Skocz do zawartości

W poszukiwaniu przygody życia - Lighting Star (FreeFraQ)


Draco Brae

Recommended Posts

W końcówce Twojego posta panuje chaos. Dosłownie. Jako heretyk jestem z tego zadowolony, jako mg mam z tym rozkminę...

___________________________________________________

Moon wzruszyła ramionami.

- Podróż w czasie jest możliwa, lecz na przeszłość nie wpłyniesz - odparła nieco smutnym tonem i położyła Ci rękę na ramieniu. - Ta podróż pokazałaby Ci jedynie, że problem nie leży tylko we wczorajszym poranku. Powiem tylko tyle jako Twój anioł: wszystko możesz naprawić, musisz tylko się mocno postarać. Zwłaszcza z Morning.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

  • Draco Brae

    1312

  • FreeFraQ

    1311

No cóz... Eldarowi czasami sie udaje... xD _____ W koncu udalo mi sie coś powiedziec... - Ale... Ale... jak...? - spytałam smutnawo... - Zrobie wszystko by odzyskać morning... reszta mnie nie obchodzi... - dodałam Niemogłam sie powstrzymać i Przytuliłam sie mocno do Moon... płacząc cicho...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon westchnęła tylko. Ten jeden krótki dźwięk był pełen bezradności. Odwzajemniła uścisk i pogładziła Cię po włosach.

- Odzyskaj jej zaufanie - odparła cicho dopiero po chwili. Te trzy słowa były stanowcze, ale nie było w nich żadnej innej wskazówki. - Dorastasz i musisz zawalczyć o swoje, tak jak to było z Dark.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ale... ale... jak? dasz może jakąś wskazówkę?... mam czas do wtorku... ale nie wiem czy zdążę przed wyjazdem... - powiedziałam cicho... "siedziałam" jeszcze w objęciu Anioła dłuższą chwile... ale już nie płacząc tylko "siedząc" cicho..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory gładząca Cię ręka Moon, opadła gdzieś za Ciebie. Oddech anioła stał się nierówny, a ślina w jej gardle z trudem przecisnęła się w dół. Wreszcie wzięła głęboki oddech i wstrzymała w sobie powietrze.

- Chciałabym Ci pomóc - zaczęła z trudem. Jej słowa były przepełnione żalem i trwogą. - Obawiam się jednak, że będzie to sytuacja podobna do tej z Dark. Sama musisz przejść przez drzwi, jednak tym razem z tą różnicą, iż czeka Cię jeszcze odnalezienie poprawnej drogi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twarz Moon wykrzywiła się z grymasem.

- O to samo pytałam Dark. Ale skoro szefostwo się zgodziło, musi być w tym jakiś cel. Podejrzewam, że jesteśmy tylko czasowo zmienione w kuco-ludzi. Tych z MLH. Przynajmniej ja tak to odbieram. Nie wiem tylko czemu tym sobie głowę zaprzątasz, zwłaszcza, że musisz ratować zgliszcza swojego związku...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon złapała Cię za czupryne i podniosła Ci nieco głowę do góry, tak byś mogła patrzeć na niebo. Czyste, błękitne niebo z przyjemnie grzejącym słońcem, to właśnie pokazał Ci Twój stróż.

- Pesymizm jest jak patrzenie się w ziemie, dostrzegasz tylko małą część świata. Pozytywne myślenie pozwala dosięgnąć nieba - odparła Moon. - Bardzo chętnie bym jeszcze pogadała, ale muszę wracać do pracy przy zwierzętach i ogrodzie. Powodzenia Lightie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tsa... odeszłam nieco od domu Moon z patrząc gdzieś przed siebie. Jak tylko zniknął mi z oczu domek Fluttershy... opuściłam głowę... - Nie mam żadnego pomysłu jak ją odzyskać... - wymruczałam pod nosem... idąc do domu... zadreczając siebie tym że zniszczyłam wszystko co kochałam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga linijka opis przemyśleń, dialog czy jakiś komentarz o_O? Odsyłam Cię tutaj.

______________________________________________________________

- Raczej zniszczyłaś to co miałaś podstawione pod nos, bez Twojego wysiłku - doszła Cię odpowiedź, tak jak kiedyś z wewnątrz, gdy mówiły do Ciebie Twoje opiekunki. - Nie sądzisz? Nadszedł czas by się postarać.

Szept ten pojawił się, wraz z krokami, które stawiałaś ku swojemu domowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ops... mój błąd ;/ ____________ - Huh... kto to powiedział? - powiedziałam normalnie. - Mniejsza... Ten ktoś ma racje... - dodałam... idąc dalej w kierunku domu. " Głodna jestem...-pomyslałam. " Tylko... jak by ją tu odzyskać... postarać sie... tak... ale jakiś punkt zaczepu mogłby być..." - dodałam w myślach

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak ogarnąłeś błąd, który wskazałem, nie zaszkodzi, jeśli przeczytasz to do czego Cię odesłałem :P.

