[ZAKOŃCZONE]Equestria: Nowe życie (by Wizio)

[Nightmare]

Jednorożka spakowała go do pudełka i poszła z tobą na górę do swojego pokoju. Wszędzie były materiały, projekty i manekiny.

[Wizio]

- Rarity... jak pewnie mogłaś zauważyć to ja i Applejack jesteśmy razem, lecz... - tutaj się zawahałam. - Ja muszę odejść z Ponyville i ruszać w dalszą wędrówkę, a ona mi na to nie pozwala. Wiem, iż mnie kocha, lecz czasem podejmujemy decyzję, które z czasem będą lepsze.

[Nightmare]

- Nie bardzo lubię to przysłowie, ale... Sam sobie piwa nawarzyłeś i teraz musisz je wypić.

[Wizio]

- Nie ważne... - westchnąłem usilnie szukając w moich jukach mieszka z monetami aby zapłacić Rarity za garnitur. Z tego co pamiętałem powinienem mieć jakieś drobniaki, którymi chodź trochę spłacę ten nieźle wyglądający garnitur. Pozostawał też fakt, iż Applejack mnie nie wypuści tylko usilnie będzie mnie trzymać przy sobie...

[Nightmare]

- Spokojnie, to prezent. - Rarity wcisnęła ci pudełko w kopytka.

[Wizio]

- To bardzo miłe z twojej strony, lecz nie mogę go przyjąć za darmo. Nie byłoby to do końca fair wobec ciebie i twojej ciężkiej pracy, nie mówiąc już o czasie jakim poświęciłaś na szyciu tego ubrania - powiedziałem kładąc pudełko na ziemię i wręczając jej mieszek z odliczonymi 50 drobinami.

[Nightmare]

Mieszek zniknął i pojawił się wraz z pudełkiem w twoich jukach.

- Nie gadaj, tylko bierz.

[Wizio]

- Przykro mi, lecz nie przyjmę tego bez należytej ci zapłaty za twoją ciężką pracę. Możemy się tak kłócić cały dzień. Nie wyjdę dopóki nie przyjmiesz tych drobin - powiedziałem stanowczo stojąc w miejscu.

[Nightmare]

- To prezent, a za prezent się nie płaci - powiedziała stanowczo.

[Wizio]

Westchnąłem po czym chwyciłem mieszek i schowałem go do swoich juków.

- No dobrze ale kiedyś ci się odpłacę jakbym... przechodził ponownie przez Ponyville - powiedziałem chwytając pudełko z garniturem.

[Nightmare]

(przecież one już są w jukach)

- Przestań. Applejack na tobie zależy.

[Wizio]

- Wiem, że jej na mnie zależy, lecz... - ponownie się zawahałem. - Muszę... ostatnie dwa lata spędziłem podróżując, a tu jestem od dwóch tygodni. Chciałbym ponownie wyruszyć w drogę...

[Nightmare]

Rarity zastanawiała się przez chwilę.

- To zapytaj, czy chce iść z tobą.

[Wizio]

- Nie... - odpowiedziałem stanowczo. - Wy jej potrzebujecie... ona jest waszą przyjaciółką, a bez niej Ponyville jest prawie całkowicie pozbawione jabłek. Wyobrażasz sobie życie bez jednej z twoich przyjaciółek bo jakiś ogier ją wam zabrał?

[Nightmare]

- Nie wyobrażam sobie jej smutnej co dzień.

[Wizio]

- A ja sobie nie wyobrażam tego miasta bez niej. Zrozum, że czasem trzeba podejmować decyzje, które nie zawsze są dla wszystkich korzystne.

[Nightmare]

- Ja widzę dwie decyzje. Idziesz z nią lub zostajesz. Ewentualnie trzecia...

[Wizio]

- Trzecia opcja wiąże się z przytrzymaniem mnie tu siłą i ewentualnym związaniu? Jeśli tak to sobie darujcie. Każdy ma prawo do własnych decyzji, a ja swoją właśnie podjąłem.

[Nightmare]

- Nie. Trzecia to: ty sobie idziesz, a Applejack cię śledzi i ujawnia się na tyle daleko, byś nie mógł jej odesłać - szepnęła.

[Wizio]

- To nie ma sensu... wy chcecie ograniczyć mi moją... wolność i swobodę... Jeśli cenicie fakt, iż podobno was uratowałem to powinnyście to zrozumieć i dać mi wolne kopyto... Proszę was...

[Nightmare]

- Rozmawiaj ze swoją special somepony, nie ze mną - odparła Rarity.

[Wizio]

- Ta... wielkie dzięki za pomoc - myślałem zirytowany idąc w stronę wyjścia z Butiku. - Dzięki - rzuciłem jeszcze krótko zanim wyszedłem z pomieszczenia, a następnie skierowałem się w stronę drzwi wyjściowych.

[Nightmare]

- Coś się stało? - zapytała AJ widząc twoją minę.

[Wizio]

- Nie nic... - odpowiedziałem opuszczając butik i kierując się do swojego domku. Nie miałem ochoty na żadną rozmowę, a co więcej żadnych gości. Miałem tego wszystkiego już po dziurki w nosie.

[Nightmare]

Robiło się ciemno.

- Czyli do jutra - powiedziała AJ i ruszyła do swojego domu.