Skocz do zawartości

[MLP] Dowieść swojej wartości u jednorożców - Lovely Flower (Salmonella)


Applejuice

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 237
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Egoistką? - powtórzył Mist. - Nie byłaś egoistką. Po prostu byłaś zbyt długo samotna.

Nie chcąc dalej ciągnąć tematu, odpowiedział na twoje pytanie:

- Nie mam pojęcia. Tory znikają za horyzontem. Może będziemy musieli iść w nocy.

Zaczął rozglądać się po okolicy, lekko unosząc się w powietrze.

- Hm - mruknął - chyba pozostaje nam spać pod gołymi gwiazdami na ziemi. Ale kawałek jeszcze możemy przejść. Do nocy daleko. - Wylądował i znów zaczął iść wolnym marszem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy czerwień na niebie ustąpiła miejsca granatowi, podniosłam z ziemi jakiś trochę grubszy patyk. Nie przejmując się zdziwieniem towarzysza sięgnęłam do torby i wyjęłam stamtąd pudełeczko złocistego proszku. Posypałam nim czubek patyka, który zajaśniał nagle dość mocnym światłem. - A więc to działa... - mruknęłam sama do siebie. Był to jeden z przydatniejszych opracowanych przeze mnie środków. Odrobina wystarczała na kilka godzin marszu wśród bezpiecznego światła. Schowałam pudełeczko z powrotem do torby i, skinąwszy na Mista, ruszyłam. Noc nie była tak zimna jak ta morska. - Dasz radę iść? Nie jesteś zbyt zmęczony? Wolałabym uniknąć nocowania tutaj - powiedziałam do pegaza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, nie jestem zmęczony - odrzekł chłodno Mist.

Przyglądał się przez chwilę twojemu "magicznemu" patykowi, po czym ponownie się odezwał:

- W jaki sposób chcesz odnaleźć swoją siostrę? To może być trudne - dodał ze zmartwieniem na twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdziwiłam się chłodem w jego głosie, ale postanowiłam go zignorować. - Szczerze? Nie mam pojęcia - zaczęłam. - Myślę, że zacznę od znalezienia Starów. Takie kucyki nie znikają, to ten rodzaj jednorożców, które każdy zna. Ciemność zasnuła już całe otoczenie. Tory lśniły w świetle księżyca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Znając Canterlot - zaczął pegaz - takich "rodzajów" jednorożców może być sporo. Bardzo sporo - dodał z większym przekonaniem.

Było już naprawdę ciemno. Jedynie gwiazdy i księżyc świeciły na tle czarnego nieba.

- Może zejdźmy z torów - zaproponował Mist. - Nie zauważymy, kiedy jakiś pociąg będzie tędy przejeżdżał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skinęłam głową. Zeszliśmy z torów. Usiadłam na ziemi.

- Naprawdę nie wiem, Mist. Masz jakiś lepszy pomysł?

Zaczęłam zastanawiać się nad naszą obecną relacją. Od chwili pocałunku pegaz w żaden sposób nie okazał mi sympatii.

~ Moja wina? ~

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pegaz usiadł koło ciebie.

- Nie wiem - odpowiedział z zażenowaniem. - Ale będę cię wspierał.

To powiedziawszy, delikatnie rozłożył skrzydła tak, byś mogła ochronić się przed wiatrem. Poczułaś, jak jego pióra delikatnie łaskoczą cię w plecy.

- Jakoś przez to przebrniemy. A potem znów powrócimy do naszej paczki i znów będziemy wieść spokojne życie. Razem - dodał, lekko wtulając się w twoją grzywę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pegaz uśmiechnął się.

- Wszystko będzie dobrze - powiedział.

Siedzieliście tak dosyć długo, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Otaczały was puste pola - gdzieniegdzie widać było mały, porzucony stóg siana.

- Może jednak się położysz? - spytał Mist z troską. - Wyglądasz na zmęczoną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mogę... dotrzymać ci towarzystwa - powiedział z uśmiechem. - Przynajmniej będzie ci cieplej.

To powiedziawszy leniwie położył się na ziemi, ziewając. Rozłożył jedno ze swoich skrzydeł tak, byś mogła ukryć się w jego cieniu.

Pegaz także wydawał się być zmęczony - chyba chciał to wcześniej przed tobą ukryć. Mrużył już senne oczy, a od snu powstrzymywał go tylko twój widok.

- Jesteś piękna - szepnął, mierząc cię wzrokiem. - Dopiero teraz spostrzegłem, ile wcześniej straciłem, nie chcąc poznać cię bliżej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie chciałeś? Dlaczego? - wymruczałam. Zasypiałam już, ale otworzyłam jeszcze oczy i spojrzałam na Mista. Pióra jego skrzydeł delikatnie łaskotały mnie w plecy. Nieba nie zasnuwały już dymy Hoofington, było całe rozgwieżdżone. Przytuliłam się do piersi ogiera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Bo myślałem, że tego nie chcesz - burknął. - I byłem skończonym kretynem - dodał z uśmiechem.

