Skocz do zawartości

[Dyskusja] [Propozycje] Niebezpieczne misje


Hoffman

Recommended Posts

Flippyn, luz. Moja płomienna retoryka odnosi się najwyżej do twoich pomysłów, nie zaś do ciebie samego :) Poza tym, w sprawie kodeksu będę raczej nieustępliwy (mam to cholera nawet w tytule forumowym...), ponieważ jestem wiernym fanem paladynów. Tych prawdziwych, oddanych sprawie, kierujących się sumieniem i honorem, a nie tych wyłącznie głupio powtarzających górnolotne maksymy i... Z resztą, co wam do mojej definicji paladyna? Istotne jest najwyżej to, że takie kuce w lśniących zbrojach w cięższych czasach wskazywały drogę, niezmordowanie parły naprzód nie zapominając ani na chwilę o swym celu etc etc. Skoro Equestria jest bajkowa, ( bo jest), to nawet jeśli nie będziemy kreować podobnych herosów dobra we współczesnej gwardii, persony takie powinny pojawić się w historii tej formacji. Zapamiętani zostali jako wzory do naśladowania dla Gwardzistów, bohaterowie bajek dla dzieci, oraz prawdopodobnie twórcy kodeksów.

Pijąc do tego, zasady Gwardii będą bardzo humanitarne. Ale jeśli czasy wtedy nie były zbyt piękne, mogły pozostać wśród nich warunkowe zezwolenia na użycie metod twardszych niż zwyczajowe " o ile zagrożone jest dobro Equestrii". Wprawdzie po fakcie byłoby to gruntownie sprawdzane, (czy byly podstawy itp.), ale podczas akcji, po powołaniu się na artykuł 47. dozwolone byłyby nawet mocno kontrowersyjne działania. Taka furtka na wypadek gdyby odkryto spisek, który lada chwila zaowocuje jakąś ogromną katastrofą itp.

konkretnych przykładów teraz nie podam,, bo na fonie na auli szkolnej kiepowato się pisze...

Jeśli zaś chodzi o pozwolenia na broń - musiałyby być w pewien sposób ogólnie dostępne, np. w szkołach. Bo jak inaczej młode ogiery mogłyby zorientować się w swoim talencie? Dlaczego broń miałaby być kompletbie wyparta przez instrumenty muzyczne czy przybory do pieczenia ciast?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie mam szansę na dłuższą wypowiedź. Co prawda nie odniosę się do wszystkich postów, ale zapewniam, że zostały one przeze mnie przeczytane. Po prostu nie chciałbym się powtarzać (zbyt wiele razy).

 

 

 

 

Wprowadzenie własnych postaci (opisywanych w osobnym temacie) rozwiązuje poniekąd problem tego jakie umiejętności i ekwipunek będą miały kuce... Ale tylko poniekąd. Problem w tym, że OC'ki w naszym fandomie mają niekiedy tendencję do bycia... Niekompatybilnymi z resztą OC'ków. Np. Jeden gwardzista posługuje się włócznią, a mieczami najwyżej gryfy (bo mają je czym trzymać, a w ustach jest niewygodnie), a drugi Brony z kolei stworzy niemalże samuraja, który to będzie posługiwał się starożytną sztuką pyskowalki, czyli walki z bronią trzymaną w pysku, w dodatku odnosiłby się do wszystich którzy trzymają miecz wystający z pyska na wprost z pogardą, uważając ich za głupio awangardowych nowicjuszy, ponieważ, załóżmy, stanowczo zakazuje tego kodeks tejże sztuki walki, uznając to za niehonorowe albo zwycajnie nieskuteczne.

 

Jak pisałem wcześniej – to się da opanować. Pomoże wprowadzenie jasnych, klarownych zasad, w oparciu o które będzie można tworzyć własnych gwardzistów. Główny koncept jest taki, że wolno być wytrenowanym, przygotowanym na wszystko żołnierzem o własnym charakterze i własnym talencie. Może to być pegaz, może to być jednorożec, ale może to też być kucyk ziemski. ALE, nie może to być żaden bóg, ani pół-bóg, którego nie można zranić, nie można zatrzymać, a on sam równie dobrze mógłby robić za jednoosobową armię. Ma się także posługiwać normalną bronią, która może się zużyć, albo zniszczyć. Teraz brzmi to ogólnie, ale jeśli tylko omówimy takie kwestie jak możliwe uzbrojenie (profesje?), czy też pancerz, to zasady się spisze i jeśli jakiś OC będzie wyraźnie przesadzony, to się po prostu zwróci na to uwagę i jeśli autor nie utemperuje jego super-zdolności, to jego postać nie będzie mogła wziąć udziału w zabawie, gdyż nie będzie spełniać jej zasad.

