[ZAKOŃCZONE]Equestria: Nowe życie (by Wizio)

[Wizio]

Nie wiedziałem co powiedzieć, więc milczałem wpatrując się na zmianę w Twilight I Applejack.

[Nightmare]

Twi poszła na górę. AJ ruszyła do ciebie z uśmiechem.

- To co, cukiereczku, idziemy do następnego elementu? Na tym przerwaliśmy ostatnio.

[Wizio]

- Możemy, chodź znam już każdą - powiedziałem z lekkim uśmiechem.

[Nightmare]

- Też prawda. Jednak nie za bardzo. Do kogo najpierw? - zapytała Applejack kierując się do drzwi.

[Wizio]

- Więc pomyślmy... Do Fluttershy najlepiej aby nie zbliżał się przez przynajmniej kilka dni, Rainbow Dash wolę sobie zostawić na koniec z oczywistych względów, więc wypadło na Rarity.

[Nightmare]

- Dobra. - AJ wyszła i wskazała jeden z budynków. Miał trzy piętra i był dosyć duży.

[Wizio]

Ruszyłem za nią. Nic innego, ani lepszego do roboty przecież nie miałem.

[Nightmare]

- Tam mieszka Rarity. Butik Karuzela. - AJ weszła do środka. Była tam Rarity, pracująca przy maszynie do szycia.

[Wizio]

- Witaj Rarity - powiedziałem gdy tylko wszedłem do środka u ją zobaczyłem.

[Nightmare]

- Witaj Snow. Mam coś dla ciebie. - Rarity zniknęła na zapleczu.

- No i się zaczyna... - westchnęła AJ.

[Wizio]

- Już chyba wiem o co chodzi - pomyślałem z irytacją. - Cholera... myślałem, iż nie wzięła tego na poważnie.

[Nightmare]

Rarity wróciła trzymając magią manekin.

- Będzie na ciebie świetnie pasować - powiedziała patrząc na czarny garnitur na manekinie.

[Wizio]

- Ta... mam nadzieję, że będzie, chodź ja... wtedy żartowałem, lecz miło, iż zrobiłaś go.

[Nightmare]

- Dalej, przymierz go. - przelewitowała manekin do przebieralni.

[Wizio]

- No niech ci będzie, lecz jak wyjdę to mogę prosić na słówko?

[Nightmare]

- Oczywiście. W końcu zawdzięczam ci życie.

[Wizio]

- Kolejna zaczyna - pomyślałem z irytacją wchodząc do przebieralni i zacząłem zakładać garnitur.

[Nightmare]

Pasował na ciebie idealnie, nie drapał i był miękki w dotyku. Wyglądałeś bardzo elegancko w czarnym garniturze.

[Wizio]

- Miejmy już to za sobą - pomyślałem z irytacją wychodząc. Co jak co ale był całkiem wygodny. Mogłem się poczuć trochę bardziej... stylowo niż gdy byłem na swojej rodzinnej farmie jako zwykły robol.

[Nightmare]

- Wyglądasz cudownie! - westchnęła Rarity.

[Wizio]

- Cóż... nie zaprzeczę - powiedziałem udawanym, wyluzowanym tonem dodając do tego jeszcze głupawy luzacki uśmieszek, który wyglądał dziwnie, lecz dobrze. Przez tą chwilę czułem, iż mogę mieć każdego kucyka, lecz przyznam się, iż trochę mi odbija, a poza tym mam swoją kochaną Applejack.

[Nightmare]

- To o czym chciałeś rozmawiać? - zapytała Rarity.

[Wizio]

- Tak na osobności... Mam do ciebie prywatną sprawę lub pytanie, lecz jak kto woli... - powiedziałem z lekkim krępowaniem, lecz nie wiem jak mam nazwać to uczucie.

[Nightmare]

- W cztery oczy? - zapytała Rarity. Jej róg rozświetlił się, a strój zniknął z ciebie. Pojawił się w kopytku Rarity.

[Wizio]

- Tak... dokładnie w cztery oczy - odpowiedziałem znużonym głosem.