Skocz do zawartości

Arekeen

Brony
  • Zawartość

    180
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Arekeen

  1. Siergiej wstał niepewnie rozglądając się dookoła. Czuł, jak ból rozrywał mu łeb, aczkolwiek bardziej przejął się brakiem jego niezawodnego przyjaciela obok siebie. Chwilę zajęło mu szukanie broni, która leżała wkopana w piach. Podniósł ją, przetrzepał i sprawdził sprawność. Potem dopiero poszedł pomóc żołnierzowi w uwolnieniu Zera.
  2. Arekeen

    [gra] Wiek Broni i Techniki

    Red popatrzył się na mężczyznę, który do niego podszedł. Nie wyglądał na doświadczonego... Chociaż w tych czasach wygląd jest niezwykle elastyczną iluzją. Sam był tego przykładem. Znalazł w dysku podręcznym spis pracowników z pliku i zaczął naprędce tworzyć wymówkę. - Witaj. Jestem tutaj w pewnej prywatnej sprawie biznesowej z imienia pewnego klienta, który napotkał na pewne... trudności na drodze logistycznej państwa produktu. Poproszony zostałem, aby zwrócić się do pracownika nazwiskiem Ardunt o instrukcje dotyczące produktu - powiedział lekko przyciszonym, umilającym i biznesowym głosem przyjmując wyćwiczoną mimikę twarzy i ciała sugerującą prawdomówność i skrytość. - Proszę jednak zachować stosowną ciszę na ten temat, bowiem jest on... śliski i wstydliwy zarazem - dopowiedział jeszcze bardziej przyciszając głos. Wolał zrobić to w ten sposób, niż przegonić młodego pracownika. Szczególnie mając na uwadze straż...
  3. Arekeen

    [gra] Wiek Broni i Techniki

    "Cóż za wyczucie czasu..." - Pomyślał sarkastycznie Red słuchając wiadomości. Pokrzątał się chwilę po mieszkaniu patrząc, czy aby ktoś nie złożył temu miejscu wizyty pod jego nieobecność. Po udanym obchodzie usiadł na kanapie wzdychając. Przywołał ostatnie zapisane zdjęcie wspomnianego we wiadomości budynku. Był tam już... Nieraz. Skopiował zawartość dołączonego do wiadomości pliku na pamięć podręczną wszczepu lewego oka i począł zbierać się do wyjścia uzbrajając się w broń i przybory Urzędnika. Powoli i mozolnie, aby nacieszyć się chwilą poczucia bycia w swoich czterech ścianach. Co prawda inwigilowanych, lecz wciąż. po wyjściu z budynku skierował się do wieżowca korporacji CybetRobotic, co jakiś czas poprawiając swój płaszcz. Po pewnym czasie, paru postojach i zapłacie za taxi stał pod znakiem flagowym wielkiej sztuki industrializacji ludzkiego organizmu. Uśmiechnął się z zażenowaniem. Niektórzy wiele by dali, aby móc chociażby obserwować pracujących tam ludzi... Podziwiać korupcje, wewnętrzne walki o stanowiska i ich podziały, przekręty i nielegalne umowy. Piękno biurokracji... Nie szczędząc na szybkim kroku wszedł do środka leża technologicznego w celu wykonania zadania.
  4. Arekeen