 

 

 

Inny z kolei wprowadzi jako JEDYNĄ broń dystansową kusze samopowtarzalne z korbami dającymi nakręcić się zębami, a inny (o zgrozo!) stwierdzi że chwytne kopyta są cool, więc stworzy kucykowego ŁUCZNIKA(!), któy będzie używał wyłącznie kopyt - co dla innych Bronies może być zwyczajnym szkaradztwem.

 

Jednostki atakujące z dystansu są możliwe. Jak już pisałem, jeśli gwardzista byłby jednorożcem, to bez problemu mógłby odsługiwać łuk czy kuszę za pomogą magii. Oczywiście amunicja będzie ograniczona, a pojedyncza strzała nie będzie stanie przebić się przez 20 pancerzy i 10 murów obronnych, by na końcu zagłębić się w sercu bad guya. Co to, co nie.

 

 

 

Biorąc pod uwagę ten problem, trzebaby urządzić dyskusję (w tym temacie, maybe?) o uzbrojeniu. I o organizacji wewnątrznej Gwardii, o której z kanonu wiemy tylko tyle, żę jest tam kapitan i jacyś-tam podwładni.

 

Nie trzymajmy się aż tak kanonu. Nie tak kurczowo. Możemy wykreować własny obraz gwardii, z pewnymi ograniczeniami wynikającymi z zasad zabawy (Zabaw? Sesji?), by stworzyć wrażenie, że „tak mogłoby być naprawdę (w serialu)”. Spróbujmy, jako fani, rozbudować jakoś tą instytucję i nadać jej nowy charakter, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Nie pół-bogowie, ale kucyki, które są kompetentne i które są w stanie obronić kraj i jego mieszkańców. Zanim urodziły się powierniczki Elementów Harmonii, a Luna przeszła ponowne „pranie mózgu”, to KTOŚ musiał dbać o bezpieczeństwo Equestrii. Zwłaszcza, że Celestia może zostać powalona jednym, zdecydowanym atakiem (Chrysalis, patrzę w twoją stronę)… Chociaż nie, pisałem by nie ufać ślepo serialowi, a teraz sam kwestionuję potęgę Celestii na podstawie jednej sceny – nie, z całą pewnością to był tylko taki chwyt, że „Wow, patrzcie jaka twarda jest Krystyna, no nie no, nie ma szans, porzućcie wszelką nadzieję!” Celestia na pewno jest dużo, dużo silniejsza, ale znów, sama nie mogłaby rozwiązywać wszystkich spraw i konfliktów.

 

 

 

Generalnie, to może to być pomysł na jakąś krótką zabawę samą w sobie! Pomyślmy - konkurs na najlepszy, całościowy opis organizacji Gwardii, różnic między poszczegółnymi garnizonami oraz (obowiązkowo!) spis uzbrojenia konwencjonalnego, niekonwencjonalnego (dla sił specjalnych maybe?), i (opcjonalnie) przestarzałego lub robionego wyłącznie na zamówienie dla pojedynczych kucyków, ale jednak do spotkania w granicach Equestrii (np. egzotyki jak magiczne protezy dla weteranów - lub nieostrżnych idiotów? Ostrza nakładane na skrzydła itp).

 

Dobry motyw. Muszę to rozważyć.

 

 

 

ALE, po ogarnięciu tego aspektu pozostaje nam oraganizacja samej zabawy dotyczącej organizacji zabawy z niebezpiecznymi misjami. Chyba najlepiej byłoby gdyby użytkowincy nie pisali przebiegu całej misji, ale fragment, o czym wspominał już Hoffman. I rzeczywiście, takie opisywanie z punktu widzenia swojego gwardzisty ma sens. Tym bardziej, że następni gracze mogliby korzystać z informacji zawartych w poprzednich postach aktualnej "tury", robiąc nawiązania. Tyle, że wtedy zrobiłaby się z tego właściwie sesja. Jeśli Hoffman rzeczywiśćie sesję zamierza stworzyć - to ok. Ale jeśli nie, wtedy musi wymyścić coś innego, jeszcze bardziej chytrego. Albo posłużyć się nami, wypowiadającymi się w tej dyskusji...

