Skocz do zawartości

Dżuma

Brony
  • Zawartość

    541
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dżuma

  1. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Spojrzałam na Pawła z dalej tym samym 'niewinnym' wyrazem twarzy. Z naszej dwójki to ja miałam dwie sprawne nogi. Nie powiedziałam tego na głos, zwyczajnie nie chcąc kusić losu, bo ostatnio był podatny na wszelkiego rodzaju powikłania w moim życiu. Młodszy jednak mógł sobie odpowiedzieć, co w tej chwili myślałam. - Od... - zawahałam się chwilę, licząc sobie - ...prawie dziesięciu lat, no dziewięć z kawałkiem.
  2. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    - Nie bardzo. Cenię sobie dobry rekonesans. - wyprostowałam się. Na południe od Karoliny. Można powiedzieć że otwarcie pokręciłabym na to nosem. - No dobrze. Panowie... - przeprosiłam ich zwyczajnie chcąc znaleźć sobie zajęcie. Ferdynandowi poleciłam by dbał o siebie, ze zwykłej złośliwości.
  3. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    - Długo tam będziemy? - spytałam spokojnym głosem by nie wyjść na niecierpliwą. Nie miałam problemu by wpasować się między nich, nawet będąc kobietą. Choć wiedziałam, że dzięki temu nie będzie to łatwiejsze, ale mówiąc bardziej poetycko by przeżyć na morzu (i nie tylko) trzeba by jak ono same. Zmienne... Czy coś w ten deseń. Nieważne.
  4. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Odsunęłam się więc, gdy starszy brat obwiązywał ranę kawałkiem z hamaka. Odwróciłam wzrok zwyczajnie na przestrzeń między miejscami wypoczynku, obserwując i jakby zapamiętując parę miejsc. Przy okazji wypatrując za kimś innym. - Nie ma za co. - rozłożyłam lekko ręce, niewiele pomogłam, ale z chęcią na tym skorzystam. Spojrzałam na braci, po chwili przybierając weselszy i wdzięczniejszy uśmiech. - Pewnie, że lepsze jest spanie na hamaku niż na ziemi. Będę wdzięczna za zajęcie jednego. - dla mnie wyglądały na wystarczająco solidne by się nawet bardzo dobrze wyspać. - Kapitan wspominał coś o jakiejś wyspie, co to za jedna? - pociągnęłam dalej rozmowę. Zawsze zdobyć sobie paru domniemanych sojuszników.
  5. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Przypatrywałam się jego ruchom, z lekkim zainteresowaniem. Zwykła woda to nie była. Nie musiałam czekać długo na odpowiedź, bo tego drażniącego zapachu alkoholu nie dało się zignorować. Zapewne znieczula tak dobrze jak zabija wszelkie dziadostwo z którym się zetknie. Było więc idealne do ran. Wzięłam nasączony materiał w dłoń klękając przed nogą Pawła. Chwyciłam go za kostkę by nie wierzgnął za bardzo. - Może zaboleć. - ostrzegłam jakby nie było to oczywiste, czekając aż zaciśnie zęby. Będzie bolało, bardzo. Przyłożyłam, więc kawałek chustkę do rany. Nie bezpośrednio, dookoła wycierając krew ze skóry.
  6. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Pochyliłam się nad raną zaglądając starszemu bratu przez ramię. Skrzywiłam się, nie przez widok krwi, rany choć oczywiście mogła być gorsza czy z obrzydzenia. Taki był naturalny odruch nad to gdy kogoś boli, a ty widzisz powód. Przez grymas jednak przebił się cień uśmiechu słysząc docinki w stronę Ferdynanda. - Tak, wyleczyć. Wyczyściłabym to, bo nie wiadomo jakie licho siedziało na tamtym rapierze i zawinęła. - coś więcej, szwy wydawały się zbędne. Niech chłopak najpierw się podleczy i jeśli się nie będzie paprać, to zagoi jak na psie. Spojrzałam na niego, niech się podzieli swoim pomysłem.
