Jump to content

Equestria: Apokryf


Recommended Posts

W Equestrii trwała zima, ale o wiele lżejsza niż ta, do której przyzwyczajony był Drago. Chwilowo nie padał śnieg - zbliżał się wieczór i znaczna większość kucyków siedziała już w swoich domach, ponieważ zapadł już zmierzch. W całym Ponyville paliły się światła, a kucyki powoli przygotowywały się do snu...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 73
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Staram się wyśledzić gdzieś wejście do budynku. Musi być otwarte okno, zawsze zostawiają gdzieś. Smok pewnie gadał z tą klaczą... jestem pewien. Muszę przez jakiś czas poudawać tego ptaka... tak dla zabawy, mój pan szykuje miejsce w Apokryfie by mogła tam przejść, a to potrwa.

Link to comment
Share on other sites

Smok akurat schodził ze schodów i zauważył niespodziewanego gościa. Podbiegł szybko do ptaka.

- Twilight! Twilight! - zawołał. Czekał na odpowiedź. - A ty skąd się tu wziąłeś? - powiedział ni to do ptaka, ni do siebie. Klacz przybiegła, zdenerwowana.

- Spike! Krzyczałeś, jakbyś tu zobaczył ducha, i... ojej. Ptak - stwierdziła. Miała fioletową sierść i ciemniejsze, fioletowo-różowe włosy.

Link to comment
Share on other sites

Mój pan nic nie mówił o chwilowym udawaniu... powiedział bym ją pilnował do czasu aż miejsce będzie gotowe. Spoglądam na nią trzęsąc się z zimna... tak to chyba robią śmiertelne istoty jak jest im zimno? Tak czytałem... tylko to robię między treningiem, snem, jedzeniem i uczeniem się.

Link to comment
Share on other sites

- Jak ty się tu znalazłeś? - zastanowiła się klacz. Podniosła ptaka magią i ruszyła na górę, do sypialni. Spod łóżka wyjęła niewielki karton. Do środka mały smok włożył ręcznik, a Twilight delikatnie odłożyła ptaka do środka i otuliła go pozostałą częścią ręcznika.

- Trzeba będzie pójść po Fluttershy - odezwał się smok.

- Tak. Nie wiem, co ten gatunek ptaka może jeść... - odpowiedziała Twilight, zakłopotana.

Link to comment
Share on other sites

- Spike, będziesz taki miły i pójdziesz po Fluttershy? - zapytała Twilight. Smok spojrzał z powątpiewaniem w okno i skrzywił się. Następnie rzucił Twilight błagalne spojrzenie.

- Och, dobrze, ja pójdę! - Klacz jednorożca przewróciła oczami i zaczęła schodzić po schodach.

- Świetnie Twilight, przygotuję herbatę - odkrzyknął smok i ruszył  - prawdopodobnie do kuchni - by spełnić obietnicę.

Link to comment
Share on other sites

Więc czekam... w między czasie rozglądam się po pomieszczeniu by zobaczyć jaki ma zbiór owa klacz... na dole widziałem już książki... całe pomieszczenie... a tu są jakieś? Widać już na kilometr, że ten mały smok raczej nie pała uczuciem do zimy. Moi pobratymcy ze Skyrim tą zimę nazwali by upałem... więc czekam na to co się stanie.

Link to comment
Share on other sites

Kilkanaście minut później drzwi do domu otwarły się i wstąpiła przez nie Twilight Sparkle u boku kucyka o długiej, różowej grzywie i żółtej sierści - klacz pegaza.

- Och - westchnęła klacz, która prawdopodobnie nosiła imię Fluttershy. - Jest zmarznięty. Powinien dostać wody i trochę ziarna, to mu na pewno nie zaszkodzi. Mówisz, że wleciał tu sam, tak? - zapytała. Twilight pokiwała głową, a w tym czasie żółta klacz pogładziła Drago kopytkiem po piórach.

Link to comment
Share on other sites

- Skąd ja mam teraz wziąć ziarno? - Twilight westchnęła.

- Nie rób sobie kłopotu - odpowiedziała Fluttershy. Zdjęła z grzbietu swoją torbę i zaczęła w niej szperać, po czym wyciągnęła papierową torbę wypełnioną właśnie ziarnem. Chwyciła ją w zęby i wysypała trochę na ręcznik tuż przy głowie Drago.

Link to comment
Share on other sites

Po umyciu ptaka Twilight na nowo zawinęła go w ręcznik i zaniosła do pudełka.

- Wiesz, Fluttershy... W zasadzie, nie bardzo potrafię się opiekować ptakami... Ani w ogóle zwierzętami, wiesz o co chodzi... - powiedziałaz zakłopotaną miną Twilight.

- Och, wiem do czego zmierzasz. Nie ma problemu, Twilight. Wielu z moich podopiecznych teraz śpi, zaopiekuję się nim. A teraz pozwól że pójdę... Wygląda na to, że zaczyna padać śnieg - szepnęła.

Po upływie dziesięciu minut klacz pegaza opuściła dom Twilight z torbą, w której siedział Drago zawinięty w ręcznik.

Link to comment
Share on other sites

 Share


Discord Server

Przydatne Linki

  • Regulamin Forum
  • Ogłoszenia
  • Ekipa Forum
  • Złóż Podanie

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • 6pony
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Create New...