Skocz do zawartości

FrozenTear7

Brony
  • Zawartość

    800
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    10

Wszystko napisane przez FrozenTear7

  1. Hej hej sto lat ^^ Wszystkiego najlepszego i udanych urodzin :yay:

  2. Whoa nawet nie pamiętałem że taki temat istnieje Ale co do rysunku to wersja tradycyjna mi się podoba. I to nawet bardzo bo wszystko super pod względem poprawności anatomicznej, struktury włosów. Pyszczek wygląda mega słodko i to samo się tyczy uszu Co do digitala to tak: -kokardka jakoś wygląda nienaturalnie gdy całość ma widoczny szkicowy kontur co wygląda fajnie tutaj a kokarda wydaje się być taka nie na swoim miejscu stylem -nie cieniuj czornym bo wygląda jak z kopalni wyjęta ^^ Polecam ogólnie coś ogarnąć co do cieniowania i dobierania kolorów. Sam nie pamiętam teorii dokładnie ale ogólnie cieniuj lepiej kolorem innego zakresu który jest np. ma większe value. Wygląda to naturalnie, a czarny sprawa że coś co powinno być w trójwymiarze staje się brudne i dwuwymiarowe. Taka porada bo myślę taki digital może być super też u Ciebie tylko trzeba by parę technicznych rzeczy zmienić ^^ Ale ogólnie mi się bardzo podoba pierwsza wersja i mam nadzieję że po paru przeróbkach digital mógłby równie mocno zachwycać
  3. Hai there. Postanowiłem coś nowego stworzyć. Jak dobrze pójdzie to jakąś melodyjkę pod to podczepię na gitarze i stworzę jakąś piosenkę. Moja poprzednia poezja Embers in the night jest już w trakcie tworzenia na gitarze. No a teraz powstało to inspirowane Fallout: Equestria: Tainted lies
  4. FrozenTear7

    Wyżal się.

    @Celly bardzo współczuję sytuacji. Silna musisz być bo nieważne jak źle jest to zawsze jest szansa że kolejne dni staną się lepsze. I patrząc na waszą sytuację powinny stać się lepsze. Kłamstwo wmawiane tysiąc razy staje się prawdą. Udawanie na siłę szczęśliwej osoby też jest lepsze niż poddanie się smutkowi. Bądź silna a przyszła Celly Ci podziękuje. I bądź silna dla matki. Nie dziwne że mimo tego zła wyrządzonego przez ojca dalej go kochasz bo ciężko odrzucić tak ważną w twoim życiu osobę z którą się ma tyle wspomnieć z przeszłości. Jednak zatracił się i nie uratujesz go teraz czy tego chcesz czy nie. Trzeba odejść i wybrać albo swoje dobro i dobro mamy albo tkwienie na rozdrożu. Z pewnością wam się uda wygrać rozprawę i postaraj się o to też ze swojej strony jakkolwiek by to nie bolało. Walczycie m.in. o wasz przyszły dobrobyt. Przykro że musisz sama gnić w tej bezsilności i rozkładającym smutku ale czy tego chcesz czy nie to stajesz się silniejsza. Szukaj ucieczki od przygnębiającej rzeczywistości kiedy tylko możesz czy to dzięki muzyce czy sztuce. Staraj się jeszcze szukać tego wyjścia. Jeśli chcesz się czymś więcej pożalić i Ci tego trzeba to pisz śmiało. I życzę wytrwałości.
  5. FrozenTear7