  7. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Głowy nie opuszczałam, ale też nie niosłam jej wysoko jak zadufana w sobie dziewczynka. Nie czułam się ani wyżej ani niżej od innych. Pamiętałam o tym kim jestem i nie czułam się z tym źle. Wypracuję to sobie, jak zawsze w swoim tempie. Nie będę jak idiotka parła do przodu. - Paweł i Ferdynand, tak? - zaczęłam gdy zatrzymałam się w tej bezpiecznej odległości, nic więcej nie robiąc. - Przysłano mnie by pomóc przy opatrzeniu jego rany. - skinęłam na młodszego mężczyznę. Tego którego zaatakował Jack.
  8. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    - Żaden problem. - Może to przez fakt, że kobiecie jednak łatwiej zaczerpnąć medyczne triki niżeli jak wykuć dobre jelce. Pewnie gdyby się postarać, to i tą wiedzę można by zdobyć, ale cóż. - Dziękuję. - i jak z poprzednimi obejrzałam ostrze oraz wykonanie, zanim przymocowałam po prawej stronie na pasie. Dopiero teraz miałam komplet. Lepiej, o wiele. Mogłam od razu oprzeć dłoń na rapierze, a nie tak bezwiednie ją trzymać. Spojrzałam na Gustava z małym uśmiechem, pozdrawiając go jeszcze na koniec i udałam w kierunku który mi wskazał. W poszukiwaniu "braci". Po drodze też poprawiłam kosmyki włosów, wkładając je za uszy. No dalej reprezentuj coś sobą Osma.
  9. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    - Potrafię większość co przydatne na morzu. - odpowiedziałam, może nie miałam siły zaprzęgu koni, ale nie byłam wymuskaną szlachcianką. - Z tych szczególniejszych czytanie, pisanie, proste liczenie. Potrafię zszyć człowieka, naprawić broń. - oczywiście w umiarze. Nie jestem cudotwórcą, nogi na nowo nie przyszyję, ale na pewno człowiek nie wykrwawi mi się przede mną. Później tylko umrze na gangrenę. Broń też, póki nie jest to wymyślne zgubienie połowy muszkietu. - Jeśli trzeba nauczę się wszystkiego. Tak to chyba wszystko. Sprawdziłam to co miałam, ale jednak czegoś mi brakowało. Sztylet. Obejrzałam się raz jeszcze na zaopatrzenie czy czasem nie było czasem jakiegoś na wierzchu. - Właściwie dobrałabym jeszcze jakikolwiek puginał. - poinformowałam mężczyznę.
  10. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Kątek oka tylko spojrzałam na jego gest. Skinęłam przymilnie, zanim podeszłam w pierwszej kolejności do rapierów. Te oczywiście najbardziej mnie przyciągały, choć nie szczędziłam też reszcie broni białej. Tymi którymi potrafiłam bardziej lub mniej się posługiwać. Rapier czasem odstawał od reszty, ale co poradzić, że trafiło bym ten rodzaj właśnie wybrała. Dość wybrednie spojrzałam na wszystkie, wybierając ten, który wydawał się w najlepszym stanie. Spojrzałam na ostrze, zważyłam w dłoni oraz to jak leży. By kwatermistrz za bardzo się nie stresował nie wykonywałam tym gwałtownych ruchów, ot parę by sprawdzić czy wsyztsko było w porządku. Z podobną dokładnością wybrałam muszkiet, bo na ten w końcu się zdecydowałam, dywagując z samą sobą na to czy powinnam jednak przerzucić się na pistolety. Wygrało to co najbardziej wpasowywało się pode mnie i pod moje dyktando. Chyba nie chciałam się niczym więcej obwieszać.
  11. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Przypatrywałam się Jackowi z dezaprobatą, nie bardzo potrafiąc się domyśleć co takiego Nim kierowało. Co chciał tym osiągnąć? Myślał, ze im zaimponuje i zaraz podadzą mu na tacy ubiór i przywileje oficera? Nie wiem, na prawdę nie wiedziałam. To samo było w przypadku rzeczonej wysepki, ale o tym zapewne też dowiem się w odpowiednim czasie. Właściwie to jutro. Objęłam wzrokiem załogę, gdy unieśli swoją broń a później kwatermistrza. Gustav, prawda? Dygnęłam, szczędząc jemu i sobie wymianie wszelkich grzeczności czy czego tam. Poszłam więc za kwatermistrzem, tak jak tego chciał.