 

 

 

Jestem jak najbardziej za zabawą, gdyż mógłby to być fantastyczny pomysł, przy nie tak dużym nakładzie pracy, chociaż nie bardzo wiem, czym to różniłoby się od normalnej sesji... Nie żeby normalna sesja mi przeszkadzała, chętnie wziąłbym udział w czymś takim :D

 

Może być zabawa, może być sesja, może być to i to, albo coś nowego mającego cechy obydwu – zależy na czym będzie Wam najbardziej zależeć i czego tak naprawdę będziecie oczekiwać po „Niebiezpiecznych misjach”, czy też innych projektach, które w miarę rozwoju tej dyskusji mogą dojść do skutku. Macie naprawdę sporo pomysłów, które mogą ukształtować przyszłość tego skromnego działu.

 

 

 

Nie bardzo rozumiem kogoś kto narzeka na niechwytność kopytek skoro, jak widać, jest to kanoniczne. Kopytka są kopytkami, ale w niewyjaśniony sposób są chwytne (drugi przykład, jak w lekcji zero Twilight próbuje odkręcić kopytkiem słoik).

 

No właśnie. Magia, chwytność, to wszystko jest możliwe. Da się. To akurat jest jeden z tych motywów z kanonu, które absolutnie musimy wziąć pod uwagę, gdyż warunkuje on posługiwanie się bronią białą. Ergo, dość ważny element zabawy.

 

 

 

właściwie jaką funkcję pełnią w tym wszystkim Wonderbolts? Zauważcie, że gdy Spike urósł ponad miarę, to nie Gwardia leciała go pocisnąć, ale właśnie nasi niby-herosi w obcisłych, niebieskich strojach. I chociaż w wątpliwość możemy poddawać ich skuteczność, za fakt należałoby uznać, że służyć mogą jako grupa szybkiego reagowania, zabezpieczająca teren przed przybyciem posiłków z Gwardii właśnie. A w czasie wojny – może tworzą korpus zwiadowców i kurierów specjalnych? To by im pasowało.

 

Ja sobie wmawiam, że po prostu byli oni w pobliżu, „pod kopytem”, a więc najszybciej mogli podjąć jakieś działania. Jeśli widzisz wielgachnego smoka, który zabiera co się da i porywa bezbronną klacz, a należysz do jakiejś elitarnej grupy lotników, to po prostu nie możesz stać i bezczynnie się przyglądać. Grupa szybkiego reagowania, to zdaje się być dobrym określeniem.

 

 

 

w wypadku jakiejkolwiek potrzeby – czy to poskromienia bandy Diamentowych Psów porywających źrebaki do swoich kopalń, czy to ukatrupienia smoka lub innego monstrum – potrzebne będzie uszczuplenie istniejących garnizonów, albo wręcz pozostawienie jakiegoś miejsca/ osoby bez ochrony. A to rozwiązanie aż na kilometr wieje mi skrajną głupotą.

 

Uszczuplenie, a nie całkowite wyczyszczenie. Zresztą, pisałem już o tym. Jakaś elitarna, przeznaczona specjalnie do tego typu zadań grupa, specjalny oddział, a nie całe garnizony czy też od razu cały legion gwardzistów. Nie przesadzajmy z realizmem, bo on zabije całą zabawę. Skupmy się właśnie na tej specjalnej drużynie, której członkami będą Wasze postacie. Na początku to Shining Armor miał stać na czele tego oddziału, ale teraz, wydaje mi się, że lepiej będzie z tego zrezygnować, zwłaszcza, że był to „zwykły” kapitan. A może jednak popuścić nieco wodze wyobraźni i uczynić go dowódcą takiego specjalnego zespołu?

 

 

 

Dlatego uważam, że musi istnieć coś w rodzaju Gwardii Państwowej.

 

I zapewne istnieje, ale to już druga sprawa.

 

 

 

O nie. Gwardia to nie mogą być tylko szeregi żywych stojaków na włócznie.

 

No i w tym momencie dochodzimy do kwestii regularnej Gwardii, a to co innego niż specjalny oddział o którym myślałem. Nasuwa mi się tutaj Final Fanstasy VII, gdzie obok regularnych sił Shinry mieliśmy elitarny oddział SOLDIER, który zajmował się wszelakimi specjalnymi (ważnymi) misjami. Jasne, wyróżniali się oni nadzwyczajną, nadludzką siłą, ale akurat ten aspekt musimy pominąć, by uniknąć przepakowanych pół-bogów w zabawie.

