Metka04 Napisano Listopad 1, 2013 Share Napisano Listopad 1, 2013 Tym razem masz trochę racji metko. Nie powinnam od razu się pienić za wasz punkt widzenia (I tak nadal mi się to nie podoba). Najlepiej będzie jak zaniechamy tej dyskusji i pozostaniemy na neutralnym gruncie. Każdy ma w końcu swoje zdanie, czyż nie? No dokladnie, nie musimy mieć jednakich poglądów. B&P - rozumiesz określenie, że w razie pogawedki zapraszam na PW lub gg? Przedstawilam swój pogląd, nie zamierzam tutaj toczyć dalszej konwersacji bo nie na to miejsce. Link do komentarza
Cahan Napisano Listopad 1, 2013 Share Napisano Listopad 1, 2013 Czyli jak rozumiem usypianie pieska bo ma nowotwór i bardzo cierpi jest be i niedobre? Niech się męczy, niech przez tydzień zwija się z bólu, a nasze sumienie niech będzie czystsze. Daje się do rzeźni młode zdrowe konie. Ceny koni spadły [nienajgorszy, młody arab jest do kupienia za 5000zł], wielu hodowców straciło by renomę gdyby sprzedawoło dobre jakościowo wierzchowce po niskich cenach i woli sprzedać do rzeźni. Tak się akurat, dzięki niech będą Bogini, dzieje rzadko. Ale sprzedawane do rzeźni "zimnioki" to są młode, zdrowe konie od początku do końca hodowane NA MIĘSO [tak samo jak krowy, świnie, kurczaki]. Rzeźnie nie chcą zwierząt chorych [na choroby bakteryjne, wirusowe, grzybicze], wyjaśnijmy to sobie. wreszcie. Ale ludzki kaleka, a koń kaleka to duża różnica. Poczytaj o psychologii tych zwierząt. Dodatkowo koń musi się ruszać. Bo jak się nie rusza to mu siada cały organizm. I to o wiele szybciej i bardziej niż np. człowiekowi w śpiączce. Przeciętny rumak waży jakieś 500kg, jak np. złamie nogę, to obciążenie jest zbyt wielkie. Odseparuje- koń to zwierzę stadne i towarzystwo innych koni jest mu do życia niezbędne. Usypia- czyli zabija, jaka różnica, czy się zastrzeli, czy się zatruje. Tylko środowisko ponosi większe koszty. A koń agresywny jest bardzo niebezpieczny. Widziałam takie konie, zdarzyło się z nimi pracować i powiem, że potrzeba dobrego refleksu i dużo szczęścia. Zimnioki nie tylko różnią się posturą, ale też charakterem i możliwościami- nie bez powodu nie spotyka się ich na parkurach i czworobokach. Nadają się co najwyżej do mało ambitnej rekreacji i do kochania. A w Polsce ich pogłowie jest ogromne. Są hodowane na mięso. Jak nie zostaną kiełbaską, to co się z nimi stanie? Zapewne łańcuch, ciasna obórka i głodowe racje żywności. Piszę to głównie dlatego, by wytłumaczyć wam, że sprawa jest bardzo skomplikowana i dlatego światek jeździecki ma zazwyczaj inne podejście. Swoją drogą Centaurus ma parę przekrętów na koncie, dlatego radzę się zaznajomić z re- voltą i o tym poczytać. Koniarze polecają za to inne fundacje, więc jak już wybierać i pomagać to świadomie i rozsądnie. Na tym zakończę off topic i zapraszam na PW jakby coś. 1 Link do komentarza
Cava Herondale Napisano Listopad 1, 2013 Share Napisano Listopad 1, 2013 To może dodaj więcej takich ogłoszeń Napisała osoba z koniem na avku... Poprostu po prostu* to nie sa kochane pluszaczki tylko zwierzęta ktore się je. No to życzę smacznego. Nikt Cię nie zmusza do pomagania, pisania i czytania tego tematu. 1 Link do komentarza
