Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'zwierzęta'.
Znaleziono 8 wyników
-
Wiele osób decyduje się na zakup zwierzaka domowego. Nie jest to wcale prosta rzecz, w tym poście jednak nie będzie o dobranie do siebie odpowiedniego zwierzęcia, lecz sposób, w jaki go uzyskamy. Jest wiele sposobów, jedne są tańsze, drugie droższe, ale też jedne wspierają bezpieczeństwo zwierząt, drugie wręcz przeciwnie. Temat ma na celu uświadomienie ludzi, jakich wyborów jest dokonać lepiej. Schronisko Wiele osób ma zdanie, że jak pies, to na pewno ze schroniska, w końcu te zwierzęta mają bardzo ciężką sytuacje i bardzo ciężką przeszłość, biorąc je ze sobą je ratujemy. Jednak musimy wziąć pod uwagę, że zwierzę ze schroniska właśnie przez swoje przeżycia może być agresywne, może być apatyczne. Nie wiemy właściwie czego możemy po takim zwierzęciu się spodziewać. Może nie znieść konktaktu z drugim zwierzęciem bądź z dzieckiem. Może być stare i schorowane, weźmiemy zwierzątko za darmo, a okażę się, że by mogło być zdrowe i radosne będziemy musieli wydać sporo pieniędzy na wyleczenie takiego zwierzaka. Nie mówię, że to złe, to jest bardzo szlachetne i jak najbardziej popieram takie zachowanie, ale nie każdy człowiek jest w stanie znieść, wytrzymać. Jak najbardziej powinniśmy pomagać schroniskom, jeśli nie ma się skomplikowanych wymagań to zachęcam jak najbardziej. Jednak nie należy piętnować osób, który swój wybór dokonały przez hodowlę, ponieważ jest wiele argumentów, żeby z niej skorzystać. Hodowla Nie mylić z pseudohodowlą. Moim zdaniem to drugi "punkt", który powinno się brać pod uwagę, kiedy chce się zwierzę. Hodowle nie obejmują tylko psów i kotów, warto zaznaczyć. Hodowle mają na celu utrzymywanie ras, poprawnych założeń dziedzicznych, mają ogowiązek otoczyć opieką zwierzęta, zapewnić im higieniczne warunki utrzymania i prawidłową pielęgnację, odpowiednio żywić, dodatkowo jeśli chodzi o koty i psy: chronic przed nieplanowanym kryciem, szczepić, liczbę miotów ograniczyć do jednego w ciągu roku, uroczone szczeniaki poddać znakowaniu oraz udostępnić wyznaczonej sekcji organizacji kynologicznej lub felinologicznej całą hodowlę i mioty do przeglądu. Oczywiście każde zwierzę z hodowli powinno posiadać rodowód, przez co znamy dokładne pochodzenie zwierzaka. Niestety jednak zwierzęta z hodowli, szczególnie psy i koty są bardzo drogie. Wpływają na to właśnie dobre warunki utrzymania, które kosztują. Odpowiednia karma najlepszej jakości, badania, szczepionki, czy miejsce dla zwierzaka. Mamy bardzo wysoką pewność, że zwierzę miało wręcz idealne warunki. I to wszystko kosztuje. Jednak kupując konkretną rasę wiemy czego dokładnie możemy się spodziewać. Czy zwierzę ma podatność na konkretne choroby, czy zwierzę może przebywać z małymy dziećmi, czy zwierzę może być z innymi zwierzętami, czy posiada konkretne alergeny. Albo zachowanie, czy wolimy kanapowego pieska, czy bardziej żywego, możemy idealnie rasę dobrać do swoich potrzeb i ograniczeń. Nawet jeżeli konkreny wygląd nam się podoba. Pseudohodowla Tutaj ogromny apel i prośba. Nigdy, ale to NIGDY nie korzystajcie z czegoś, co jest pseudohodowlą. Jest to abominacja. Nie macie pieniędzy na hodowlę? Dlaczego nie skorzystacie ze schroniska? W schronisku zwierzęta są lepiej traktowane niż w większości pseudohodowli. Mimo, że od 1 stydznia 2012 roku weszła ustawa, zabraniająca sprzedawaniu zwierząt bez rodowodów to jednak pseudohodowcy znaleźli sposób jak ją obejść wydając rodowody psom w typie rasy, czyli po prostu kundelkom. Swoje "organizacje" zakładają i najczęściej mianują je stowarzyszeniami, gdyż nie