Oddział do „Niebezpiecznych misji” to jedno, a „zwyczajna” Gwardia to drugie, jednakże obie te organizacje podlegały by bezpośrednio władzy księżniczek. Może można by z tego stworzyć zupełnie nową zabawę?

 

 

 

Jeśli chodzi o Equestriańskie czołgi, bombardy, ciężarówki wojskowe itd, to rzeczywiście, jest się nad czym zastanawiać. Tym bardziej że choć ciężarówki jako takie w kanonie nie występują, to opony są już dawno wynalezione. Przykład. Ja osobiście sądzę jednak, że jeśli takowe rzeczy istnieją, to są raczej na steampunkowym etapie rozwoju, jest ich mało i głównie kurzą się w magazynach, a używane są jedynie gdy trzeba pokonać jakiegoś stwora z użyciem sporej przewagi własnej ofensywy.

 

Technologia to już kolejna sprawa i znów, kolejny temat na osobną zabawę. Nie chciałbym jednak dzielić włosa na czworo, więc może lepiej byłoby ustalić, jakie taki oddział miałby do dyspozycji machiny bojowe?

 

 

 

wedłóg mnie ci z garnizonów to głównie żywe statuły trawnikowe, które ledwo umieją trzymać włóćznię. Ich kanoniczna, golemów niewarta inteligencja daje się łatwo podsumować sytuacją powrotu Nightmare Moon [...] Są, bo są, chcieli pomagać kucykom, chronić ich itd. Ale w Equestrii wszystko opiera się na talencie i powołaniu, tam jest to kolorowe i pastelowe. Ta kraina jest o tyle, miła, że zaraz po szkoleniu jesteś szanowanym kolo w lśniącej zbroi. Tyle że nie czyni ich to wcale walecznymi czy (może trochę?), ani kompetentnymi (no, chyba że w staniu bez ruchu, w tym są dobrzy)...

 

 

No właśnie. Dlatego też w tej zabawie chciałbym, aby nie byli to bezmyślni awanturnicy albo posągi, ale opanowani, kompetentni wojownicy na usługach księżniczek. Obrońcy kraju z prawdziwego zdarzenia. Jak już pisałem, można skupić się zarówno na tymże specjalnym oddziale, wokół którego oryginalnie miał się kręcić ten temat, jak i na całej, „zwykłej” gwardii, która to stacjonuje w garnizonach i pełni „zwykłe” obowiązki.

Pytanie tylko, jaka miałaby być w tym rola Shininga?

 

 

 

Tak, tak. Na najgroźniejsze, najniebezpieczniejsze misje wysyłane jest sześć klaczy

 

Pisałem o już o tym i w tej kwestii nie mam nic do dodania. Serial to serial, a nasze wizje i pomysły to druga sprawa.

 

 

 

I terytorium Equestrii. Powiem tak - świat przedstawiony to fikcja. Nawet w kryminałach świat przedstawiony to NIE nasz świat. Na potrzeby sesji można uznać, że Eqeustria to duże i zasobne w kuce oraz niebezpieczeństwa państwo. Najwyżej zwiększy się skale na mapie oraz prędkość pociągów ( oraz uzna, że czasami duże siedziby kucy sąsiadują z sobą ).

 

Dokładnie tak! Jak już pisałem, trzymając się kurczowo kanonu szybko dojdziemy do wniosku, że Equestria jest po prostu za mała by pomieścić liczną armię, czy też garnizony. Jako fani, możemy rozszerzyć ten świat na potrzeby fanfików, czy też sesji, a nawet zabaw. Dlatego też, po raz kolejny – nie trzymajmy się kurczowo kanonu. Nagnijmy pewne fakty, stwórzmy coś po swojemu, w granicach zdrowego rozsądku. Jeśli naprawdę tego chcemy oczywiście.

 

 

 

Wiesz, co staram się zrobić, Scroll? Umożliwić tą zabawę/sesję. Zdaję sobie sprawę, że Equestria to cholerna pastelolandia, w której nie ma takiego zagrożenia, któremu nie poradziłoby parę klaczy z przedmieścia, ewentualnie ze wsparciem obrzydliwie słodziasznie zakochanej w sobie parki książęcej i kurduplowatego przydupasa robiącego za przenośną skrzynkę mailową i zapalniczkę. Dodaj do tego radosne chichoty na koniec odcinka oraz krwiożercze potwory ulegające Fluttershy i masz świat, w któym żebyś cholera chciał to nie zdechniesz, skazany na wieczność pochłaniania babeczek z różowym lukrem.

