Rzeczywiście. Dlaczego miałabym się sugerować badaniami ekspertów, kiedy na forum ktoś mi napisze o sensu życia kota.
Znów mam wrażenie, że w ogóle nie przeczytałaś tekstu, który napisałam. A jeśli przeczytałaś to bez żadnego zrozumienia.
Kot domowy. Potwórz to sobie. Kot. Domowy.
Ludzie trzymają w domach dzikie gatunki zwierząt jak egzotyczne ptaki. W dodatku często w za małej klatce. Myszki czy chomiczki, które powinny też mieć dość sporą przestrzeń trzymają w malutkich klatkach. Tak samo w akwarium za małym, trzymają rybki. I to wszystko są dzikie zwierzęta, kiedy kot jest zwierzęciem domowym. Jest to bardziej udomowiony gatunek niż pies. Jeśli kocia natura to jest szwędać się po dworze, a trzymanie kota w domu jest nienaturalne, to w takim razie kot nie może być czyimś zwierzęciem, bo inaczej łamiesz jego...eee...naturę? Wyjaśniłam w oryginalnym poście skąd pochodzi takie, a nie inne traktowanie kotów (wypuszczanie ich i generalnie brak opieki). Powinniśmy to zmieniać, jeśli rzeczywiście chcemy by nasz pupil był szczęśliwy w domu. Jak każde zwierzę potrzebuje uwagi, opieki i czasu poświęcanego. Ale łatwiej jest wypuścić kota na cały dzień na dwór?
Wypuszczanie kotów nie jest niebezpieczne tylko dla kota, ale także i dla gatunków, które są pod ochroną. Bo koty je mordują i nawet nie zjadają. Tylko się bawią jak zabawkami. Kot domowy jest gatunkiem inwazyjnym.
Tak. Zastanawiałam się nie raz jak to jest się topić w zamkniętym worku bez możliwości ucieczki. Albo umrzeć z głodu i pragnienia, bez dostępu do pokarmu, bo nie starcza w schroniskach. Bądź przez śmiertelną chorobę, na którą nikt nie może zapłacić, by mnie uleczyć. Albo być zatrutym i rzygać, aż się nie odwodni.
A Ty się zastanawiałaś?