Jump to content

Gdybyś mógł być muzykiem~?


Recommended Posts

Witajcie!

 

Na forum jest wiele osób, które nie zajmują się muzyką, prawda?

Jesteś jedną z tych osób?

Otóż ta dyskusja jest cała dla ciebie~!

 

Zastanawialiście się kiedyś co by to było, gdybyście mogli być sławnymi muzykami?

 

Nie? 

No to najwyższa pora...

Zastanów się właśnie teraz!

 

Zastanawiałeś się już nad tym wcześniej?

To świetnie się składa!

Wypowiedz się właśnie tutaj~

 

Co by było gdybyś był muzykiem? Co o tym myślisz? Byłoby to trudne? Sprawiałoby ci radość? Na czym byś grał? Śpiewałbyś? Jaki gatunek muzyki byś przedstawiał?

 

 

Zapraszam serdecznie do udzielania się~ c:

 

Link to comment
Share on other sites

Próbowałem być DJem. Próbowałem. Niestety:

 

1. Mieszkam w stolicy Disco-Polo

2. Utopiłem ponad 2000zł w badziewny sprzęt "all in one" (źle liczył BPM)

 

A gdybym był? Trance, trance i jeszcze raz trance. 

 

1. Kupił porządny sprzęt: 4x Pioneer cdj2000 + mikser (Numark?), słuchawki Pioneer i inne niezbędne rzeczy

2. Marzenia? ASOT (okrągła liczba), UMF Miami, Tomorrowland, Sensation White... wymieniać dalej? A tak. #1 na Top100 DJs magazynu DJ MAG :)

 

"Now on stage... Triste Cordis" (intro)

 

Swoją drogą, w pewnym sensie "jestem muzykiem", ale takim wirtualno-domowym. Dzięki dwóm kartom dźwiękowym, mogę przestawić program Virtual DJ tak, żeby działał jak hardware. Słuchawki pod jedną, głośniki pod drugą. 

 

PS. Czy bycie DJem jest trudne? I tak i nie. Dla początkujących to pikuś, ale zawodowcy... fragment wywiadu na międzynarodowej trasie. Pierwsza "stacja".

 

Armin van Buuren: O, w studiu mamy Alexa M.O.R.P.Ha

AM: Witam

AvB: Podekscytowany? Pierwszy raz zagrasz na wszystkich 12 imprezach.

AM: Bardzo.

AvB: Zdajesz sobie sprawę, że przez najbliższy miesiąc, nie zobaczysz własnego domu, nie wspominając o "jet lagach"?

AM: Domyślam się

AvB: Zobaczysz, będzie... ciekawie :lie:  

 

Pomijam już imprezę "Armin Only" - jeden DJ grający non stop, przez 9 godzin! (ma u mnie karnego #$& za nie wydanie DVD, tak jak z ostatnich AO)

Edited by Triste Cordis
Link to comment
Share on other sites

Guest ChrisEggII

Tutaj nie ma co marzyć "co by było gdyby", tu trza działać. Zaprząc się, zaoszczędzić trochę grosza, kupić swój instrument... i zacząć grać. Innego wyjścia po prostu nie ma :P

 

Ja zacząłem zbierać pieniądze na fortepian z jednego prostego powodu: Od dawna marzę, aby podczas świąt spędzonych u jednej z ciotek zagrać dla rodziny https://www.youtube.com/watch?v=7d1WceA7D40. Głupie? Możliwe... jednak jakąś motywację mi to daje.

Edited by ChrisEggII
Link to comment
Share on other sites

Gdybym była muzykiem to grałabym na harfie albo skrzypcach. To moje ulubione instrumenty chociaż nigdy nie miałam okazji na nich zagrać. Zabrakło chęci na naukę, no niestety lenistwo. Teraz co prawda chętnie bym się nauczyła, ale zajęłoby mi to o wiele więcej czasu niż jakbym miała się uczyć w podstawówce, albo nawet gimnazjum. Druga sprawa, że mniej jest czasu. W tym roku co prawda lekcji mam mało, ale matury no i potem studia. Z resztą zobaczy się. 