 

I dlatego właśnie powinniśmy nagiąć pewne fakty by móc wykreować własny wizerunek Gwardii. Jak pisałem, trzymając się kanonu dojdziemy do wniosku, że po co nam Gwardia, skoro mamy sześć przyjaciółek zdolnych pokonać każde zło? To szybko uczyniło by zabawę/ sesję bezcelową, a tego byśmy nie chcieli. Uczyńmy gwardzistów potrzebnymi, silnymi i kompetentnymi, żeby nie robili już za ozdobę zamku, czy też atrapę, przynajmniej w tej zabawie.

 

 

 

Generalny spis profesji potrzebnych w eskadrze [+ przypuszczalna liczebność]: [...] Ludzie, mam także bonus!

 

Obawiam się, że to trochę zbyt rozbudowany koncept. Sam w sobie jest ciekawy, ale sam nie wiem, czy znajdziemy tylu chętnych. Co ja wygaduję, to wręcz materiał na interaktywnego fanfika, ale obawiam się, że po prostu zabraknie ludzi i kuców do pisania i wymyślania. Spis profesji i stworów jest całkiem imponujący i mogłoby z tego wyniknąć coś naprawdę wielkiego, więc byłoby świetnie, gdyby znalazło się dostatecznie wielu chętnych, którzy nie wypalili by się zbyt szybko.

 

 

 

Co zaś do talentów - masz rację, możnaby powymyślać naprawdę ciekawe i przydatne u gwardzistów talenty. Jednakże też nie należy przesadzać, zgodnie z tym co mówił Hoffman w punkcie trzecim swojego przedostatniego tutaj posta. Ale taka drobna rzecz, że jednorożec medyk jest tak uzdolniony w swoim fachu, że może nawet przyprawiać kończyny na polu bitwy... Nie, czekaj! W którym miejscu to jest drobne? Chyba mi się mózg koleboce, damn it!

 

Wystarczy, jak talent będzie się odnosił na przykład do wewnętrznej siły, determinacji, która to nie pozwoli się załamać w kryzysowej sytuacji. To może być coś „wewnątrz” danego gwardzisty, coś, co nie pozwoli mu rzucić broni i uciec, coś, co doda mu sił, gdy będzie upadać. Poza tym, to może być talent do władania daną bronią, refleks, chyżość, trzeźwość myślenia. Tu nie chodzi tylko o czystą moc, siłę fizyczną. To także rozum i strategiczne myślenie, oddanie ojczyźnie, chęć niesienia pomocy innym i masa, masa innych rzeczy. Talenty wcale nie muszą się odnosić wyłącznie do siły fizycznej czy mocy magicznej, ale także do psychiki, morali. To ogromne pole do popisu dla twórców postaci do zabawy. Warunek jest tylko jeden – to nie może być żaden niezniszczalny bóg.

 

 

 

wieeeelu z was mówi o skórzanych paskach, zbrojach, płaszczach... A ja się pytam - który barbarzyński kucyk zamorduje świnię lub owcę (bo tylko one z nadająćych się zwierząt zdają się rzeczywiście nie mieć samoświadomości), zdejmie z niej skórę, wygarbuje i zrobi coś, co założy inny kucyk? KTÓRY, PYTAM SIĘ?

 

Świnie i owce są hodowane w gospodarstwach/ chlewach, potem trafiają do rzeźni i garbarni. Nas interesuje garbarnia, gdzie wyprawiane są płaty skóry, które trafiają potem do warsztatów, gdzie płatnerzy wykonują uzbrojenie (pancerze, pasy, płaszcze). W Equestrii na pewno są rzemieślnicy, którzy się tym trudnią, więc problemu z tym nie będzie.

 

 

 

A apropo ataków z powietrza - co właściwie zabrania stworzyć pegaziej bazy wypadowej na bazie ruchomego budynku z chmur?

 

Czemu nie?

 

 

 

Te i inne pytania można stawiać i stawiać. Niektóre mogą wydawać się skomplikowane, inne nieco bezsensowne, ale jeśli zamierzalibyśmy bawić się w wojenkę ogólno Equestriańską, odpowiedzenie na większość z nich, jeśli nie wszystkie, może okazać się kluczowe dla przyszłości naszej zabawy/ sesji.