Westchnął parokrotnie, obserwując gwieździste niebo. Po chwili, kiedy zerwał się silny wiatr, upewnił się, że jesteś dobrze przykryta jego własnymi skrzydłami. Delikatnie wtulił się w twoją grzywę i spod zmrużonych powiek powiedział:

- Tak naprawdę od zawsze byłem w tobie zakochany. Ale nie potrafiłem tego okazać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podniosłam głowę i pocałowałam Mista. Przez moje ciało przebiegł dreszcz radości. Potem ułożyłam się wygodnie pod jego skrzydłem i przymknęłam oczy. Było mi ciepło i bezpiecznie, czułam się jak w domu... takim prawdziwym. Wtuliłam się w pegaza i zasnęłam z uśmiechem na ustach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mist jeszcze przez chwilę obserwował cię, powstrzymując się od zaśnięcia. Po chwili jednak dopadł go błogi sen. Ziewnął parokrotnie i położył głowę blisko twojej, również uśmiechnięty.

*

Następnego dnia pegaza obudziły ostre promienie słońca i hałas przejeżdżającego obok pociągu. Pasażerowie obserwowali was ze swoich przedziałów ze zdumieniem, dosłownie przyklejając się do szyby. Można to było doskonale zauważyć, gdyż pociągi odjeżdżające od Hoofington były bardzo wolne.

Ogier przeciągnął się na ziemi i ziewnął, kompletnie nie zwracając uwagi na obserwatorów.

- Śpisz? - spytał sennym głosem, nie ruszając się z miejsca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy tylko usłyszałam, że ogier obudził się, otworzyłam szeroko oczy i podniosłam głowę. Od dłuższego czasu nie spałam, ale nie chciałam budzić przyjaciela. - Nie, już od dawna - powiedziałam i wstałam. Skrzydła Mista skutecznie ochronił mnie przed wiatrem, ale moje ciało i tak było zdrętwiałe - musiałam leżeć na jakimś kamieniu. Słońce stało już dość wysoko na niebie, a ja czułam się wypoczęta. - Jak się czujesz? Zmarzłeś? - spytałam z czułością. // Dostałeś moją wiadomość na PW, czy wszystkie awantury z serwerem ją skasowały?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie dostałam żadnej wiadomości. Pewnie się usunęła...

----------------------------------------------------

Pegaz niechętnie wstał i wyprostował skrzydła.

- Jakoś... nie. Dawno już tak dobrze nie spałem - odrzekł z ziewnięciem, ledwo co mogąc otworzyć oczy. - Pewnie dlatego, że byłaś obok. A u ciebie wszystko gra? - spytał z troską. - Przed nocą powinniśmy dojść do Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja czuję się rewelacyjnie! - wykrzyknęłam z entuzjazmem. Podczas przeciągania otarłam się o bok Mista. - Jesteś gotowy? - spytałam. - Ja mogę ruszać. Wystawiłam twarz do słońca i ziewnęłam. Potem skubnęłam trochę suchej trawy z ziemi i uśmiechnęłam się sama do siebie. Znów wierzyłam, że się uda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No to świetnie - powiedział dziarsko Mist i zeskoczył na tory.

Znów rozpoczął się marsz w kierunku ginących za horyzontem torów. Słońce było jeszcze dosyć nisko. Sądząc po jego położeniu i kolorze nieba można było wywnioskować, że jest wcześnie.

Idąc tak, napotkaliście na samotną krowę, która pasła się w najlepsze na opustoszałej łące.

- Er, opowiedz mi o swojej siostrze - poprosił pegaz. - Jak wygląda, ile ma lat...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamyśliłam się. Nie widziałam Pri od lat.

- Teraz będzie miała dwadzieścia cztery lata... - zaczęłam niepewnie. - Biały kucyk ziemny, nie taki przybrudzony jak ja, idealnie biały. I grzywa... dwa odcienie niebieskiego, cieniutkie pasemka, wypielęgnowana. Długie rzęsy, szczupła... Piękna - westchnęłam. - Można by pomyśleć, że była by idealnym jednorożcem... Ale nie jest - ucięłam. Zdenerwowało mnie, że tak pomyślałam.

Próbowałam przywołać sobie obraz mojej siostry, ale nie udawało mi się.

~ A jeśli jej nie poznam? Albo... ona mnie? ~

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mist burknął coś w stylu "Yhm" i zaczął rozmyślać. Po chwili dostrzegł zmartwienie na twojej twarzy. Przybliżył się i powiedział:

- Nie martw się. Znajdziemy ją. Tak po prostu musi być i innej opcji nie ma. Zawsze kierowałem się tą zasadą w życiu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokiwałam niepewnie głową. - Nie miałyśmy dobrych relacji... Ja byłam chłopczycą, latałam brudna, kpiłam ze szlachciaków... Primrose do nich ciągnęło, uważała je za jakieś... byty wyższe - prychnęłam. - Ale kocham ją i chcę ją odnaleźć. Przyspieszyłam trochę i skupiłam się na rytmicznych krokach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak - powiedziałam szybko, bezbarwnym głosem. - Wierzę, że ona nie rozumiała tego, co robi. No i jesteśmy rodziną, tak?

Szłam chwilę w milczeniu.

- Kocham - szepnęłam. - Albo bardzo tego chcę.

Moje kopyta wzbijały tumany kurzu, który wciskał się do moich oczu i nozdrzy. Otarłam spocone czoło i zapytałam:

- Znasz kogoś w Ponyville, czy jesteśmy zdani na bardzo gościnne kucyki?

Obok przejechał kolejny pociąg. Przyklejone do brudnych szyb twarze kucyków były smutne i zrezygnowane. Uśmiechnęłam się do nich nieśmiało. Kilka zdziwionych klaczek spuściło wzrok, ale jedna z nich także ułożyła usta w odwróconą podkówkę. W jej oczach zabłysnęła nadzieja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...