    [zapisy] Wiek Broni i Techniki

    ((Wiem, mało. Zmęczony jestem a chcę zaklepać pozycję :V. Jakby czegoś brakowało, uzupełnię.)) Imię i nazwisko i/lub pseudonim: Red Wiek: 33 Wygląd: Wysoki (1.88M), w miarę szczuły, muskularny (zasługa wszczepów). Ważący 88kg latynos o czarnych włosach i brązowych oczach zazwyczaj owija się szczelnie płaszczem zakrywając ślad głupoty swojej przeszłości. Charakter: Otwarty na dyskusje i zdanie innych, lubiący się kłócić nawet wtedy, gdy nie ma o to wyraźnej przyczyny. Znajduje w tym głównie zabawę słowem, nie irytację. Dociekliwy i uważny, co jest skutkiem ubocznym jego pracy. Pracowity, chociaż nie pogardzi przerwą. Enigmatyczny. W stosunku do każdej grupy ma podobny stosunek, mianowicie jest neutralny. Poznając ludzi i ich relacje międzyspołeczne doszedł do wniosku, że ocena całej grupy mija się z celem. Ocenia więc każdego indywidualnie. Stopień cybernetyzacji: IV, obiegający stalą ponad 90% ciała. Ręce: Lewa ręka to czysty, twardy metal, z którym się nie ukrywa, a który tłumaczy wypadkiem. Służy głównie do obrony, aczkolwiek posiada wyzwalacz kontrolowanych wyładowań elektrycznych, przez co uderzenie wzmocnionej prądem metalowej pięści o sile sztucznych mięści potrafi skrócić żywot oponenta. Prawa ręka została zmechanizowana pod przymusem i służy do walki na odległość posiadając wszczep ręka-oko pozwalający na zwiększenie celności (Dalsze informacje na temat wszczepu w poddziale Oko). Ma na sobie skórę i cienką warstwę tkanki miękkiej dla niepoznaki. Ręce służą mu też do wspinania się. Nogi: Nie ma nad czym się rozpisywać. Te akurat ucierpiały mechanicznie najmniej. Mimo, iż drzemała w nich niezwykła ambicja mobilności, Red chciał polepszyć tylko szybkość biegu nie pozwalając sobie na zabiegi wzmacniające skok, czy też montując dodatkowe wszczepy Korpus: Podczas wypadku (Więcej w dziale Historia) korpus ucierpiał najbardziej, przez co przeszedł gwałtowną renowację, w tym też cybernetyzację. Z klatki piersiowej niemalże nic nie zostało, przez co serce zastąpiła pompka. Reszta organów wewnętrznych na szczęście ocalała. Największą jego aktualizacją jest możliwość schowania broni typu pistolet/pistolet maszynowy do schowka zastępującego żebra. Nie chciał żadnych innych wszczepów. Niestety, pompka zastępująca serce rozgrzewa korpus do temperatury powyżej normalnej temperatury ciała, przez co skóra nie wytrzymuje na nim długo. Jego korpus jest więc widoczny, lecz zawsze pilnuje, by się nim nie afiszować. Głowa: Lokalizator i protektor większości wszczepów. Pododdziały: Oko: Lewe zaopatrzone w wizjer informacyjny, który zaopatrza Red’a w dane odnośnie stanu innych wszczepów, pancerza, kondycji fizycznej i ewentualnie zalanych sektorów organizmu. Rdzeń wszczepu znajduje się w mózgu. Prawe oko służy za przyrząd celowniczy ręka-oko, który przesyła zebrane informacje do ręki stabilizując ją i naprowadzając na poprawny kierunek strzału. Poza bitwą działa jako zwykłe oko. Niezdatne do zbierania informacji lewego oka. Nieczułe na światło. Stara kalibracja; poszarzałe kolory. Uszy: Niemalże nietknięte przez doświadczenie, jako ostoja człowieczeństwa, stoją dumnie słysząc wszystko wokół. Nie posiadają modyfikacji. Szczęka: Wzmocniona hydraulicznie, aczkolwiek posiadająca kości, skórę, mięśnie i