 

Jeśli zaś chodzi o śpiewanie (i tu już nie ma dla mnie szans gdyż za stara jestem na wyćwiczenie krtani) to metal/rock gotycki w stylu Within Temptation, Evanescence, Nightwish

Link to comment
Share on other sites

Tutaj nie ma co marzyć "co by było gdyby", tu trza działać. Zaprząc się, zaoszczędzić trochę grosza, kupić swój instrument... i zacząć grać. Innego wyjścia po prostu nie ma :P

 

Pionieer cdj2000NSX to "zaledwie" 7500zł-8000zł. Potrzebuję minimum dwóch. :P No dobra. Na start mógłbym nazbierać na Pioneer DDJ-ERGO-V

 

4b7074b7-1911-45c3-bc18-988c61223cd1_i-p

Edited by Triste Cordis
Link to comment
Share on other sites

Guest ChrisEggII

 

Pionieer cdj2000NSX to "zaledwie" 7500zł-8000zł. Potrzebuję minimum dwóch. :P No dobra. Na start mógłbym nazbierać na Pioneer DDJ-ERGO-V

 

4b7074b7-1911-45c3-bc18-988c61223cd1_i-p

Cóż mogę poradzić? :P Powodzenia.

Mój wuj kiedyś mi poradził, żebym kupując samochód, na początek kupił sobie jakąś sprawną taniochę, którą mogę zajechać podczas nauki jazdy. Zasada tak mi się spodobała, że korzystam z niej w wielu innych sprawach. W tym i także przy kupnie instrumentu muzycznego.

Link to comment
Share on other sites

Niestety auto na zasadzie "byle działał", to nie sprzęt DJski. Te z (naj)niższej półki to po prostu "Gie" w ładnym opakowaniu. Przekonałem się o tym osobiście. Co prawda, gdybym miał wtedy laptopa, być może znalazłbym odpowiedni sprzęt (wspomniany DDJ). To laptop zająłby się wszelkimi obliczeniami, a nie pudło z pokrętłami za 2000zł. Niestety, to że mieszkam w "stolicy disco-polo" nie pozwoli rozwinąć skrzydeł, nawet gdybym miał cDJa 2000NSX

Link to comment
Share on other sites

Guest ChrisEggII

Niestety auto na zasadzie "byle działał", to nie sprzęt DJski. Te z (naj)niższej półki to po prostu "Gie" w ładnym opakowaniu. Przekonałem się o tym osobiście. Co prawda, gdybym miał wtedy laptopa, być może znalazłbym odpowiedni sprzęt (wspomniany DDJ). To laptop zająłby się wszelkimi obliczeniami, a nie pudło z pokrętłami za 2000zł. Niestety, to że mieszkam w "stolicy disco-polo" nie pozwoli rozwinąć skrzydeł, nawet gdybym miał cDJa 2000NSX

A jak ma się sprawa ze sprzętem używanym? Czy nie ma żadnych ciekawych ofert?

I czy w twoim mieście nie ma żadnych klubów, gdzie grają muzykę będącą na twojej liście zainteresowań?

Link to comment
Share on other sites

Guest PervKapitan

Gdybym mogła nagle dostać talent i sprzęt, chciałabym grać na perkusji. A potem w Dark Souls pokonywać bossy grając na perkusji

Ale serio...to bym nie chciała byś sławna. Pieniądze bardzo kuszące, ale nie miałabym życia osobistego. Chociaż z drugiej strony wtedy bym mogła pisać bloga o swoich poglądach, ktoś by to dostrzegł... Ale by wtedy może fani moje arty i opowiadania czytali!

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Gdybym mogła być takim muzykiem jakim NAPRAWDĘ chcę, a nie musiała odwalać badziew pod publikę, żeby zarobić cokolwiek, to moim marzeniem byłoby śpiewać jazz, blues, swing i rockabilly, ale tak profesjonalnie z pazurem, za dobre pieniądze. Większości ludzi marzy się jakaś indywidualna kariera na wielkiej scenie, ale ja już wiem, że to mnie nudzi.  Za dużo szumu, zbyt wiele prób, wejść i zejść ze sceny, nauka tańca która mi nigdy nie szła absolutnie, babrania się z akustyką na nowo w każdej nowej sali  + żeby tak występować trzeba tworzyć własne utwory do czego się nie nadaję niestety (próbowałam). Pół biedy z komponowaniem melodii ale własnych tekstów to ja bym nie napisała żeby jeszcze były dobre. Wolałabym zwyczajnie dorabiać sobie śpiewem ale w jakichś naprawdę NAPRAWDĘ dobrych restauracjach lub hotelach z klasą, w przytulnych ale eleganckich klimatach, gdzie nikt nigdy nie wymagałby ode mnie żadnej muzyki niższego sortu. Nikt by się nie spijał jak wieprz tylko ludzie przychodziliby kulturalnie posłuchać, porozmawiać, potańczyć, wypić dobre wino ale bez robienia "wiochy". Można pomarzyć... ;_; Nie trzeba mi sławy, ale samospełnienia i pieniędzy, a nie poniżającego repertuaru za grosze.

