Skocz do zawartości

Equestria: Płonąca zemsta


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 292
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Niewielu było wędrowców na szlaku, a jeśli już pojawiali się, to nie byli zbytnio zainteresowani rodzeństwem z psem. Jedyny kontakt polegał na szybkim i uprzejmym pozdrowieniu podróżujących.

Po kilku godzinach wędrówki drzewa wokół ścieżki zaczęły się przerzedzać, ustępując krzewiastej roślinności i ukazując dolinę między wzgórzami. W samym jej centrum rozciągało się jezioro, a na jego środku miasto, albo większa wieś. Tam właśnie prowadził trakt.

- Reedley - odezwała się Pink. - Zatęchła dziura. Siedlisko pleśni i wilgoci. To się dzieje, kiedy na gwałt chce się zbudować nowoczesne miasto, a ma się tylko kawał mułu na środku wielkiej kałuży i kilka przegniłych pali. Zamierzasz przez to przechodzić? - zapytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie lubię wilgoci, pleśni, wody, mokrości i innych takich. -Jak tu ktoś wogóle może żyć, na środku jeziora. Debilizm. 

Ale w myślach zwrócilem się do Sombry.

- Tylko mi nie mów że to jest kolejny etap w podróży, bo chyba jaja sobie robisz jeśli myślisz że piromanta wejdzie do miasta położonego na środku jeziora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Eh... chyba jednak będzie lepiej jak przejdziemy przez to miasto. - warknąłem wściekle i niechętnie. - Nienawidzę wilgoci i wody... chodź Moth. 

Im szybciej przejdziemy przez tą kałużę tym lepiej. Miasto na jeziorze to nie jest miejsce jakie czarownik-piromanta chce odwiedzić. Błeh, wodę doletuję jedynie w szklance, i w wannie. Nie w jeziorze. Zimna, ohydna i mokra. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przejdziemy przez nie szybko, chyba że będzie targ. W każdym razie to chyba nie ten dzień. Podobno po zmierzchu lepiej nie wychylać głowy z bezpiecznego ukrycia. Wiesz, w mieście są kanały, a w nocy bardzo lubią wyłazić z nich różne, ciekawe stworzenia. Ostatecznie - kto nie chciałby zamieszkać pod miastem, w zamulonych wodach, między podgniłymi palami... - Wiedźma wyszczerzyła się znacząco, podczas gdy sylwetka miasta zbliżała się z każdym krokiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy brzegu jeziora trakt zmieniał się w szeroki most. Wyglądał na całkiem solidny - musiał taki być, skoro codziennie przechodziły dziesiątki par kopyt.

Grzejnik nieufnie spojrzał na stare deski mostu i ostrożnie na niego wszedł.

Tymczasem jakiś nieostrożny jednorożec wpadł na Slaga, o włos omijając Moth.

- Och... najmocniej przepraszam... Nic panu nie jest?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Niech Cię utopiec zeżre, ochłapie wredny - mruknął jednorożec. Odpowiedź wyraźnie go nie usatysfakcjonowała - liczył na coś zupełnie innego. Miał zacząć uzewnętrzniać swoją agresję, kiedy Grzejnik przerwał mu krótkim warknięciem. Na odchodnym spojrzał jeszcze z wyrzutem zmieszanym z pogardą i odszedł, powtarzając szeroką gamę przekleństw. Moth wzruszyła ramionami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Smarkam na ciebie. Twoja stara była chomikiem, a ojciec śmierdział skisłym kompostem. - odparłem na swoje odchodne. - A ty co się gapisz? - spytałem Moth. - Jakbyśmy nie musieli się ukrywać, pokazałbym mu jak długo potrafią się palić czyjeś nogi, bez zabijania palącego. A ty Grzejnik, w nagrodę wskakuj na grzbiet. Bo nieznosisz wody jeszcze gorzej niż ja. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie wątpię - powiedziała Moth. Grzejnik odbił się od podłoża i wylądował na grzbiecie właściciela.

Przy bramie do miasta stała dwójka strażników. Wyglądali tak, jakby mieli kompletnie gdzieś pełnioną funkcję - zapewne chodziło tylko o to, żeby wszyscy dali im spokój.

Od środka miasto nie wyglądąło zbyt atrakcyjnie. Wąskie, krzywe i brudne brukowane uliczki, śmierdzące, mętne kanały i budynki z gnijącego od wilgoci drewna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Canterlocie takie zachowanie straży byłoby ukarane miesięcznym szorowaniem lochów, polerowaniem zbroi, ostrzeniem włóczni i mieczy, oraz słuzbą w kuchni. Pewnie jakbym przeszedł w swojej przwdziwej postaci przez bramę, też by strażnicy nie zareagowali. Ale co się dziwić jakie miasto, taka straż. 

