Skocz do zawartości

PervKapitan

Moderator
  • Zawartość

    2755
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    112

Posty napisane przez PervKapitan

  1. (Poprawiłam Ci błędy na zielono, staraj się większą uwagę na nie zwracać, większość przeglądarek je na czerwono zaznacza, a komórki także posiadają w ustawieniach sprawdzanie pisowni - nie odpisuj już na to, to tylko upomnienie. Chyba, że na PW, ale tu nie ma co robić offtop.)

     

    - Pamiętaj, że chcąc nie chcąc księżniczka Celestia jest w gronie podejrzanych. Nie, żebym coś sugerował... ale domyślam się, że nam ciężko ufać.

    Spojrzał na Dziadka smutnawo. 

    - Dziękuję jednak, że przyszliście. Chciałbym, żeby to już się skończyło... Do zobaczenia.

  2. - Spatul Zgniły.

    Powiedział jego imię. Przypominał sobie dokładnie o nim, męcząc kopytkiem swoją wystającą bródkę. 

    - Miał swoje miasteczko. Niewielkie. Miał motywy bardzo szlachetne, ale wykonanie już mniej. Chciał po prostu chronić swoje kochane miejsce. Ale jego magia...

    Mówiąc o tym aż jego pomarańczowe futerko się lekko zjeżyło. 

    - Wiecie czym jest nekromancja? To wskrzeszanie ciała zmarłego. Samego ciała. Bez duszy. Spatul taką magię właśnie posiadał. Stworzył więc armie nieumarłych. Chodzących zwłok biednych kucyków!

    Spojrzał na nich. Opowiadając o tym mocno emocjonował się, machając kopytkami. Nerwowo odchrząknął, kiedy to zauważył i przestał.

    - Nie podobało się to prawie nikomu. W końcu bezcześcił ciała kucyków. Księżniczki zareagowały i zamknęły go w lochu swojego zamku. Jak mówiłem - tam zmarł. Ale ciało pochowali w lesie Everfree. 

    Odetchnął cicho.

    - Ostatni, którego znam chyba był najbardziej przerażającym. Sternum należał go grupy Wielkich Czarnych Magów, a specjalizował się w przyzywaniu demonów do naszego świata.

    Zmarszczył brwi, mówiąc o tym. 

    - Zawarł z jednym demonem pakt. A jeśli nie wiecie, to demony pragnął na ogół jednego - duszy niewinnych, rozumnych stworzeń. Takich jak my. Spatul bez wahania oddawał demonowi co chciał. Aż nasze księżniczki Dnia i Nocy nie załatwiły sprawy. Nie wiem jednak, gdzie leżą jego zwłoki.

    Usiadł już normalnie, kończąc opowiadać. Chociaż uśmiechał się nerwowo przez to swoje emocjonowanie się.

    - Ale myślę, że w takiej wyjątkowej sytuacji księżniczki - chociaż jedna z nich - powinna odpowiedniej informacji udzielić...

    • +1 1
  3. - Dobrze. Więc zacznę od Loriana. Był potężnym czarnoksiężnikiem. Jak na maga miał też dość potężną budowę ciała i był dość silny fizycznie. Czcił Nightmare Moon.

    Spojrzał na ich pyszczki, chcąc sprawdzić ich zainteresowanie, po czym kontynuował.

    - Likwidował każdego, kto stawał mu na drodze. Ale nie  tylko. Tych, co nie chcieli się buntować przeciwko Księżniczce Dnia też nie darował życia. Niektóre źródła mówią, ze miał brata bliźniaka. Bardzo chorowitego, urodzonego wadliwie. Lothric się bodajże nazywał. Bardzo możliwe, że to śmierć jego brata była motywem przewodnim...ale to tylko moje osobiste domysły, więc nie kierujcie się nimi.

    Uśmiechnął się zadowolony. 

  4. - Róg być może został, ale wydaje mi się to wciąż za mało. Nie pasuje mi do wskazówki. Ale dobrze jest go mieć w pamięci.

    Uśmiechnął się do Doktora, po czym spojrzał na Dziadka.

    - Wiem gdzie są pochowani. Lorian został pogrzebany w Studni Dusz. Są to obecne tereny podmieńców. Trochę daleko stąd. Spatula pochowali na cmentarzu w Everfree, jednak warto także wziąć pod uwagę, że zmarł w lochach zamku. - Opowiadał to wszystko z pasją, zupełnie zapominając o wszystkim dookoła.

    - Natomiast jeśli chodzi o Sternuma to nikt nie ma pojęcia co się stało z jego ciałem po śmierci. Ale wydaje mi się, że księżniczki mogą wiedzieć nieco więcej. 

    Odetchnął cicho. Nie był zadowolony, że z taką ważną wiedzą nie może się podzielić.

    - A-ale jeśli chcecie to mogę wam o nich więcej opowiedzieć. Żebyście mogli sobie porównać z wiedzą innych... doskonale jestem świadomy, że jestem na liście podejrzanych.

  5. - Owszem, nasza księżniczka Celestia ma ponad tysiąc lat, jednak jej magia czarna nie jest.

    Uśmiechnął się delikatnie. 