 

To wszystko są bardzo ciekawe pytania i  spostrzeżenia, ale część z nich uznałbym bardziej za szukanie dziury w całym, a inną część za coś, co miałoby sens wyłącznie w kontekście pełnoprawnej sesji RPG, gdzie ustalone są realia i zarys fabularny, których trzeba by było się trzymać. Tak więc, to odrębna kwestia, którą trzeba by było omówić, ale w osobnym temacie. To są już szczegóły, ale istotne dla możliwej sesji RPG.

 

 

 

... A wiesz że to zajebisty pomysł? Zamiast tego - TO. Ale tworzone przez artefakt. Nieźle, nieźle... Ja myślałem o jakiś nakładkach antypoślizgowych na kopyto, co by im się broń rzadziej wyślizgiwała, ale to jest jeszcze lepsze!

 

Dobry pomysł. Jako artefakt – jak najbardziej.

 

 

 

W porządku, na razie doszliśmy do tego, że absolutnie koniecznie trzeba ustalić następujące kwestie, które będą stanowić punkt zaczepienia dla wszystkiego:

 

- profesje

- uzbrojenie i pancerz

- kodeks postępowania

- tło fabularne (o ile zdecydujemy się na coś większego)

 

O ile dwa pierwsze punkty można zrealizować wspólnie, o tyle trzeci raczej będzie musiał zostać ustanowiony przez władze działu i zawarty w zasadach tworzenia postaci i uczestnictwa w zabawie. ALBO można by pomyśleć o ankiecie/ konkursie/  innym sposobie. Na razie nie widzę problemu, aczkolwiek, zdaję sobie sprawę, że na pewno macie jeszcze sporo pomysłów i pewnie jeszcze długa dyskusja przed nami, zanim cokolwiek dojdzie do skutku.

 

Póki co, widzę tu dwie możliwości:

 

- zabawa/ sesja poświęcona oddziałowi specjalnemu, wyszkolonemu do niebezpiecznych misji.

- zabawa/ sesja skupiająca się na Gwardii jako całości, a więc sprawy polityczne, strategiczne, słowem wszystko, co odnosi się do bezpieczeństwa Equestrii i jej mieszkańców. Że tak powiem, mniej przygodowa, a bardziej poważna wersja pierwotnego pomysłu.

 

Zdaję sobie sprawę, że to wszystko wciąż wygląda bardzo ogólnie, ale w toku dyskusji na pewno dojdziemy do konkretów. Na razie, jest mi ciężko jednoznacznie oświadczyć jak mogłyby wyglądać szczegóły, ale tylko dlatego, że macie zbyt wiele pomysłów, wartych rozważenia. To bardzo dobrze!

 

Wciąż, czekam na dalszy rozwój dyskusji, gdyż okazuje się, że z tego działu można wycisnąć o wiele więcej niż na początku mi się wydawało. Może podstawowe pytanie – wolelibyście sesję, czy „zwyczajną” zabawę?

 

Tyle moich przemyśleń, ciąg dalszy nastąpi...

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do diaska, jak ja nie umiem zaczynać pisać takich postów!


Bez żadnych upiększeń: Eqeustria to kraina, w której istnieją już pociągi na parę, a jednocześnie cyfrowe (?) urządzenia pomiarowe. Co do uzbrojenia to sądzę, że najłatwiej będzie, jeśli na potrzeby sesji każda z postaci otrzyma taki artefakt imitujący szpony. Primo: łatwiejsze prowadzenie walki dla osób umiejących opisywać ciosy. Secundo: możliwość wykorzystania całego dorobku ludzkości na polu zabijania się w zwarciu. A odnośnie zbroi - jak już pisałem, w części są one na poziomie nas dzisiaj, a czasami do dwustu lat do tyłu. Ale średniowiecze definitywnie się zakończyło. Dlatego też uważam, że można próbować ponyfikować także wszystkie rodzaje zbroi. Dodatkowo, uznając możliwość tworzenia artefaktów, co niektóre zbroje mogą mieć pomniejsze bonusy typu większa wytrzymałość materiału. Można także posunąć się dalej i prawie-unieśmiertelnić postacie zaklinając wszystkie zbroje tak, że w przypadku, gdy kuc ma otrzymać śmiertelne obrażenia, to powstaje bariera, która przez jakiś czas chroni jej posiadacza. Poza tym wpisuje się to w konwencję, gdy oddział postaci składa się z najlepszych z najlepszych, którzy walczą z najgorszymi z najgorszych. Wszak przeżarci przez zło nie boją się użyć nieznanego zaklęcia, które może zabić. ( Tak, piszę to głównie jakbym robił postać, trzeźwo przewidując, że najpewniej moja postać odwali coś, co wprowadzi ją do grobu. )

Jeśli chodzi o samą formę, to jestem za pierwszą możliwością. Będzie tak więcej zabawy. Oczywiście będzie można przejść na poziom wyżej, ale dzięki opcji numer jeden będzie można szybciej zacząć, dzięki czemu jeszcze bardziej będzie można się wczuć w klimat ( nie precyzując tego, czego jeszcze nie ustalono ) i mieć jeszcze lepsze pomysły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Dzięki Skrzynek za zaproszenie. Widzę, że bardzo fajna dyskusja tu powstała.

