Skocz do zawartości

Forest Wind

Brony
  • Zawartość

    146
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Forest Wind

  1. Zazdroszczę talentu.
  2. Forest Wind

    [Gra]Kampania EqW

    Forest zdjął kaptur. - No witam panie. Jesteście gotowe do podróży? - No proszę, znaleźli nas - Shadow wstała entuzjastycznie. - Skończyliście swoje? To co dalej robimy? - Tak skończyliśmy. - wyjął mapę z juk. - Dzięki temu być może nie zgubimy się w lesie. Czekamy teraz aż wszyscy wyrażą gotowość do drogi. Rozumiem, że ty jesteś gotowa? - Jeszcze jak - zawołała rozbrajająco opierając się o Midnight. - Ta tutaj również. Aż ją nosi. Nie ma to jak przyjaciele, przygoda i alkohol - dodała mrugając prawym okiem. Forest uśmiechnął się na wieść o alkoholu. - Tak tu się zgodzę. - spojrzał na Midnight. - To co Księżniczko. Idziemy? - Jasne, czemu nie. Nareszcie ruszymy dalej. Zaczęły nam się kończyć tematy. - powiedziała lekko rozbawiona. Forest z powrotem założył kaptur. - W takim razie ruszajmy. - skierował swój krok w stronę lasu. - No to idziemy - Mist szturchnęła Dream aby ruszyła plota. - No idę, idę. - ruszyła za nimi. Była nadal nieobecna, czasami tylko na nich zerknęła. Chyba nikt jej nie wywoływał, a przynajmniej tak jej się zdawało. Cicho coś burknęła i poszła na samym tyle, może miała zły dzień? W końcu błądziła gdzieś wzrokiem, kiwnęła tylko głową na przywitanie Midnight i tyle. Szła niby jak zawsze, ale coś chyba nie grało? Minęło kilka chwil drogi i w sumie dopiero teraz zaczęła myśleć o nowej Shadow. Kiedy ta nie patrzyła Tempest przyglądała jej się to bliżej to dalej. Jakby szukała czegoś podejrzanego. W końcu jednak popatrzyła na Foresta i złagodniała, nie mogła dać poznać, że coś wie. Ochłonęła ubezpieczając tyły... Odwróciła się do Tempest i zostawiając na chwilę Shadow, podeszła do niej. - Wszystko gra? Wydajesz się być czymś przejęta. Możesz ze mną porozmawiać jeśli chcesz. - rzekła do Tempest uśmiechając się. Ciemna klacz popatrzyła na podchodzącą do niej Midnight, kiwnęła głową w odpowiedzi na jej propozycję. -Wszystko w porządku, widziałam że masz nową przyjaciółkę.- Spoglądając na Shadow, potem popatrzyła z powrotem na córkę Luny, głupio byłoby mówić do dziewczyny i patrzeć się nie wiadomo gdzie. Jeszcze ktoś by to źle odebrał, z nią w sumie zawsze miała ochotę rozmawiać. Wtedy było jej źle, szkoda że nie mogła wyjawić co na prawdę ją trapiło. Musiała coś wymyślić, więc wzięła myśl pierwszą która wpadła jej do głowy. -Kto wie, może o mnie zapomnisz, po co ci taka stara, zrzędliwa znajoma- Wypowiedziała dwa ostatnie słowa pół żartem, pół serio. -Też bym z kimś szła, ale ta osoba nie była jeszcze na to gotowa, ale kto wie może pewnego dnia.- Z ciekawym tajemniczym tonem zakończyła swoją pierwszą luźną przemowę. Najczęściej stała na baczność i mówiła jakby recytowała z kartki, a dziś? Coś niesamowitego, ile w tym wszystkim chowało się uczuć. - Nigdy o tobie nie zapomnę. Dawno temu miałam bardzo bliską mi przyjaciółkę, ale musiała wyjechać. Do tej pory o niej pamiętam i o wspólnych chwilach które spędziłyśmy razem. Więc sądzę, że mam całkiem dobrą pamięć Tempest. - uśmiechnęła się i na krótką chwilę przytuliła do niej bokiem, ocierając lekko głową o jej szyję. Miała w tym momencie wiele wyobrażeń na temat Tempest, chociaż żadne z nich nie było złe, a niektóre nawet całkiem...ciekawe. "Przestań, nie możesz myśleć teraz o takich rzeczach." To były miłe słowa, na które jak najbardziej chciała odpowiedzieć. -Czyli... Nigdy mnie nie zostawisz? A Shadow nie będzie w twoim życiu ważniejsza?- Zaciekawiona, czekała na finał rozmowy. Czyżby do czegoś doszły? Była bezpośrednia, ale szczera. Mówiła raczej cicho, wiec nikt tego nie usłyszy. A Midnight? Powinna wiedzieć, że jest kimś ważnym dla najemniczki. Los dał im się spotkać, to wielki dar, nie wolno było tego ignorować. - Cóż... - powiedziała z przeciągnięciem - ...to zależy w jaki sposób ważniejsza...tak sądzę. - uśmiechnęła się lekko speszona. - Różne osoby są ważne w inny sposób...rozumiesz co mam na myśli? - miała widocznie zaczerwienione poliki, ukrywanie emocji nie było jej mocną stroną. - Ale oczywiście jesteś dla mnie bardzo ważna, w końcu przyjaciele muszą być dla siebie bardzo ważni. Czyli trochę wymijająca ta odpowiedź? Idąc dalej kiwnęła głową na znak, że zrozumiała. Jej milczenie tylko potwierdziło, że nie ma więcej pytań. W sumie jak Foresta coś zainteresuje to sam się po to pofatyguje. Usłyszała wszystko co chciała wiedzieć. Lekko się uśmiechnęła i popatrzyła przed siebie.
  3. Świetnie oddaje klimat tej mroźniej apokalipsy. Jak dla mnie spokojnie można dać 9/10 Battlefront 2 z 2005 roku. Przepiękny przykład klasyka w którego się zagrywałem jako dzieciak. No i nie ma w nim micro-płatności.
  4. Aż się morda cieszy. :pinkie2:

