-A więc zdecydowaliście. Wy wybraliście swoją drogę ja wybiorę swoją. Łowcy przestali istnieć, został tylko jeden łowca- po tych słowach wyszedłem z sali treningowej, poszedłem do klaczy która leżała na kanapie- Masz szczęście że to Hammer cie znalazł. Gdybym ja cie znalazł to skończyłabyś z bełtem w głowie.- szybko poszłem do swojego pokoju zanim ta zdarzyła coś powiedzieć. Zacząłem się pakować. Do swoich juk spakowałem amunicje i część mojej prywatnej żywności. Ubrałem na siebie płaszcz, schowałem pod nim proce i kusze jednokopytne a na plecy nałożyłem kołczan i łuk, wyszedłem z pokoju.