Skocz do zawartości

Niczym Crusoe na bezludnej wyspie


eragon333

Recommended Posts

Kiedy statek zbliżał się do celu żagle zostały zwinięte a statek spokojnie płynął i zwalniał po woli.

Dotarliśmy. Zwijać żagle! 

kieruje się do swojej kajuty kiedy do niej wchodzi.

Dark'u Flame czas na ostatni twój test i będziesz naszym 100% piratem. Wysłuchaj naszej pieśni dla nowych.

 

 

 

~~~~~~~~~~

Kliknij na link Klik i komentujcie :P bo nie mogę tutaj go wrzucic ja znikam widzimy sie wieczorem :P

Link do komentarza

Jacob gdzieś się zawieruszył. Siedział pod drzewem i dokładnie patrzył na spektakl który uważał za śmieszny. Wyjął z koszuli piersiówkę którą znalazł na plaży i sprawdził jej zawartość. Powiedział

- Uuu...wino

Po czym chlipnął trochę i oglądał dalej trzymając w ręce maczete na wszelki wypadek.

Link do komentarza

Jacob miał dość czekania na wyspie więc spróbował się prze telepotować na statek jego kolegów po fachu. Za pierwszym razem mu się nie udało, ale za drugim prze teleporował się koło jakiegoś ogiera który otwiera klatki więzienne. Powiedział bardzo persfazyjnie

- To bardzo nieładnie otwierać klatki nie swoje

Po czym wyjął maczetę

- A ja nie lubię niegrzecznego zachowania

Jacob był wniebowzięty bo miał okazję kogoś zabić. Uwielbiał to bo był zawodowym zabójcą jak jego kapitan mówił. Jacob zaczął wymachiwać maczetą tak zażarcie jak je głodny krokodyl.

Link do komentarza

Socks nic nie mogła wymyślić.Postanowiła pójść do "więzienia" o ile można było to tak nazwać.Gdy tylko otworzyła drzwi wpadła na jakiegoś kuca.Pogalopowała przed siebie.Napotkała dwójkę kucyków.Jednego z nich "zastrzeliła" na wyspie.

- Nieźle.Zapomniałeś o tamtej celi.

Powiedziała pokazując kopytkiem celę w której "na pewno" była Grape Jam i Thunder.

- A ty kto?

Zapytała patrząc na Jacoba.

Link do komentarza

Słuchaj durniu... Już wiele przeżyłem, nawet strzał w głowę od klaczy stojącej za tobą... Możesz spróbować mnie powstrzymać, ale weź pod uwagę to, że mogę wytworzyć ścianę  którą kiedy przekroczysz, zostaniesz rozdzielony na atomy... I to właśnie zrobię, zapomniałem dodać, że nie można się przez nią teleportować.

Uśmiecha się kompromitująco po czym wytwarza dziwną przeźroczystą ścianę między nim a jacobem i socks. Otwiera celę o której zapomniał i wypuszcza Grape i Thunder

Link do komentarza

Jacob powiedział do klaczy która czarowała

- No to chyba mnie nie znasz. Jestem jednym z najbardziej szalonych piratów na tych morzach. Przekroczę tę ścianę i zobaczysz że nie jesteś taka OP

Po czym maczeta  Jacoba zaczęła robić się czerwona tak samo jak jego róg. Jacob wbił w ścianę maczetę. Maczeta bez problemu przebiła się przez ścianę po czym zaczęła błyskać oślepiającym światłem. Jacob powiedział

- Nazywam ten czar dezurkratorem.

Po czym ściana zniknęła. Jacob powiedział

- Żaden czar nie jest niezniszczalny. Nawet twój.

Maczeta wyglądała normalnie chociaż błyszczała czystością. Jacob powiedział szarmancko

- A teraz wybacz ale nie lubię takich klaczy które mnie zatrzymują

Po czym Jacob zamachnął maczetą.

Link do komentarza

Oh, to ty id... Socks... Przepraszam, że cię tak wtedy nazwałem? Zresztą, myślałem, że będziesz mi wdzięczna za uratowanie twoich przyjaciół ale... Życie widać takie jest, wyświadczasz komuś przysługę, a on odpłaci ci się atakiem... Trudno, zrobiłem co musiałem. Twoi koledzy pewnie mają zamiar zniszczyć tą wyspę, jeżeli tak, niech będą gotowi na kontratak... Teraz jeśli mi pozwolisz, chciałbym się teleportować na plażę, a jeśli chcesz mnie zabić, zrób to, ale wiedz, że choć wtedy strzeliłaś mi w głowę... I tak wydaję mi się, jakbyś nie była po stronie piratów, spójrz co oni robią, chcą zabić tubylców i zniszczyć tą wyspę! Ich głupota prędzej czy później nas WSZYSTKICH zabije... Rób co chcesz, ja nigdy nie mam zamiaru im pomagać.

Powiedział Vortex, po czym teleportował się na plażę, i znikł w lesie

Link do komentarza

Gdy Vortex zniknął chwyciła muszkiet leżący przy jednej z beczek.Zauważyła Vortexa który pojawił się na plaży.Zamknęła jedno oko by lepiej wycelować.Po chwili zamiast strzelić odłożyła muszkiet na miejsce patrząc jak Vortex znika wśród drzew.

- Mogłeś przynajmniej pomóc innym uciec.

Powiedziała pod nosem i usiadła na jakiejś skrzynce.

Link do komentarza

Gdy Vortex przechodził koło drzewa na którym była kolonia, jedno z drzew nieopodal zaczęło się palić z niewiadomych powodów...

O Celestio...

Vortex szybko wdrapał się na drzewo i starał się zabrać najważniejsze rzeczy, kilka chwil później ogień dotarł do beczek z prochem. Podczas wybuchu Vortex poleciał na ziemię i stracił przytomność. Ponieważ w kolonii było aż pięć beczek wybuch był słyszalny w zasięgu nawet dziesięciu kilometrów. Wybuch zniszczył skład wody, która zgasiła ogień. Ale

zaraz po wybuchu z lasu ulatniał się dym, widzialny z bardzo daleka.

 

Vortex ocknął się i zauważył zniszczoną kolonie.

SZLAG BY TO!

Krzyknął rzucając nóż w najbliższe drzewo.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...