mogą je oznaczyć jako howodle, zwyczajnie nie spełniają międzynarodowych standardów. Praktycznie nie widzę ŻADNYCH "za" przy pseudohodowlach. Przyczyniają się do cierpienia zwierząt, niszcząc wieloletnie prace genetyczne prawdziwych hodowców, którzy eliminują wady. Większość tych stowarzyszeń deklaruje prozwierzęce intencje, kiedy w rzeczywistości chodzi im tylko o to, by zarobić pieniądze. Mają swoje strony internetowe, działające jako organizacje społeczne, wydają własne certyfikaty jakości (nie wiadomo do końca na jakiej podstawie) i "rodowody", które właściwie mają taką samą jakość co byście wzięli z internetu taki i samemu wydrukowali. Jednak takie zwierzęta z pseudohodowli są bardzo tanie. Szczególnie w porównaniu do tych z prawdziwych hodowli. Domyślacie się dlaczego? Tak, dokładnie. Warunki w pseudohodowlach są masakryczne. Co prawda nie można porównywać jednego stowarzyszenia do drugiego, w jednym na pewno są nieco lepsze warunki, a w drugim nieco gorsze, ale na ogół to wygląda tak, że zwierzęta nie mają opieki weterynaryjnej, nie mają prawdziwych rodowodów, co też mocno obniża cene. Karma często jest kupowana najtańsza. Dotyczy to również suk i kotek w ciąży czy podczas laktacji. Nigdy nie będzie to kot czy pies rasowy, chociażby wmawiali i dawali pseudo "rodowody". Często mają książeczki zdrowia i wpisane "jakieś" szczepienia, ale nie są prawidłowo odrobaczane. Często szczeniaki i kocięta za szybko są zabierane od matki, nie mówiąc już o tym, że taka kotka czy suka musi rodzić taśmowo - od ciąży do ciąży, co wymęcza takie zwierzę. Legalni pseudohodowcy nie ponoszą też kosztów uczestnictwa w wystawach, bo zwyczajnie na nie nie jeżdżą. I nie, wystawy nie są tylko po to, by pokazać światu swoich podopiecznych. Na takie imprezy zapraszani są wykwalifikowani sędziowie, którzy oceniają wszystkie zwierzęta. Kontrolują stan w jakim jest zwierzę i czy nadaje się do hodowli, mogą nawet wycofać zgodę na rozmnażanie. Więc taki pseudohodowca nie widzi sensu jechać na wystawy, skoro wie, że jego zwierzęta nie są nawet rasowe, ani nie spełnią żadnych prawie warunków. Jak rozpoznać pseudohodowle? Powodem powstania i oddzielenia ich była ustawia z 2012 roku. Na pewno można rozróżnić to jak są zarejesrowane, nie mogą być zarejestrowane jako hodowle, często są zarejestrowane jako stowarzyszenia czy organizacje. Unikają oni określenia "hodowca", za to stosują słowa jak "miłośnicy" czy "przyjaciele" co w sumie bardziej przemawia do przeciętnego Kowalskiego, robiąc to jeszcze bardziej ironiczne, bo ich działania mają się nijak do dobra tych zwierząt. Nie podlegają one przepisom, ani nie propagują międzynarodowych standardów, nie współpracują z żadną organizacją spoza kraju. Rodowody, które wydają nie mają żadnej jakości. Często w takich dokumentach wszystkie rubryki są wypełnione, ale jako przodek pisze "nieznany", czy mają wymyślone imie. Jednak zwierzęta rasowe ZAWSZE mają znane pochodzenie, które można prześledzić i jest dokumentowane właśnie rodowodem, bardzo często parę pokoleń wstecz. Jeśli chodzi o prawdziwe hodowle psów i kotów: http://swiatkotow.pl/strefa-wiedzy/artykuly/hodowla/art,292,organizacje-felinologiczne-w-polsce.html http://www.briard.com.pl/hodowla http://viosna.pl/pseudohodowla/ https://royalcanin.pl/pies/hodowle-psow Sklepy zoologiczne Z tym posiadam najmniejszą wiedzę, ale wiele zależy od tego skąd dany sklep zoologiczny sprowadza zwierzęta. Nie mają one najlepszych warunków, co widać często gołym okiem. Jednak przede wszystkim nie polecam kupowania szczurów ze sklepów zoologicznych. Często pochodzą one z ferm gryzoni, gdzie