Niczym Crusoe na bezludnej wyspie v.2

[Gość Iluzja Pie]

- Dobrze, odłóżmy broń - powiedział chowając noże .
- Spokojnie Cato, jeżeli będzie trzeba zabijesz ich wszystkich, ale narazie, odłóż broń - rzekł spokojnym tonem

[Insane Brony]

-Niech ci będzie... - Cato odłożył łuk na ziemię, w każdej chwili mógł go podnieść

[Gość Iluzja Pie]

- A więc , kim jesteście ? - powiedział spokojnym głosem.
Drugi tubylec niespokojnie zadrżał .

[Socks Chaser]

Socks wycelowała w Cato.

- Zostaw ją!Zrób tak jeszcze raz a po tobie!Ciekawe co powiesz gdy dostaniesz prosto w łeb.

Spojrzała na Kruka.

- Nikt nikogo nie będzie zabijał.Na razie to raczej wy jesteście wrogo nastawieni.

[Vinylowy-Smok]

Patrzy się w oczy Kruka i Cato.

A więc jestem Orange Steel i jesteśmy tylko poszukiwaczami skarbów.

Spojrzała się na Socks.

Socks! Nie! *krzyknęła* Spokojnie nikt nikogo nie będzie prowokował.

[Gość Iluzja Pie]

- A ona to kto ? - powiedział wskazując na Snow.
 

[Insane Brony]

-Od razu ją polubiłem, nie jest jak ci inni, tchórze... Byłaby godną przeciwniczką... - Powiedział do siebie

[eragon333]

Ja? Ja nazywam sie Snow Tunder. Olimpijska plywaczka.

-Powiedziala Snow. Patrzyla sie na kucyka obok Kruka.

[Gość Iluzja Pie]

- Dobrze, nie chcemy tu walki... prawda Cato ? - zapytał z naciskiem patrząc na swojego ulubionego poddanego.
 

[Vinylowy-Smok]

Patrzy się w stronę Kruka i Cato

A teraz jeśli wolno wiedzieć kim wy jesteście wyglądacie na tutejszych.

[Insane Brony]

-Takk... Nie chemy... - Cato minimalnie zgrzytał zębami

[Gość Iluzja Pie]

- Tak, jesteśmy tubylcami, jeżeli nie będziecie do nas wrogo nastawieni, może przeżyjecie na tej wyspie... - powiedział Kruk.
Tubylec za plecami Kruka podniósł broń i zaczął się cofać w stronę dżungli.
,,Zawiadom resztę , mamy gości" - powiedział Kruk w innym języku do towarzysza.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Nie znacie tego języka

[Insane Brony]

-Mój wódz właśnie polecił naszym tubylcom aby spalili wasz statek - Uśmiechnął się głupio, mówiąc to chciał podroczyć się z przybyszami

[Socks Chaser]

Socks zeszła ze statku i podeszła do innych.

- O jaki dziki.Dlatego nie chciałabym mieszkać na takiej wyspie.Potem też bym latała z łukiem po lasach i modliła się do drzew.

Powiedziała patrząc na Cato.

- No i słabo kłamiesz.

[Vinylowy-Smok]

Podnosi swój miecz z piasku i chowa go do pochwy (bez skojarzeń)

Na pewno nie będziecie mieli kłopotów.

Po chwili odwraca się w stronę Tunder i Chaos'a 

Jeżeli nie macie jakiejś kryjówki zapraszam na mój statek. 

[Insane Brony]

Cato podszedł do Socks i patrzył jej prosto w twarz -Z łuku nie umiałabyś ustrzelić ptaka, nawet gdybyś dostała nim w łeb - Powiedział cato wyzywająco

[Gość Iluzja Pie]

,,Cisza Cato, wrócimy po nich jutro, nie mam zamiaru tolerować innych na tej wyspie"- mruknął w ich języku do towarzysza.
Podniósł broń i zaczął się wycofywać w stronę dżungli dając znak koledze aby się wycofał.
- Spokojnie.. być może jeszcze do was wrócimy.. - powiedział do Snow i reszty.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Naprawdę wrócimy jutro bo ja już lecę
Do jutra :>

[Insane Brony]

Podnióśł łuk i powędrował za Krukiem

[Vinylowy-Smok]

Żegnajcie do jutra. *myśli* Mam nadzieję że nie będzie z nimi aż tak ciężko. Dobra zapraszam na mój statek.

Po czym poszła na statek.

[Socks Chaser]

Socks spojrzała na odchodzącego Cato.

- Za to z broni palnej bym dała radę.Dobra towarzysze idziemy na statek!Nikt tutaj nie zabija swoich ani nie kradnie!

Powiedziała z wesołym uśmiechem.

[Insane Brony]

Gdy Cato wrócił do wioski zasypywał Kruka pytaniami

-Nie mogliśmy ich po prostu zabić!? Przyjdą z posiłkami! Powinniśmy od razu ich wypatroszyć! - Mówił Cato zdenerwowany sytuacją, nie lubił najeźdźców, lub złodziejów, nie lubił piratów.

[Vinylowy-Smok]

Kiedy weszła na statek zaprowadziła Chaos'a i Tunder do kajuty gościnnej.

Tutaj będziecie spali jutro pogadamy i lepiej się zapoznamy. Socks musimy odbić od brzegu na noc. Choć mi pomóc przy żaglach je ustawić.

Po czym poszła na mostek i czekała na Socks.

[Socks Chaser]

Socks weszła na pokład.Rozwinęła żagle i poprzywiązywała to co było do przywiązania i poszła do jadalni.Rozsiadła się na swoim ulubionym krześle i przez okienko które było tuż przy niej oglądała plażę.

[Vinylowy-Smok]

Mała uwaga te okno nazywa się bulaj heheszki:P

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kiedy statek wypłynął na bezpieczną odległość żagle zostały zwinięte. Po czym poszła do Socks

I jak myślisz co z tymi tubylcami? Ciepło czy chłodno nas potraktują?

[Socks Chaser]

Jak mogłeś być na "Tak" w sprawie działu "Gore" ;_;.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Myślę że niezbyt nam ufają.Tamten mówił coś do innych w swoim języku...jakby chciał coś ukryć.

Powiedziała Socks bawiąc się pistoletem.