 

- Wolę pierwszą wersję.

 

Później jeszcze coś napiszę o uzbrojeniu. Ale później.

 


<Później>

Możemy przyjąć, że Equestria ma radia dla wojska (to wprowadza do drużyny radiooperatorów i eliminuje problem komunikacji). Zasilane magicznymi kryształami, wielkością mogą być takie jak w II WW. Czemu tak? Skoro mają podstawowe komputery/maszyny liczące, to czemu nie mieliby opanować technologii przesyłu fal elektromagnetycznych albo i magicznych.

Może pojazdy (czołgi) zasilane silnikami parowymi? Spore bestie, powolne ale niosące olbrzymią siłę ognia. Albo zwykłe transportery ochraniające wojaków ruszających na linię frontu. Tak czy siak idea "Czołgu parowego z Warhammera przemawia tutaj przeze mnie.

Uzbrojenie. Średniowieczne, ale głównie broń drzewcowa. Broń strzelecką ograniczymy może tylko do łuków i kusz. Oczywiście z tych będą mogły korzystać tylko jednorogi. Ale są jeszcze proce, które każdy kucyk może trzymać w zębach, a amunicja zapasowa dosłownie leży na ziemi.

Dodatkowa broń dla jednostek specjalnych może być bronią energetyczną, bazującą na kryształach magicznych. Coś jak pałki policyjne, tylko silniejsze.

Ładunki wybuchowe? Może dynamit? Granaty raczej nie, bo rezygnujemy z broni palnej czyli z prochu. Poza tym, rzucanie dynamitem jest klimatyczniejsze ;)

Pojazdy? Jak wspomniał skrzynek, sterowce. Może nie floty, ale dwie-trzy latające fortece, jako stacje odpoczynkowe dla pegazów.

 

 

 

 

Tum, turum tum tum... Śpimy?

Edytowano przez Matalos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

*wchodzi do pokoju, a tu nawet świerszcze zdechły, a te westernowe kuliste krzaki wiatr dawno przewiał na jedną ścianę, gdzie już zostały. Przynajmniej była zima, to pająków brak...*

 

Ten tego... Anyone? Ktokolwiek reflektuje? Czyli wystarczy że ja ze Scrollem nie odpisaliśmy po Hoffmanie i już cały projekt (a kij tam projekt, DZIAŁ!!) zdechł śmiercią nagłą i nadspodziewanie permanentną? Szkoda. Szkoda. Mogliśmy chociażby dokończyć rozpiskę całości gwardii, po czym wydalibyśmy poradnik dla nerdobronies z naszymi pomysłami. Albo po prostu udostępnili na necie. Bo nie mam już złudzeń że nikt w to by się raczej nie zabawił, przynajmniej nie na tym lenioforum (sam nie jestem bez winy).

 

A przybyłem tutaj, bo akurat dyskutowałem gdzie indziej o wojsku Equestrii i odsyłałem do własnych cytatów, samemu się dziwiąc jaką miałem płomienną wenę.

 

... Serio, może jednak ktoś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, fakt, minął prawie tydzień, a ja nawet nie zauważyłem, że pojawiły się nowe posty... Nieładnie.

 

W każdym razie, faktycznie, wypadałoby lepiej zająć się tymże działem. Na razie największy potencjał jawi się w tej dyskusji, także niech w dalszym ciągu będzie to punkt zaczepienia. Przechodząc do rzeczy (szału nie będzie, w porównaniu do poprzednich, będzie to raczej krótszy post):

 

Po pierwsze, temat ten pozostawiłbym do dyskusji na temat spraw ogólnych (i nieogólnych), dotyczących struktury (kodeks, profesje, hierarchia, uzbrojenie, machiny wojenne) armii Equestrii. Wydaje mi się, że będzie to dobre miejsce na przerzucanie się pomysłami, dzielenie wizjami, opiniami i konfrontowanie ich z realiami serialu, ewentualnie także fanfikcji.