Absolutnym, nieosiągalnym szczytem marzeń byłoby zaśpiewanie w jakimś animowanym filmie! :lunaderp:

Edited by Burning Question
Link to comment
Share on other sites

Gdybym był muzykiem nagrałbym tak pompatyczny utwór z taką mocą, że nawet najwieksze szczury pokryłby się pancerzem z szybkokurczliwych włókien, a najbardziej zblazowani głupcy i najwieksi nihiliści poczuli potrzebe działania. Ludzie wyszliby na ulice, a z nimi dywizje pancerne i magia. Równość i sprawiedliwośc społeczna, nowy porządek na 1k lat i takie tam.

Link to comment
Share on other sites

Gdybym była muzykiem to chciałabym grać na kontrabasie czy pianinie. Choć co prawda na drugim coś tam umiem pogrywać, ale mogłabym się teraz nauczyć, tylko że wiadomo co- sprawa pieniędzy. Zbieram powoli, ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka. A jakbym już miała, to spędzałabym całe dnie na graniu wszelakich melodii.  :aj3:

Link to comment
Share on other sites

A jak ma się sprawa ze sprzętem używanym? Czy nie ma żadnych ciekawych ofert?

I czy w twoim mieście nie ma żadnych klubów, gdzie grają muzykę będącą na twojej liście zainteresowań?

Żadnych sensownych. Stolica disco-polo to stol(ec)nica. Nie chcę tańczyć pod to, co mi zagrają i puszczać "szalonej" czy "ona tańczy dla mnie".  

 

Mógłbym kupić używany sprzęt. Swoją drogą, nie musiałbym brać używanego. Wspominany DDJ kosztuje oficjalnie ok 1800zł. Dało by radę za 1600zł (2 lata gwarancji). Sprzedać Xboxa, gry, oszczędzać na wszystkim... przy niewielkiej pomocy rodziców dałoby radę. Niestety, to ogromne ryzyko. Mógłbym spróbować sił na weselach, ale niestety pary w moich stronach najczęściej wybierają zespoły. Co za różnica, czy ktoś puści "szaloną" z CD, czy zawyje to jakaś baba. Spitemu towarzystwu wszystko jedno. "Domy weselne" mają swoje zespoły, cicha umowa (jakby co, to polecamy was i mamy 30% zniżki). Jakby tego było mało, u nas słowo DJ = "łubu dubu". 

 

Kluby owszem są, ale muzyka? Czyste MTV z mieszanką RMF.fm. Raz na ruski rok - metal. Pozostaje dom kultury. Zgodzili się, żebym grał za darmo. Wszelka kasa z biletów dla nich. Dla mnie - satysfakcja. Gdy chciałem zagrać, miałem stacjonarnego iMaca. Miałem "all in one" z wbudowaną kartą dźwiękową, ok 500 utworów, podzielonych na kategorie i BPM (od 136 do 140). To cholerstwo źle liczyło BPM. Wiesz, że kawałek ma 180 a ten ci pokazuje 120 :burned:

 

Zaprojektowałem i przyniosłem projekty bardzo fajnych plakatów (sztuk pięć). "Dyskoteka 01.02.1234r. Muzyka elektroniczna: techno / trance (dubstep na dobrą sprawę 'oficjalnie' nie istniał). Zagra djsound" Chciałem sprawdzić ile i czy ktokolwiek przyjdzie. To że, odbywa się w MOK nie wpływa na frekwencję. Przy koncertach metalowych pełno tan ludzi 14-30+ lat. Co widzę następnego dnia? "Dyskoteka dla dzieci i młodzieży. Zagra DJ djsound" Nosz #wa mać!   :twiangry: Jak miało być dużo osób, skoro przyszły 11 latki?

