Skocz do zawartości

[Cheese Coach] 1) Czemu nam się nie chce działać?


The Silver Cheese

Recommended Posts

Pora nieco wdrażać część planów, które miałem realizować jak tylko będzie konwersja silnika. Dobrze wiemy, że ta nie nastąpi, a do nowego forum jeszcze daleko, zatem nie zamierzam kisić moich pomysłów niczym ogórków kiszących się w beczce. Dziś wam prezentuję moje rozkminy, przemyślenia oraz pewną naukę z pogranicza psychologii. Dlaczego tu? Pinkie zawsze chciała podnosić swoich przyjaciół na duchu, nie ważne czy by się waliło i paliło w Ponyville. Wiemy jednak, że niektóre jej czepialstwo sięgało apogeum oraz nie każdy był przekonany co do jej metod. Nie, sam tak nie będę stosował, ale wiecie już dlaczego seria wyląduje tutaj, a nie w offtopie :pinkiesmile:. No to co? Lecimy z tym światem! 

- Nie oszczędzaj się Cheese, jestem tuż za tobą :pinkiehappy:

 

1795905__safe_artist-colon-daspacepony_a

 

 

Dziś zajmiemy się kwestią bardzo powszechną. Ta, która spędza nam sen z powiek! Ta, która w gąszczu wielu różnych rzeczy dookoła ciebie i zajęć krzyczy, warczy, macha metaforycznymi rękoma w twoją stronę ... osoby leżącej w wygodnym,, ciepłym łóżku :NjdaT:. Tak, dziś porozmawiamy sobie o tym co mogłeś zrobić wczoraj, ale postanowiłeś to olać i rozegrać kolejną rundkę w LoLa, lub też spotkała cię kolejna zajefajna impreza w akademiku, których każdego dnia nie brakuje :crazytwi:

 

Zacznijmy od wyeliminowania przypadku, że byliśmy zmęczeni (tak porządnie, ok?). Jest to zrozumiałe, każdy ma takie dni, że wolałby po ciężkiej pracy wrócić do domu i jak najszybciej znaleźć się w już naszym wspomnianym łóżku. Mimo to takich dni jest mało, o uczniach i wielu studentach nie wspominając, którzy od groma czasu posiadają. Nie kłamcie, że nie mieliście dni, w których obiecywaliście, że zrobię dużo, będę produktywny, a w każdy Nowy Rok powtarzacie "Nowy Rok, Nowy Ja", aby następnego dnia wyleżeć swoje przed TV lub laptopem. Nie no, to ostatnie to już przejaskrawienie w celu humorystycznym, ale na pewno mieliście zastój, nie mogliście jakoś zabrać się za to zadanie domowe, albo pouczyć się gry na gitarze, która się kurzy w kącie, lub zamiast włączyć kolejną grę warto by było porobić jakieś referaty i prace na uczelnię / do szkoły ... przykłady te mnożą się niczym woda z wodospadu Niagara. Czemu nie chcemy?

 

large.jpeg

Też ci się nie chce, co?

 

Pierwszy z powodów upatruję w obecnych czasach. Żyjemy w okresie, gdzie świat zdominowało wiele różnych nowych osiągnięć, a nasza konsumpcja jest o wiele większa, ale i groźniejsza. Nie mam na myśli jedzenia z McDonalda, bo nie chodzi mi o konsumpcję jedzenie, ale o czynności oraz działań, które otaczają nas i dają nam złudne pozytywne odczucia. Tu wspomniana gra na komputerze, korzystanie z mediów społecznościowych - Facebook'a, Snapchata, Instagrama, Twittera. Nie zapominajmy o używkach, czy także i papierosach i alkoholu, choć te scenariusz są już ekstremalne, to i tak zdajemy sobie sprawę, że ludzie mają różne nałogi oraz problemy. Rodzi się jednak pytanie - czemu znaczna część ludzi siedzi przed ekranem telewizora lub tabletu z włączoną grą, wyrzuca tonę pieniędzy w produkty takie jak alkohol, papierosy lub też inną złą formę? Odpowiedź jest prosta. To po prostu łatwe! Facebook to nie książka z tysiącem stron. Gra komputerowa nie daje nam grubej instrukcji obsługi przed jej rozpoczęciem. Dostęp do produktów jak i alkoholu jest śmiesznie łatwy i nie wymaga jakiś pozwoleń w urzędzie. Mógłbym powiedzieć, że standard życia bardzo się jednocześnie polepszył, ale też stał się zbyt wygodny jak i niebezpieczny w popadnięciem w nałóg.  