warunki są nienajlepsze i szczurzyce podobnie jak w pseudohodowlach mają ciąże za ciążą, a niestety u szczurów jest to bardzo krzywdzące, ponieważ powielają geny, które ukrócają życie tych biednych stworzonek oraz podatność na nowotwory. Jak się domyślacie - hodowle działają wręcz przeciwnie. Często egzotyczne zwierzęta do sklepów zoologicznych trafiają raz, nie są sprowadzane non-stop, więc wzięcie takiego zwierzaka nie zwiększa popytu, a można takiego uratować. Ogólnie, jeśli chodzi o wybór, to zrozumiem każdy, oprócz pseudohodowli. Jeżeli kiedyś zechcecie wziąć konkretną rasę musicie być bardzo ostrożni, dowiedzieć się czy hodowla na pewno jest hodowlą, bo inaczej możecie wesprzeć i zwiększyć popyt na pesudohodowle. Rozumiem, że tych zwierząt jest żal, bo mają okropne warunki, ale płacicie i wspomagacie ich, kupując te stworzenia. Nie da się pogodzić jednego z drugim. Dlatego też tak samo nie można mówić, że schronisko jest lepsze od hodowli, bo zwierzęta w hodowli, mimo że mają dobre warunki to też czekają na swojego kochanego właściciela. Jeżeli ktoś zauważył w moim poście jakiś błąd (raczej nie chodzi mi o językowe, a jeżeli wykazałam się gdzieś brakiem wiedzy albo fałszywą informacją) to proszę zgłosić. Post ma na celu apel, ale też i uzupełnienie wiedzy. Jak każdy wie - zwierzęta domowe są często nierozłączną częścią życia człowieka, więc bądźmy rozsądni i dążmy do tego, żeby wspierać bezpieczeństwo i dobro zwierząt.
- 28 odpowiedzi
-
- 5
-
- zwierzęta
- zwierzę domowe
- (i 5 więcej)
-
Zapytaj Fluttershy Nowa edycja Razem z Fluttershy, jakby nie patrzeć patronką działu, reaktywujemy najprostszy a jednocześnie przynoszący mnóstwo radości temat, jakim jest klasyczna zapytajka. Wszystkie stare pytania wylądowały w ciepłym i przytulnym archiwum, zaczynamy od zera. Zanim jednak przejdziemy do samej zabawy, kilka reguł, by nie tworzyć osobnego tematu na regulamin. Regulamin "Zapytaj Fluttershy" I – W temacie obowiązuje nas regulamin forum i całego działu Fluttershy. II – Egzekwowaniem regulaminu zajmują się opiekuni działu i moderatorzy globalni. III – W szczególności zabrania się treści Gore i R34. IV – Limit pytań w jednym poście wynosi sześć. Rzecz jasna nie macie obowiązku zadawać ich aż tylu, dolna granica to jedno pytanie na post. V – Posty z perfidnie dublującymi się pytaniami będą usuwane, w ich miejsce wstawiać będziemy linki do powtórzonego pytania i odpowiedzi na nie, V a – Jeśli jednak ktoś coś przeoczy (na przykład powtórzone pytanie miało miejsce dziesięć stron wcześniej), ewentualnie doda do pytania nowy aspekt lub punkt widzenia, pytanie zostanie. VI – Ewentualne nieścisłości rozstrzygają opiekunowie działu. No i po regulaminie jeszcze mały apel. Prosiłbym Was o poczucie smaku w pytaniach. Rzecz jasna to tylko zabawa i nikt nie oczekuje po Was stuprocentowej powagi, jednak nie ograniczajmy się tylko do heheszek. Oprócz tego serdecznie prosiłbym o w miarę składne i językowo poprawne składanie pytań. To chyba wszystko... – Myślę, że mogą już zacząć zadawać swoje pytania... Mam nadzieję, że dam radę na nie odpowiedzieć tak, jak tego oczekują... – Na pewno! Ja natomiast chciałbym, by nie przesadzili... – Chyba wiem, co masz na myśli... Ale nie ma problemu, poradzimy z tym sobie. Jestem gotowa... chyba... INFO TECHNICZNE: W tej chwili przenoszę tu ostatnie posty z pytaniami, na które jeszcze nie udzielono odpowiedzi. Do tego momentu temat jest zamknięty. Jak tylko skończę robotę i razem z Fluttershy załatwimy odpowiedź, odblokuję temat. Wszystko powinno udać się jeszcze dzisiaj. Pozdrawiam i apeluję o cierpliwość!
