Skocz do zawartości

Dziwne Spotkanie - wspólna przygoda


Flutteryay

Recommended Posts

- Fire, możesz przestać sprawdzać każdy kamień i pień jaki mijamy? Im szybciej wejdziemy na szczyt, tym szybciej będziemy wiedzieli jak się stąd wydostać. O - krzyknąłem widząc zbliżający się szczyt - już prawie jesteśmy, jeszcze jakieś 80 metrów, dawaj, Fire Wind i Husk już pewnie tam siedzą - powiedziałem z lekko obruconą głową w stronę towarzysza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 126
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Patrze na Line'a z szaleństwem w oczach. - Jeść! - Zaczynam ciężko oddychać i przyspieszam coraz bardziej. Biegnę w jego kierunku jak szalony myśląc tylko o jednym - JEŚĆ!. - W ostatniej chwili gdy mam się na niego rzucić z zębami staję w miejscu i spuszczam głowę. - Wybacz ten wybuch ale oszaleję jak zaraz czegoś nie zjem. Chodźmy, byle szybko - mówiąc to ruszam najszybciej jak potrafię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem chwilę w bezruchu trzymając pokerową twarz: - Dzięki za przypomnienie mi, dlaczego nie lubię innych kuców. Teraz idziesz przodem - rzekłem ironicznie, po czym obróciłem się w stronę celu i ruszyłem w jego kierunku. _______________________________________ Tymczasem u pegazów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super... ziomisza niema, kij z tym i tak napisze posta. _____ Zobaczyłam, że na szczycie jest jabłoń. Poleciałam, po czym szybko zerwałam parę jabłek." Chłopacy, na pewno ucieszą sie... a sama sobie pare zjem " - pomyślałam zrywając i kładąc na ziemie, te które były przeznaczone dla nich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, trza już pisać tego posta.

_______________

U pegazów:

Uff co za ulga dla brzucha. Jabłka są bardzo smaczne, aż chce się jeść więcej. A za pagórkiem - ku Waszemu rozczarowaniu - nie było nic ciekawego. Tylko wioska... ale nie ucieszyliście się na jej widok. Czemu? Była to wioska... zebr. Co zebry tutaj robią!? A co dziwniejsze - co WY tutaj robicie i jak się tu znaleźliście? Ech... to będzie baardzo długa podróż.

U jednorożców:

Wejście na pagórek było strome, ale jakoś daliście radę. Line'a nadal bolał brak jakichkolwiek urządzeń elektrycznych typu walkman, lub przynajmniej towarzystwo Rubina. Fire Mane czuł, że zaraz oszaleje jeżeli czegoś nie zje. O ludzie. Co za porażka.

______

Wymyśliłam taką ankietę. Z czasem się będzie uzupełniać ^^

Niedokładne miejsce: Okolice wioski zebr.

Dokładne miejsce: ???

Czas:

Cel:

Stosunki międzyosobowe: Zupełnie obce kuce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziomisz12

- Powinniśmy pójść do tej wioski, ale z drugiej strony mogą być wrogo nastawieni. Jestem za tym żeby wyruszyć w stronę wioski. Jeśli czujecie się zagrożeni to mogę odwiedzić ich sam. Potem przekaże wam informacje - Powiedziałem jednocześnie biorąc jabłko do ust. Mam uczulenie na jabłka, ale trzeba robić co się da by przeżyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziomisz12