    nie umiem rysować

    Dobra dorzucę swoje 3$ grosze. Czy rysunki mi się podobają ze strony wykonania? Nie. Czy rysunki mi się podobają? Nawet tak. Widać że dopiero zaczynasz i nie ma chyba osoby która potrafiłaby zrobić "ładną" pracę na tym etapie. Podoba mi się to że nie bierzesz od razu jakiejś bazy przerysowujesz i pytasz ludzi czy ładną pracę wykonałaś. Widać że masz w głowie pomysł i chęć stworzenia czegoś po swojemu a to myślę najważniejsze na początku. Co bym Ci doradził? Nie brać się za wykonywanie pracy za pracą tylko skupienie się na ćwiczeniach. Ja sam siedziałem z miesiąc czy dwa rysując różne pozy kuców i profile żeby ogarnąć co i jak wygląda. Poszukaj sobie ciekawych tutoriali lub różnych póz do przerysowywania. Nawet w późniejszych okresach przysiadywałem na trochę i próbowałem narysować własnoręcznie wszystkie z poniższych: I tak krok za krok ćwiczenie za ćwiczeniem. Na początku trzeba sobie wyrobić pojęcie o tym co się tworzy i jak chcesz się skupić na rysowaniu kucy to poznaj ich anatomię serialową a potem dostosuj do swego stylu. Naucz się jakie kończyny jak pracuję, ekspresje twarzy itp. Ale z pewnością zachęcam do systematyczności bo chęci chyba masz a ćwiczenia pociągną Cię do przodu. Inna sprawa to ogarnięcie odpowiedniego programu. Nie wiem w czym tworzysz i czym ale nie wydaje mi się że pracujesz na tablecie graficznym. Jeśłi myszką to warto poszukać programu takiego jak Sai czy Krita które wspomagają wygładzanie kresek i naprawdę Ci dopomogą przy pracy. Warto sobie przerobić co taki program w sobie ma a nie brać się od razu za rysowanie pierwszym lepszym narzędziem. Przy okazji jak będziesz się uczyć rysowania to możesz coś z teorii poogarniać o cieniowaniu co i jak jakim kolorem i jakie kolory dobierać do kompozycji, coś o linearcie i różne protipy. Warto oglądać speedpainty innych i patrzeć co jak wykonywać, w jakiej kolejności i jak się za to wszystko brać. Życzę powodzenia.
  6. FrozenTear7

    Odcinek 20: Viva Las Pegasus

    No właśnie ta scenka z dancefloorem też mi się cholernie spodobała ^^ Myślę że to taki kolejny ukłon w stronę broniaczowej widowni, bo myślę że Ci młodzi odbiorcy niezbyt zwracają na to uwagę, ale świat wykreowany w DnD odcinku też był skonstruowany by cieszyć oko. Kiedyś bardziej skupiali się na samym przekazie i mądrościach płynących z odcinku, a teraz doszli do takiej perfekcji dualizmu gdzie mamy zarówno fabułę na bardzo wysokim poziomie, bo naprawdę po 100+ odcinkach wciąż potrafią coś nowego i do tego ciekawego ogarnąć. A Ty Triste nie narzekaj na FlipFlapa Wiadomo jak ich wykreowały poprzednie odcinki, ale tutaj serio świetnie ich pokazali.
  7. FrozenTear7

    Odcinek 20: Viva Las Pegasus

    Nice na yt Ha$bro zdążyło wczoraj zblokować a dailymotion mi ścina dziwnie na fonie to dopiero dzisiaj obejrzałem. Ale bardzo fajny odcinek. 9/10 ode mnie leci. Ciekawy pomysł, intrygi i wykorzystanie potencjału postaci, zwłaszcza FlapFlop Brothas. I cholernie się przykładają do designu background poniaczy. Wszystko się miło ogląda i słucha. Oby więcej takich odcinków.
  8. FrozenTear7

    Wyżal się.

    5% jednakże wciąż sądzę że za późno się ogarnąłem. Słomiany zapał i głupota.
  9. FrozenTear7

    Wyżal się.

    @PervKapitan naprawiam to już od pewnego czasu. To nie był post typu nic nie robiłem dawniej i dalej nic nie robię bo jestem leniwą kupą tylko w końcu zacząłem coś robić i czemu nie wziąłem się za to wcześniej. Wiadomo że ciężka praca tylko może nas zaprowadzić do celu i co najwyżej trochę geniuszu. Rozumiem to. Tylko był to żal do samego siebie że skupiałem się na rzeczach błahych zamiast robić co mi odpłaci dobrze w przyszłości.
  10. FrozenTear7

    Wyżal się.

    Zapewne nigdzie, ale w końcu gdzieś ćwierć swojego życia już przeżyłem. A nastoletni okres moim zdaniem jest właśnie na wykształcanie różnych artystycznych zainteresowań m.in. Dlatego żałuję. Wiem że przede mną dużo czasu, ale i tak codziennie sobie zarzucam że mogłem być kimś o wiele lepszym.
  11. FrozenTear7

    Wyżal się.