 

Mało tego. Tego samego dnia, miała odbyć się impreza w klubie: alkohol etc. Wejście od 18 lat? NOPE. Sięgniesz łbem klamki i jest ok. Zaplanowano ją dużo wcześniej niż moją. Kto w wieku 15+ poszedłby, na dyskotekę "dla dzieci i młodzieży", gdy tego samego dnia odbywała się impreza z alkoholem. Dyrektor MOK miał mój numer tel. Nie raczył mnie poinformować i przełożyć terminu imprezy na tydzień przed / po, zanim powiesili te przeklęte plakaty. Zagrałem dla siebie i 10 osób...  :burned: YAY... not. 

Link to comment
Share on other sites

Guest ChrisEggII

Co widzę następnego dnia? "Dyskoteka dla dzieci i młodzieży. Zagra DJ djsound" Nosz #wa mać!

Niefajnie... Nie zastrzegłeś wcześniej tego, dla kogo miałeś grać?

Mogę ci jedynie zaproponować, abyś szukał możliwości dania koncertu w innym mieście. Z tego co widzę, to masz jedynie 40 kilometrów do Białegostoku i 70 do Łomży. Tam z pewnością znajdą się jakieś kluby, które przyjmą twoją ofertę bez takich jaj.

Link to comment
Share on other sites

Jak już napisałem, miałem straszne badziewie, które źle liczyło BPM. Wiem, że utwór "Tiesto - Lethal Industry" ma ok. 140, a co pokazuje moja machina? 90... i tak go traktuje. Gdyby na wyświetlaczu pojawiało się "90", mógłbym to olać, ale coś szło nie tak. Nie szło nałożyć na siebie dwóch utworów 140BPM (non stop "uderzenia" rozjeżdżały się"), ani znaleźć początku utworu - pierwsze uderzenie basu (powinno to zająć mniej niż minutę). Fakt, można zmniejszyć/zwiększyć tempo, tak aby przejść ze 138 na 140, ale z 90?

 

A dojazd do innego miasta? To coś, było "dość" duże (na oko 60-65cm x 30-35cm), ważyło swoje, a kable były grubości przeciętnego długopisu. Dodaj do tego słuchawki, pendive, listę utworów... Gdyby dobrze liczyło BPM, było by ok. Ale nie, bierzesz dwa kawałki i męczysz się, bo nie idzie ich dopasować  :twiangry:  Można "zakręcić" wstecz jedną z płyt i błyskawicznie przeskoczyć na inny utwór, ale nie będę tego robił za każdym razem, przez 2-3 godziny. 

 

Pomijam fakt, że kluby mają swoich 2-3 stałych DJów. 

 

O "prawko" nie pytać. Nie mam i prawdopodobnie nigdy nie będę mieć. 

 

PS. DJe zaczynają mając ok 19 lat. Nie 29.

Edited by Triste Cordis
Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Cóż, kiedyś chciałem grać na gitarze, ale rodzice się nie zgodzili. Myślę, że gdybym poszedł tą drogą, prędzej odkryłbym rock, hard rock i metal. Czy znalazłbym zespół jakiś, albo w ogóle moje życie by się bardziej zmieniło? Wątpię.

Gdybym teraz nauczyłbym się grać na gitarze, to by mi nic w zasadzie nie dało. Tyle, co w przyszłości jadąc z córką i jej koleżanką, albo w ogóle z moimi dziećmi do lasu na obóz, wyciągałbym gitarę, grał i śpiewał fałszując przy tym pewnie nieco. 

 

Za to była szansa, że zostanę DJem. Swojego czasu amatorsko się tym zajmowałem, otrzymując kilka razy rady od - może ktoś skojarzy - DJ Axeleratora. Daleko nie zaszedłem, bo traktowałem to jako hobby plus nigdy nie byłem typem samouka, więc w zasadzie stworzyłem ze 4 mixy w Virutal DJ'u i na tym się skończyło, a i tamte twory do ideałów nie należą, mają sporo wad, są niedopracowane. Jak ktoś jest ciekaw efektów, chce się pośmiać z reliktów po czasach gimbo-Lindsa, niech sobie wygoogluje "DJ Tysk Mix". 

Link to comment
Share on other sites

 Share

×
×
  • Create New...