ścięgna. Mózg: Wszczep operacyjny zbierający dane z ciała i, jeżeli możliwe przesyłający je do wszczepu lewego oka. Wszczep radiacyjny pacyfikujący nadmierną radiację mózgu. Niezdatny do zabezpieczenia reszty ciała/organów wewnętrznych. Katalizator - swoiste uziemienie EMP. Jako niemalże maszyna Red zdaje sobie sprawę ze swej słabości, przez co ubezpieczył najważniejszy organ stosunkowym uziemieniem. Niezdatny do zabezpieczenia reszty ciała/organów wewnętrznych. Jedyny ratunek mózgu przed spłonięciem ogniem zwarcia EMP. Plusy: Nadludzka siła, szybkość i skuteczność bojowa. Zabezpieczenie jednostki centralnej przed EMP. Spora obrona przed bronią kinetyczną. Minusy: Bez ubrań zakrywajacych ciało łatwo widoczny. Brak ulepszonych płuc, przez co długi bieg zmusi go do postoju. Niezwykle podatny na działanie EMP. Podatność na broń laserową. Ciągłe doładowania, bez których jego serce stanie. Sprzęt: Pistolet laserowy schowany w korpusie (Więcej w dziale Stopień cybernetyzacji, poddziale Korpus), karabin plazmowy, granat plazmowy x2. Motywacja: Żyć jak najdłużej, zdobyć jak najwięcej doświadczenia, bawić się i starać nie zginąć. W miarę możliwości obalić rząd, który nim kieruje. Zawód lub czym się zajmujesz: Urzędnik/Morderca Cecha charakterystyczna: Korpus. Krótka historia postaci: Red urodził się w jednej z niewielu “małych wsi”, czyli miast do 300,000 tyś. ludności, w szpitalu. Przez pierwsze lata życia wychowywano go w dobrej wierze. Przyznać trzeba było, że miał doskonałych rodziców. Ojciec, policjant, mimo braku czasu zawsze znajdował chwilę, by zająć dzieciaka zabawą, czy też opowiastkami z pracy, zaś matka towarzyszyła mu niezmiennie dzień w dzień jako muzyk. W wieku wczesnoszkolnych (8) został wysłany do szkoły z internatem w innym mieście. W tym właśnie okresie Red stracił swoją gwarantowaną przez matkę przyszłość, jak i rękę. Nie został jednak porwany. Ocalił, całkowicie przypadkiem, pewnego człowieka zahaczając o własną nogę i nadziewając się na ostrze mordercy, który chciał zabić człowieka, prawym ramieniem. Człowiek okazał się potem jednym z ludzi wysoko postawionych w organizacji kryminalnej. Postanowił siłą przywłaszczyć sobie chłopca. Zastąpił jego fantomową kończynę maszyną i kazał trenować walkę różnego rodzaju. Kiedy młody zapytał się o cel, usłyszał tylko w odpowiedzi, że zostanie stróżem prawa, jak dorośnie. Głupi w tym czasie dzieciak łyknął bajeczkę i żył z przeświadczeniem owej przez następne lata. W wieku nastoletnim (15) został mianowany strażnikiem Don’a, herszta bandy, do której poniekąd należał, zaś w wieku 18 lat niemalże stracił życie w obronie swego przełożonego. Zasłonił bowiem strzał broni kinetycznej swym własnym ciałem. Wtedy właśnie dostał poważnego uszczerbku na zdrowiu. Niewiele to zmieniło, ponieważ obiekt ochrony nie przeżył kolejnego dnia. Red’owi dano jednak szansę na odkupienie, gdyż jego wróg dostrzegł w nim pewien potencjał w formie oddania życia za władzę wyższą. Nazywał siebie Urzędnikiem. Zabrał nastolatka do miasta, gdzie rząd zadecydował o jego losie. Po wielu ciężkich treningach, bólu utraconego ciała, kalibracjach i misjach z narażeniem własnego życia dożył czasów teraźniejszych, gdzie Administracja zagwarantowała mu dobre mieszkanie, w którym mógł się naładować, stałe aktualizacje i pieniądze potrzebne na legalne wszczepy. Lecz wszystko ma swoją ciemną stronę...