- 59 odpowiedzi
-
- 3
-
- Zapytaj
- Fluttershy
- (i 6 więcej)
-
W tym temacie piszemy jakie mamy zwierzaki, możemy tez postować ich zdjęcia. Ja mam u dziadka klacz Strzałkę :heart:. U siebie w domu mam 3 miesięczną chomiczkę Pysie (choć właściwie jest to chomik mojej mamy) i podobno będę mieć Psa rasy Yorkshire terrier (samiec). Nie mam na razie zdjęć (będą potem ).
-
Dla niektórych może się to wydawać śmieszne lub niezrozumiałe, ale na dobry początek napisze tylko, że ten wątek nie jest żartem, tylko jest zupełnie na poważnie. Czy potraficie rozmawiać ze zwierzętami? W jaki sposób to robicie? Telepatia czy może empatia? Rozmawiecie bez słów czy ze słowami? Z jakimi zwierzętami udało się wam nawiązać kontakt? Ja osobiście próbuję rozmawiać z koniem. Jak na razie widzę niewielkie efekty. Widzę, że zwierze rozumie niektóre zdania(aczkolwiek nie zawsze), ale nie potrafie usłyszeć odpowiedzi, a jeśli już ją usłysze, mam wrażenie, że to moja świadomość do mnie mówi. I tu moje pytanie od siebie dla bardziej doświadczonych czy rozmowa z koniem należy do tych łatwiejszych, czy trudniejszych? Bardzo mnie ciekawią wasze doświadczenia i porady
-
Dzisiejsza sytuacja właściwie zmusza mnie do założenia tego tematu. Jeśli był podobny - to przepraszam, wtedy proszę o skasowanie. Jeśli nie - zapraszam do dyskusji. Jak to w końcu jest waszym zdaniem? Czy jeśli pewien pan, tudzież pani, wezmą pod swoją opiekę to automatycznie biorą na siebie odpowiedzialność za nie? I pod względem dbania o jego zdrowie, ale także, za jego czyny, czy zapewnienie mu godziwych warunków? Co sądzicie o oddawaniu zwierząt, z różnych powodów? Kiedy uważacie, że jest to karygodne, a kiedy waszym zdaniem to najlepsze wyjście z sytuacji? Piszę o tym, bo ostatnio widzimy bardzo dużo zwierząt do adopcji, na różnych portalach ogłoszeniowych. Ogromny wysyp królików - które to najczęściej są nietrafionym prezentem gwiazdkowym, więc potem właściciele chcą się takowego kłopotu pozbyć. Co o tym sądzicie? Powodem do założenia tej dyskusji jest również fakt, że właśnie dziś wydałem 200 zł na operację mojego szczurka. Zaczęła krwawić w nocy, rano do weterynarza, najlepsze wyjście kastracja, choć można próbować leki podawać. Uznałem, że wolę kastrację. Pieniądze pieniędzmi, ale życie szczurka jest ważniejsze niż wydanie pieniędzy na swoje zachcianki. Cyzia jest już po zabiegu, dochodzi do siebie. Do czego zmierzam, opisując tą sytuację? Do tego, że część znajomych, którzy gryzonie lubią stwierdziła, że wiadomo, że duży wydatek, ale trzeba reagować. Ci są oczywiście w porządku. A druga część? Z tym jest gorzej. Stwierdzenie "nie wydałabym/wydałbym tyle na szczura" mnie bardzo zdołowało. Czyli jak to tak? Widzieć, ale udawać, że się nie widzi i czekać aż zwierzątko umrze, męcząc się przy tym? Albo podejście ludzi na zasadzie, nie porównywania zwierząt i dzieci. Szczególnie, gdy mowa jest o wyrzucaniu zwierząt, lub ich oddawaniu. Zawsze znajdzie się ktoś, kto niby zwierzęta lubi, a stwierdzi, że jest różnica między porzuceniem dziecka a zwierzaka. A ja się pytam - jaka? Jestem jeszcze w stanie zrozumieć poszukiwania nowego domu, dobrego domu, gdy jest taka konieczność. Ale przywiązanie psa, czy kota na sznurku do drzewa w lesie? A gdy oddajemy zwierzę, to co może być powodem oddania? Alergia? Nietrafiony prezent? Wyjazd? Cóż osobiście, myślę, że każdy z tych argumentów, poza nietrafionym prezentem może mieć faktycznie poważne uzasadnienie. Czasem z alergią jest ciężko walczyć w małej przestrzeni, czasem wyjazd naprawdę ogranicza (i nie chodzi mi o wakacje, ale czasem względy zdrowotne nie pozwalają na przykład trzymać zwierzęcia, zabrać go gdzieś). Ale nie oszukujmy się, najgorszy jest powód, że zwierzę się po prostu znudziło. Jak to waszym zdaniem jest?
