[ZAKOŃCZONE]Equestria: Na ratunek bratu! (by wiej007)

[wiej007]

Czułam się bardziej jak w celi niż w sypialni. Postanowiłam sprawdzić czy istnieje jakieś wyjście.

[Nightmare]

Jedynym było główne, przez które wszedł Shadow.

[wiej007]

Podeszłam do brata

 

-Coś się stało?-spytałam niepewnie

[Nightmare]

- Nie, a co niby miało się stać? - zapytał zdziwiony.

[wiej007]

-Nie zauważyłeś że Violet mnie tu przeniosła?

[Nightmare]

- Mnie też. No i?

[wiej007]

-Ech... nieważne...-powiedziałam trzymając się za głowę.

[Nightmare]

- Coś się stało?

[wiej007]

-Nic... chociaż... przez chwile widziałam że Violet wyglądała jak Ignis. Skrzydła nietoperza i smocze oczy...

[Nightmare]

- Dziwne. Może ci się... Przywidziało?

[wiej007]

-Nie sądzę... tej jej słowa "Widać, że w ogóle mnie nie znasz" brzmiały trochę jak ostrzeżenie dla mnie.-powiedziałam drapiąc się po głowie.

[Nightmare]

- Nic z tego nie rozumiem... - mruknął Shadow, a do pokoju wszedł strażnik z miską owsianki. Nie miał rogu, był pegazem, a jego skrzydła były rozłożone i pomimo tego, miska lewitowała przed nim.

[wiej007]

Popatrzyłam na strażnika

 

-Dobra to jest dziwne

[Nightmare]

- Z tego słynie to państwo - powiedział ogier i powoli opuścił skrzydła. Miska wylądowała na stole. Następnie strażnik wyszedł, nie zamykając drzwi.

[wiej007]

-Ty Shadow nie jesteś głodny? Ja jakoś za bardzo nie jestem.

[Nightmare]

 - Teraz mamy oddzielne pokoje. Odpocznij, a ja pójdę zjeść do siebie. - ruszył do drzwi.

[wiej007]

Nie byłam teraz za bardzo głodna, poszłam gdzieś gdzie nie było mebli czy coś i otoczyłam się tam ogniem medytując. Chciałam się uspokoić.

[Nightmare]

Wciąż powracały do ciebie obrazy zmienionego wyglądu Violet, więc nie mogłaś się skupić.

[wiej007]

-Ach... -powiedziałam wracając do normalnej postaci, zaczęłam chodzić w tą i tamtą zastanawiając się czy to była prawda, złudzenie czy iluzja.

[Nightmare]

Światło w pokoju przygasło, informując o nadejściu nocy.

[wiej007]

Spróbowałam ponownie się zapalić i pomyśleć. Tyle się działo a ja nie byłam zmęczona.

[Nightmare]

Myśli o Violet nie dawały ci spokoju, nie mogłaś ich też odpędzić.

[wiej007]

-Niech piekło pochłonie te moje myśli. -powiedziałam zdenerwowana. Postanowiłam wyjść z pokoju.

[Nightmare]

Na korytarzu nikogo nie było. Wszędzie zalegały egipskie ciemności.

[wiej007]

Nie mogłam spać postanowiłam rozpalić swoją grzywę i powędrować po korytarzach niczym duch którym kiedyś byłam. Paląca się grzywa dawała ujście części moich emocji.