Skocz do zawartości

PervKapitan

Moderator
  • Zawartość

    2755
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    112

Posty napisane przez PervKapitan

  1. W chwili ciszy poddenerwowany ogier zjadł do końca kawałek ciasta. Było pyszne, a sytuacja nawet nie odbierała mu apetyt. Z nerwów jadł tak szybko. Uniósł wzrok na Doktora, przełykając ostatni kęs ciasta.

    - Zobaczę, co można zrobić. 

    Ponownie przyprowadził do siebie książkę, nawet nie schodząc z siedzenia. Jednorożec skupił się, a róg zalśnił. Jednak nie było widać, by coś się stało. Powtórzył to parę razy. Westchnął.

    - Wiedźmy niestety głupie nie są. Tutaj sama magia nie wystarczy. Ale wiem kto by się na tym lepiej znał.

    Podsunął Doktorowi książkę.

    - Zecora. Z pewnością by mogła coś więcej powiedzieć. 

    Spojrzał na niego poważnie.

    - Nie pójdę do niej osobiście. To by było dziwne. Jestem podejrzany. Ale chcę pomóc jak mogę. Szczególnie, że moja przyjaciółka może być w niebezpieczeństwie. Dlatego proszę, zanieś to i zapytaj Zecory, opowiadając co tutaj się wydarzyło.

  2. Sunburst wpatrywał się w tę książkę. 

    - Nie. To raczej nie to. To jest moja książka kucharska. 

    Przekartkował ją, po czym pokazał przepis na właśnie to ciasto marchewkowo-dyniowe.

    - Ktoś musiał przekląć tę książkę celowo i ją mi dać. Wiedźmy są świadome kto jest podejrzanym i zapewne będą robić wszystko bo zwalić winę na kogoś innego.

    Spojrzał na Doktora. 

    - Cholera! Podejrzanym nie powinno się ufać...

    Odłożył tę książkę na półkę i wrócił do stolika. Wpatrywał się w swoje ciasto.

    - Ale Starlight też jest podejrzana... Nie widziałem się z nią dość długo, a lada chwila może być spalona. Czy jest wiedźmą czy nie.

    Spuścił wzrok.

  3. - Przed klątwą było. Nie jestem pewny czy to bezpieczne w ogóle to czytać. Wolałem nie wpatrywać się. Ale spróbujmy.

    Ogier odłożył książkę na podłogę i znów się skupił. Tym razem nieco krócej mu zajęło utworzenie odpowiedniego zaklęcia i posłania go na księgę. Kartki zaczęły się wypełniać literkami.

    - Coś jest. 

    Podszedł bliżej i przyjrzał się stronie, na której była otwarta. Jednorożec uchylił pyszczek w zdumieniu, kiedy ujrzał już treść.

    - Toż to książka kucharska!

    Zmarszczył pyszczek. Zaczął przeglądać strony. Rzeczywiście była to książka kucharska. Wyglądała zupełnie inaczej niż przed zaklęciami.

  4. - Z rogiem czy jednorożcem?

    Pogładził swoją brodę kopytem. 

    - Jednorożec nie jest w stanie używać swojej magii. Przynajmniej nie w pełni. Podczas próbowania rzucenia jakiegoś zaklęcia może przypadkiem zmienić znaczenie zaklęcia oraz jego trajektorie. Bardzo niebezpieczne. Najgorsze, że medycy jeszcze nie odkryli jak wyleczyć złamany róg. To jest okropne... Nie odrasta on. Nie wyobrażam sobie stracić swój.

    Na samą myśl zrobił się dość nerwowy.

    - Jednorożce są słabsze od pegazów czy ziemskich kucyków, więc strata rogu na ogół jest bardzo bolesna. Nawet jeśli ktoś nie zajmuje się stricte magią.

    Odetchnął głośno. 

    - Daj mi chwilkę. Spróbuję zdjąć klątwę.

    Rozstawił wygodnie swoje przednie nogi, po czym zamknął oczy. W jego rogu zaczęła się skupiać magia, a kiedy ją odpowiednio ukształtował to rzucił promień na księgę. Granatowa aura zaczęła dziko, niczym płomień na którego dmucha wiatr, kołysać się. Aż w końcu udało się ją przebić. Kiedy to się udało uchylił ślepia i podbiegł do niej. Od razu chwytając ją w magię i podnosząc. Na jego pyszczku pojawił się jednak grymas. Zaczął kartkować księgę.