    Nadszedł czas na moje życiowe żale. A raczej smutki i rozważania. Żałuję że zmarnowałem czas w życiu. Dopiero co mi wbiło 19 lat a strasznie mnie dobija to że w sumie gdzieś od dwóch lat się czuję tak mm nawet jakiś tam sens to życie ma. Zawsze szedłem do przodu w samotności uciekając od smutki i załamania. Bez prawdziwych przyjaciół i ludźmi z którymi mógłbym pogadać. Mama czasem chciała zrozumieć ale nie potrafiła i w sumie musiałem jakoś odnaleźć własne ścieżki do utrzymania się przy jasności umysłu. Czyli siedzenie przy kompie większość czasu i granie czy oglądanie twórczości innych ludzi. Zmarnowałem cały ten czas. Do dziś sobie wyrzucam że nie zacząłem się rozwijać jakoś artystycznie za młodu. Wyrzucam to też swoim rodzicom że w sumie mieli to w dupsku co robiłem i mimo że ciągle narzekali to i tak zamiast podsunąć mi cokolwiek czy to rysowanie czy może jakiś instrument to ok graj sobie tam graj i marnuj życie dalej. Byłem za głupi żeby zrozumieć. Teraz jeżdżę na desce i gram na gitarze i jestem na przerwie w zbieraniu pewności siebie po próbach rysowania. Wszystko fajnie ale okropnie ubolewam nad tym że tyle czasu mogłem się rozwijać i być teraz na wysokim poziomie w czymś a tak to jestem nikim. Jestem nikim i zawsze byłem. Mam tylko nadzieję że z czasem uda mi się to zmienić. Mam od pewnego czasu ambicje żeby zrobić coś większego. Od siebie dla ludzi. Chciałem rysować dla fandomu który tak kocham ale wyniszczyło mnie to z czasem okropnie i wciąż nie mogę się pozbierać. Będąc zawsze tym gorszym, nieszanowanym przez innych jakakolwiek porażka mnie odrzuca i chcę uciec. Żałuję że olałem fandom. Kocham naszą społeczność ale miałem gorsze czasy na początku liceum i mimo że oglądam kuce od ponad 4 lat to odszedłem gdy zaczęły się te "złote lata" i mimo że wciąż jest tu miło to tak bardzo chciałbym cofnąć czas. I coś zrobić dla ludzi. Ten fandom mnie uratował wewnętrznie i dał nadzieję że mogę żyć lepiej sam ze sobą i ludźmi. Dał mi odskocznię od szarej rzeczywistości którą często nienawidzę i pogardzam. Cały serial, ludzie, sztuka, muzyka i w szczególności fan fiction po prostu uczyniły moje życie lepszym i nie chcę sobie wyobrażać kim bym był i gdzie bez tego wszystkiego. Boję się że to się kiedyś skończy i że ja również pozwolę temu wszystkiemu umrzeć. Każdego wieczoru mam uśmiech na twarzy bo mogę sobie poczytać super książki kucowe które mnie przenoszą w ten lepszy świat, lepszą rzeczywistość która pozwoliła mi być kimś więcej. I tak tego wszystkiego nie szanuję jak powinienem... Boję się że nic po sobie większego nie pozostawię i moje ambicje umrą razem ze mną. Do dziś mnie zastanawia jeden z problemów z "Background pony". Czy lepiej żyć swoje życie spokojnie i tak aby nie musieć żyć w smutku i cierpieniu i móc umrzeć w spokoju? Czy lepiej dążyć za wszelką cenę do pozostawienia po sobie śladu? Dać innym znać że zrobiliśmy coś na tym świecie i pozostać w sercach ludzi i żyć wiecznie? Czy nie przejmować się tym bo gdy znikniemy z tego miejsca to i tak nie będzie już naszym zmartwieniem... Wyniszczałem sam siebie i pewnie dalej to robię mimo że w tej chwili nie jestem tego świadom ale po prostu żałuję. Że nie byłem kimś lepszym, nie zrobiłem więcej, odtrąciłem od siebie fandom który dał mi więcej niż ktokolwiek inny i wychował mnie lepiej niż rodzina. Dla tych co to czytają może się to wydawać idiotyczne i w sumie nie są to problemy konkretne czy też depresja. Jest to po prostu moje zmarnowane życie. Mam nadzieję że chociaż będę mógł swoją przyszłość uczynić lepszą ale wiem że to co było w moim życiu najlepsze sam odtrąciłem i odrzuciłem. Jeśli mogę powiedzieć to słynne "Chciałbym się cofnąć w czasie i to naprawić" to chętnie bym się cofnął. Pozdrawiam i jeśli macie jeszcze przed sobą mój okres życia to nie popełniajcie tych błędów co ja albo możecie żałować kiedyś równie mocno.
  12. Tia-and-luna-cute-mlp-fim-princess-luna- 

     

    100 lat 100 lat ^^

    1. Rapid

      Rapid

      Dziękuję bardzo :D

  13. FrozenTear7

    [Dyskusja] Tolerancja?

