Skocz do zawartości

PervKapitan

Moderator
  • Zawartość

    2755
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    112

Posty napisane przez PervKapitan


  1. Lekki photoshop i Jeff The Killer jak się patrzy

    Wystarczy przyciemnić i zrobić kontrast, często takie fotki se robiłam na laptopie z kamerką, bo tam od razu fajnie się ustawiało ^^

    W sumie znalazłam parę to wstawię: 

    943010_259737254178618_1138175874_n.jpg?


    942396_201206883364989_1776625530_n.jpg?


    600930_199984960153848_391403145_n.jpg?o


    485434_187578641394480_137309668_n.jpg?o


    428695_187578268061184_1122132413_n.jpg?


    535765_159522310866780_21798099_n.jpg?oh

     

    POWODZENIA XD

    • +1 5
  2. "Napisanie posta nieadekwatnego do tematu tematu" nazywane jest offtopem, a na ogół offtop jest spamem. Spam to niechciana bądź niepotrzebna wiadomość, więc się zalicza. 


  3. Nie do końca to prawda. Teksty o satanizmie, czy okultyzmie dominują głównie w black metalu, w innych (BARDZO WIELU) podgatunkach spotyka się je w pojedynczych zespołach. To samo z rapem - są takie... ekhm... grupy jak Firma, ale potem mamy np OSTR, który teksty już ma dobre. Że o klasykach takich jak Paktofonika nie wspomnę. 
    Także to co poruszyłaś to nie większość, a przeciwnie - bardzo, bardzo jaskrawa mniejszość. Po prostu normalne jest, że jak już się pisze o zespołach (szczególnie gdy wiedza jest uboga) to się wyciąga najbardziej kontrowersyjne i na ich podstawie ocenia całą resztę. Nie zarzucam tutaj tego Tobie. Ale mogę to zarzucić wielu "dziennikarzom", "blogerom" itd. 

    To był przykład. Nawet jeśli nie o szatanie czy jp to i tak nie mają ambitnych tekstów. Sama mam na liście sporo metalu, tych "lżejszych" gatunków i rocka. 

    • +1 1
  4. Dla mnie na weselach i innych takich imprezach najlepiej się bawi przy starym dobrym rocku, bądź popie nawet. Ale jak pisałam wcześniej, są pojedyncze kawałki, które lubię, nawet sama sobie pośpiewać i nie widzę w tym nic złego...

    A co do "tępych" tekstów. Nigdy nie rozumiem, jak można słuchać piosenek dla tekstu, a nie rytmu i melodii  :rainderp:

    To znaczy... każdy ma swój gust i ocenia jak chce, ale we wszystkich gatunkach teksty są raczej nieambitne. (rap - joł joł, je*ać policje; metal - szatan, szatan, kochamy szatana; oczywiście nie wszędzie, ale w większości tak to wygląda)

    Ogólnie tez nie wiem, jak można słuchać gatunków, ja tam słucham muzyki, głównie są to konkretne gatunki co prawda, ale nie ograniczam się do jednego.

     

    Też mnie tytuł tematu dość...rozbawił. Ale cóż, ja nie rozumiem, jak można czuć nienawiść do czegoś, co nikogo nie boli. Chociaż...autor wspominał o traumie, ale nie wiem czy brać to poważnie, czy po prostu musiał siedzieć i słuchać na weselu ciotki disco polo i stwierdził, że to jest do dupy :v

  5. Zabrzmiało, jakbyś powiedział "a nawet szanty słucham" te nawet brzmi negatywnie dla tych pięknych pieśni. :cyg:

     

    A co do samego disco polo... nie lubię, nie przepadam, czasami tylko zdarzy się, że mam w głowie pojedyncze piosenki, ale to naprawdę pojedyncze i mi się nawet podobają. A co do wesel... Tak. Byłam na weselu, gdzie muzyka to była głównie Metallica, i nie, było to wesele ludzi po 40-stce i 50-tce, więc jednak może być wesele bez Disco Polo. I dzięki Bogu. Bo tam dwie piosenki są fajne, ale słuchając cały wieczór ich to rzygać się chce.

  6. Uszatko, jeśli twórcy wrzucą kapibarę i powiedzą że to tapir (bo się pomylą albo nie mają odpowiedniej wiedzy), to sorry, ale to dalej będzie kapibara. W tym wypadku słowo "pony" wypowiedział jeden z twórców i równie dobrze mógł go użyć z przyzwyczajenia bądź dlatego, że to krótszy wyraz niż "character".

    Gdyby chcieli zaznaczyć, że to największa postać, a nie kucyk, to nie napisaliby tego, bo chociażby smok z któregoś odcinka był większy :v


  7. A trzeba naprawdę cierpieć, by pokonać bardzo silne instynkty związane z chęcią życia.

    Niekoniecznie. Wiele jest samobójstw chociażby przez impuls. 

    Poza tym większość ma też rodzinę (kochającą), przyjaciół, i wiele innych pozytywnych aspektów w życiu, a mimo to popełnia samobójstwa. I takich, z tego co zauważyłam, jest więcej.

    Zresztą... bez szczegółów brnięcie w tę dyskusję raczej nie ma sensu. Bo jeżeli nie miał rodziny, przyjaciół, ani nic, kompletnie nic, ani jedna rzecz nie sprawiała uśmiechu na jego twarzy no to cóż, nie ma co się czepiać...

    Ale na ogół samobójstwo to pójście na łatwiznę.

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...