    Spoiler

     

     

  5. Muszę przyznać, że jestem zaciekawiony. Z niecierpliwością czekam na dalszą część remake. Eeee tam. Ważne że jest wojna, krew i mrok. To wystarczy by mnie przyciągnąć.
  6. Czemu od razu nie powiedziałeś, że jeździsz Oplem?
  7. 40 milenium jest coraz bliżej.

    Spoiler

     

     

    1. PainChillerPL

      PainChillerPL

      Idealna broń na apokalipse zombie nie ist...

  8. Wszystko z Wiedźmina jest Cudem.
  9. Forest Wind

    [Gra]Kampania EqW

    Forest akurat brał łyk kawy. Widząc towarzyszkę wraz z nieznajomą odłożył kubek i skupił się na nich. - Cześć Midnight. Ciebie też witam Shadow Mist. Siadajcie. Czego tak będziecie stać. - Hej, już go lubię - zawołała Mist uwalając się z miejsca na siedzisko naprzeciwko nich. Oczywiście robiąc miejsce dla Mid. - Cieszę się. - rzekła do Mist. - Jakieś ciekawe przeżycia z wieczoru Forest? - Poznałem tych oto obecnych "dżentelmenów" i cały wieczór spędziliśmy na gadaniu. Midnight, Shadow poznajcie jednorożca Horna i krasnokuca Little. - wskazał kopytem kolegów. - Witajcie Panowie, miło was poznać. Czyżbyście dołączali do naszej paczki? - zapytała z uśmiechem. - Nie, jesteśmy po prostu znajomymi z gildii - wyjaśnił uprzejmie Horn. - My jesteśmy własną paczką z Bigiem, którego nie ma bo przesypia nocną zmianę - dodał od siebie Little z uśmiechem patrząc na Foresta. - Czyli Forest należy też do gildii wojowników? - zapytała Shadow ciekawsko się im przyglądając. - Należałem, ale z osobistych powodów odszedłem. - wziął kolejny łyk kawy. - A tobie Midnight jak minął wieczór? - Cóż... W słowa Mid wbiła się rozbawiona Shadow. - Byłyśmy na zakupach, tak się w sumie poznałyśmy - mrugnęła okiem łobuzersko do przyjaciółki. - Na zakupach mówisz. Opowiedz coś o sobie Mist. - wziął gryza swojej kanapki. - Nie ma zbyt wiele do opowiedzenia - machnęła kopytkiem beztrosko. - Pochodzę z Hooftertown, to na północ stąd. Mam 22 lata, jesień to moja ulubiona pora roku. Długie spacery gdy księżyc błyszczy zza chmur są moim hobby. Coś jeszcze chcesz wiedzieć? - Doprawdy ciekawe masz hobby. Ja kiedy jeszcze miałem czas na hobby to robiłem w drewnie. I tak, mam jeszcze jedno pytanie. Czy na pewno chcesz z nami podróżować? - No jasne! I tak nie mam co robić, a Midnight coś obiecałam więc wiesz jak to jest - poklepała ją po grzbiecie. - Wydajecie mi się być ciekawą grupką, to kto wie co mnie spotka. Może coś miłego? Jak skarb czy coś. - W takim razie witam w drużynie. - wziął ponowny łyk z kubka. - Jesteś może głodna? - Nie odmówię, jak dla mnie to samo co ty, a ty Dreamy? - spytała dając kuksańca siedzącej obok niej. - Dla mnie sok pomarańczowy. - uśmiechnęła się lekko ale nie przekonująco. Forest zobaczył kelnerkę i do niej pomachał. - Jeszcze dwie te kanapki same kanapki i sok pomarańczowy. Proszę. Wrócił do rozmowy. - Powiecie jeszcze coś ciekawego? Zauważyła i skompletowała zamówienie. Zaraz przyszła i podała im co trzeba. - Proszę bardzo, smacznego - odparła i zniknęła jak zwykle. - Hej, dzięki - Shadow była wielce zadowolona. - Umieram