Skocz do zawartości

Zderzenie światów - Multisesja (Applejuice & Ares Prime)


Draco Brae

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 58
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Gwałtownie odwróciłem się i spojrzałem na niego z niedowierzaniem. Po chwili parsknąłem śmiechem i znów przewróciłem się na drugi bok. - Zachowujesz się jak klacz - powiedziałem. - Prawdziwi kumple sami odkryją, czy są dla siebie kumplami, czy nie. Ot tak nie można zostać kumplem, ani tym bardziej spytać się o to, czy chce się nim być. To słowo ma dla mnie duże znaczenie - dodałem, przypominając sobie szczenięce lata z Dave'em, Cameronem i Reirą. Chciałem żeby tu byli, nawet gdybyśmy gryźli się nawzajem. Nie wiedziałem co się z nimi działo i strasznie mnie to martwiło. Miałem nadzieję, że zwieję stąd najszybciej jak się da.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Waszą rozmowę "zacieśniającą" więzy między wami przerwało wejście Sebastiana. Dziwny lokaj wprowadził wam szpitalny wózek ze szpitalnym żarciem. Pachniało kiepsko, jednak teraz głód się w was przebudził. Zupełnie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dało się wyczuć zapach pomidorówki, sojowego kotleta i ziemniaczków z masełkiem. Sebastian zmierzył was obu wzrokiem i nie czekając, wyciągnął wszystko co potrzebne było wam by zjeść obiadokolację. Gdy przygotował już talerze i sztućce, wysunął gar z zupą i wielką chochlą nałożył każdemu solidną porcję.

- Panowie głodni? Ach co za pytanie. Rozkoszujcie się szpitalnym posiłkiem, bo to wasze ostatnie chwile tutaj. Są inni pacjenci - stwierdził i podał miskę wpierw słabszemu fizycznie Renowi. Później zaś Magnusowi. - Niestety musicie stanąć przed wyborem. Dołączycie do naszej społeczności, lub wyjdziecie poza mury tego miasta.

________

Po kolejczce?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- O siema Sebek, znaczy się Sebastian. - poprawiłem się widząc że niesie nam żarełko. Dopiero teraz mnie uderzyło od jak dawna nie jadłem ciepłego posiłku. Byłe co prawda przyzwyczajony do poszczenia, i żywienia się byle czym, ale żeby utrzymać taką muskulaturę trzeba jeść. Poczekałem aż Seba nałoży mi moją porcję i zabrałem się do szamania. Zupę wypiłem kilkoma łykami, potem zabrałem się za drugie danie. Wiadomo jaki standard smaku ma szpitalne żarcie, ale dla mnie było to niczym ambrozja. Kotleta pochłonąłem na raz, z ziemniaczkami już trochę wolniej bo gorące były. - Dzięki Sebastian, ratujesz mi życie - odparłem kończąc swój posiłek. Co do twojego pytania... to najpierw zobaczę jak wygląda ta wasza społeczność, potem podejmę dalszą decyzję. Ale po pierwsze, to muszę pogadać z twoim szefem. Słuchaj... to jedzenie jest też dla innych, czy da radę poprosić o dokładkę... ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem z pogardą na tego Magnusa. Co za prostak... Na szpitalne jedzenie jedynie zerknąłem kątem oka. Tak, może byłem głodny, ale nie zamierzałem jeść niczego, co pochodziło od tych porąbanych kucyków. Może była tam jakaś trucizna, albo Celestia wie co. - Widzę, że już wyprałeś swój frak - zauważyłem słodko. - Ja chcę tylko jednego: wrócić do swojego hotelu i zapomnieć o tym, że to byłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastian od początku ignorował słowa Magnusa. Patrzył prosto na Rena. Jego ciało było jak posąg, bez ruchu. Nie było nawet widać czy oddycha. Gdy nagle kąciki jego ust się uśmiechnęły, wyglądało to złowrogo.

- Jak przystało na piekielnie dobrego lokaja, musiałem poradzić sobie z problemem, który stworzyłeś. Zachowujesz się niepoprawnie jak na gościa. Pozostaję mi tylko powiedzieć Ci, że mało mnie obchodzi co Ty chcesz - odparł ze stoickim spokojem. Potem spojrzał się na Magnusa. - Możesz jeść ile zdołasz, jednak spotkanie z Paniczem Ciel'em jest niemożliwe.

Lokaj ruszył powoli do bardziej umięśnionego z was. Jego oczy nic nie wyrażały...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem być miły, naprawdę próbowałem. Co za dwa porąbane kuce... co za dziwny świat. Popmatyczny pucymorda, i nadąsany śpiewak, myślący że jest pępkiem świata. Nie odezwałem się już nic, dołożyłem sobie tylko drugą porcję, zjadłem spokojnie, i odstawiłem talerze. - Dobra, skończyłem. Odepnij mnie tylko od tych wihajstrów, a zmyję się stąd z przyjemnością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem z nienawiścią na tego Sebastiana.

- Och, oczywiście. Jesteś piekielnie dobrym pachołkiem, czyż nie? - mruknąłem. - Gratuluję tak wspaniałej posady.

Odwróciłem się do niego tyłem.

- Będziesz miał poważny problem gdy już wrócę do swojego hotelu, obiecuję ci to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lokaj nic nie odpowiedział. Doszedł do Magnusa i odpiął go od kroplówki. Potem w serii bardzo prostych ruchów, ale nadkucykowo szybkich znalazł się przy Renie. Podniósł go za grzywę i postawił na ziemi.

- Już czas - stwierdził wyciągając kieszonkowy zegarek i patrząc na niego. - Wystarczająco nadużyliście gościnności. Teraz czas dokonać wyboru.

Lokaj ruszył w stronę drzwi...

________________________

po kolejeczce

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...