    Tolerancja moim zdaniem to szanowanie poglądów, wiary czy zainteresowań innych osób, dopóki nie mają negatywnego wpływu na nas czy na społeczeństwo. Nie mam problemu z ludźmi wyznającymi inną wiarę, ale gdyby ktoś zaczął mi wciskać ulotki, łazić za mną głosząc słowo swojego boga i ogólnie truć tyłek to moja tolerancja by się w tym momencie zakończył. Nie mam problemu z osobami homoseksualnymi i nie uważam tego za dziwne, niech każdy robi co uważa że jest dla niego dobre, ale jak takie osoby zaczną się wywyższać czy forsować tą swoją RÓWNOŚĆ czyli inaczej wyższość nad innymi to wejdę w stan *triggered* Wszystko jest dla ludzi i ja sam mogę czegoś nie rozumieć, ale to nie oznacza że muszę się tego bać czy od razu nienawidzić. Tak długo jak każdy trzyma swoje dziwactwa przy sobie i nie wkurza innych to jest okejkowo. Sam nie lubię i nie szanuję broniaków którzy się ostentacyjnie obnoszą z tym wszystkim nie dla żartu tylko na serio i zaczynają denerwować normalnych przechodniów. Każdy z nas jest unikalny i musimy to uszanować, że mamy inne przekonania, styl, ulubiony zespół i należy uszanować drugiego człowieka, a także jego opinię. Najgorzej jest gdy ktoś wie, że jest inny i uważa się w tym przypadku za lepszego np. słynne zamieszki czarnoskórych BLACK LIVES MATTER AM I RIGHT BRUH czy też super wkurzone feministki, które udając że chcą równość tylko szukają okazji żeby w sumie wyniszczyć mentalnie każdego kto jest biały, mężczyzną czy cokolwiek tam lubią. Takich ludzi nienawidzę i osobiście sądzę że świat bez nich byłby piękniejszy. Najgorsze jest tylko to, że właśnie takie wyjątki potrafią zepsuć obraz szerszej grupy społecznej co prowadzi do różnych niesnasek międzyspołecznych. Jasne że są normalne feministki które mają w serduszku dobry cel, ale nawet mi ciężko jest w to uwierzyć widząc, że większość ma w głowie przeżuty kapeć a nie jakieś zwoje mózgowe. Ciężko ludziom spojrzeć na osobę pochodzenia arabskiego i nie pomyśleć sobie czegoś z uprzedzeniem. Potrzeba nam na tym świecie więcej tolerancji, ale Ci ekstremiści z różnych mniejszości niestety nie ułatwiają sprawy i kilka osób potrafi sprawić że tysiące mają przez nich przewalone.
  14. Wszystkiego najlepszego ^^