z głodu. Mamy jakieś plany na dziś? - spytała prędko nim się zabrała za posiłek. - Ja nie mam pomysłu, w sumie też jestem tu nowa. Staram się podporządkować Forestowi i Tempest, mają w tym większe doświadczenie. - Na początek załatwimy prowiant i zajmiemy się kolejnym zleceniem od pewnej klaczy z Caterlotu. Zleceniodawczyni chce abyśmy znaleźli pewien instrument, który może się znajdować w dworku w tym lesie. Mam nadzieję, że lubicie łazić po lesie. - wziął gryza z drugiej kanapki. - Po lesie? Obym nie zniszczyła fryzury. - powiedziała niczym rodowa arystokratka, co w sumie się zgadzało. Pogłaskała grzywę z lekką obawą. - My już musimy iść - nagle wstał Little. - Tak, do zobaczenia Forest, dziewczęta - skinął im głową Horn. - Obowiązki wzywają - zakończył krasnokuc wychodząc wraz z przyjacielem na zewnątrz. - Muszą pilnować porządku w miasteczku póki strażnicy nie zostaną przydzieleni - zauważyła Shadow oglądając się za nimi. - Że jak? - zaczęła się śmiać. - Załóż kaptur, może pomoże - ale jednocześnie stuknęła Dream i rzuciła jej spojrzenie kiwnąwszy głową na wyjście jakby chciała jej dać znać, żeby pamiętała o wieczorze. Mogą być kłopoty jeśli kupiec zauważy swoje braki. Oczywiście zrobił o tak aby Forest nie zauważył. Miała w tym doświadczenie. - Czekajcie. - Forest szybko wstał i pobiegł za nimi. - Zapomniałem wam coś powiedzieć. W Mrocznej puszczy pojawiło się jakieś nowe stworzenie. Wilki całkowicie odporne na ciosy fizyczne. Jedynie magia Światła i Harmonii na nie działa. Dopilnujcie aby ta wiadomość trafiła do gildii. - Spojrzał się na stolik gdzie siedziały Mist i Dream. - Do zobaczenia. Wróciwszy do stołu dojadł swoje śniadanie i dopił resztę kawy. Śpieszyło mu się. - Jeżeli pozwolicie to na ten moment was opuszczę. Idę załatwić prowiant na drogę. - oddalił się i zaczął szukać kelnerki ale nigdzie jej nie widział W końcu ją dojrzał i podszedł do niej. - Mogę zająć chwilę? - Ależ oczywiście - odpowiedziała usmiechając się. - Czym mogę służyć? - Przede wszystkim chciałbym zapłacić za zamówienie. - Och, ale tamci panowie co bronią naszą wioskę. Pańscy przyjaciele opłacili już posiłek - zdziwiła się lekko. Zdziwił się. - Cóż w takim razie mam parę pytań dotyczących okolicznych lasów. - Umm, ja nie za dużo wiem o tych lasach. Nie dawno przybyłam tutaj z południa - było jej ewidentnie przykro, że nie mogła mu pomóc. - Słyszałam za to, że gryf prowadzący sklep dużo wie. Może on zdoła pomóc? Kiwnął głowną na znak, że rozumie. Forest: - W takim razie zajrzą do niego. - siągnął po sakiewkę i wyciągnął parę monet. - Jak się nazywasz? - Mówią mi Shieftie, tak jakoś się przyzwyczaiłam - wzruszyła ramionami rozbawiona. - I mówiłam, że nic nie jest pan winien - położyła po sobie uszy urażona. Chwycił jej kopyto i dał jej 5 celestiali. - Nie przyjmę odmowy. Zasłużyłaś na nie. - No, dziękuję - powiedziała pośpiesznie kłaniajac się i czerwieniąc. Forest ukłonił się lekko, uśmiechając się przy tym. - W takim razie do zobaczenia Shieftie. - po czy skierował się w stronę wyjścia.
×
×
  • Utwórz nowe...