    - Nic tu nie ma...

  5. Sunburst zszedł z siedzenia i powoli szedł w stronę księgi. Spojrzał jeszcze na kucyka.

    - Nie widziałem, by jakiemuś jednorożcowi brakowało rogu. Ale...

    Zatrzymał się tak metr od książki.

    - W sumie to mało żyję wśród innych kuców - zaśmiał się nerwowo, a na jego pyszczku pojawiły się rumieńce.

  6. Sunburst przez cały czas wpatrywał się w książkę. Zatrzymał na konkretnej stronie i coś wyczytywał. Ale na raz słuchał swojego gościa.

    - Hmm... Czekaj, co?

    Spojrzał na niego gwałtownie.

    - Rytuał? Strata rogu jednorożca? 

    Zamknął książkę i poprawił swoje okulary, zainteresowany ogromnie o czym mówił Doktor.

  7. - Zdejmę klątwę z księgi i czegoś się dowiemy. Mam nadzieję.

    Róg jednorożcowi zaświecił. Wyciągnął książkę, ale tym razem spod lady. Położył ją obok siebie, kartkując ją. Szukał konkretnej strony, w między czasie zajadając się ciastem.

    - Masz już może jakieś poszlaki? Bardzo bym chciał pomóc. O ile... chcesz. Zrozumiem, jeżeli odmówisz. Jestem w końcu podejrzany.

  8. Położył kopytko na monecie, następnie przeciągając w swoją stronę. Schował do swojej sakwy. 

    - To ciasto to smak mojego dzieciństwa - westchnął nieco rozmarzony. 

    Spojrzał na swojego rozmówcę poważniej.

    - Nie mam pojęcia skąd tutaj się wzięła. Wiem, że wygląda to źle. Jestem na liście podejrzanych. 

    Ugryzł kawałek ciasta, magią poprawiając swoje okulary.

    - Ale tuż zanim przyszedłeś wyskoczyła ona z biblioteczki. Wcześniej jej nawet nie zauważyłem, a parę dni temu układałem je tam.

  9. N: Bardzo prosta i urocza nazwa. Kojarzy mi się z pokemonem Eeveem, którego uwielbiam, szczególnie za jego eeveelucje ^^ 

    A: Jakaś animu grill. Nie przepadam za tym typowym anime stylem, ale przyznam, że nie jest najgorzej. Postać ma ciekawszy nieco design. Cośtam pokazuje palcami, ale to pewnie tyczy się anime i nie wiem co ma oznaczać. Ładnie wykadrowany, jako avatar wygląda dobrze ^^

    S: No niestety brak :C

    U: Wydaje mi się, że kojarzę tę osobę z jej poprzedniego nicku, ale nie jestem pewna. Rzadko udziela się, to też nie mam okazji za bardzo się poznać czy porozmawiać.

    • Lubię to! 1
  10. Słysząc o cieście od razu się rozpromienił. 

    - To ciasto... Uwielbiam je! Nieskromnie muszę przyznać - zaśmiał się głupkowato.

    Podszedł do blatu, gdzie zostawił całą blachę, a następnie nałożył dwa kawałki na talerzyki. Magią przeniósł je na najbliższy stolik.

    - Proszę się rozgościć. Wybacz za ten...incydent. Nie wiem skąd ta książka się u mnie znalazła.

    Zerknął jeszcze na nią przelotnie.

    - Domyślam się jak to źle może wyglądać.

  11. Odłożył blachę na miejsce i od razu podbiegł do tej książki. Wyglądała jakby objął ją granatowy płomień. Sunburst widząc to spojrzał na swojego pierwszego gościa.

    - Proszę się odsunąć! Dla bezpieczeństwa...

    Sam stał kawałek od tej książki i przyglądał jej się.

    - Jest przeklęta, więc radzę jej nie dotykać.

    Na jego pyszczku pojawił się grymas. Nie wiedział skąd ta książka się tutaj znalazła. Jego róg zaczął lśnić, a skupiony jednorożec chciał tę księgę podnieść, ale nie dał rady.

    - Trzeba będzie najpierw zdjąć klątwę... - powiedział do siebie, po czym zwrócił oczy na Doktora. - Coś do picia, jedzenia? 

    Poszedł powoli w stronę baru. Będzie musiał przygotować zaklęcie, ale najpierw trzeba obsłużyć gościa!