  5. Siergiej był zgoła zaskoczony. Każdy przeżył, żadnej rany zakaźnej, przynajmniej widocznej... Po usłyszeniu o jedzeniu poszedł pod pokład poszukać zakąski. Po zobaczeniu ogórków oczy lekko mu się zaświeciły. Były to bezprecedensowo jedne z lepszych... Dań. Powiedzmy. Znalazł jeszcze bułki. Po chwili była jedna mniej... Wyszedł z nimi, usiadł w wolnym miejscu na podłodze pilnując, aby co najmniej połowa statku była w zakresie jego wzroku, położył broń na kolanach i zaczął powoli jeść.
  6. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gael wzruszył ramionami w geście zrozumienia, po czym zaczął czekać.
  7. Siergiej, któremu dachowanie niezbyt przypadło do gustu, wyszedł z pojazdu ostatni trzymając sprzęt w rękach. Powoli i ze spokojem przygotował swoją broń do użytku, po czym zaczął strzelać pojedynczymi pociskami starając się trafić w głowę truposzy, które akurat podeszły niebezpiecznie blisko. Po usłyszeniu planu wypowiedział krótkie "Zgoda", po czym zaczął wypełniać swoje zadanie.
  8. Siergiej po obudzeniu kiwnął tylko lekko głową. Nie nastawiał się zbyt pozytywnie na tę wyprawę. Wcześniej uważnie przysłuchiwał się konwersacji między jego "towarzyszami" i doszedł do wniosku, że czasy ciszy i spokoju odjechały w przeciwną stronę, niż oni zamierzają. Po zobaczeniu samochodu, nic nie mówiąc zajął działko przy okazji sprawdzając jego stan i amunicję, a gdy ruszyli zaczął obserwować powierzchownie okolicę. Wolał to od bezsensownej rozmowy, a jeżeli będą chcieli poznać jego zdanie na jakiś temat, zawołają...
  9. "Numery... Przejrzysty ranking pozwalający na jasne ocenę umiejętności człowieka po samej jego nazwie. Przydatność zadowalająca." - Pomyślał Siergiej. Nie był zainteresowany terroryzmem, aczkolwiek trochę o nich wiedział. Miał kiedyś znajomości...
  10. Siergiej ruchem głowy zaprzeczył pomysłowi jakiejkolwiek popijawy, nachlania się, czy innych zajęć mącących umysł. Zamiast tego ułożył się wygodnie na łóżku i zamknął oczy starając się o niczym nie myśleć.
  11. Imię i nazwisko: Siergiej Petrov Wiek: 21 lat Płeć: M Wygląd: Ekwipunek: Pindad SS2 V4, zestaw pierwszej pomocy, prowiant, zapasowa amunicja i zestaw noży do rzucania. Charakter: Niechętny do rozmowy pesymista zawsze gotowy na atak z każdej strony. Nieufny, wiecznie zmęczony. Z drugiej strony można na niego liczyć w bitwie, chociaż o pomoc sam nie zawoła. Powód dołączenia do grupy: Ucieczka od przeszłości, szansa na podróż i śmierć w walce.
  12. Którego roku!? Ze względu na czas, można wyjść z uzbrojeniem w przyszłość, czy cyrkulujemy wokół antyków z XXI w.?
  13. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gael jedynie obserwował sytuację z lekkim uśmiechem. Miał lekką nadzieję na jakąś walkę, która go rozbudzi. Zachował jednak czujność mając w pogotowiu zaklęcie błyskawicy. Co prawda miała być bariera, ale najlepszą obroną zazwyczaj był atak...
  14. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gael ziewnął tylko w odpowiedzi na słowa Aros'a. Niespecjalnie się wyspał...
  15. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gael spojrzał na swoją towarzyszkę nie odpowiadając na przekleństwo, zaś po teleportacji ostrożnie posadził ją na sofie. - Hej Add - powiedział siadając na wolnym miejscu. Pstryknął jeszcze palcami wywoławszy pewien alkohol. I tak był na to odporny... Prawie.