-
Wiemy jak bardzo las ten jest niebezpieczny i co może się stać jak,gdy wejdziemy do niego sami.Lecz nie wiemy co się w nim kryje poza Timberwolfami i kokatrisem.Zróbmy,więc wspólnie z Fluttershy listę zwierząt kryjących się tam.
-
Zauważyłem ostatnio, że koty zawsze spadają na cztery łapy. Nie jest to jakieś szczególne odkrycie ale zastanawialiście się, czemu jest to ogólnie możliwe? Powiem wam, że sam długo się zastanawiałem, ale można zauważyć pewną rzecz. 1.Kot musi spełnić zasadę zachowania energii oraz momentu pędu. (Ep=Ek(kot spada)) + kot aby mógł się przekręcić, musiał się wcześniej kręcić.) 2.Coś tu jest nie tak... przecież wcześniej się nie kręcił. 3.Coś się nie zgadza... Czy koty oszukują prawa fizyki? *EEEEEEE* Otóż nie. Kot tuż przed upadkiem(chyba, że będzie zbyt niespodziewany) zwija się(skręca się) kumulując energię na obrót. Spadając rozwija się w odpowiednim momencie i upada mniej więcej na cztery łapy. Co ciekawe, istnieją wysokości z których kot upadnie na plecy, na bok... ogólnie poziomy upadku na cztery łapy są dyskretne. (pomijając, że niektóre wysokości są śmiertelne... ) No to było tyle o spadaniu na cztery łapy. Jak macie jakieś inne ciekawostki, to piszcie, ja będę pisał w tym temacie niezależnie, tylko jak złapię coś ciekawego. A i jeszcze jedno... zawsze możecie komentować, OBY DYSKUSJA BYŁA NA TEMAT. Obowiązuje tu regulamin forum.
-
The Witch's House Dawno temu istniała pewna legenda. Opowiadała o domku znajdującym się głęboko w lesie. Mieszkała w nim Czarodziejka. W jej małym domku było pełno słodyczy, zwierzątek i roślinek. Wszyscy byli weseli i szczęśliwi. Czarodziejka często zapraszała małe kucyki do swojego domku na przyjęcia i zabawy. Dzieliła się z nimi słodyczami, czytała bajki i śpiewała do snu. Małe kucyki po pewnym czasie nie chciały wrócić do swojego domu. Czarodziejka cieszyła się z kolejnych przyjaciół. Małe kucyki mogły robić co chciały w domku. Czarodziejka postanowiła robić im wspólne urodziny. Urządzali ogromne przyjęcie pełne baloników, serpentyn i innych dekoracji. Każdy dostawał własne ciasto i prezent. Pod koniec przyjęcia małe kucyki wracały do swoich łóżeczek, ale kiedy budziły się następnego ranka nie były już w swoich łóżeczkach. Nie było wesołych pokoików z zabawkami i zwierzątkami. Nie było Czarodziejki. Małe kucyki zostały uwięzione przez złą Wiedźmę, która przez te miesiące tuczyła je słodyczami i chciała zrobić z nich babeczki. Uratował je leśniczy uciekając z małymi kucykami jak najdalej od chatki złej Wiedźmy. Małe kucyki nauczyły się nigdy więcej nie wierzyć nie znajomym i wszystko skończyło się dobrze. Ale najwyraźniej wszyscy zapomnieli o wciąż żyjącej wiedźmie... *** Teodor Podróż była męcząca, a dom wyglądał ciekawie, czyż nie? Nie byłeś impulsywny, więc najpierw przyjrzałeś się całości. Normalnie wyglądający dom, nic nadzwyczajnego. Ale, ale. Dlaczego w oknach było tak ciemno? Ciekawość to największa wada każdej żywej istoty. Nie ważne jak długo będzie się próbować zawsze się oprze pokusie. Tak też się stało z tobą. Podszedłeś do drzwi, które lekko się uchyliły. Wiatr? Nie, dziś nie ma wiatru. Więc co...? Wszedłeś powoli, a