Skocz do zawartości

[Pojedynek] [B] Kamikun vs Zena92


Hoffman

Kamikun vs Zena92  

5 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto popisał się większą potęgą w tym pojedynku?

    • Kamikun
      3
    • Zena92
      2


Recommended Posts

- Właśnie o to mi chodziło. Chciałem abyś wprowadził mój szpic wewnątrz siebie! - krzyknął zadowolony, gdy marmurowa skorupa szpica odpadła ukazując głowę węża. Wąż zaatakował w mgnieniu oka, petryfikując najbliższe nanoboty.

Meduza widząc jak rywalowi zaczyna pojawiać się coś świecącego również przystąpiła do ataku. Złożył ręce w odpowiednim geście, wizualizując sobie błękitne płomienie trawiące złotą kulą. I w jego rękach zaświecił błękit szybko powiększającego się kształtu. Kula energii w przeciągu ułamka sekundy urosła do rozmiarów głowy, wtedy Kamil zdecydował się wyprostować swe ręce w kierunku głowy przeciwnika. Zgrał się z podobnym ruchem rywala. 

- HADOUKEN! - krzyknął z całych sił wysyłając pocisk, kilka centymetrów przed twarzą robota. Nawet maszyna nie miała szans z uniknięciem takiego ciosu.

W chwili wypuszczenia energii Kamil otrzymał cios zwrotny, atak nazwany "Protonem 1 TeV". Głowa odskoczyła w tył, a wraz z nią cały tułów. Siła była dostateczna aby rzucić meduzą na kilka metrów w tył z czego większość czasu przeleciał poziomo, plecami w kierunku ziemi. Gdy lot paraboliczny zaczął opadać obrócił się w powietrzu i wylądował twardo na nogach. Wąż, który jeszcze chwilę temu znajdował się na nodze zaczął wracać powoli na swoje miejsce. 

Twarz wojownika zdawała się być nad czymś skupiona, wyrażała determinację i wściekłość, również węże nastroszyły się i wpatrywały się z żądzą mordu w robota. Jedynie jeden wąż, z prawej strony głowy, nad uchem wyglądał na giętkiego i spokojnego. Ten konkretny wąż przyjął na siebie całe obrażenia ciosu rywala za pomocą transfuzji obrażeń. Powolne skamienienie idące od podstawy czaszki powoli ogarniało zieloną istotę, gdy jej czubek pokryła szara warstwa pyłu całość pękła i rozsypała się w proch. Wszystkie węże wydały z siebie donośny syk rozpaczy. 

- Będzie mi Ciebie brakować Sssil Sssik. - przemówił Kamil.

- Nam tesz... - zawtórował chór gadzich głosów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ał!! - wrzasnęła maszyna. - Nawet nie wiesz jak to boli, kiedy niszczysz moje nanomaszyny. Nie rób tego więcej! Zaraz, co to jest? - powiedział patrząc na  "błękitne płomienie trawiące złotą kulą" w dłoniach Meduza oddalonych o kilka centymetrów od swojej twarzy. 

 

Algorytmy heurystyczne oszacowały, że to nie powinno być nic niebezpiecznego pod warunkiem, że powierzchnia, na którą padnie uderzenie zostanie przygotowana, co przy wysokim stopniu organizacji struktury wewnętrznej maszyny nie było niczym trudnym. Cała energia została wchłonięta i przetworzona na moc niezbędną w trakcie walki. 

 

- Dzięki, za energię. Przyda się. Hej, od kiedy protony są w stanie odrzucić kogoś na kilka metrów? To co powiesz na wysokoenergetyczne promieniowanie rentgenowskie?

 

Cała powierzchnia "ciała" maszyny zaczęła emitować we wszystkie strony zabójcze kwanty promieniowania rentgenowskiego. Żadne biologiczne życie nie mogło długo wytrzymać w takich warunkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biologiczne życie miałoby rzeczywiście pewne problemy, a nawet trudności, ale życiu kamieni nie mogło to zagrozić, więc Kamil postanowił spetryfikować swoją osobę. 

Proces petryfikujący przebiegł niespodziewanie sprawnie w chwilę meduza zmieniła swoje ciało w kamień. Teraz obudzić ją ze snu mógł tylko i wyłącznie pocałunek prawdziwej miłości, bądź naruszenie składu strukturalnego/mineralnego powłoki. Ostatecznie mógł się jeszcze odmienić z własnej woli. 

