-
Zawartość
217 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
2
Kathy's Achievements
Kucyk (4/17)
175
Reputacja
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje Kathy
-
Czy ktoś z Was też pierwszy raz idzie na studia i ma takiego stracha jak ja? Całe wakacje czekałam na ten dzień, a teraz przeżywam gorzej niż przed maturą
- Pokaż poprzednie komentarze [7 więcej]
-
Na mojej uczelni było spotkanie dla pierwszych roczników (rozdanie legitymacji, paplanina o uczelni, opchnięcie nam kodów do Wirtualnego Dziekanatu) i osobna uroczysta inauguracja (dają ci dzień wolny, obecność nie jest obowiązkowa i de facto nie ma nawet po co przychodzić, impreza jest bardziej dla wyższych pięter uczelnianego łańcucha pokarmowego, niż dla bieda-studenta). Wszystko zależy od tego, gdzie idziesz, co kraj to obyczaj.
Jak najszybciej znajdź dziekanat, automat z kawą i knajpę/stołówkę, w której możesz złapać coś do jedzenia. Ewentualnie noś przy sobie kanapki lub suchy prowiant pokroju wafli ryżowych, zwłaszcza w dni z dużym zagęszczeniem zajęć lub późnym końcem. Unikaj zakuwania po nocach, jeśli masz taką możliwość, brak snu momentalnie cię wykończy. Nawet jeśli wykłady na twojej uczelni są nieoobowiązkowe - nie wagaruj. Jeśli coś zacznie się sypać, łatwiej jest się dogadać z prowadzącym, który widział cię na sali. Niektóre ćwiczenia/zajęcia laboratoryjne trzeba odrabiać, na innych odpuszczają - dopytaj prowadzącego na pierwszych zajęciach, jaki ma pod tym względem system. Pilnuj terminów kolokwiów i egzaminów, powtarzaj przed zajęciami. Podręczniki nie są zawsze potrzebne, ale czasami warto do nich zajrzeć. Każdy wykładowca/prowadzący ma inne zwyczaje, powinien wytłumaczyć wam na pierwszych zajęciach.
Jako cały rok: załóżcie sobie wspólnego maila (nie samą grupę na Facebooku) i spróbujcie dogadać ze starszymi rocznikami, mogą podrzucić wam sporo cennych informacji (od zagadnień na przedmiot po opinię o prowadzących). Jak najszybciej wybierzcie kogoś ogarniętego i odpowiedzialnego na starostę (przedstawiciel roku, załatwia terminy egzaminów, podbija legitymacje, odwala całą tą czarną robotę z organizacją). Trzymajcie się razem, nie właźcie sobie pod nogi, a tym bardziej nie podstawiajcie ich. Nawet samotnik jakoś tu przeciągnie, zwłaszcza jeśli nie wpakuje się w żadne problemy.
- Pokaż następne komentarze [12 więcej]