Nie ma co się przejmować... wśród osób, które znam jestem jedyny, który zdał za pierwszym razem... rekordzista wśród znajomych zrobił to za siedemnastym...
A egzamin wewnętrzny to nic wielkiego i o niczym nie przesądza... nawet takiego nie miałem. Więc nie przejmuj się.
Żaden wstyd, takie realia. Co prawda nie mam prawka (i szybko mieć nie będę), ale widziałem jak musiał się męczyć brat. Pytań jest masa, wiele z nich niejasnych i zbędnych, a na jeździe mogą przyczepić się byle czego.