  12. 3 godziny temu, The Silver Cheese napisał:

    Eee ... no nie, bo teraz w sumie to nie wiadomo co taki człowiek reprezentuje, i jak wpierw mówi, że jest hetero, aby potem zobaczyć, że to jednak homo, no to wychodzi, że jest bi. Czyli mam zbiór bi, który zawiera już % homo i hetero, aby nagle się okazało, że jest osobny zbiór hetero, skoro mówisz, że też mogę być? To się nie trzyma kupy, po coś te terminy wymyślono, i w ten sposób jak to napisałaś to nie działa, bo to tak jakbym ktoś był bi, czyli do obu płci ma pociąg, ale jest jeszcze hetero, który dosadnie terminuje, że tylko pociąg do przeciwnej płci ... That no makes any sense!

    Ja myślę, że oboje się nie zrozumieliście. Można być i hetero trans, homo trans czy bi trans. Transseksualizm nie wyklucza żadnej orientacji seksualnej.

     

    Sama nigdy bliżej tematowi się nie przyglądałam. Co jest dość dziwne, ponieważ sama miałam problemy z identyfikacją własnej płci. Dalej ją mam, ale mentalnie uważam się za osobę bezpłciową. Jak najbardziej jestem za wspieraniem takich osób, bo pamiętajmy. Każdy jest inny, każdy inaczej przeżywa rzeczy. Czasami ciężko postawić się w czyjejś skórze, do tego potrzeba ogromną ilość empatii. Z drugiej strony rozumiem też ludzi, którzy woleliby zrobić coś innego zamiast wspierania osób z takimi problemami. Eh, wszędzie rządzi kasa i to wszystko od niej zależy. 

     

     

    A i obserwuję wątek, bo potencjalny shitstorm może się wywiązać z niej. Taki już kontrowersyjny i drażliwy temat, dlatego od razu uprzedzam by nie angażować w dyskusję zbyt dużo emocji.

  13. Wczytany w książkę jednorożec nagle poczuł apetyczny zapach, wypełniający całą tawernę.

    - Oooo, już się zrobiło!

    Magią włożył wkładkę do książki, by nie zapomnieć gdzie skończył czytać, po czym pobiegł do piecyka, znajdującego się w kuchennej części tawerny. Otworzył drzwiczki piekarnika, wyjmując blachę ciasta marchewkowo-dyniowego. Oblizał swój pyszczek, bo ciasto pachniało cudownie. W dodatku cała tawerna teraz nim pachniała. Zaczął je kroić, by było gotowe do podania gościom. Kiedy zajmował się tą czynnością nagle usłyszał hałas. Jedna z książek w biblioteczce wyskoczyła na środek pomieszczenia, tuż przed drzwiami. Otworzyła się na pewnych stronach, ale już z daleka było widać, że otaczała ją mroczna aura. Niezbyt przyjemna czy przyjazna.

  14. Więc tak. Zaczęłam serię Devil May Cry. Kupiłam HD Collection na steamie, jako że nie posiadam ps2. I właśnie przeszłam pierwszą część. Oto moje odczucia:

    Od razu czuć, że jest to "starsza" gra. Chociaż dla mnie 2001 to nie jest aż takie stare dla gier, to jednak czuć, że jest parę generacji wstecz. Czy to minus? Oczywiście, że nie. Nie dla mnie. Zablokowana kamera, która zmienia się w zależności gdzie pójdziemy bywa upierdliwa, ale imo nie jest to straszny minus. Da się przywyknąć. Co najbardziej mi się podobało w tej grze/części? Klimat. Cudowny klimat, trochę mroczny, horrorowaty. Aż na początku bałam się spotkać jakiegoś wroga (chociaż to też pewnie przez to, że w slashery nie gram dużo). Motywy takie jak przejście na drugą stronę lustra, czy kałuży, a potem pokazanie tego świata "Underworld" było naprawdę świetne. Chociaż i przed tymi lokacjami już urzekł mnie klimat zamku, w którym toczyła się akcja. Jeśli chodzi o sterowanie to brakowało mi że nie można było przez to przypatrzeć się paru rzeczom, postaci itp. 

    Jeśli chodzi o fabułę (to co Berwi lubią najbardziej) to jest jej niestety bardzo mało. Wiele pytań chciało by się zadać, ale odpowiedzi brak. Czasami trzeba sobie dopowiadać, a czasami domyślać się, o co chodzi w danym wątku. Tego też bym nie oceniła na minus, bo mimo tych małostkowych informacji była ciekawa. No i Dantego nie da się nie lubić ^^

    Jedyny prawdziwy minus bym dała za długość rozgrywki. Jest bardzo krótka. 