  12. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Miał rację, ale przyznam z góry założyłam, że sama będę musiała im wyjaśnić czy udowodnić swoją rację. "Miłe" zaskoczenie. Przepuszczona przeszłam przez wyjście napotykając wzrokiem na zebraną w grupę załogę. Skrzywiłam się po raz któryś dzisiaj, nic nie mówiąc, rzuciłam tylko przelotne nic nie znaczące spojrzenie na oficera, który pilnował wejścia do kajuty. Gdy przyuważyłam, ze powodem zejścia się tłumu był Jack, prychnęłam z niedowierzaniem. Temu faktycznie życie nie było miłe, potwierdzał, też moje podejrzenia na temat części ludzi myślących dupą nie głową. Milczałam, bo nie widziałam potrzeby by się odzywać.
  13. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    - Ah tak? - uniosłam jedną brew, nie ze zdziwienia, może ciekawości. Właściwie nie tylko na pirackich statkach tak to działało. Może było to łatwiejsze albo nie tak śmiertelne. Niezależnie od tego, nie można mówić o braku szansy. Ona istnieje, trzeba tylko ją dobrze wykorzystać. - Nie pozostało mi nic jak wierzyć, że Jack nie będzie głupcem. Strzepnęłam ręce o spodnie w dziwnym tiku, w tym momencie gotowa już wyjść. - Skorzystam więc z danego mi kontraktu i nie będę truć więcej powietrza. - spojrzałam na niego i na wyjście, czekając na przyzwolenie. Musiałam się ponownie wyekwipować. Fakt załatwiania spraw między sobą mnie nie pokrzepiał, nie kiedy byłam goła i wesoła, a walka na pięści wychodziła mi tak długo jak nie miałam przed sobą mieszanki byka z człowiekiem.
  14. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    -To też nie problem. - zapewniłam go spokojnie. Krzyżyk na łańcuszku pod moim ubraniem traktowałam jak część siebie. Nie zwracałam uwagi na religię na tyle by zamienić się w plujący jadem pochód. W dodatku tutaj też nie było problemu, skoro byłam po tej samej stronie protestantyzmu. Nie odezwałam się na temat broni, nie chciałam pytać, może kiedyś. Były imponujące, a skoro były nietykalne to swoją wartość miały. Materialną, duchową. Obie. - Niedługo. Spotkałam go gdy "oficjalnie" stałam się częścią załogi Williama. - wzruszyłam ramionami. Nie wiele mi powiedział, ale też nie mieliśmy czasu porozmawiać, nie?
  15. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Od punktu widzenia i siły oraz grupą jaką aktualnie się dysponuje. Dopowiedziałam sobie w myślach słuchając kapitana z potrzebną temu uwagą. Ręce założyłam za plecy, prostując się trochę. Każdy z tych ludzi odróżniał się na tle innej grupy, więc rozróżnienie ich nie będzie problemem. Praca również nie powinna być. Nie byłam typek, który będzie uprzykrzał innym życia. Zrobię swoje i tyle. Gustav, Franz. Magnus ten od walki, spamiętam, a reszta wyjdzie w praniu. - Brak. - odpowiedziałam rzeczowo i krótko. Sprawdzać możliwości tutejszego wymiaru "sprawiedliwości" nie miałam zamiaru. Nie wiedzieć czemu przyszedł mi do głowy Jack i to, że on będzie mógł się pchać w paszczę rekina. W każdym razie. Milczałam, właściwie mogąc już wyjść jeśli to koniec wiadomości i nie miał innych 'zaleceń'. Odwróciłam wzrok na wiszącą na ścianie broń, bez większego zainteresowania. Przykuwała po prostu uwagę i żal było nie spojrzeć.
  16. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Mogłabym być niedostatecznie bystra by to zrozumieć. Nie byłam zamożną szlachcianką by od początku chodzić pod dyktando wykształconych ludzi. Fakt, umiejętności czytania i pisania był dla mnie już czymś. Karolin. Karolina. Westchnęłam kręcąc głową jakby nie dowierzała samej sobie. Wszystko byleby nie wylądować znów pod pokładem, nieruchomo i z kajdanami. Odłożyłam kartkę na biurko by mieć płaską powierzchnie i zanim przyłożyłam pióro, spojrzałam na Skandynawa. Intensywnie, chcąc go przejrzeć, a najlepiej pozbyć. Mam nadzieję, że to dobra decyzja. Cholera. Pieprzone sekrety. Bycie kolejnym pionkiem na tej ma mapie. Podpis był niedbały, ale czytelny. Skrzywiłam się, patrząc na całość z grymasem niewiadomego pochodzenia. - Mam nadzieję, że będzie to współpraca z obopólną korzyścią. - uśmiechnęłam się podnosząc się z nad biurka, tym razem już tak się nie siląc, przez co wyglądał na bardziej szczery.