Po krótkim spacerze wróciłaś do domu. Tam była już cała rodzina. Siostra użerająca się ze swoim dzieckiem, które było tym rozbawione. Matka gotująca coś w kuchni, przy jednoczesnym flirtowaniu z Twoim ojcem. Frost, nawet klepnął Fire w pośladek z rozbawieniem i czule pocałował ją w czoło. Nawet Dark spędzała czas ze wszystkimi, bacznie ich obserwując. Flame, gdy Cię dostrzegła nie kryła zdziwienia, że wróciłaś dziś do domu, jednak nie wdawała się w dyskusję. Wszyscy byli zajęci, robili to co zwykle choć w wyjątkowy sposób, dziś po prostu wszyscy wyglądali na szczęśliwych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Widac tylko ja sobie tak zjebałam życie, żeby nie być szcześliwa, cóz... zasłużyłam" - pomyślałam i wyminełam wszystkich, idac do swojego pokoju. Miałam ochote sie położyć i odrazu zasnać... "Chociaż pewnie i tam nie zaznam spokoju..." " Damn... co moge zrobić... jaki pierwszy krok wykonać..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weszłaś do pokoju i od razu się położyłaś. Biłaś się z własnymi myślami. Na próżno szukałaś w łóżku odpoczynku. Ucieczka i świadomość tego, że wszystko się posypało nie dawała Ci spokoju. Wierciłaś się chwilę, a potem tylko patrzyłaś w sufit i słuchałaś przenikliwej ciszy. Nagle drzwi się otworzyły. Stała w nich Dark. Pokuśtykała do Twojego łóżka i dosiadła się obok. Patrzyła na Ciebie w skupieniu.

- Mówże - zaczęła. - Co się dzieje, na bank temu zaradzimy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez chwile po prostu patrzyłam się na nią w ciszy... Otworzyłam usta... chciałam coś powiedzieć, ale skończyło się na tym, że po chwili je po prostu zamknęłam nie wydając żadnego dźwięku, żadnego słowa. Słychać było tylko westchnienie... " Po co w ogóle z kimś gadać? Nikt i tak mi nie pomoże, mimo zapewnień..." - pomyślałam patrząc na sufit...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dark uniosła jedną brew z poważnym wyrazem twarzy.

- Chyba wiem co Ci teraz chodzi po głowie - stwierdziła w odpowiedzi na Twoje westchnięcie. - A co jeśli Ci powiem, że jest sposób? No, ale Ty już zrezygnowałaś, więc pójdę i nie będę Ci przeszkadzać - oznajmiła lekceważąco i wstała z łóżka. Diablica skierowała się do wyjścia w swoim powolnym kalekim tempie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dark spojrzała tylko na Ciebie i prychnęła. Nie dawała teraz za wygraną, ruszyła dalej. Starała się wyminąć Cię, ale pokracznie jej to wychodziło ze względu na ból.

- Jeszcze przed chwilą dałaś za wygraną, więc po co teraz chcesz się starać? - spytała zatrzymując się przy drzwiach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanęłam w drzwiach... - Ja... Ja nie wiem co się ze mną dzieje chce walczyć ale jednocześnie mam wątpliwości że mi się coś uda - powiedziałam na jednym tchu. - Jeśli jest jakiś sposób... to ja się go podejmę... by uratować mój związek - powiedziałam głośno i może z desperacja.... - Proszę... potrzebuje tego... - dodałam ciszej... - Proszę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dark popatrzyła znacząco na to jak zagradzasz jej drogę. Przeczesała włosy dłonią i westchnęła słuchając Twoich wątpliwości.

- Pomogę Ci się zdecydować - stwierdziła srogo.

Nagle, pomimo swoich obrażeń chwyciła Cię za szyję i podniosła do góry. Powietrze, siła i możliwości ratunku z Ciebie uleciały. Dark Cię dusiła. Byłaś w powietrzu oparta o drzwi. Dark nie ściskała mocno, nie musiała. Każda sekunda zdawała się być wiecznością, w której szarpiesz się o oddech. Łzy napłynęły Ci do oczu, ale Dark wciąż nie dawała za wygraną. Nie potrafiłaś w takiej sytuacji użyć nawet magii. Szarpanie się nic nie dawało. Czułaś, że zaraz odpłyniesz. Wtedy też uścisk Dark się rozluźnił i postawiła Cię na ziemi z powrotem. Upadłaś na kolana, kurczowo łapiąc powietrze.

- Rozumiesz? Pragnij swoich marzeń, tak bardzo jak pragnęłaś żyć - stwierdziła ponuro. - Rainbow, wspominała mi, że jedzie z Twilight do Canterlotu. Mają coś do załatwienia u samej księżniczki Celestii. Co z tym zrobisz Twoja sprawa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez dłuższą chwile łapałam oddech... potem odsunęłam się od drzwi... Musze przyznać... dopiero teraz poczułam strach... wielki strach... - W... wie... wiesz... moż... może kiedy jadą? - wyjąkałam strachliwie... ciągle oddychając ciężko... " To był najgorszy pomysł... w życiu... wkurwić dark... teraz niby na pokaz ale co będzie jeśli jej odbije... i na serio... będzie chciała mnie zabić?...?"- pomyślałam w przerażeniu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dark pokuśtykała do okna.

- Wiem tylko tyle, że w tym tygodniu - odparła ze znudzeniem, wyglądając z okna. - A i jeszcze jedno Lightie - zaczęła już spokojniej. - Za każdym razem, gdy będziesz wahać się w sprawie swoich marzeń, przypomnij sobie jak bardzo pragnęłaś żyć w momencie, w którym Cię dusiłam. Z taką samą motywacją sięgaj po to co kochasz. Pamiętaj o tym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...