 

719036__safe_artist-colon-kanashiipanda_

Może to nie jest wygodne, ale przecież samo się nie naprawi co nie? 

 

Słyszymy przecież, że czytanie książek to dobra sprawa, granie na instrumencie to rozwijające hobby, czy popularne w naszym fandomie rysowanie lub też komponowanie muzyki, albo i tworzenie fan ficów. Czemu jest takich osób tak nie wiele? Te rzeczy nie wymagają wyłącznie zaangażowania, a określę to lepiej - poświęcenia. Tu zaznaczę drugą rzecz w mojej analizie. Bycie artystą / modelarzem 3D / gitarzystą / pisarzem / piosenkarzem wymaga od ciebie wysiłku, treningu oraz własnego udoskonalenia się w tej dziedzinie. Wspomniałem przy analizie jednego odcinka o jednym z najbardziej znanym anime jakim jest Naruto. Główny bohater pragnie zostać od małego przywódcą wioski, tzw. Hokage. Nie wie jednak, że ta posada to nie tylko latanie, bieganie oraz obrona wioski i wykonywanie niebezpiecznych misji, ale spora odpowiedzialność w kwestiach administracyjnych i pokojowych wobec innych wiosek w regionie. No i tego drugiego najbardziej brakuje naszemu bohaterowi, aż tak, że nie zamierza myśleć o czymś takim jak "nauka" i zdecydowanym krokiem ją omija. Podają jednak słowa "Nie ma drogi na skróty, aby zostać Hokage". Nie istnieje czarodziejska różdżka, która po sekundzie zmieni nas w 100% harujących ludzi. Nie znajdziemy siły oraz motywacji od tak, aby potem ją przerobić w czyn. Musisz powiedzieć sobie jasno - potrzebujesz planu, dyscypliny, bo nowe nawyki nie wejdą w jeden dzień. Nie od razu Rzym zbudowano, nie oczekuj wiele, ale pamiętaj, że systematyczność to droga, która pozwoli ci się rozwijać.

 

1117298__safe_screencap_pinkie+pie_the+o

Motywacja, marzenia i chęci po prawej! Po lewej mój sposób wykonania! 

 

Inny powód, trzeci, który przywołam. Podświadomie boimy się próbować nowych rzeczy. Chcemy mieć dobrą sylwetkę, ale uświadamiamy sobie, że co to będzie za obciach wejść na siłownię? Rysujemy, ale uważamy, że nasze prace to dno i chyba twój pies / kot jest w tym o niebo lepszy od ciebie? To są obawy, które możliwe, że nam towarzyszą ilekroć zamierzamy coś opublikować, ale też kiedy pragniemy wejść w nowe hobby. Każdy od czegoś zaczynał, od czegoś możliwe mało efektywnego, ale na tyle dobrego, że go zadowoliło na początku jego wędrówki. Nie bój się marzyć, nie bój wyjść i być innym. W końcu można w 3 lata osiągnąć taki efekt (autorka obu obrazków VanillaGhosties):

 

Spoiler

sunny_at_the_beach_by_vanillaghosties-dc

 

a rozpoczynało się od takich bazgrołów :twibroken::

Spoiler

      mlp___atg_d1___twilight_sparkle_by_vanil

 

Dla ciekawskich zostawiam artykuł na Equestria Daily, w którym redakcja przeprowadziła wywiad z wymienioną autorką: https://www.equestriadaily.com/2018/10/from-newb-to-amazing-artist-interview.html. Parę rad od siebie również dała.

 

Poruszamy dość ważny temat, który dotyka większości społeczeństwa, ale także i nas. Pewnie nie jeden był oszołomiony artyzmem różnych prac czy figurek 3D. Ktoś może został literacko natchniony po przeczytaniu bardzo ciekawego i wciągającego fan fica. To co jednak jest ważne, aby zrobić pierwszy krok, ten pierwszy, który ma Cię przekonać do czegokolwiek i podjąć to co może siedzi Ci w głowie od niedawana. Tym krokiem jest ... uświadomienie sobie tego! Pewnie to wiesz, możliwe, że brzmi to tak słabo, że powiesz "To oczywiste". Skoro oczywiste, to dlaczego nic nie robisz, że coś może nie wychodzić i kolejny dzień leci, a ty możliwe odpalasz kompa i robisz "jeszcze jeden level" :pinkie3: lub też coś co nie daje ci czegoś co by Cię interesuje i chciałbyś to rozwijać? 