     

    A i bym zapomniała wspomnieć o tej przegenialnej końcówce po której nie wiem czy się śmiać czy płakać. :spike:

     

    No, czas zacząć drugą część. Przez fanów najbardziej znienawidzona, ale zobaczy się jak ja ją odbiorę. Pochwalę się potem tutaj. :sunburst5:

    • +1 1
  15.       Stukot kopyt nagle ustał. Jakby ktoś zatrzymał się przed drzwiami. Sunburst pewny, że zaraz usłyszy ich skrzypienie. Nie doczekał się tego. Poruszył kopytem swoją bródkę i poszedł w stronę wyjścia. Zanim jeszcze do nich dotarł to magią chwycił za klamkę i uchylił drzwi z bezpiecznej odległości. Nie zastał tam nikogo. Wyszedł więc na zewnątrz, rozglądając się na boki.

    - Jest tu kto? - zawołał.

    Lecz nikt nie odpowiedział. 

    - Chyba sam zaczynam się stresować tą całą sytuacją...

    Wrócił do środka tawerny. Nalał sobie soku z dyni, a póki dalej ani jednego gościa nie zastał usiadł sobie przy jednym ze stolików z książką. Leniwie popijając sok, wczytał się.

    • +1 1
  16. Gra dzieciństwa. Taa... Nostalgia głównie robi tę grę. Jedynym plusem tej gry imo jest polski dubbing, który jest po prostu boski. Dalej używam tekstów z tej gry dla śmieszków i dalej je doskonale pamiętam. 

    Tak samo uwielbiam rapsy na yt z Gothica (mimo że rapu nie lubię), ale one są po prostu cudowne.

    Jeśli chodzi o grę to masa bugów, dość nudny gameplay... I tyle.

     

    Tutaj przykład tych rapsów (więcej na kanale)

    • +1 2
  17.      Kolejny chłodny dzień. Kucyki mają do wyboru masę ciepłych tawern w Ponyville. W tej obecnej pustki. Może coś odstrasza mieszkańców? Ale te pajęczyny są sztuczne, naprawdę! Pomarańczowy ogier chciał się wczuć dobrze w jesienny klimat. Chciał, by kucyki mimo ogromnego zagrożenia mogły się zrelaksować. Bo wiedział aż za dobrze jaka jest prawdziwa przyczyna braku gości. 

         Sunburst wyszedł zza lady i rozejrzał się dokładnie po swojej kanciapie. Jego róg się zaświecił, a zaczarowana miotła, która sprzątała wszelkie kurze przestała to robić. 

    - Nie ma nawet po kim sprzątać - westchnął posępnie.

    Odłożył miotłę na bok i miał się już zabrać za jedną z książek, osadzonych na półce, kiedy usłyszał stukot kopyt na dworze. Spojrzał w stronę drzwi, chcąc zobaczyć kto będzie jego pierwszym gościem.

    • +1 2
  18. @Nightbringer Zgodnie z zasadami korzystania z forum, dokładniej punkcie 1.6. regulaminu daję Ci 24 godziny na edytowanie swojego posta i dodanie autorów artów.

    Jeśli masz problem z ich znalezieniem napisz mi na PW - pomogę z tym. Jeśli ktokolwiek ma jakiś żal też zapraszam na PW, coby nie spamować w galerii.

  19. Kiriny to piękne stworzenia z mitologii chińskiej.

    Dając je do MLP, gdzie koniki są zrobione w przesłodkim stylu było pomysłem bardzo dobrym, bo piękne stworzenia jak Kiriny wpasowali w ten uroczy styl kucykowy. (dlaczego tak nie mogli zrobić ze smokami...? :lyra4: )

    One poruszają się z taką gracją, hasają tak przepięknie. A w dodatku te dopasowane kolorki, ogonki jak powinny mieć jednorożce. Jak tutaj nie kochać? :sunburst7:

    W dodatku bardzo ciekawe są to istoty, które zaczynają płonąć gdy zawładnie nimi gniew. Bardzo mi się to podobało. Ogólnie ten odcinek z nimi cały był imo cudowny.

    • +1 1
    • Lubię to! 2
×
×
  • Utwórz nowe...