Kucyki_u_Ludzi: Gdzie...? (by posealor)

[Posealor zwany Pose]

Po jakimś czasie poszłam do kuchni, wpełzłam pod stół i tam próbowałam trochę odpocząć.

[Nightmare]

Duchota nagle ustała. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki temperatura wróciła do normy.

[Posealor zwany Pose]

Leżałam zwinięta w kłębek i nie zwracałam na nic uwagi.

[Nightmare]

Nic. Cisza. Nawet Ventress nie chodziła po kuchni.

[Posealor zwany Pose]

(I co, mam się powtarzać? Jak nic się nie dzieje, to może przesuniesz do momentu kiedy coś się wydarzy?)

[Nightmare]

Meh -_-

 

Nie byłaś głodna, ani spragniona. W ogóle wszystkie potrzeby miałaś wypełnione. Za wyjątkiem zabawy.

[Posealor zwany Pose]

Nie miałam nastroju na zabawę. Po prostu leżałam i nic nie robiłam.

[Nightmare]

Więc cisza. Nudy, nudy, nudy...

[Posealor zwany Pose]

(WIem, że to co teraz napiszę należy do twoich obowiązków, ale nie dajesz mi wyboru. :/ )

 

Przez kilka godzin leżałam i nic nie robiłam.

[Nightmare]

(a tam. ja nie daję? to ty nie chcesz nic robić.)

 

Dookoła zgasły światła i nastała cisza.

[Posealor zwany Pose]

(No bo ona nic nie robi. Nie ma nastroju. Ale to ty powinieneś przesuwać czas.)

 

W końcu zrobiłam się głodna, wyszłam spod stołu i zaczęłam szykować sobie coś do jedzenia.

[Nightmare]

No i po paru minutach miałaś przed sobą gotową marchewkę. Nic innego nie było, a umyć ją w ludzkim zlewie to nie łatwa sprawa.

 

(jak ktoś nic nie robi, to sesja nie ma sensu, bo wtedy ani MG, ani gracz nie czują z niej radości.)

[Posealor zwany Pose]

(Ale czasami ktoś nic nie robi przez jakiś czas, prawda? Jak na przykład będę film oglądać, to nie będziesz przez kilka postów pisać "Film leci.", prawda? I takie pytanie... Ona cały dzień w kuchni siedzi, a nikt nie przychodzi nic zjeść?)

 

Mimo wszystko musiałam użyć tego zlewu, pomagałam sobie trochę magią.

[Nightmare]

Ok, z magią się udało. I po chwili miałaś przed sobą umytą marchewkę.

 

(1. Napisze: "Idzie oglądać film" to ja piszę, że ogląda, o czym był i jak na koniec się czuła. W jednym poście.

2. Mógł pegaz wlecieć.)

[Posealor zwany Pose]

Wróciłam pod stół i zaczęłam chrupać sobie marchewkę powoli.

[Nightmare]

Po chwili marchewka została zjedzona.

[Posealor zwany Pose]

Zwinęłam się w kłębek i próbowałam zasnąć.

[Nightmare]

Nie mogłaś. Zamiast snu przychodziły obrazy tajemniczego kucyka, który zaginął podczas akcji ratunkowej dla ciebie.

[Posealor zwany Pose]

Przez kilka chwil starałam się zasnąć, ale w końcu poddałam się. Wstałam i zaczęłam szukać jakiegoś zajęcia. Sprzątanie, zmywanie naczyń, pranie... Cokolwiek, byle odciągnąć myśli od tamtego kucyka.

[Nightmare]

Nic. Wciąż myślałaś o nim.

[Posealor zwany Pose]

Po jakimś czasie stanęłam pod ścianą, oparłam o nią głowę i powiedziałam cicho.

- Daj mi spokój... To nie moja wina.

[Nightmare]

Z tego wychodził łańcuszek. Gdybyś nie weszła do portalu, nie znalazłabyś się w tym świecie. Gdybyś się nie znalazła w tym świecie, nie porwaliby cię. Gdyby cię nie porwali, nikt nie musiałby iść ci z pomocą. Gdyby nikt nie musiał iść ci z pomocą... Nikt by nie zginął.

[Posealor zwany Pose]

Nie chciałam, żeby komuś coś się stało. To naprawdę nie była moja wina. Podeszłam do okna, chcąc spojrzeć na niebo.

[Nightmare]

Niebo było szare, padało.

[Posealor zwany Pose]

- Dlaczego to musiałam być ja? Celestio, pomóż...