzie już normalnie prowadzona sesja, co do postaci Kameleona, hmm coś go pożarło i nie ma ciała ani krwi<powiedzmy że Jin-kao ma też niedźwiedzia pod domem xD>. Mam własną opinie na to przez co odszedł z sesji no ale stało się i nie będę tego pisał bo nie.)) - Dobrze, przygotujcie zapasy i niech ktoś weźmie przygotuje konie. - Jin-kao wstał z miejsca w którym siedział i otrzepał się po czym zaczął powoli iść w stronę stajni.
  16. Kanata

    Co mówi sygna?

    Tosty ważna rzecz!
  17. - Tak, ruszamy - Jin-kao podniósł się z ziemi. - Przygotujcie konie ja muszę iść wysłać wiadomość dla mojego brata i zabrać broń.
  18. Kanata

    Co mówi sygna?

    Uhh odpocząć by się przydało.
  19. - Jak mówiłem widzisz żeby Raven taszczył za sobą swoje plemię? Jeśli ich opuścił nie chciał ich narażać na większe niebezpieczeństwo , dla tego też musimy ruszyć się i dotrzeć tam i wzniecić bunt na większą skale. Trzeba będzie także zabezpieczyć granice z tej strony, Kai także zapewne ostrzy sobie na nas zęby. Gdy tylko skończymy z Sei oraz Xing zaatakujemy Kai.
  20. - Tak właściwie to po co cię on nosi - Jin-kao był zarówno zdumiony jak i rozśmieszony zaistniałą sytuacją. - Nie mam żadnych obiekcji ale żeby nie sprawiał kłopotów. - Yona wyszła z tacą na której były kubki z herbatą dla wszystkich. Położyła na stoliku, jedną podała dla Jin-kao drugą wzięła dla siebie i usiadła obok generała. - Częstujcie się - Powiedziała do wszystkich.
×
×
  • Utwórz nowe...