drzwi się zamknęły z impetem. Ciemność i cisza. *** Darkstar Huh? Dlaczego dalej tu stoisz? To przecież tylko stary dom. Dom bez okien, z otwartymi drzwiami za którymi ziała ciemność. Więc co cię tak do niego ciągnęło? Może ten zapach świeżego mięsa i krwi? Czy ten nóż wbity w próg? Podszedłeś trochę bliżej, a na ścianie pojawiły się plamy krwi. W głębi domu rozległ się krzyk cierpienia. Bez wahania wszedłeś, a drzwi za tobą zamknęły się z impetem. Ciemność i cisza. *** Magic Ash Cóż za piękny dzień! Zadziwiające, że ktokolwiek chciałby mieszkać w środku lasu! Ale trzeba przyznać, że chatka ładna i zadbana. Tylko grządki już lekko pousychały i wydziczały, jakby nikt się nimi nie zajmował od dobrych paru miesięcy. O, drzwi się lekko uchyliły... Ciekawe, może zajrzeć? Podszedłeś trochę do drzwi, a z otworu wyszła ogromna dłoń, która złapała nieszczęsnego kuca i wciągnęła do środka. Ciemność i cisza. *** Transitt To tu? Dość dziwne miejsce, żeby mieszkać. Ale zlecenie jest, to trzeba je wykonać. Mały ten dom. Taki... Dziadowski? Przynajmniej nie uroczy. Skrzywiłeś się. Jeszcze czego. Okno było wybite, więc podszedłeś do niego i zamieniłeś w parasprite. Wleciałeś do środka, po czym pozostały tylko dwie rzeczy. Ciemność i cisza. *** Lejla Kum? A to co? Mały domek z jakimś napisem? „Darmowe muchy. Pierwsza klasa- najlepsza jakość!“. Co to? Jakieś żarty? KAŻDY wie, że najlepsze muchy są w Radomiu! Drzwi się lekko otworzyły? Nie! Wolę muchy z Radomia! Już chciałaś odejść, ale coś cię złapało i wrzuciło do środka. Bezczelność! Gdzie jesteś? Ciemność i cisza. *** Moon Shine Otworzyłeś powoli oczy i pozbierałeś z ziemi. Jak tu trafiłeś? Przecież byłeś na jednej z ulic Canterlotu kiedy... Pokręciłeś głową. To nie miało sensu! Rozejrzałeś się i zauważyłeś mały dom. Drzwi się lekko uchyliły. Czyżby coś było w środku? Podszedłeś i zajrzałeś do domu. Gdzieś w głębi pomieszczenia siedział mały kociak. Patrzył na ciebie słodkimi oczkami, jakby zapraszał do siebie. Powoli, lekko się wahając wszedłeś. Drzwi się zatrzasnęły, a kot zniknął. Ciemność i cisza. *** Hedwiga Dach tego domu był wygodny. Najdziwniejsze jednak było to, jak każdy kto tu się pojawił znikał w środku. Coraz częściej słyszała chichoty i szepty. Wszystko przez ten komin. Często do niego zaglądałaś, ale nic nie widziałaś. Tylko sadzę. To był jeden z takich momentów. Podeszłaś do dziury i zajrzałaś tam. Sadza. Nie, czekaj. Coś tam się rusza! I... To coś cię złapało i pociągnęło w dół. Ciemność i cisza. *** Hekse Nie wiedziałaś ile już tu byłaś. Dzień, tydzień, miesiąc, a może rok? Kto wie. Właściciel przepadł jak igła w stogu siana, a ty siedziałaś w ciemności. Tylko chichoty i szepty przypominały ci o tym, że wciąż żyjesz. Miałknęłaś może dwa, czy trzy razy, ale nic to nie dawało. Nie było słychać niczego co być powiedziała lub zrobiła. Nagle zapaliły się światła oślepiając wszystkich. -Witajcie w Domu Wiedźmy. Zaczynamy! Kolejka jest następująca: 0. Kocia Wiedźma 1. Ciastko 2. Xena 3. Nocturnal 4. komputer 5. Bećka 6. Elizabeth 7. sajback 8. Mrs. Octavia Ciastko, twoja kolej >3< Zapisy:
- 18 odpowiedzi
-
- RPG
- Dom Wiedźmy
-
(i 3 więcej)
Tagi: