Ohmowe Ciastko Napisano Październik 25, 2015 Share Napisano Październik 25, 2015 Czwórka mężczyzn zawisła w pustce międzygwiezdnej. W oddali migotały gwiazdy, oddalone o lata świetlne. Niezliczonej ilości tłum, który jeszcze przed chwilą był w pobliżu, zniknął w ułamku sekundy.-Wierzę, że z powodu dobra w waszych sercach wspólny język znaleźlibyście, nawet gdybym rzucił przeciwko wam niezliczone szeregi Zła. Jednak nie chcę, byście byli tylko zbiorem osób z różnych światów. Chcę, byście utworzyli drużynę. A bez rozmowy nie można spróbować współpracować z nikim. Dlatego spędźcie chwilę na szczerej rozmowie. Nie obawiajcie się, że przez tą stratę czasu coś stanie się waszym domom. Wszystkimi swoimi siłami będę chronił miejsc, które kochacie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SiOn Napisano Październik 25, 2015 Share Napisano Październik 25, 2015 (edytowany) Jeszcze w formie człowieka, John obejrzał szybko drużynę. - Witajcie towarzysze. Na imię mi John Blaze lub, jeśli wolicie duch zemsty chociaż na takiego nie wyglądam Edytowano Październik 25, 2015 przez SiOn Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 25, 2015 Share Napisano Październik 25, 2015 (Tym " będę oznaczał słowa symbiota. Tylko Brock je słyszy, bo są w jego głowie)Powoli ciało Edwarda zaczął otaczać symbiot aż w całości nie pokrył jego ciała. Stał lekko zgarbiony a macki symbiotu poruszały się po jego plecach. Z jego ust zwisał długi zielony jęzor. Z uwagą wsłuchiwał się w wypowiedź tego bytu. Tak nareszcie mamy szansę ponownie udowodnić wszystkim, że nie jesteśmy tym potworem, którym byliśmy dawniej. Możemy naprawić nasze dawne błędy. Może ponownie chronić niewinnych. Tak jak i my byliśmy niewinni dawniej. "Czy aby na pewno?"- Co masz na myśli?"Zawsze działamy sami. Co prawda czasem zakładamy kruche sojusze. Jednak wiesz jak to się zawsze kończy. W oczach innych wciąż jesteśmy potworami. Myślisz, że z nimi będzie inaczej? Nikt nie chce nas zrozumieć. Nie próbuje tego zrobić. Nikt nie wierzy, że się zmieniliśmy"- Nie dbam o to. Jestem gotowy na wszystko by chronić niewinnych. Zło trzeba zniszczyć"Czy pozwolisz mi, więc na trochę samowolki? Też chciałbym się zabawić. No chyba, że mam sobie poszukać nowego nosiciela."- Zobaczymy jak będziesz się zachowywał. I nie odgrażaj mi się. Zawsze możesz wrócić do twojego dawnego więzienia"Zgoda. Tylko pamiętaj żeby panować nad emocjami. Im bardziej intensywne tym bardziej zaczynam szaleć"- Zapamiętam sobie - oczy Toxina skierowały się na resztę. - Jeśli jesteście gotowi na wszelkie sposoby zdusić zło to myślę, że szybko się dogadamy - powiedział oblizując twarz długim ozorem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Październik 25, 2015 Share Napisano Październik 25, 2015 (edytowany) Simon czuł ż trudno będzie mu wrócić na starą drogę ale wiedział że Nia by była zła gdyby nie pomógł potrzebującym. I tak o oto się tutaj zjawił.Szybkim okiem zlustrował innych przyszłych towarzyszy i po wysłuchaniu ich odezwał się: -Jestem Simon był przywódca Brygady Dai-Gurren i mam nadzieję na udaną współprace-Czuł że ta wyprawa to będzie prawdopodobnie ostatnia rzecz jaką zrobi przed następnym odpoczynkiem kilkuletnim bo mimo to przeczuwał że gdzieś w środku zalęgnął się płomyk rozpaczy. I tego się najbardziej obawiał ale teraz miał co innego do zrobienia i na tym skupił myśli. Edytowano Październik 25, 2015 przez Spirlny byt Atlantis Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zegarmistrz Napisano Październik 25, 2015 Share Napisano Październik 25, 2015 Podziwiał gwiazdy, wykute przez eonami w kuźniach jakiegoś potężnego boga gdy głos dochodzący zewsząd oznajmił mu ich cel tutejszego pobytu. Drużyna, to dobre słowo, choć akurat oni byli lekko nie do pary. Człek od którego pachniało zemstą i jakby diabłem, człek od którego biły dwa zapachy, jeden ludzki, zwyczajny, drugi silny ale dziwnie daleki. I człek który podawał się za byłego przywódcę jakiejś brygady. Los bywał figlarny, tego nie mógł mu odmówić, bo jak na ironię, Eddy tylko dopełniał obrazu udziwnienia tej kompanii.- Witajcie, jestem Edward, Eddy dla kolegów. Cieszę się, że przyjdzie nam wspólnie pracować - powiedział z uśmiechem który z lekka groteskowo wykrzywił jego poharataną kowalskim fachem twarz. Tak, zdecydowanie pasował tutaj. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SiOn Napisano Październik 25, 2015 Share Napisano Październik 25, 2015 - Muszę was przed sobą ostrzec. Gdy się zamieniam mogę nad sobą nie panować...Nie to że nie potrafię i mogę kogoś zranić ale... Demon zemsty nie bez powodu tak się nazywa. Pragnie zniszczyć każdą złą osobę którą napotka, także jak nacie coś do powiedzenia to mówcie póki nie jest za późno - uprzedził po czym spuścił wzrok. Wyciągnął z skórzanej kurtki również skórzane rękawice. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 25, 2015 Share Napisano Październik 25, 2015 - My jesteśmy Toxin - powiedział stwór przy okazji chowając swój nienaturalnie długi ozór. Jego usta natomiast zmieniły się coś na kształt dość szkaradnego uśmiechu. - Skoro formalności mamy za sobą powinniśmy ustalić, co dalej. Powinniśmy się skupić na tym, po co zostaliśmy tu zebrani. Każda stracona chwila może łączyć się cierpieniem niewinnych, których trzeba chronić przed tym całym złem z którym mamy się zmierzyć- stwierdził dość twardo. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Październik 28, 2015 Share Napisano Październik 28, 2015 (edytowany) Simon po chwili zamyślenia, znowu się odezwał : -Masz rację czekają na nas ci którzy potrzebują ratunku. Lecz przedtem powinniśmy się przygotować tak aby wrogowie nie byli w stanie zasiać zwątpienia między nami dlatego zapamiętajcie te oto zasady Brygady DaiGurren. Nigdy nie obawiać się przyszłości , nigdy nie żałować teraźniejszości. To właśnie brygada DaiGurren. A teraz do dzieła czekają na naszą pomoc.-Widać było na jego szeroki uśmiech by w następnej chwili odezwał się głośno do bytu który ich wezwał. - Myślę że ja mogę już ruszać i inni zapewne też-. Edytowano Październik 29, 2015 przez Spirlny byt Atlantis Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ohmowe Ciastko Napisano Październik 28, 2015 Autor Share Napisano Październik 28, 2015 (edytowany) -Chciałbym pozwolić wam porozmawiać dłużej, jednak z każdą chwilą Zło rośnie w siłę coraz bardziej. Mam nadzieję, że planując, podróżując i niestety niechybnie walcząc ramię w ramię poznacie się lepiej. Was poproszę o pomoc w New Toronto. Od dłuższego czasu wyczuwam tam potężne wahnięcia energetyczne. Tak potężne, że byłyby zdolne zniszczyć wszystkie twory ludzi tam żyjących. Jednak niestety nie wiem jak wpłynie na was przeniesienie tam. Reguły tego świata różnią się od tych, w których żyliście przedtem. Dlatego ważcie każdy ruch i nie ryzykujcie zbędnie. Dam wam siłę, która będzie zdolna naginać reguły tamtego świata - jednak jej zasięg nie będzie