    1. Sttark

      Sttark

      Dzięki wielkie :P

  15. Czasami wyrażenie w języku angielskim potrafi pełniej oddać przekaz.
  16. @Draques chyba za słabo mi do pamięci weszło na początku. Ale teraz no ma ogromny sens. Trochę ubolewam, że nie ogarnąłem za pierwszym razem, ale teraz wszystko jasne. I w takim razie to zakończenie jest naprawdę mega. Teraz trochę to zmienia "co byśmy zrobili na miejscu Scharera". Wiadomo sam Scharer zapewne by go uratował takie mam odczucie patrząc na postać, którą wykreowałeś. Ja jednak gdybym był tym, który miał decydować czy ratować Swearla myślę, że nie dałbym mu drugiej szansy. Ciężka decyzja naprawdę, ale nie sądzę że ktoś taki jak Swearl odmieniłby się. Sam Scharer jest postacią, która może i nie odkupi win przeszłości, ale może żyć jako dobry kuc. Swearl jest zatracony we własnym grzechu. Miło naprawdę teraz to całe ogarnąć. Świetny fan fic i mimo że sam motyw zakończenia nie jest jakiś niespotykany to mi się cholernie spodobał. I następnym razem muszę bardziej się przyłożyć do wyobrażania sobie na żywo postaci
  17. No to przeczytane. Nie jestem fanem krótkich opowiadań, bo rzadko kiedy potrafię się wczuć w akcję i bohaterów, ale ten fan fic był super. Tylko 17 stron, a udało mi się jakoś wejść w skórę Scharera. Bardzo depresyjny obraz rzeczywistości, pełen niemoralnych wyborów. Kuc zatracony w alkoholizmie, który przegrał sam ze sobą. Jednak żałuje. Żałuje, że sam sobie odebrał dobro i radość przy okazji krzywdząc innych. Mimo że nie mogą mu zostać wybaczony grzechy przeszłości, to pozostała w nim część dobra i jak on sądzę, że każde życie się liczy. Czy to w przypadku uratowania niedoszłej samobójczyni czy też sprzeczce o handel organami. Zwłaszcza końcowe odebranie życia "gorszego" dla życia "lepszego". Wszyscy jesteśmy równi i mimo że niektórzy czynią lepiej w życiu niż pozostali, są bogatsi czy szlachetniejsi, to nieważne, bo i tak nasze życia są tyle samo warte. Miałbym ogromny dylemat gdyby chodziło o odebranie życia osobie właśnie gorszego sortu dla życia osoby mi bliskiej. Co do samego opowiadania. Jest napisane super i bardzo gładko i miło się czyta. Łatwo da się wciągnąć w fabułę i ją zrozumieć. Wciąż jednak mam problem ze zrozumieniem jednego. Kim był błękitny kuc z zakończenia? Czy to był ten kuc co zawołał "Ten skurwiel zabił mojego brata" ? Jestem trochę zagubiony i nie potrafię jasno wywnioskować z treści. Czy Scharer utracił część siebie bo zrozumiał, że na jego oczach został zamordowany brat tego kuca? Byłbym wdzięczny jakbyś mi to dopowiedział Draques, bo jak już się wciągnąłem to chciałem do końca zrozumieć wszystko. Ale fan fic naprawdę na wysokim poziomie i mam nadzieję, że inny też będą w stanie tak to docenić. Odwaliłeś kawał dobrej roboty. PS Nigdy nie recenzowałem twojego fica "Save me", ale chciałem tylko powiedzieć, że do dziś po przeczytaniu sporej ilości książków jest to jedna z moich ulubionych. PS2? Widziałem parę błędów w opowiadaniu i na docksach wrzuciłem sugestie poprawek jakby co.
  18. Ostatnio wróciłem do grania na gitarce i odkąd mi to przyjaciel polecił to nie mogę przestać słuchać...
  19. FrozenTear7

    Krakowski Pony Meet 12.4

    Nie wrócę na weekend na obiadek do rodziców, ale chociaż będę miał w pobliżu Nie ma to jak w Krk studiować ayy. Jak nic nie stanie na drodze to wpadnę na meeta. I złożę Firstowi życzenia twarzą w twarz
  20. Hej hej wszystkiego najlepszego ;) 

    1. Metka04

      Metka04

      dziękuję serdecznie

       

  21. 7/10 chociaż powinienem dać niżej. Śmieszne japy są śmieszne, ale zaczynają się skupiać tylko na nich w nowych odcinkach i robi się tego ciutke stale meme. Wrzuciłbym tu filthyfrankowe time to stop ale nie chce mi się przełączać nawet po to. Druga kiepska rzecz to character development w tym odcinku. Nasze kochane kuce nie są sobą. Fajnie że nabywają jakieś nowe cechy itp., ale RD która popyla setki km/h po niebie nie potrafi 2cm dalej po piłkę sięgnąć, a AJ gapi się na sexy klaczki z koszami i nie wie jak kopnąć piłkę? Wiadomo, że to wszystko ma jakiś cel, ale moim zdaniem zbyt wszystko mieszają do spełnienia fabuły. Fabuła nie była zła. Moim zdaniem robienie czegoś dla zabawy i z czystego pragnienia spełniania siebie jest czym innym niż wejście na wyższy poziom profesjonalny. I często może to do takiego dyskomfortu doprowadzić, ale mimo że częściowo to zawarli w fabule to i tak na inne czynniki zwalili. W skrócie odcinek chciałby być dobry, ale mu coś nie wyszło do końca. Ale i tak śmieszkłem z nawiązania Snailsa do Overwatcha.
  22. FrozenTear7

    czeeść ^^

    @Bubblegum Interesujące odpowiedzi ^^ Dzięki wielkie. Rozważam ostatnio parę spraw i jestem ciekaw jak inni widzą te problemy.
  23. FrozenTear7

    Siemano

    No witamy witamy ^^ To ja tak typowe frozenowe pytania wrzucę jakieś: 1. Jak żyć? 2. Za co lubisz serial? 3. Czy lepiej dążyć w życiu do spokoju i tak też odejść czy starać się o pozostawienie po sobie śladu? Czy ważniejszy jest spokój duszy czy nieśmiertelność w oczach ludzi? I baw się tu dobrze
×
×
  • Utwórz nowe...