 

Po drugie, zdaje się, że żadna zabawa/ sesja nie będzie możliwa bez ustalenia... Nazwę to "oficjalnej wersji", jak to pewne sprawy się mają. Tu, może dobrym rozwiązaniem byłby zaproponowany wcześniej konkurs. Konkursy, odznaczenia i takie tam przyciągają chętnych, więc teoretycznie, sprawa aktywności powinna być załatwiona "z definicji". Widziałbym to jako kilkuetapowy Event, w którym uczestnicy wymyślają kolejno: Hierarchię (w tym profesje), Kodeks (dopasowany pod zwycięską hierarchię), Uzbrojenie/ Pancerz/ Ekwipunek (czyli broń, zbroje i ewentualnie, dodatkowy sprzęt, dopasowany pod przyjęte profesje). Event odbyłby się w oparciu o system punktowy, wedle którego zwycięskiemu pomysłodawcy lub pomysłodawczyni przyznano by odznaczenie.

 

Po trzecie, niezbędnym tematem będzie "Stwórz swojego gwardzistę!", a także podpięty wątek "Spis powszechny królewskich gwardzistów". O co chodzi - w pierwszym temacie forumowicze będą tworzyć swoje własne postacie, zgodnie z przyjętą hierarchią oraz zasadami, zaś w tym drugim, znajdą się wszystkie te postacie, które nie będą w żaden sposób łamać przyjętego regulaminu. A więc, jeśli stworzony gwardzista nie będzie pół-bogiem, nie będzie posiadał ostatecznych mocy i przegiętych talentów, wówczas znajdzie się na liście i będzie mógł brać udział we wszystkich sesjach/ zabawach, przewidzianych dla królewskiej gwardii. Jeśli jednak będzie przesadzony, wówczas na liście się nie znajdzie, a jego twórca otrzyma możliwość "utemperowania" jego cech lub stworzenie go od nowa. Pisanie w sesjach/ zabawach mimo nieprzyjęcia stworzonej postaci będzie skutkować usunięciem postów.

 

Po czwarte, sesje, czy zabawy... Well, może umówimy się tak, że powstaną sesje-misje (coś na wzór "Na pomoc małej Chrysalis!", która trwa już od dłuższego czasu i to z bardzo dobrym rezultatem), zaś wszelakie sprawy dotyczące "oddziału specjalnego" odroczymy do czasu... Kolejnego Eventu, w którym na analogicznych zasadach chętni będą mogli stworzyć opis takiej to instytucji?

 

Przy okazji, dzięki Waszym spostrzeżeniom widzę też możliwość stworzenia kilku nowych zabaw, na przykład "Zaprojektuj machinę wojenną". Poza tym, jest jeszcze jedna kwestia. Przeglądając grafiki, którymi mogłyby rozpoczynać się magiczne pojedynki, zwróciłem uwagę na jedną, ciekawą rzecz - klacze w armii. Co Wy na to? Czy, Waszym zdaniem, istnienie żeńskiego korpusu armii, czy też oddziału klaczy, walczących, przykładowo, za pomocą magii bitewnej byłoby wartą rozwinięcia koncepcją, czy też na razie zostawiamy to w spokoju?

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dyskryminujmy żeńskiej części forum. Wszak niejedna pegasis, jak to w ich kobiecej naturze leży, może zostać tu zwiedziona wizją zdobycia błyskotki ( nagrody ), a po zakończeniu przygotowań zostać tu na dłużej.

Ale by później nie pisały, że klacz zahartowana w walkach jest piękna itp. No, chyba że będzie należała do części armii nie zajmującej się niczym cięższym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porządku. Będzie ciekawiej ;)

 

Jeszcze odnośnie ewentualnych misji (rozumiem, że najlepszym wyjściem będzie styl RPG, gdzie każdy będzie opisywał rozwój wydarzeń z perspektywy stworzonego przez siebie gwardzisty) - czy miałyby one trwać w "nieskończoność", póki postaciom starczy sił (a ich twórcom chęci), czy też w pewnym momencie zakończyć się, na przykład pojawieniem się, "bossa" i efektywną walką? W ogóle, preferowalibyście jeden temat dla wszystkich zadań, czy "jeden temat = jedna misja"? Jeśli to drugie, to w jakich odstępach czasowych miały by się pojawiać kolejne misje?

 

No i przede wszystkim, rozumiem, że ewentualny konkurs na kodeks królewskiej gwardii to najlepsza opcja rozpoczęcia wszystkiego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...