Kamil zastygł w pozycji sprzed sekundy. Teraz może postrzegać świat tylko i wyłącznie za pomocą wężowych zmysłów. Czyli niewiarygodnie rozwiniętego zmysłu postrzegania pozasmysłowego w czasie realnym i przyszłym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robot dokonał szybkiej spektrometrii powstałego rzeźbopodobnego tworu. Musiał przez chwilę dokonywać obliczeń.

 

- Ale ty dziwny jesteś - powiedział. - Najłatwiej w kamień zamienić siebie i innych jak się nie ma pomysłu co zrobić... Co powiesz na mały metamorfizm?

 

Dosłownie znikąd pojawiły się siłowniki hydrauliczne, które zaczęły ściskać powstały twór. Temperatura wzrosła do 900K, a powietrze dookoła zamieniło się w niestabilny fluor.

 

- Niezła rzeźnia - rzekł elektroniczny głos. - Pójdę sobie pobiegać dookoła z prędkością bliską prędkości światła. Do zobaczenia za milion lat. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meduza dzięki swej umiejętności postrzegania pozazmysłowego przyszłości wiedziała co się stanie i opuściła skorupę za pomocą przemiany w węże. Dziesiątki małych istnień uciekły przez nogi do gruntu, a ziemia rozstępowała się przed nimi. Zatrzymały się dopiero piętnaście metrów na północ od swojej kamiennej, pustej w środku kopi. Tam zebrały się pod powierzchnią ziemi i połączyły w całość, tworząc na powrót z wielu wijących ciał jedno ciało. Ciało należące do Kamila. Sam wojownik wynurzył się z skały spowijającej podłoże areny niczym ze spokojnej tafli wody. 

- Szkoda człowieka, robota... - rzekł smutnie. - Zbliżając się do prędkości światła musiałeś pozbyć się swej masy aby móc poruszać się tak szybko. Pokój Tobie maszyno. 

Kamil powoli obrócił się w kierunku wyjść i rozpoczął swój marsz. Za nim z ziemi wyrosły łodyżki, które były zakończone malutkimi diamencikami, a na ziemi pojawił się wygrawerowany napis: "Ku pamięci Zena92 Robota, który nie przestał być człowiekiem. 2014-10-28". Węże na głowie meduzy co i rusz roniły pojedyncze łzy skapujące na posadzkę i wypalające w niej dziury.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Haha, dałeś się nabrać - powiedziała maszyna wyłaniająca się z czarnej chmury, którą przywiało nie wiadomo skąd. Ty był tylko mój hologram, a ja natomiast się ukryłem w postaci rozproszonej. Zapomniałeś jednak jednej ważnej rzeczy. Promieniowanie wcale nie zostało wyłączone. Opuszczając swoje kamienne schronienie wchłonąłeś ponad 1 Sv promieniowania co oznacza, że zostało ci już niewiele zdrowia na dalszą walkę.

 

Robot podszedł do napisu przerabiając go na  "Ku pamięci Zena92 Robota, który nie przestał być człowiekiem. 2014-10-28 -  "

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem na czerwony pasek HP ponad swoją głową.

- O kurde... masz rację... zostało 15%.

Wypiłem czerwoną miksturę życia, przywracając sobie 500HP. Teraz mój pasek był kompletny w 100%. Zajrzałem do inwentarza. Dobra moja, pozostały jeszcze 3 duże i dwie małe, oraz jedna niebieska. Co tu robi do cholery mikstura many? A racja, była dorzucana w gratisie do czterech dużych czerwonych.

- Dzięki, że mi przypomniałeś. Czasami zapominam o obserwowaniu własnego baru życia i często ginę w grach MMO z powodu zwyczajnego zagapienia się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porządku.

 

Czas na prezentację swych mocy i traktowanie nimi przeciwnika upłynął. Dziękujemy Wam za pokaz siły i magii. Teraz wszystko w rękach Waszej wiernej publiczności, która za moment zacznie wskazywać na swego faworyta. Na tego, kto zasłużył na miano zwycięzcy pojedynku.

 

A zatem, zapraszam do komentowania starcia i głosowania. Kto Waszym zdaniem okazał się silniejszy?

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pora najwyższa na odkrycie kart i podliczenie głosów. Już za moment poznamy zwycięzcę tego pojedynku - maga, którego moc zjednała sobie większe grono. Popatrzmy...

 

Kamikun - 3

Zena92 - 2

 

A zatem, przewagą jednego głosu, magiczne starcie zwycięża Kamikun! Gratulujemy zwycięstwa, dłoń ściskamy także jego oponentowi, za stoczoną batalię! Mamy nadzieję, że w przyszłości przyjdzie nam zobaczyć Was ponownie, tym razem podczas innego pojedynku...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...