duży, a efekty mogą być słabsze od oczekiwanych. Pierwsze co poczuliście do zapach stęchlizny w nosach. Ciemność was otaczająca stała się jeszcze głębsza, jednak zaraz blask bijący z jednego punktu, tuż przy ziemi oświetlił pomieszczenie. Piwnica, w której się znajdowaliście była lekko podmokła, a ściany pokryte grzybem. Zza drzwi dobiegały ciche dźwięki samochodów i rozmów. Z zamka wystawał klucz. Przejście wpłynęło jedynie na Edwarda, który przestał być otaczany przez symbionta. [ Atlantis, jesteście dwiema różnymi grupami. Będziecie robić różne rzeczy w różnych światach. ] Edytowano Październik 28, 2015 przez Ohmowe Ciastko Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 28, 2015 Share Napisano Październik 28, 2015 Mężczyzna nie zdążył nic powiedzieć, gdy doszło do nagłej zmiany miejsc. Szybko na własnej skórze się przekonał, o czym mówił byt. Ze zdziwieniem wpatrywał się w swoje ludzkie ręce. Nie zwracał teraz uwagi na to gdzie się znalazł czy też na swoich towarzyszy. Nie podobało mu się to, co się teraz stało. Zaczął chodzić w te i we w tą wściekle po pomieszczeniu. - Toxin, jeśli to jakieś żarty to nie są na miejscu. Nie mamy na to czasu - powiedział wściekle jakby w powietrze. "Wybacz coś jest nie tak. Tym razem to nie jest żaden mój żart Eddie straciłem połączenie. Sam nie wiem jak to określić. Czuje się słabszy niż zwykle. To chyba jest to, o czym mówił ten dziwny byt. Jednak nie martw się. Nie pozwolę zabrać wam całej zabawy. Ja też mam ochotę się pobawić z tym całym złem. Daj mi chwilę spróbuje odbudować na powrót naszą strukturę." Stwierdził symbiot na nowo próbując otoczyć Edwarda tworząc wspólnie z nim Toxina. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zegarmistrz Napisano Październik 29, 2015 Share Napisano Październik 29, 2015 Otrzepał się z wrażenia, jakoby grunt mu uciekał spod stóp. Wyższy nie przesadzał twierdząc, że może by różnie z tym przeniesieniem. Ale nic, żyją? Żyją, więc jest dobrze. Rozejrzał się raz jeszcze po osobach, z którymi przyjdzie mu pracować. nie był wybredny, nie, ale wiedza ogólna mogła kiedyś uratować kogoś, więc tej nigdy za wiele. - Wszyscy cali? W jednym kawałku? Jakieś zawroty, nudności? Nie wiem gdzie ani kiedy jesteśmy, ale można by się rozejrzeć - co mówiąc podszedł do drzwi i wyciągnął z nich klucz. Miał zamiar rzucić okiem przez dziurkę na to, co może być po drugiej stronie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ohmowe Ciastko Napisano Październik 29, 2015 Autor Share Napisano Październik 29, 2015 Edward wyjął klucz. Był to gruby klucz. Tak duży, że nie spotkałoby się z zaskoczeniem stwierdzenie, że wykuty przez domorosłego kowala. Kowal wyjrzał przez dziurkę, odpowiednio dużą do klucza. Początkowo oślepiła go jasność panująca na zewnątrz. Jednak szybko wzrok przyzwyczaił się do nowego warunku. A wtedy okazało się, że pomysł dobry w podstawie, spalił na panewce. Prosto przed zamkiem były jakieś ceglane schodki i nie ważne jak bardzo Edward się pochylił, wciąż widział tylko je. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 29, 2015 Share Napisano Październik 29, 2015 "Eddie mam chyba dość ciekawy pomysł" po tych słowach strój mężczyzny zaczął się zmieniać na mundur policyjny. "To jakoś specjalnie nie nadwyręża moich sił. A jak to mówią by bronić i służyć. No i w ten sposób nie odstraszymy naszych celów wyglądem i nie będziemy się szczególnie wyróżniać." - Bardzo dobry pomysł Toxin. Dobrze wiedzieć, że wciąż masz jeszcze trochę sił - powiedział przyglądając się swojemu kamuflażowi. - Chyba powinniśmy opuścić to miejsce - stwierdził od tak i spojrzał na Edwarda. - Zobaczyłeś tam coś ciekawego? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zegarmistrz Napisano Październik 30, 2015 Share Napisano Październik 30, 2015 - Za drzwiami są tylko schody. Niezbyt dużo widać, są oświetlone ale dziurka jaka jest taka jest. A właśnie, fajne ciuchy, ale nie do końca wiemy czy akurat tutejsza policja akurat takie nosi. Z tym trzeba ostrożnie. Do tego ten zamek. Nic, otwieram i zobaczymy co będzie, panowie gotowi? I z tym pytaniem wsadził klucz na swoje miejsce, delikatnie go przekręcając - teoretycznie nie bał się złamania, mógł na poczekaniu wykuć nowy skoro zapamiętał jak wygląda stary, ale mimo wszystko zajęło by to trochę czasu, a taka piwniczka to niezbyt przytulne miejsce dla kowalskiego fachu. Planował otworzyć drzwi i rozejrzeć się trochę bardziej po drugiej stronie. Jak to mówią, iść na pierwszy ogień? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Październik 31, 2015 Share Napisano Październik 31, 2015 - Możesz mieć racje - stwierdził mężczyzna na słowa Edwarda. Prawdą było, że nikt nie znał tego wymiaru. Trzeba będzie podpatrzeć jak się noszą tutejsi stróże prawa. Jego strój ponownie zaczął się zmieniać. Tym razem na długi czarny płaszcz i jeansy. W takim stroju już na pewno nie będzie się zbytnio wyróżniać. - My jesteśmy zawsze gotowi - stwierdził na pytanie. Nie mógł już się doczekać aż stąd wyjdą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ohmowe Ciastko Napisano Listopad 1, 2015 Autor Share Napisano Listopad 1, 2015 Klucz nie wykazał nawet odrobiny braku współpracy, przekręcany w zamku. Edward mógł stwierdzić, że zamek był poprawnie konserwowany. Było słychać masę elementów w jego środku, jednak żadnego zgrzytania i trzasków, tylko gładki ruch. Usłyszał jak bolec chowa się całkowicie w drzwiach. Klamka chodziła ciężko, ale płynnie. Tak samo jak drzwi. Świat za drzwiami był spowity w słońcu. Na wasze szczęście schody były zadaszone. Blask ciężko było wam nazwać nawet oślepiającym. Choć chwilę wam zajęło dojrzenie kształtów na zewnątrz. Pierwszym co ujrzał Edward Smith , co można było uznać za przewrotność losu, był policjant. Postawny mężczyzna powinien oddać honor swojemu imiennikowi – mundury tej dwójki nie różniły się aż tak znacząco. Policjant, który odwrócił głowę na dźwięk otwieranych drzwi, od razu wbił wzrok w ulicę i przyspieszył kroku. Widać było, jak kolejny przechodzień uderzył go swoim barkiem. Ten jednak udał, że nawet nie zwrócił na to uwagi. Wszyscy wyszliście na chodnik. Po ulicy jeździły samochody. Dla obu Edwardów i Johna wyglądały na stare. Simon nie kojarzył takich kształtów. Osie z rzadka przejeżdżające ciężarówek uginały się pod ciężarami ładunków . Simon skojarzył jednak coś innego, przypadkowo patrząc się na kosz. Z okładki wystającego magazynu spoglądał na niego Gunman. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Listopad 1, 2015 Share Napisano Listopad 1, 2015 (edytowany) Simon obserwował jak Edward otwiera drzwi. Po sporej ilości niezbyt miłych odgłosów ze strony mechanizmów znajdujących się w owych drzwiach. Na szczęście już po chwili hałas ustał i drzwi stały otworem a oni sami znaleźli się w przyjemniejszych warunkach niż w tych które zastali w miejscu pojawienia się. Momentalnie po wyjściu do oczu Simona dotarł do niego obraz miasta. Ale niestety nie przypomniało mu to nic co widział oprócz jednej rzeczy. Podszedł wolnym krokiem do kosza i wyjął magazyn na której okładce była jedyna rzeczy która była mu znajoma. Zaczął przeglądać wyjęte pisano w poszukiwaniu informacji o Tym co było na okładce. Edytowano Listopad 1, 2015 przez Spirlny byt Atlantis Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ohmowe Ciastko Napisano Listopad 4, 2015 Autor Share Napisano Listopad 4, 2015 Simon wyjął gazetę, w bardzo dobrym stanie jak na miejsce w którym była. Miał szczęście, że worek z środka był już związany, wypełniony. Tylko pojedyncze papierki leżały dookoła gazety. Zaczął przeglądać gazetę. Na pierwszej stronie miał jakąś notatkę od redakcji, na którą nawet nie zwrócił uwagi. Jednak od spisu treści zaczęły się interesujące wiadomości. Wszystko w gazecie dotyczyło tak zwanych Arm Slave. Kartkując przejrzał ją od początku. Kilka stron krótkich wiadomości, zwykle okraszonych zdjęciem, które w większości pokazywały jakąś prototypową jednostkę. Co do jednego te zdjęcia były rozmyte i równie dobrze mogły dotyczyć kogoś ćwiczącego na poligonie. Później były artykuły. Przeglądy rozmaitych karabinów dla AS’ów, informacje o walkach, w których uczestniczyły oraz jakiś artykuł opisujący zaginioną jednostkę Gernsback, z zdjęciem oraz przytoczoną recenzją. Te jednostki nie umywały się do Gunmenów swoimi osiągami. Simon od początku to wiedział. Jednak czytając przesłanki o Lambda Drive sądził, że niektórzy piloci mogliby dać mu uczciwą, choć jednostronną walkę [ Wolicie spokojną sesję czy walkę? ] Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SiOn Napisano Listopad 5, 2015 Share Napisano Listopad 5, 2015 (( Niestety zapomniałem wstawić zdjęcia jego ludzkiej formy, no chyba że wszyscy wiedzą jak wygląda Nicolas Cage. Co do walki lub sesji ją wolę walkę. )) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zegarmistrz Napisano Listopad 5, 2015 Share Napisano Listopad 5, 2015 (Google nie gryzie - wszystkie opisane wyżej systemy znam bo widziałem xD - to czy będzie walka chyba wyniknie z sesji, bo w końcu prędzej czy póxniej w coś się wpakujemy, nie? ) Edward na widok policjanta chciał się przywitać, ale reakcja tegoż go zaskoczyła. Mocno. A owo zaskoczenie jeszcze bardziej pogłebił przechodzeń, który nie okazał żadnego szacunku, ba, wręcz pogardę dla mundurowego. Źle się dzieje jeśli ludzie tak traktują osoby, które powinny ich chronić. Oj bardzo źle. Rzucił okiem na Simona który w tym czasie przeglądał jakąś gazetę, a po chwili spojrzał za siebie, wyciągając raz jeszcze klucz z zamka i chowając do kieszeni. Kto wie, może się przyda, choćby jako kawałek żelaza. - Panowie, zapraszam, bo po prawdzie mówiąc, mimo że już jesteśmy, to nie wiem gdzie teraz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Listopad 6, 2015 Share Napisano Listopad 6, 2015 (edytowany) (Mi to obojętne w sumie) "Cóż za brak szacunku". Odrzekł Toxin widząc jak ten przechodzień trącił policjanta. "Może nauczymy go szacunku do obrońców prawa. Co o tym myślisz Eddie?" - Nie mamy na to czasu. Mamy ważniejsze sprawy - mimo wszystko zachowanie tego człowieka nie podobało się Edwardowi. Czy to miejsce już tak bardzo tonęło w grzechu? Czy ludzie zaczynali tracić te barierę pomiędzy tym, co jest słuszne a po prostu złe? Źle to wszystko wygląda. Jednak żeby zatrzymać powszechną zgniliznę tego świata trzeba znaleźć źródło tego wszystkiego. Wtedy zdołają zbawić ten