 

Przytoczę dość mądry cytat z bardzo znanej amerykańskiej książki dla dzieci. Tytuł książki to "Lorax" napisany przez Dr Suess'a:

 

1631301_1.jpg

 

Tłumacząc na polski, czy raczej przytaczając tłumaczenie z adaptacji filmowej: "Jeśli ktoś taki jak ty nie zacznie się przejmować, nic się nigdy nie zmieni". Uświadomienie to ważny element jeśli naprawdę chcesz ruszyć swoje leniwe ciało do roboty i pobudzić swoje szare komórki. Zdaję sobie sprawę, że pewnie jest wiele innych powodów, dla których nie chcemy czegoś zrobić, jednak uważam, że te 3 są dość kluczowe i najczęściej spotykane na naszej drodze (nie będzie to łatwe, wymaga to od ciebie wysiłku, poświęcenia czasu oraz zaparcia, abyś nie przestraszył się swoich rezultatów). Jak ktoś takie ma to zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzu. A tak widzimy się (miejmy nadzieję niedługo). w kolejnej części.:).   

  • +1 1
  • Lubię to! 1
  • Mistrzostwo 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No... artykuł taki, że aż się prosi o komentarz. 

Wszystko, co napisałeś to najprawdziwsza prawda. Sam przez długi czas żyłem tak, że wracałem ze szkoły, a teraz pracy i włączałem jakąś grę, by wbić ten jeden dodatkowy poziom, bo przecież na inne rzeczy znajdę kiedyś czas. Tak mi leciał dzień za dniem i pewnego razu zajrzałem na to forum i postanowiłem się zarejestrować.

Z początku były to tylko galerie, bo to łatwe i szybie, by jakoś utrzymać aktywność i wrócić zaraz do kolejnej gry i tak pewnie by było jeszcze długo. Nawet sobie myślałem by napisać to, czy tamto i zamieścić, ale zawsze była wymówka, że może jutro albo z początkiem nowego tygodnia. W końcu spotkałem tutaj użytkownika, który powiedzmy, że pokazał mi albo przypomniał o tym pierwszym kroku. W tym miejscu pasuje mi pozdrowić @Anoax i życzyć mu szybkiego powrotu do nas, bo stał się mało aktywny. No ale za jego sprawą zacząłem ponownie rozważać niektóre sprawy i tak się złożyło, że wysłałem na fart podanie na opiekuna. Nie wiedziałem, jaki będzie jego efekt, ale gdy zostało pozytywnie rozpatrzone to pierwszą myślą, jaka przyszła mi to głowy była "No to się wpakowałem". Z początku było ciężko... znaczy coś tam się robiło, ale z każdym kolejnym dniem coraz bardziej w to wsiąkałem i coraz bardziej mi się zaczęło podobać. Dzięki temu zajęciu odstawiłem bezproduktywną rozrywkę w postaci gier, a zacząłem pisać teksty, które z uwagi na pracę powstają powoli. Dodatkowo poznałem masę fajnych ludzi i zacząłem powoli rysować. Z osoby, która chciała mieć fajny napis pod nickiem i jakąś pozycję na forum zmieniłem się, w osobę której na tym akurat bardzo mało zależy, a która stara się dać z siebie coś innym, byśmy wszyscy wspólnie dobrze się tutaj bawili. 


Dlatego też moi mili, jeśli przeczytaliście ten artykuł, to mogę śmiało wam powiedzieć... zróbcie ten pierwszy krok. Zróbcie go... nawet jak się obawiacie rezultatów, bo kto wie, czy nie zaprowadzi was do czegoś fajnego tak jak mnie...

Spoiler

Np2M2be.gif

 

Edytowano przez Starlight Sparkle
  • Lubię to! 1
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... zabrzmiało jak chęć żebym zmartwychwstał. Bylebyście mnie nie ukrzyżowali XD Są dwie możliwości, albo wrócę i dalej będę robił co robię, albo to będzie gwóźdź do trumny. 

Na pewno mogę stwierdzić żę artykuł jest długi. Masz do tego talent cheese. Nie przeczytam na razie, ponieważ nie mam tyle czasu, ale na pewno jest świetny. 