- Ok...? Uważam to za tak, a więc idziemy, ale czy Fire mane chce iść? - Zapytałem. - Bo jeżeli nie to zrozumiemy i jeszcze coś. Przez 24 godziny będę musiał iść pieszo, ponieważ jestem uczulony na jabłka i gdy zjem jabłko to moje skrzydła są tak osłabione, że użycie ich stwarza ból, a gdy będę ich używać non stop to czeka mnie amputacja lub śmierć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, Husk jak by coś to ci pomogę. Przez te coś, co mam te skrzydła, mam wystarczająco siły, żeby podnieść dorosłego kuca. Wiec, jesli coś to mów. - powiedziałam spokojnie, zachaczając kolcem od skrzydeł w Line. P-Przepraszam cie bardzo. - powiedziałam, zasłaniając twarz kopytkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie szkodzi, przeżyję - mówiąc to strzeliłem karkiem - (Hm. Skoro już mamy chwilę czasu, to mogę się ją zapytać). Właśnie, Fire Wind, jak to się stało, żemasz takie skrzydła... ogniem ziejesz i... w ogóle - zapytałem gestykulując kopytami wymienione rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... kolejny ciekawy... w sumie każdy jest ciekawy... - wymruczałam sobie pod nosem. W wielkim skrócie. Scootaloo wepchnęła mnie do oczka "wodnego" w EverFree, które nie było wodnym, tylko ognistym. Na początku ogniki, które krążyły sobie nie zauważyły mnie. Mogłam się wydostać, ale przez te zepchniecie byłam z początku, nieco nie przytomna. A, kiedy oprzytomniałam, ogniki już się skapnęły, że coś siedzi w ich oczku. Nie zdążyłam nawet wyprostować skrzydeł, kiedy te ogniki zaczęły się do mnie "dobierać". Bez skojarzeń proszę. Głownie ogniki wchodziły przez usta, ale potem przez nos. Pamiętam tylko początek tego, ponieważ potem to znaczy, kiedy ogniki dotarły do skrzydeł paraliżując je, straciłam przytomność. Obudziłam się kolo AppleBloom, SweetieBelle i dość mocno poparzonej Scoot. Jedyne zmiany jakie było widać, po wizycie w oczku. To zmieniony kolor oczu, z błękitnego na czerwony... Nienawidzę czerwonego... Ale, mniejsza z tym. Po wyjsciu z EverFree, poleciałam do domu mając tego dość. Rodzice byli zaniepokojeni zmianą koloru oczu, ale uspokoiłam, że to nic takiego. Wzięłam gorącą kąpiel, która chyba przyczyniła się do szybszego rozwoju, ponieważ na kolejny dzień wyrosły mi, te smocze skrzydła. Nie powiem, że to było przyjemne kiedy mi wyrastały... chyba całą noc nie spałam... tylko czułam nieustający ból, tam gdzie miałam skrzydła, to tak jakby ktoś ci piła motorową, odcinał skrzydła. Kiedy się obudziłam rano widziałam mnóstwo piór i troszeczkę krwi. Od razu poszłam do lustra i zobaczyłam, to co widzisz teraz. A, umiejętność władania ogniem pojawiła się z czasem. Kiedy Scoot znowu... rozbiła łatwopalną substancje, która nie wiem jakim cudem się podpaliła, ale mniejsza z tym. Stałam na tych płomieniach i to mnie nie bolało, nie miałam popatrzeń nic. Pewnie dlatego, bo miałam odporność na ogień i dalej ją mam... A sama umiejętność ziania ogniem, też odkryłam dzięki Scoot, niestety kiedy to odkryłam, ona wylądowała w klinice z średnimi popatrzeniami całego ciała... Matko, ale się rozgadałam... - powiedziałam cicho. Chyba cie nie zanudziłam Line? - spytałam weselej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie lubię przerywać pogawędek tak dobrze dobranego tria ale stanie tutaj raczej nic nam nie da - starałem się mówić pewnie i przekonująco. - "Mam nadzieję, że zabrzmiałem jakbym wiedział co mówię... W sumie nigdy podczas podróży nie miałem pod kopytem innych kucyków. Gdybym był sam odczekałbym i obserwował ale teraz nawet nie wiem gdzie jesteśmy... i coś mi mówi, że nie mamy tyle czasu ile bym chciał..." - To jak, idziecie? - mówiąc to ruszyłem w kierunku wioski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schodziliście powoli z górki. Windie koło Huska, a za nimi Line i na końcu Fire Mane. Nikt się do siebie nie odzywał, tylko czasami Fire Wind i Ziomisz ucinali krótką pogawędkę.

W końcu po godzinie dotarliście do wioski. Było tu pusto. Nikt nie wychodził na podwórze. Kiedy krzyczeliście, czuliście na sobie spojrzenia...

Wkrótce stanęliście przed największą chatką w całej wiosce. Po chwili namysły postanowiliście wejść, jednak ktoś was wyprzedził. Właśnie wyszła stamtąd zebra. Miała na sobie jedynie rzucający się w oczy medalion zrobiony z płaskiego, okrągłego kamienia otoczonego kolorowymi piórami. Na kamieniu wyrzeźbiony był znak podobny do oka. Był on ogierem. Podszedł do Was i zapytał grubym głosem:

- Czego szukacie w naszej wiosce, śmiertelnicy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Husk, ty to załatw, bo jak ja coś palnę, to zaraz nas będą z pochodniami gonić... - szepnąłem mu do ucha nie spuszczając wzroku z tutejszego - (pfft.. śmiertelnicy... też coś. Może jeszcze powie, że zaraz ożywi armię zombie) - myślałem z pogardą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziomisz12

- Witam. Nazywam się Husk Whatson i jestem z ShimmerWood. Jestem Łowcą Demonów, a to moi przyjaciele Fire Wind, Line Stain i Fire Mane. Nie wiemy czemu tu jesteśmy i najprawdopodobniej kto chciał żebyśmy się spotkali, ale szukamy jakiejś wskazówki lub informacji jak się stąd wydostać. Czy możecie nam pomóc, a mianowicie potrzebujemy jakiegoś miejsca na nocleg i informacji na temat tego miejsca. Czy mogli byście pozwolić nam skorzystać z nie zamieszkałego domku na jeden dzień? Odwdzięczymy się. - Powiedziałem do ogiera, który wydawał się być wodzem. Zerkałem na naszyjnik noszony przez Zebrę. Wydaje mi się że gdzieś już go widziałem, ale nie wiem gdzie. Wiem tylko że nie przynosił niczego dobrego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- "Czemu ja nie prowadzę dzienników... Oko, oko... Do jasnej cholery gdzieś to widziałem... Igni pewnie pamięta... I to śmiertelnicy... Hmm..." - Za pozwoleniem. Przepraszam, że się wtrącam ale będę wdzięczny za informację gdzie się tak w ogóle znajduję. Nie chcę nadużywać waszej gościnności, ani was niepokoić. - "Czemu wydaje mi się jakbym już tu kiedyś był?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...