Killer Poke
Brony-
Zawartość
968 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
31
Wszystko napisane przez Killer Poke
-
To niemożebne aby Skoniu zamknął temat nocnych marków/shadowboltsów...
-
Jakoś nie chcę wierzyć aby komukolwiek się chciało robić tę animację przy pomocy x-ray sdk. Ale jest 1951 żir to to musi być to
-
To ja miałem powiedzieć (waznagrożdion budiet tolka adin)
-
Tak dokładnie @Skoniu,postanowiłem zostać monolitowcem
-
Cóż za poświęcenie... ja to mym w życiu wody z parówki nie oddał...
-
mamy jej zaśpiewać kołysankę czy jak?
-
no nareszcie... już się nie mogłem doczekać
-
kraina Cold
-
N: Idealna nazwa na kapitana nocnej straży księżniczki Luny myślę że prefix komendant byłby tu dobry... A: I command you ! ! rozumiesz po księżycowemu ? ? ? poza tym LUNA zwiastunka mojej ulubionej pory doby - nocy S: j/w U: lubi cudze koty i domowe wypieki. była taka czytanka w elementarzu: Ala ma kota.... w dzieciństwie poniekąd ta postać mi imponowała
-
N: równie dobrze mógłbym napisać Zirathel jak zetafon czyli tani.... A: luna Lovegood, nieee! to nie jest jakaś tam dziwaczka mieszkająca z ojcem na odludziu, tylko księżniczka nocy - nawrócona, ale zawsze... S: nie mam takiego internetu aby taką chwalebną sygnę zobaczyć U: nie wiem czy mnie śledzi czy może zna osobiście... strach się bać... masz tu ciasteczko na zgodę do mnie fajnie że mnie tak kojarzycie....
-
N: Cassidy... hmm... Kasia??? A: Snow Moon MagnaLuny, bardzo ładny avek w górskich klimatach... marzy mi się domek w alpach szwajcarskich S: przypomina mi tego gadającego psa, kosmitę z Men in Black zgrywającego czarnego cwaniaka z Brooklynu U: należy do nocnych marków i zapewne jest wielbicielką Luny... dysponentka Zirathela (a raczej: ona ma Zirathela, a Zirathel ma jej kota ), wypasa kucyki ciastkami... mimo że nie rozmawiałem, to lubię Co do mojej sygny: jak graliście w któregokolwiek stalkera to będziecie wiedzieć o co chodzi... po prostu jakiś czas temu postanowiłem zostać monolitowcem
-
Miałem kiedyś jeszcze podczas studiów taki złośliwy sen - wredota jedna... Po porannych zajęciach na uniwerku z racji kilkugodzinnej przerwy udałem się na mieszkanie i myślę kimnę się. Mogłem tak pokimać do 14:30 bo o 15 było koło na laborkach z programowania sekwencyjnego. Przez większość czasu drzemałem co jakiś czas spoglądając na zegarek. I teraz do sedna: w końcu zasnąłem i przyśniło mi się, jak się niby budzę się i patrzę na zegarek... uff 13.30 spoko mogę jeszcze pokimać. Po tym obudziłem się, ale tak na prawdę było kilka minut po 15... - taki złośliwy sen Jak najszybciej się wybrałem na uniwerek i uprosiłem prowadzącego zajęcia aby mi pozwolił to koło napisać...
-
N: Zirathel to Zirathel. A: ta Luna jest jakaś taka nie w sosie na tym avku.... S: <<ZABRAKŁO>> U: ciasteczkowy potwór na odwyku... a już wiem dlaczego ta Luna taka zła Zyruś jej ciastko zwędził OMC! nie spodziewałem się że ktokolwiek będzie rozmyślał nad moim avkiem z Twilight... @Ciaran (Prlixtilicious), mogę wiedzieć jakie to przyczyny?
-
Mieszkam na wsi, w sumie całkiem blisko małego miasteczka. Tylko że moja wioska bardziej przypomina z wyglądu i funkcjonowania tzw amerykańskie przedmieście. Mało kto cokolwiek hoduje w okolicy. Każdy cieszy się swoim własnym podwórkiem... oczywiście są pola w okolicy, tyle że ludzie dzierżawią bardziej zagorzałym rolnikom z innych wiosek, którym z nieznanych mi powodów opłaci się nimi zajmować. Nie wyobrażam sobie siebie żyjącego w mieście, szczególnie w mieszkaniach w bloku. Miałem okazję poznać jak to jest gdy studiowałem sobie w Rzeszowie i pomieszkiwałem tu i tam. I tak dwa razy trafiła mi się stancja w bloku - to nie dla mnie, wszystko dookoła słychać - z dołu, z góry i dookoła - ogólnie za dużo hałasu... no i te nieszczęsne jedne tylko drzwi oddzielające mieszkanie od klatki schodowej. Kamienica to trochę co innego - może tylko tak mi się wydaje bo mieszkałem w takiej koło rzeszowskiej filharmonii - prawie opuszczona, było tylko 2 sąsiadów i na dole sklep ogrodniczy. Na to lokum nie narzekałem i w sumie mógłbym tam mieszkać... Ale jednak najlepiej mi się mieszka w swoim własnym domu. Do tego mam dziadków na tzw "głębokiej wsi" i szczerze, tam to na pewno nie chciałbym pomieszkiwać (to ja już wolę kamienicę w Rzeszowie ) - dlaczego? Przede wszystkim chodzi mi o mentalność tych ludzi: cały czas ploty, obmowy i złośliwości - i ci biedacy kiszą się w swoim własnym sosie. Tylko w kościele na mszy wszyscy do komunii ganiają i śpiewają tak że organisty nawet nie słychać. A jak wyjdą z kościoła to i potrafią się pobić, nie mówiąc już o oczernianiu innych, wyzwiskach itp. Ja mentalnie nie mógłbym funkcjonować w tak obłudnej społeczności (choć i tak moje angażowanie się w jakiekolwiek społeczności jest znikome - moje życie to po prostu praca - dom i tyle - nie wiele mi do szczęścia potrzeba taki typ...)
-
N: czyżbym słusznie wyczuwał motywy irlandzkie? A: humanizacja Rarci... lewe oko operację plastyczną ma już za sobą, prawe natomiast czeka na skalpel S: jakiś generałek w swoim bunkrze czy cóś.... U: opiekun działu, zdaje się być ok. Mam nadzieję że ma jeszcze kilka fajnych pomysłów na zabawy i dyskusje w swoim dziale.
-
N: znany i normalnie brzmiący i jednoczęściowy tak jak lubię A: Luna, Luuuunaaaa, zawsze Luna S: cyganie z butami wynieśli... U: jeden z nocnych marków, lubi ciastka i bardzo się o nie dopomina, np wczoraj podarowaliśmy mu aż dwa - i wszystkie zjadł łasuch jeden
-
Czyżby Twilight poszła w ślady Andy'ego Dufresne'a i z uporem wysyłała listy do rady stanu z prośbami o dofinansowanie swojej biblioteki? ? ?
-
N: ciekawa nazwa, z niczym konkretnym mi się nie kojarzy... A: Sunset, skarpeciochy i niecne spojrzenie... czyżby beczka prochu? ? S: dziadek mróz chyba ukradł - BRAK U: nowy user, zupełnie go nie znam, ale mam nadzieje że miło będzie spędzał czas na forumie
-
dla pani burmistrz na święto koszmarów
-
no bo komuś pudełko z flamastrami diabeł rozwalił