Skocz do zawartości

Temat grudniowy, w domyśle świąteczny


Recommended Posts

Napiszę od początku jak to u mnie wygląda. Dzień przed świętami muszę pedałować do piekarni o piątej nad ranem, inaczej ludzie wykupią cały chleb przede mną, a przez najbliższe dni sklepy będą zamknięte. Potem krótki sen i jeśli starczy mi energii to się pokręcę po mieście. Oczywiście wszyscy sprzedają karpie i muszę oglądać jak się męczą w baliach, w których jest więcej karpi niż wody. Następuje pierwszy dzień świąt, zaczynam go głodówką i to nie po to by mieć miejsce na świąteczne potrawy, bo z racji swojego wegetarianizmu będę spożywał jedynie wódkę, lecz po to by się później nie zbełtać. Dobrze jest też się spóźnić najbardziej jak to możliwe, żeby uniknąć dzielenia się opłatkiem z dalszą rodziną która mnie nawet nie interesuje. Na koniec prezenty i wreszcie jakiś pozytyw, wygrywam zapas dezodorantu na kolejny rok, mimo iż jeszcze nie zdążyłem zużyć tego z poprzednich świąt...

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...