  17. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    - Wymiana ognia. - wyjaśniłam, bo jeszcze inaczej to zinterpretował. - Anglicy się wymknęli, Hiszpanie odzyskali statek, po co ta cała szopka z podmianą? - dopytałam, jeśli teraz dobrze zrozumiał. Chwyciłam 'dokument' by przeczytać to co na Nim było napisane, o ile w ogóle było po angielsku. - Jakie jest zadanie "Karoliny"? - może nie potrzebnie zadeklarował się na odpowiedzenie na pytania, bo miałam ich parę. Pójdę na to, oczywiście, nie widzi mi się powrót do masztu czy gnicia gdzieś pod pokładem. Wolałabym jednak być pewna, a przynajmniej znać podstawowe zasady. Tylko głupiec wyciąga ręce nie wiedząc co dostanie. Obejrzałam jeszcze raz kartkę, patrząc czy nie ma nic z drugiej strony.
  18. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Miałam już coś napomknąć o tym czy faktycznie wylądowałabym w hiszpańskiej niewoli, ale odpuściłam sobie. Zmarszczyłam brwi, gdy przeszedł do sedna. Nie powiedziałam tego na głos, ale jego nastawienie kojarzyło mi się z tymi wszystkimi obłąkanymi ludźmi za bardzo poświęconym sprawie. Zbyt często dążyli do czegoś niemożliwego, ale tylko to mi przyszło w tej chwili do głowy. Jedynie luźne skojarzenie. Wychyliłam kielich, tym samym kończąc to co tam miałam. - Niestety nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić korzyści z wymiany z tym anglikiem, kapitanem Williamem. Hiszpanie stracili ludzi, Anglicy również musieli się wycofać. - stracili na tym, to prawda, ale równie dobrze można było ich obu wykończyć. To całe zajście z mojej perspektyw wyglądało na podejrzane, skoro umknęli, to nie podążą za tym tropem? Tym razem spojrzałam na mapę dokładniej, bo z bliska. - Uzgodnijmy to więc.
  19. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Skandynawowie w byciu białym też nie odstawali, ale kij ich wie. Nie odrywałam od niego wzroku, który zapewne mówił tyle co nic. Skrzyżowałam ręce na piersi, dalej trzymając kielich, z już do połowy upitym winem. - Nie jest mi to obce by się do tego przyzwyczajać. Rozumiem. - i znów wzięłam łyk, dając sobie czas zanim odpowiedziałam na faktycznie poważniejszy temat. - Tak jak ona mnie. Wierna jestem swojemu rapierowi, a teraz... - uśmiechnęłam się cierpko, zawieszając rękę tam gdzie powinnam mieć swoją broń. - ... cóż, cierpię z powodu jego braku. Myślę, że to po której jestem stronie nie wiele dla mnie zmienia. - gdzie ja miałam kotylion od Adaira? Spokojnie wyczekiwałam odpowiedzi kapitana, nie stawiało mnie to w najlepszym świetle, ale kto był na tyle altruistyczny by teraz całym sercem wierzyć w pewne rzeczy? Zależało to czy mówiłam teraz prawdę. Może już wcześniej kłamałam, a to do czego się przyznawałam było szczere? Hm. Zawsze miałam z tym problemy.