- Już na byle bagnie jest ładniej niż w tej zawilgoconej norze. Dobrze siostro, chodźmy w stronę drugiej bramy, trzeba przejsć to ''miasto''. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W drugą stronę szło znacznie mniej kucyków niż ścieżką w przeciwnym kierunku. Patrząc na miasto, nikogo nie powinno dziwić że większość z niego uciekała.

Zbliżamy się do rogu... Powoli, ale czuję już słabą energię emanującą z niego. Ciekawy jestem doprawdy, jakie ścierwo śmie go przetrzymywać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oh, świetnie. Wreszcie jakieś konkrety, królu. - odparłem w myślach. - Dobrze, dobrze. Niebawem odzyskam ten róg dla ciebie. Mów, gdzie go konkretnie wyczuwasz. Aż się nie mogę godzekać ażeby coś spalić. Oh, jak ja dawno nikogo nie spaliłem żywcem. Brak mi zapachu spalenizny. - westchnąłem tęsknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwcześniej jutro. Idź traktem, a potem gdzieś powinno być odgałęzienie. Wąska ścieżka, za wzgórzami. Nie bądź zbyt pewny siebie. Będzie... mokro. Powiem ci dokładnie kiedy masz skręcić.

 

Przed kucami i salamandrą wznosiło się pierwsze wzgórze. Na jego zboczu był mały cmentarzyk, okolony kamiennym, porozwalanym w niektórych miejscach murem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra Moth, chyba możemy pozbyć się na chwilę tych przebrań. Chociaż tobie ładnie w różowym. Grzejnik, złaź. - poleciłem obojgu. - Czeka nas teraz dalsza wędrówka traktem, aż do rozgałezienia dróg, potem pójdziemy między wzgórzami. Jesteśmy już blisko. 

Szliśmy aż spotkaliśmy cmentarz. Kolejny znowu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W końcu - westchnęła Moth i zdjęła iluzję. Grzejnik z ulgą zszedł z grzbietu Slaga i dreptał teraz obok klaczy. Ożywił się, kiedy odzyskał swój wygląd.

Ścieżka prowadziła obok cmentarza, więc jedyny problem polegał na omijaniu kamieni.

Słońce powoli zaczęło zachodzić, a ścieżka wciąż wiodła przez górzysty teren, nawet nie zamierzając się rozgałęziać. Dopiero kiedy zaczęła zapadać ciemność, odezwał się Sombra.

Stój. Gdzieś tutaj.

Trakt w tym miejscu otaczały drzewa i gęste zarośla. Gdzieś w oddali słychać było szum strumienia.

- Co dalej? Zamierzamy wędrować całą noc? - zapytała wiedźma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeśli będzie trzeba, to tak. Będziemy wędrować całą noc. - odparłem oświetlając rogiem drogę. - Przygotuj się wiedźmo, jesteśmy blisko celu. To jest gdzieś tutaj, pewnie przy strumyku. - zacząłem iść ku wodnemu szlakowi oświetlajac nam drogę. - No dalej, dalej... już blisssko, blisssko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca blisko.

- A, że tak zapytam... Ktoś czy coś jest blisko? Wolałabym się po prostu przygotow... - przypadkowa gałąź brutalnie przerwała Moth jej wypowiedź. - Rozumiem, już nie będę pytać.

W końcu w mroku pojawił się strumień i nic wokół niego. Nic prócz drzew i pewnie kilku niewinnych leśnych zwierząt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Precyzja, Somba. Precyzja. 

- Szukamy tu pewnego... przedmiotu. Nie osoby. Ah, i nie musimy się zbytnio ukrywać. - wzmicniłem trochę bardziej swoje światło. - Czuję... że gdzieś tutaj jest. Znajdę to choćbym miał wypalić wszystkie drzewa i zwierzaki w okolicy! - zacząłem szukać, węszyć i przeszukiwać wszytsko. Muszę znaleść ten róg!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Slag? Myślę, że palenie wszystkiego nie będzie konieczne. Popatrz - ścieżka. Trochę zarośnięta, ale ścieżka. Jesteś pewien, że nie prowadzi do tego twojego przedmiotu? - Moth stała z niewinną miną po drugiej stronie strumyka - przeszła po kamieniach i teraz przytrzymywała kopytem jakąś gałąź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...