Edytowano przez Anoax
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daje to trochę do myślenia. Osobiście powiem, że jeśli mam jakieś obowiązki i mam do wyboru je zrobić, albo grać znów w gry (pomimo tego, że często gram w coś :lunaderp:), to wolę włączyć słuchawki, jakąś muzykę, zrobić to co mam zrobić i mieć spokój. Nie potrafię się skoncentrować na czymś, co ma być zabawą, póki nie ureguluję wszystkiego wcześniej. Cały czas tylko chodzi mi to po głowie, bo wiem, że prędzej czy później będę musiał to zrobić (oprócz przypadków gdzie coś jest tak łatwe, że mogę to szybko zrobić przed spaniem :rainderp:). Co do np. "obciachu wchodzenia na siłownię" czy początkujących rysunków...Czyż nie od tego to jest, żeby się spełniać? Przecież śmianie się z grubych ludzi na siłowni, którzy przyszyli coś ze sobą zrobić, to absurd. Jeśli chodzi o początkujące rysunki, to sam próbowałem coś robić, niekoniecznie z mlp i jak skończyłem, to się śmiałem jak to słabo wyszło, po czym pomyślałem, że następne może będą lepsze. Nie ma się co poddawać, "bo raz czy drugi ci nie wyszło" (XD), tylko próbować się udoskonalać. To, że ludzie tyle spędzają przy używkach albo innych łatwych formach spędzania czasu, oznacza tyle, że albo nie mają aspiracji, albo są leniwi. W moim przypadku to trochę hipokryzja, bo jestem zazwyczaj leniwy na potęgę, ale jeśli trzeba coś zrobić, to robię żeby nikt mi nie narzekał, a kiedy mam inspirację żeby coś zrobić, to staram się to jak najszybciej wykorzystać, bo może coś ciekawego z tego powstać. Ucieczka do używek (pomimo mojego avka XD) nie jest rozwiązaniem, bo lepiej spróbować zrobić jakiś kreatywny rysunek, aniżeli na przykład upić się i mówić "Moje życie nie ma sensu".

 

  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Czytam Wasze komentarze i tak zastanawiam się co sam mógłbym dodać od siebie do tej dyskusji i przypomniałem sobie interesujący wywód mojej koleżanki, która jest osobą niesamowicie energiczną i emocjonalną. Daje z siebie 300%, aby się dalej rozwijać i jednocześnie czynić ze swojej pracy prawdziwą pasję. Było trochę o mobilizowaniu się i nie odkładaniu swoich marzeń i obowiązków na później, a ja opowiem trochę o drodze, która nas czeka jeśli chcemy osiągnąć nasz cel :) 

 

Na początku przedstawię Wam 3 wykresy, które będą pokazywały nam zależność postępu w rozwoju od czasu. Możecie zastanowić się, z którym z nich najbardziej się utożsamiacie albo chcielibyście się utożsamiać i dlaczego. Następnie omówię je po kolei.

 

1. wykres1.png.0d7f820e5d2a73953b733154584a8ee0.png

 

2. wykre2.png.10f02d734935eae2ef8af3c587c43340.png

 

3. wykres3.png.b9ca4ba5f522ec97fd85483ad62295a4.png

 

Zaczniemy oczywiście od wykresu z numerkiem 1 :) Myślę, że każdy z nas chciałby, aby właśnie tak to wyglądało. Ja tak. Każdego dnia lepsza wersja samego siebie, jak zostało to już chyba wcześniej powiedziane. Należałoby się tylko zastanowić, czy to jest w ogóle realne? Mamy lepsze i gorsze dni, wzloty i upadki. Zawsze nasz rozwój będzie zależny od innych czynników - kondycji, nastroju, czasu i wydarzeń, które dzieją się w naszym życiu. Nawet jeżeli byśmy wyeliminowali te wszystkie czynniki, to powiedzcie mi, czy przy takim postępie nie czeka nas w końcu 'wypalenie zawodowe'? Osobiście mi tutaj brak przełomów w naszym rozwoju, które będą skutkowały zastrzykiem euforii, dla którego też to robimy. Bo co my chcemy osiągnąć? Czy jest w ogóle możliwe, aby dojść na sam szczyt i powiedzieć sobie, że już lepsi nie będziemy? Samokształcenie jest drogą bez końca, a jak mawiał Jan Paweł II (niestety dokładnego cytatu nie pamiętam): radość w osiąganiu swojego celu leży w dążeniu do niego, a nie w nim samym.