świat. Sam Edward kiwnął głową w stronę policjanta by okazać mu szacunek, na który według niego zasługiwał codziennie narażając się by bronić niewinnych. - Macie jakieś pomysły gdzie się udać? - spytał swych towarzyszy. - My zwykle udajemy się do najgorszych dzielnic poszczególnych miast, bo tam zło zwykle szerzy się najbardziej dręcząc słabych i niewinnych. Kłopoty znajdują się tam same. Jednak nie możemy być pewni, że znajdziemy tam źródło zła, o którym mówił ten byt - stwierdził rozglądając się po okolicy. Edytowano Listopad 6, 2015 przez Magus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ohmowe Ciastko Napisano Listopad 8, 2015 Autor Share Napisano Listopad 8, 2015 Jakby Edward przewidział, zaraz kłopoty znalazły się same. Po ulicy, obok której stali przejechał konwój samochodów. Każdy był mocno opancerzony, każdy miał koła wielkie jak beczki. Na dachu pierwszego świeciły się lampy i grała syrena. Część z nich wyglądała jak ciężarówki, jednak większość była przystosowana do przewozu ludzi, może cięższego wyposażenia osobistego. W oddali coś wybuchło. W górę zaczął unosić się słup czarnego dymu. Nie mogło być to daleko – najwyżej dwa kilometry. A przynajmniej tak ocenialiście Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Listopad 8, 2015 Share Napisano Listopad 8, 2015 Mężczyzna z zainteresowaniem przyglądał się konwojowi. Takie coś w środku miasta nigdy nie oznaczało nic dobrego. Zastanawiał się, co tam mogą wieźć. Być może trzeba by to dokładniej sprawdzić. Jednak w jednym momencie zapomniał o tym konwoju, gdy nagle doszło do wybuchu. Stało się coś strasznego a niewinni byli w niebezpieczeństwie. W jednej chwili przestał jakby zwracać uwagę na towarzyszy z drużyny i na to by się nie wyróżniać z tłumu. Po prostu nie było na to czasu. Musiał ratować niewinnych. Jego ciało znów zaczął pokrywać symbiont by przybrać postać Toxina. Chciał szybko wspiąć się na najbliższy budynek i dotrzeć tam zanim będzie za późno. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ohmowe Ciastko Napisano Listopad 12, 2015 Autor Share Napisano Listopad 12, 2015 Edward prawie wbiegł na dach. Choć nie był on wysoki, byli na delikatnym wzniesieniu - dzięki temu widział cała panoramę miasta. Większość jego powierzchni pokrywały budynki takie, jak ten na którym stał. Nie pierwszej młodości, jednak porządnie zbudowane, kolorowe i zielone. W pewnym punkcie zbierało się kilka wyższych budynków, całych betonowych. Gdzie indziej widział kilka dachów, które zajmowało znaczny obszar. I to właśnie stamtąd wylatywał dym, rozwiewający się na wietrze. Edward rzucił się do przodu, zaczynając swój bieg po dachach. Kilka razy połamał dachówki, jednak nic się nie działo. Mężczyzna wywołał niemałe poruszenie na chodniku. Wszyscy zwrócili na niego uwagę. Co nie którzy, po kilku chwilach, zaczęli posyłać niepewne spojrzenia na pozostałą trójkę. Simon, drugi Edward oraz John wyróżniali się z tłumu - delikatnie inny odcień skóry oraz ubiór, znacznie grubszy niż ludności miejscowej. -Wy go znacie? - zapytał się wysoki i równie szeroki co Edward chłopak. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ohmowe Ciastko Napisano Listopad 21, 2015 Autor Share Napisano Listopad 21, 2015 [Kto jest chętny dalej uczestniczyć w sesji? Jeśli komuś obecny kształt sesji nie odpowiada mogę się dostosować - w ograniczonym stopniu, ale mogę. Zapiszcie tylko swoje sugestie.] Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts