Skocz do zawartości

gra o tron (game of thrones)


SystemShy

Recommended Posts

Bo Ci którym ufali ich zdradzali Neda zdradził  Lord Bealish a Robba Theon Greyjoy

Bo są genetycznie głupi i naiwni. Wyłamała się z tego tylko Arya, a z pomocą Littlefingera, może z Sansy też jeszcze coś będzie. Może one mają innego ojca? :trollface:

A zdrada Theona nie miała kompletnie żadnego wpływu na losy Robba. Nie wysłał z powrotem do Winterfell choćby kulawego żołnierza, zginął właśnie przez swoją czystą, niczym nieskrępowaną głupotę.

 

3495cf53eac873c2f202d4742b40b339_origina

Ten obrazek podsumowuje to idealnie. :lol:

Edytowano przez Airlick
  • +1 1
Link do komentarza

Obawiam się, że nawet Petyr Sansy porządnie nie odmieni. Fakt, że nie jest już tak durna, jak była na początku, ale dalej jest w gruncie rzeczy naiwna, nie umie planować i odkrywać intencji ludzi. Na dodatek jest taka jakaś niesamodzielna...

 

Nadzieja w Aryi i Rickonie, bo jego jeszcze nie zdążyli wychować :trollface:

Edytowano przez Cahan
Link do komentarza

Ale Arya jest raczej "dzika" bo próbowano ją wychować w Winterfeell i nic z tego wychowania nie wyszło, ale jet mądzęjsza od Sansy (fani z resztą mówą, że siostra Neda Lyanna mogła mieć podobny charakter, ale są to tylko domysły)



Bo są genetycznie głupi i naiwni.

Czy Ned był głupi ? Nie on dobrze wiedział, że przyjmując funkcję Namiestnika narazi się Lannisterom i z początku nie chciał przyjąć tej funkcji, ale list jaki dostała Catelyn od swojej siostry i dar przekonywania Catelyn zmieniły jego zdanie. Przez cały czas sprawowania urzędu, Ned miał jeden cel dowiedzeć się czemu Lord Jon Arryn został zamordodwany, a został zamordowany został daletgo, że deowiedzał się, że Joffrey nie jest tak naprwdę synem Roberta, a Jaimiego. Do tych samych informacji podązajać jego śladem doszedł Ned i tak jak on zapłacił za tą widzę życiem, bo naiwnie wierzył w honor ludzi, co okazało się błedne  

Link do komentarza

Tak Ned był głupi i naiwny. A jego podejście do Lannisterów było wręcz nieadekwatne od samego początku, o czym wiemy z rozdziałów Jaimie'a. Osądzał zbyt szybko, a jednocześnie był zbyt ufny. Cały czas robił na złość rodowi Lanna Sprytnego. Nawet jak chciał tytuł Namiestnika Wschodu [czy też Zachodu] dla Roberta Arryna. Nie widział w Joff'ie problemów, za mało interesował się wielką miłością Sansy. Nie przyłożył odpowiednich słów do info od Aryi. I gdyby posłuchał Littlefingera, albo Renly'ego to by pewnie żył.

Link do komentarza

Ale Arya jest raczej "dzika" bo próbowano ją wychować w Winterfeell i nic z tego wychowania nie wyszło, ale jet mądzęjsza od Sansy (fani z resztą mówą, że siostra Neda Lyanna mogła mieć podobny charakter, ale są to tylko domysły)

 

 

Czy Ned był głupi ? Nie on dobrze wiedział, że przyjmując funkcję Namiestnika narazi się Lannisterom i z początku nie chciał przyjąć tej funkcji, ale list jaki dostała Catelyn od swojej siostry i dar przekonywania Catelyn zmieniły jego zdanie. Przez cały czas sprawowania urzędu, Ned miał jeden cel dowiedzeć się czemu Lord Jon Arryn został zamordodwany, a został zamordowany został daletgo, że deowiedzał się, że Joffrey nie jest tak naprwdę synem Roberta, a Jaimiego. Do tych samych informacji podązajać jego śladem doszedł Ned i tak jak on zapłacił za tą widzę życiem, bo naiwnie wierzył w honor ludzi, co okazało się błedne

tl'dr: Tak, był głupi. Ale syn, przynajmniej do czasu, godnie zastępował go na stanowisku wioskowego głupka Westeros, więc przynajmniej tyle udało mu się osiągnąć. :trollface:

Link do komentarza

Hmm tak przeczytałem teraz. Chyba ciężko uznawać Neda za idiotę i naiwniaka. Gdyby się cechował takimi specjalnościami to nie poprowadziłby X lat wcześniej udanej rebelii. Nie był może geniuszem, ale znowu nie równałbym go z błotem.

 

Tak czy siak: chłopak już gryzie piach, Robb też, więc ród Starków mnie mało interesuje. Przy życiu pozostały same pizdy + cokolwiek to będzie z Jona, któremu zresztą też nie wróżę i wróżyć nie będę tronu Winterfki.

 

Nie lubię czytać o wyczynach Sansy, Aryi, czy tych młodych kutasów, bo są zwyczajnie nudne do porzygu. ;p

Link do komentarza

Gdyby się cechował takimi specjalnościami to nie poprowadziłby X lat wcześniej udanej rebelii.

Rebelię prowadzili przede wszystkim Jon Arryn i Hoster Tully - w imię Roberta, ale jednak. Poza tym rebelianci mieli dużą przewagę liczebną nad Targaryenami, a mimo to mieli poważne problemy z wygraniem wojny. Sam Ned zaś nie zrobił w ciągu tej wojny zupełnie nic ważnego. Więc tak, był naiwniakiem i zdecydowanie nie był zbyt rozgarnięty. :trollface:

Link do komentarza
  • 4 months later...

Podbijam temat ponieważ zauważyłem że jest martwy powyżej 3 miesięcy co groziło usunięciem wątku. A teraz, Pieśń Lodu i Ognia...

 

Powiem tak, o ile z początku i byłem naprawdę zauroczony serią i bardzo sprytnie zaimplementowanymi wątkami oraz zwrotami akcji, o tyle coś później zaczęło mnie ostro przynudzać i zniechęcać. Być może poczucie pewnego chaosu fabularnego, braku określenia gdzie tak naprawdę leży przyszłość tej serii, a być może po prostu dziwne i nie wiele mówiąca śmierci różnych postaci. Czasem miewałem wrażenie, że niektóre postacie umierają nie dlatego że ma jakieś to specjalne znaczenie dla fabuły, lecz ponieważ autor chce samemu sobie udowodnić, że może taką postać z łatwością wyeliminować.

 

No i oczywiście kwestia telenoweli, to jest czy w ogóle ten cykl ma szansę być skończonym, i to jeszcze w sensowny sposób? Ja na razie tego nie widzę, wątków jest więcej niż wcześniej, pretendentów jeszcze więcej niż wcześniej, fabuła zaczyna się miotać jak szatan. Generalnie lubię ten cykl, bez zbytniego fanbojstwa. Ot, relatywnie niezła literatura.

Link do komentarza

Z tego co pamiętam, planowane są jeszcze tylko 2 książki. I czy fabuła naprawdę robi się coraz bardziej zaplątana? IMO nie. Idzie właśnie ku zawiązaniu dużej części wątków, ja stawiam, że po "Winds of Winter" zostaną tylko 2 wątki główne. Przypuszczenia w spoilerze, chociaż chyba każdy, kto tu wchodzi, zna fabułę.

Wątek pierwszy: Północ. Dwie zagadki: los Jona i kwestia bitwy między Stannisem i Ramsayem. IMO Mur musi upaść, w końcu musi jakoś dojść do kulminacyjnej bitwy między Światłem i Ciemnością. Dlatego Stannis musi przegrać, bo on jest jedynym, który chce bronić Muru. Sam Jon, jeśli w ogóle przeżyje, z niedobitkami z armii Stannisa i garstką Nocnej Straży nie utrzyma Muru. I pomijam tu kwestię Rogu Zimy, który ma niby zniszczyć Mur.

Wątek drugi: Centrum kraju. Właściwie moim zdaniem nie zasługuje nawet na wzmiankę. Lannisterowie stracili Tyriona, Tywina i Kevana, Jaime ma wszystko w rzyci, a Cersei siedzi w więzieniu. Tommen jest małoletni i już Joffrey był bardziej rozgarnięty od niego. Myrcella jest w Dorne. Lannisterowie po prostu już się w tej chwili nie liczą, to, że Tommen jest królem, nie ma żadnego znaczenia. Tully to samo. Zostają Freyowie, ale oni raczej nie mają takich wpływów i armii, żeby poważnie myśleć o przejęciu władzy.

Tutaj można zaliczyć jeszcze Littlefingera, który na pewno jeszcze zamiesza. Ale raczej prawdopodobnym jest, że armia Littlefingera wykrwawi się w walkach z resztkami Lannisterów i Freyami. Kolejna frakcja, która odpadnie.

Wątek trzeci: Daenerys i Żelazna Flota. Może zacznę od tego, że Daenerys może już nie żyć w "Winds of Winter", i chociaż byłoby to niepowetowaną stratą dla świata, to jest taka możliwość. Jeśli w JAKIŚ sposób przeżyje, to i tak pozostają tylko 2 opcje: albo Victarion rozbije blokadę Meereen i przewiezie Dany z jej armią i smokami do Westeros, albo tego nie zrobi, wtedy Dany przegra i i tak zginie.

Wątek czwarty: Dorne. Sprawa wygląda tak, że Dorne praktycznie na 100% nie sprzymierzy się z Lannisterami, do czego miało doprowadzić wysłanie tam Myrcelli. Ale teraz, kiedy Myrcella jest okaleczona, w Dorne pojawił się Aegon, Oberyn nie żyje, a Dorne już w czasach Aerysa poparło Targaryenów... Znowu są 2 opcje, obie podobne. Jeśli Dany przeżyje, to na pewno jej armia wyląduje w Dorne. Wtedy Dorne sprzymierza się z nią i Aegonem (bo wątpię, żeby Dany nie uznała go za brata) i rusza na King's Landing, które zdobędzie bez najmniejszego trudu. Jeśli Dany nie przeżyje, to stanie się to samo, tylko z Aegonem na czele.

Trochę upraszczam, ale fabuła wcale nie jest tak zagmatwana, jak wiele osób mówi. Zdecydowana większość kwestii rozwiążę się już w "Winds of Winter", teraz po prostu mamy typowego cliffhangera w praktycznie wszystkich ważnych wątkach.

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...