  16. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gael pokręcił tylko głową na znak zgody. Nie był fanem tych całych "filmów". Uważał je za odmóżdżające, aczkolwiek z braku innych rzeczy do roboty rzuci na nie okiem wraz z innymi.
  17. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gael nie poczuł się lepiej po atakach swojej towarzyszki. Wręcz przeciwnie. Te chrupnięcie i ból w nogach, kiedy go szarpnęła nie mógł oznaczać nic dobrego, zaś kiedy cienie zaczęły go przenikać, gotowy był na ostateczny, wykańczający go wpierdziel. Zamknął oczy i czekał na nieuniknione, kiedy wszystko ucichło. Zdziwiony otworzył oczy wypatrując Effy leżącą nieopodal. W pierwszym odruchu chciał podejść, aczkolwiek nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Połamane, niczym marzenia studenta prawa, nadawały się co najwyżej na żart o Gael'u bez nóżek. Zabrał się szybko za auto-leczenie i po parunastu sekundach był już w stanie wstać i podejść. Z bólem i kulawym chodem więc przebył drogę podpierając się włócznią, po czym zaczął leczyć Effy. Zajęło mu to dłużej, niż w swoim przypadku, ponieważ leczył nie tylko jej organy wewnętrzne, ale i cięcia spowodowane atakami Red Sun. Kiedy skończył, podniósł ją i powoli teleportował się do reszty ludu. Był wycieńczony, to było widać. Mimo wszystko na jego twarzy widniał pół-uśmiech. Fight accomplished.
  18. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gdyby Gael mógł, westchnąłby. Łańcuchy może i bolały, a wrażenia były średnie, ale nie mógł pozwolić sobie na krzyk bólu, czy co tam w takim momencie normalnym by było zrobić. Ruszać się nie zamierzał, nie mógł przecież marnować natlenionych krwinek na byle ruch. Wzrok też był mu już zbędny. Wiedział, gdzie uziemił swojego przeciwnika. Jedynie krzykliwy atak go nieco zaskoczył. Dźwięk nie rozchodzi się w próżni, przez co nie spodziewał się ataku tego typu. Aldhelm skupił się przywołując przed sobą krąg, który począł się ładować. W ciągu paru sekund tworzenia energii zaklęcia przez jego organizm przejechała istna wycieczka ciekawskich Chińczyków. Podbrzusze kuło niemiłosiernie, kiedy substancje z mocznika poczęły się gotować, z językiem i żołądkiem było podobnie, a o nogach pod ziemią lepiej nie wspominać. Poza tym czuł, że niedługo padnie. Pod koniec przerwał przepływ energii, aby zaklęcie nie zadało dużych strat fizycznych, a głównie psychiczne. Who am I to judge było gotowe. Jedno z niewielu zaklęć, które mógł teraz rzucić. Wystrzelił w ostatnią zapamiętaną pozycję wroga strumieniem energii, po czym odwołał Black Hell. Jeżeli jego przewidywania były prawidłowe, walka powinna tułać ku końcowi. Jeżeli zaś nie, Gael był w niezłych tarapatach. Pierwszą myślą po odwołaniu Black hell było oczywiście wzięcie oddechu, od którego powstrzymał się tytanicznym wysiłkiem. Zanim wszystkie pierwiastki się ustatkują, miną kolejne cenne sekundy. Zawsze obecne są najpierw te najszybsze, przy czym niektóre z nich są trujące. Wzięcie oddechu w tym momencie nie natleniłoby jego organizmu, a tylko przysporzyło mu kłopotów.
  19. Kiedy próbujesz zakleić dziurę po pierwszej grze grając w drugą, a ta robi ci większą ;-;.