  20. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Nie martwiłam się, choć warto było mieć towarzyszy niedoli. Podążałam za oficerem, z nieruchomym na twarzy wyrazem. Ot nie zwracałam na to uwagi, póki nie musiałam faktycznie przed tą hołotą się bronić. Jeśli kiedyś się wyczołgam z całego tego obiegu nieprzyjemnych zdarzeń, powinnam ściąć włosy i znów wrócić do imienia Jonathan. Przynajmniej na dłuższy czas. Zawsze mi powtarzano, że miałam za łatwo. Czyżby niedalekie 30 wiosen był progiem moich możliwości? Postaram się by tak nie było. Zdeterminowana, weszłam do kapitańskiej kajuty, nie szczędząc czasu i od razu wyłapując pewne elementy wystroju. Szczególnie mapę, która z tej odległości niewiele mi mówiła prócz tego co przedstawiała. - Jack wydaje się bardziej niż rozpoznawalny. - jak to było? Zdrajca? Zwiesiłam ręce po bokach, patrząc na to co robi. - Osma Read, Brytyjka, jak już wiesz. - z dystansem wyciągnęłam dłoń po kielich. Miał rację, on sam wie tylko co teraz mi podawał. Za to nie zastanawiałam się długo by zwilżyć suche gardło. Odchrząknęłam. - Na pewno teraz przyjemniejszym będzie rozmowa na ten istotny temat, o którym wspomniał jeden z oficerów. - zdobyłam się na mały uśmiech, taki na jaki mogła się zdobyć osobą w moim położeniu.
  21. Z wielką chęcią przygarnę!
  22. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Gdy tylko podniósł się gwar opuściłam broń, patrząc krytycznie na widownię. Jack będzie musiał to przeżyć, albo on albo ja. Nic w tym złego nie było. W wymuszonym milczeniu, oddałam broń, jeśli nalegali. Skupiłam i tak mało zadowolony wzrok. Naprędce z nieukrywaną sztucznością podziękowałam za uwagę, okoliczności były nie ty by silić się na coś więcej. Chyba rozumiał. - Nie ma sensu dłużej zwlekać. - stwierdziłam, mierząc oficera zanim wskazałam by prowadził. Nie miałam zbytnio wyboru, a skoro chciał rozmawiać, to porozmawiamy. Kontrolnie też patrzyłam w stronę Jacka, co z Nim? Też idzie? Jeśli kapitan chciał informacji na temat statku z którego Nas "dostał" to się rozczaruje. Niewiele mu to da.
  23. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Dość dobrze reagował na wszystko pomimo postrzelenia. Nie mogło być dla mnie oczywiście za łatwo. Drugi raz już sobie nie dałam, zablokowałam uderzenie w ramię. Mocno. Musiałam się w tej chwili wycofać, problemem był fakt, że byłam co raz bliżej bagnetów "widowni". W dziwnym nawet dla mnie samej ruchu, zbiłam od boku skierowany w moją nogę kordelas. Moja broń za to powędrowała w górę i gdyby nie jelce pewnie któreś z nas w tej chwili miało rozpłataną dłoń albo tylko po jednym palcu. Problem w tym, że się sama tym przyblokowałam. Ani porządnie odskoczyć ani zaatakować byłam za blisko. Wymierzyłam wiec uderzenie z mojego łokcia w pięknie brunatną plamę na ubraniu pirata. Gdzieś tam była boleśnie zasklepiająca się dziura po kuli.
  24. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Równowagi nie zachwiało, ale wybiło z rytmu. Było to na pewno niekorzystne i bardzo irytujące. Miałam wyprowadzić kontrę, ale nie zdążyłam i znów musiałam zmusić siebie do uniku. Dość nieporadnego, bo choć ostrze nie dosięgnęło skóry to przecięło materiał mojego płaszcza. Żwawiej wycofałam się trzymając dystans i dość szybko zmieniając kąt ataku. Szybciej od poprzednich, wykonałam atak na jego udo od strony rannego boku i w górę. Przygotowana by odeprzeć jego kontrę.
  25. Dżuma

    W imię złota![Zapisy][Gra]

    Prychnęłam wyśmiewczo. Chyba nie myślał, że mówię to na poważnie? Kupowanie sobie czasu uteatralnianiem nie było złe. Z drugiej strony warto zakładać najgorsze, czy faktycznie wierzy w to, że widowni będzie starczyła pierwsza krew? Nie po to tu siedzieli by oglądać jakieś dziecinne przepychanki. Odebrałam atak tak by jego ostrze ze zgrzytem zderzyło się z moim, a ja znów wyrównała dystans. Teraz to ja zaatakowałam, z boku i płasko. Trochę nieśpiesznie, sprawdzając zakres ruchu rannego pirata.
×
×
  • Utwórz nowe...