Podróż mijała wam dosyć szybko, głównie z powodu znalezienia sobie zajęcia. Grało się przyjemnie, a także przez większość czasu sytuacja była wyrównana. Można rzec, że wygrywaliście i przegrywaliście praktycznie na zmianę, więc finalnie skończyliście grę będąc biedniejsi o pięć bitsów, a jedynym wzbogaconym został Garret. Wydawał się być zadowolony z tego faktu. Jedynie Crystal spędziła całą drogę wpatrując się w mijany krajobraz, zagłębiona we własnych myślach. Co jakiś czas zerkała tylko na was, po czym wracała do obserwowania mijanej drogi. Nastał już wczesny poranek, gdy wasz pociąg dotarł na stację w Ponyville. Wyszliście na peron i mieliście przed sobą budzącą się miasteczko. Kilka kucyków zajmowało się już swoimi sprawami, niektóre nawet miały już rozstawione stragany. Nie było tu bogactw Canterlot, ale wszystko wyglądało schludnie. Jedynym ewenementem był widoczny w oddali zamek, należący do Księżniczki Twilight Sparkle. Weszliście trochę w miasto i stanęliście na placu. Dzisiaj miał być chyba dzień targowy, gdyż straganów było całkiem sporo, także zaczynało się kręcić tutaj więcej kuców. Jednak dla was Ponyville było tylko przystankiem na drodze do Lasu Everfree.