    - Znam takich czterech, chociaż jeden mi odpada. Mówiłeś coś o miejscu pochówku, tak? Sombra odpada, bo po nim nic nie zostało. 

    Spojrzał na nich poważnie, po czym uśmiechnął się.

    - Więc albo to chodzi o Loriana Czarne Słońce, Spatula Zgnitego bądź Sternuma z Czarnej Przystani. Co do tego ostatniego... ciężko będzie znaleźć jego miejsce pochówku. 

    Zaśmiał się nerwowo. 

    - Wszyscy zostali pokonani przez nasze księżniczki dnia i nocy.

  6. - Potężna moc magiczna... wiele kucyków taką posiadało, warto by było zwęzić nieco kryteria...

    Sunburst słysząc Dziadka nagle się ożywił.

    - Czarnoksiężnika żyjącego 1000 lat temu?! Ta informacja znacznie ułatwia! 

    Mimo powagi sytuacji podekscytował się, że będzie mógł podzielić się swoją wiedzą. Aż okulary mu zabłyszczały.

    - Znam takich paru. 

  7. - Ohh... 

    Sunburst zaśmiał się nerwowo, chociaż starał się ten śmiech ukryć. Czuł się jeszcze bardziej niezręcznie, dlatego słysząc prośbę o sok nie użył tym razem magii, a poszedł po niego zwyczajnie. Niestety nie posiadał dobrego zachowania społecznego. Wrócił z sokiem z dyni i spojrzał na przybyłego Dziadka.

    - Um. Dzień dobry. 

    Podał sok Doktorowi. Patrzył na nich oboje.

  8. 1 minutę temu, Kocicapl napisał:

    Niby tak, ale jeśli skrecasz noge co roku w tym samym miejscu to chyba już można dać jako kalectwo i ciamajstwo

    Skoro skręcasz ją co roku to tym bardziej nie jest to kalectwo. Kalectwo to nieodwracalny stan.

  9. - A skąd to wiesz?

    Spojrzał na niego zdziwiony ogier. Poszedł sobie nalać soku z dyni i napił się porządnie, by nawilżyć gardło po śnie.

    - Ja nic nie wyczuwam z tej księgi. 

    Wrócił na miejsce i usiadł przed gościem. 

    - W dodatku... - Zaczął, przyglądając się zawartości tej księgi. Marszczył swój pyszczek. - Ta księga naprawdę wygląda jak nie z tego świata. Ale...

    Zaśmiał się nerwowo, bo Doktor nie odpowiedział na jego pytanie.

    - W-więc co z moją książką kucharską...?

  10. - Starlight?

    Ożywił się, słysząc o swojej przyjaciółce. Spojrzał na ogiera swoimi turkusowymi oczami, po czym znów na tę księgę.

    - Ta księga? 

    Powoli kartkował sobie ją.

    - Dziwne. Nie wyczuwam, by była jakkolwiek zaczarowana... Ale skoro mówisz, że Starlight nie spała kilka dni, to może przez to dziwne jej zachowanie?

    Przechylił łeb w bok.

    - Każdy jest zestresowany, różnie to przeżywamy. Szczególnie, że ona też jest podejrzana. 

    Podniósł się ze stolika.

    - A co z moją książką kucharską? Coś Zecora tobie o niej powiedziała?

  11. Pomarańczowy jednorożec zbudził się, kiedy do tawerny wpadł gość. Podniósł swój pyszczek, który był teraz skrzywiony w grymasie. Ziewnął, zakładając swoje okulary i zaspanym wzrokiem spojrzał na Doktora.

    - Dzień dobry - przywitał się Sunburst. Spojrzał na tę księgę, a teraz jego pyszczek wykrzywił się w zdziwieniu.

    - Co to jest? Skąd to masz? 

    Zaczął się ciekawie przyglądać tej księdze najpierw z wierzchu. Po chwili otworzył ją i kartkował sobie.

    - Wygląda jak nie z tego świata.

  12. (Wtrącę się na chwilę. Zabawa, zabawą, ale pisanie posta pod postem kiedy nawet 10 minut nie minęło to gruba przesada, @Kocicapl. Szczególnie, że i tak molestujesz opcję edytuj, więc jesteś jej świadoma. Proszę jej używać na przyszłość :P Na wasze błędy ortograficzne, językowe czy literówki przymykam już oko, bo jest ich niewiele, jednak wierzę, że bardziej można się postarać. ;) I już się ulatniam, bawcie się dalej i nie odpowiadajcie mi tutaj, do uwag zapraszam na PW)

    • +1 1
  13. - Również Tobie dziękuję. Za odwiedziny i pomoc w sprawie. 

    Uśmiechnął się, chociaż dość słabo.

    - Pewnie. To najlepsze ciasto jakie można zjeść, więc już Ci daję.

    Zapakował zgrabnie ogierowi słodkości, po czym spojrzał jak odchodzi. Kiedy wyszedł Sunburst posprzątał za gościem i westchnął. Oparł się pyszczkiem o stolik, myśląc o swojej najdroższej przyjaciółce, a tak mu się przysnęło.

×
×
  • Utwórz nowe...