     

     

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      Instalujesz Painkillera (tego pierwszego), włączasz kody (żeby się nie denerwować), masakrujesz hordy potworów i dziura zaklejona :evilshy:

    2. Arekeen

      Arekeen

      Na steam'ie mam Painkiller Hell & Damnation, spróbuję ;-;.

  20. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Welp... Zabolało. Trochę. Gael nie był sadystą w żadnym stopniu, lecz przeżył w swoim życiu wiele. Krzywił więc się tylko przez cały czas nie odzywając się i pokornie czekając na swoją turę. Mimo wszystko, krzesło elektryczne bardziej mu pasowało.Nogi nie drętwiały aż tak bardzo. Po wszystkim westchnął tylko cicho próbując nie kaszlnąć dymem. Spodobało mu się te nowe zaklęcie... Red moon, pomyślał, a wokół niego pojawiły się włócznie. Podniósł rękę, a włócznie rozszerzyły się odrzucając Effy. Następnie przywołał małą, czarną kulę, którą wyrzucił w powietrze. - Mam nadzieję, że nie potrzebne ci powietrze do życia - powiedział mając lekki uśmiech. Kula zaczęła się powiększać zasysając tlen z okolicy. Black Hell było zaklęciem... Ofensywnym-masochistycznym, jak to Gael lubił je nazywać. Stworzył je w oparciu o Black Pearl w czasie wolnym. Jako jedno z jego nowych zaklęć jest jeszcze niedopracowane... Brak tlenu to problem, wielki. Przez ostatni czas ćwiczył swoją odporność, by móc wytrzymać napór swojego własnego zaklęcia jak najdłużej. Nakazał przywołanym wcześniej włóczniom pociąć Effy. To powinno zaboleć, chociaż nie tak, jak przy przebiciu jej na wylot. Gael chciałby je naelektryzować oddając tym samym swojej przeciwniczce, ale prawdopodobnie nic by nie zdziałały przez Black Hell. To samo tyczy się ognia... Musi to jeszcze dopracować. W tym czasie poczuł już, jak ślina na jego języku zaczyna się gotować. Na koniec pstryknął palcami pokrywając nogi Effy lodem. Potem tylko uśmiechnął się czekając na jej ruch. Black Hell tworzy próżnię, która zmusza do szybkich decyzji w oparciu o wiedzę i doświadczenie horrendalnie zmniejszając czas walki (Ok. 15 sec do utraty przytomności), przy okazji też niwelując pewne żywioły i ograniczając zaklęcia. Dla zwykłego śmiertelnika te zaklęcie ma katastrofalne skutki, lecz dla nich jest to mniej szkodliwe. Przynajmniej w to wierzył czując, jak wszelkie gazy z niego ulatują. "Mam nadzieję, że nie wstrzymała oddechu. Rozerwie jej płuca." Pomyślał. Próżnia cechuje się gwałtowną zmianą ciśnienia, przez co wstrzymywane w płucach powietrze rozerwie je, bo nie ma jak się wydostać. Lecz nawet gdyby to się stało, wyleczyłby ją...
  21. It's dangerous to drap alone, take this! Resztę możesz zatrzymać XD
  22. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gael tylko puścił uśmiech w stylu "Powodzenia" Aros'owi przed teleportacją. Ahh, stara arena. Starcie zamierzchłych wspomnień młodzieńczych dni z brutalną teraźniejszością, ultimatum postawione dawnym umiejętnościom i wydźwięk śmiechu nowych. Kiedyś miejsce walk, treningów, krwi, bólu i cierpienia, teraz powiew nostalgii. Gael w pierwszej sekundzie nawet zdziwił się jej rozmiarami. Kiedyś arena przy fasadzie budynku dawała poczucie miejsca wyzwań, wielkiego i majestatycznego. W tych czasach jednak jej wielkość budzi w Aldhelmie politowanie. Przez ułamek sekundy nawet poczuł ciężar swojego wieku... Mimo wszystko grawitacja nie podlega upływowi lat, przez co zawiodła tuż po teleportacji. Gael wraz z towarzyszką poklepali ziemię na powitanie. Puścił tylko przepraszający uśmiech nie zwracając większej uwagi na jej zachowanie. Był, w pewnym sensie, przyzwyczajony. Poza tym znał Effy i wiedział, że nie mogła się powstrzymać. Wstał, strzepał brud z garnituru i westchnął, po czym odpowiedział na nieme pytanie skinieniem głowy.
  23. Arekeen

    [Gra][Zapisy]Evil Pieces[DxD]

    Gael spojrzał na Effy lekko pytającym spojrzeniem, aczkolwiek nie odezwał się. Uczony był, w pewnym sensie, że płci przeciwnej się nie odmawia, więc tylko skinął głową wstając. Przez czas wolny nie trenował zbyt często, właściwie tylko tyle, by utrzymać stały przepływ energii w inkantacjach, czyli jakieś pół godziny dziennie. Ciekaw więc był, jak sobie poradzi, oraz co przygotowali inni. Miał też nadzieję, że Effy się na niego nie pogniewa, bo niektóre z jego zaklęć są... Irytujące.
×
×
  • Utwórz nowe...