 

Dwójeczka - pewnie czasami się tak właśnie czujemy, ale musimy się bardziej przyjrzeć temu wykresowi, ponieważ występuje w nim na przemian rozwój i regres. Jak pisałem wyżej, nie zawsze jesteśmy w stanie 'iść do przodu', ale cofać też się nie możemy. Jeżeli tak naprawdę jest, to niedobrze i musimy poświęcić temu problemowi trochę czasu, aby go wyeliminować, bo to nie ma prawa wystąpić.

 

I ostatni - to jest właśnie wykres, który chcemy. Nie jesteśmy w stanie wpłynąć na to, aby nie mieć tego gorszego okresu, w którym nam się nie chce i stoimy w miejscu. Tutaj jest jedno duże ALE - możemy wpłynąć na długość jego trwania. Musimy uświadomić sobie, że tak właśnie będzie i być na to przygotowanym. Nie myśleć, że chyba jednak to nie dla mnie/ to za trudne i nie dam rady/ bez sensu. Nie. Całkiem możliwe, że mamy zły dzień - ale to akurat będziemy wiedzieć :), może trafiliśmy na newralgiczny etap, któremu musimy poświęcić więcej czasu, a po nim znowu zaczniemy pędzić niczym Pinkie po balony na spontaniczną imprezę. Tutaj bardzo ważne jest, aby pamiętać o odpoczynku aktywnym lub pasywnym - zależnie od tego co robimy i dbać o nasze zdrowie fizyczno-psychiczne. Jeżeli ostatnio dużo biegamy i mało śpimy - zwolnijmy i zróbmy sobie dzień lub dwa wolnego. Może usiądźmy z naszą drugą połówką lub znajomymi i zróbmy sobie leniwy dzień przy serialach. I odwrotnie - jeżeli ostatnio za dużo siedzimy przy biurku lub przy komputerze - ruszmy się. Idźmy biegać, na rower, może pograć w 'gałę'. Trzeba pamiętać, że my ewolucyjnie nie jesteśmy przystosowani do ciągłego siedzenia. Nasi przodkowie w dużej większości ciężko pracowali nawet przez całe życie. Dlatego zbyt mała aktywność fizyczna może doprowadzić do rozwinięcia stanu patologicznego. Możemy tego łatwo uniknąć :) Z autopsji mogę powiedzieć, że sam przegiąłem. W październiku miałem może ze 3 dni wolnego. Na koniec miesiąca realizowałem dziennie tylko 60% tego co miałem w planach, bo już po prostu nie dawałem rady. Nie da się. Musimy dać sobie odpocząć - aktywnie lub biernie. :pinkieawesome:

 

Oczywiście powyższy tekst jest w większości moją opinią. Każdy z nas może widzieć ten problem trochę inaczej, dlatego ważna jest dyskusja, z której zawsze można się nauczyć czegoś nowego :godpony:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to jak najbardziej prawdziwe co piszesz @Duckling. Nie spotkałem do tej pory osoby, która cały czas jechałaby bez końca jak na wykresie 1. Drugi wykres ukazuje jak bardzo nie powinno się poddawać, bo tak na dobrą sprawę taki wykres przy regresie, który wystąpi drugi raz powinien już spadać, bo większość ludzi uznaję, że to nie to, albo wyszło z rytmu i nie umie już do niego wrócić.

 

3 jest wykresem pożądanym, tym, który chcemy wprowadzić i realizować, w celu uformowania nowego nawyku. Jak powiedziałeś - są lepsze i gorsze dni, ale nawet w te gorsze trzeba coś zrobić, aby nie mieć następnego dnia wyrzutów, co gorsza uczucia, że to jednak nie to i dam sobie spokój. W takim przypadku należy wyjść na przeciw swoim oczekiwaniom i sprecyzować co mamy zrobić dzisiaj (max plan) oraz to ważne minimum, które na pewno zrealizujemy i nie będzie jednocześnie katorgą (min plan). Za każdym razem, każdego dnia trzeba to minimum osiągnąć. Celem codziennego wykonywania hobby, ćwiczeń, etc. jest to, aby napędzić samego siebie, stąd nie warto dawać zbyt dużego max planu, bo nie będzie wtedy tzw. niedosytu, który zachęciłby nas do wykonywania czynności dalej, poza max plan, a potem ten plan poszerzać z każdym kolejnym okresem - o jeden rysunek / szkic więcej; jeszcze jedna nauka akordu gitarowego ... Jednak to chciałbym nieco bardziej przybliżyć w następnych tematach, a tutaj chciałem wprowadzić w temat osoby zainteresowane :NjdaT: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...