Cahan Napisano Listopad 1, 2013 Share Napisano Listopad 1, 2013 (edytowany) Mam parę propozycji jeśli chcecie pomóc koniowatym: 1) Idźcie odwiedzić okoliczne stajnie, jeśli widzicie konie wychudłe [żebra nie powinny być widoczne], poobcierane od siodeł i sprzętu, w brudnych, ciemnych boksach, z widocznymi śladami znęcania się i chore, konie jeżdżące poniżej 3 roku życia i skaczące poniżej 4, konie na których stosuje się rollkur, rumaki z zaniedbanymi kopytami <-- zgłoście to do TOZu, a jak ci oleją [bo często niestety olewają], to do mediów 2) Jak w pobliżu macie stajnię to idźcie, pomóżcie, wyczyśćcie konie, wyczyśćcie boksy. Jeśli macie możliwość i umiejętności popracujcie z tymi zwierzakami i to nie pod wpływem rad z internetów od "rószoffych dziewczynek lofciających konissie". 3)Rozmawiajcie z ludźmi, tłumaczcie im. Na spokojnie. Wiele zła jest popełnianego z głupoty lub nie wiedzy. 4)Róbcie petycje do władz, np. o tym co jest znęcaniem się nad zwierzęciem, o obowiązkach właściciela wobec konia, o transporcie i uboju. 5)Pomóżcie szukać koniom w potrzebie dobrych domów. Może komuś potrzebny jest spokojny, dwudziestoparoletni tuptuś z rekreacji? 6)Zamiast dawać pieniądze fundacją lepiej kupić im siano/owies/kantary/derki/etc. Lepiej też iść i im pomóc pracując. Na tym skorzystają zwierzęta, nie ludzie. 7)Wielu ludzi pozbywa się wierzchowca z konieczności. Głównie sprawy finansowe. Ci ludzie robią to niechętnie. Możeby zająć się ich zwierzakiem przez ten czas ich kryzysu? 8) Nie rozmnażać "byle jakich" [pod względem użytkowym] zwierząt i edukować ludzi o zasadach rozsądnej hodowli. Jak widać sposobów jest dużo. Ale są trudniejsze niż wysłać SMSa, bo wymagają większego wysiłku i dokształcenia się. Są za to bardziej skuteczne. Dalej bronies, chodźmy pomagać braciom mniejszym [w tym wypadku większym] . Edytowano Listopad 1, 2013 przez Cahan Link do komentarza
BiP Napisano Listopad 1, 2013 Autor Share Napisano Listopad 1, 2013 Jak widać sposobów jest dużo. Ale są trudniejsze niż wysłać SMSa, bo wymagają większego wysiłku i dokształcenia się. Są za to bardziej skuteczne. Dalej bronies, chodźmy pomagać braciom mniejszym [w tym wypadku większym] . Hmm, a co z ludźmi, którzy mają rodziny i pracę, przez co nie mają czasu na latanie po hodowlach i tak dalej? To wyślą chociaż SMS, aby choć te 5 zł dać na konto dowolnej fundacji. To dla przeciętnego człowieka jest nic, a może wiele zmienić jak takich ludzi będzie więcej, którzy od tak zwyczajnie wyślą przynajmniej jednego SMS. Btw, czy ktoś, w tym temacie ZMUSZA kogokolwiek, do czegokolwiek? Nie, jest to dobrowolne i dla chętnych, więc nie wiem skąd TAKIE poruszenie... Link do komentarza
Cahan Napisano Listopad 1, 2013 Share Napisano Listopad 1, 2013 Nie zmusza, ale proponuje i ja też proponuję. Stajnia to nie hodowla, hodowla jest w stadninie. Wszyscy mają rodziny, a tym którzy nie mają należy współczuć. A "Mam rodzinę, mam pracę", a może po prostu nie chce mi się? A wykonanie telefonu do TOZ zajmie jakieś10 min, więc bardzo to czasochłonne . Jak się widzi krzywdę zwierzęcia, to zwrócenie uwagi i w razie czego telefon do odpowiedniej organizacji to też bardzo czasochłonne. Po prostu trzeba się przyznać, że jest się leniwym, a pomoc zwierzaczkom nas nie obchodzi, niech ktoś inny to zrobi, my wyślijmy kasę w ciemno, a to 5 zł uciszy nasze sumienie. A co do dawania kasy fundacjom- na zwierzęta idzie nie wiele, większość kasy znika na zarząd. Poczytaj o przekrętach fundacji i o fałszu tych łzawych historyjek- bo piszą rzeczy wyssane z palca, zbierają kasę na konie już dawno wykupione i nierzadko w adopcji, oczerniają ludzi i z osoby, która straciła pracę i chce oddać fundacji zwierza za darmo, bo nie ma co z nim zrobić, robią okrutnika. Dodatkowo fundacje nie chcę koni przyjmować za darmo [!]. Zdrowe, ładne i czyste według większości fundacji mogą sobie iść do rzeźni, a te brudne i z poważnymi wadami budowy już nie- bo są bardziej medialne. Po prostu hipokryzja. Link do komentarza
BiP Napisano Listopad 1, 2013 Autor Share Napisano Listopad 1, 2013 Tak, ciekawi mnie, czy tak samo "dbacie" o np głodujące dzieci i biedne rodziny, czy dajecie im część ze swojego kieszonkowego i zamiast kupować sobie jakiś tandetnych zabawek z logiem MLP, dajecie ubogiemu te pieniądze... Link do komentarza
Cahan Napisano Listopad 1, 2013 Share Napisano Listopad 1, 2013 Nie kupuję kucykowych gadżetów, los biednych dzieci mało mnie obchodzi, wolę zajmować się zwierzętami, nigdy nie miałam kieszonkowego, przez dwa lata pracowałam jako wolontariusz przy upośledzonych dzieciach, staram się pomóc zwierzakom poprzez świadome akcje [np. rasowy równa się rodowodowy] i ich propagowanie oraz dokarmianie zwierząt bezdomnych i wspomaganie schronisk paszą i np. kocami, a jak widzę krzywdę zwierząt to ochrzaniam odpowiedzialnych za to ludzi, skutecznie. Rozmawiam też z ludźmi w celu zmiany ich mentalności, przyłączam się do niektórych petycji na rzecz zwierząt. A głodujące dzieci- tak naprawdę, naprawdę głodujące to chyba nie w Polsce. Biedne rodziny to w dużej mierze alkoholizm i głupota ludzka, z którą należy walczyć. Tak więc, BRONIESiPEGASIS nie graj na uczuciach i wiedz, że "czasem, pracą i rodziną" nie można usprawiedliwiać lenistwa i obojętności. I pisze to Cahan, leń naczelny tego świata. Link do komentarza
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Listopad 1, 2013 Share Napisano Listopad 1, 2013 Nie będę się odnosił do tego, co możemy zrobić, żeby uratować te zwierzaczki, ani do pomocy w innych sprawach, np. niepełnosprawnym dzieciom. Chociaż im częściej pomagam aniżeli zwierzakom, bo w tej drugiej kategorii to chyba tylko daję resztki z obiadu dachowcom z mojego osiedla Ale nie o to mi się rozchodziło. Przejdźmy do meritum sprawy... Ale przedtem jeszcze jedno. Niepełnosprawne zwierzę to nie niepełnosprawny człowiek. Zwierzę (takie typowo stadne/dzikie) jest skazane na pożarcie przez inne (roślinożerca) lub zagłodzenie się na śmierć (drapieżnik), za to człowiek jakoś sobie poradzi - rentę dostanie (śmiesznie niską co prawda), rodzina i przyjaciele pomogą, a może nawet jakaś fundacja da na protezę. Ewentualnie w najgorszym przypadku człowiek jest skazany sam na siebie, ale ludzie są mocniejsi psychicznie od wszystkich innych ziemskich raz i jakoś sobie poradzi. Zresztą... Chciałem tylko jedno krótkie zdanie napisać, a znowu mi ściana tekstu wyszła. Chciałbym tylko odnieść się do jednej rzeczy - odwoływania się kilku ludzi, że jesteśmy na forum o kucykach/mamy konie w avkach/cokolwiek, a niektórzy nie chcą koniom pomagać (przynajmniej ja tak pewne posty odebrałem). Powiem wam tak - to, że lubię pastelowe, kolorowe kucyki z ekranu, które NIE ISTNIEJĄ i mają ludzkie uczucia, do tego skrzydła, rogi i magię, nie oznacza, że muszę lubić prawdziwe konie (co nie oznacza, że ich nie lubię; lubię je bardziej, niż większość dziewczyn je dosiadających), bo jedno z drugim ma tyle wspólnego, co ja z np. Świętym Patrykiem - oboje mamy to samo imię i oboje jesteśmy (w przypadku patrona Irlandii, to odpowiedniejsza będzie forma przeszła) ludźmi P.S. Chciałbym też przypomnieć, że to się po prostu je. Szczególnie, gdy taki biedny konik po prostu nie nadaje się do poprawnego funkcjonowania, a przecież właściciel też chce jakoś żyć, tak jak my wszyscy. A rzeźnia wcale nie jest taka zła. Przynajmniej ktoś się naje do syta. 2 Link do komentarza
Perteks Napisano Listopad 2, 2013 Share Napisano Listopad 2, 2013 Srsly ? Dawno takiego SJW'owania nie widziałem, keep going! Jedne bzdury gonią drugie. Macie potrzebę wysyłania to wysyłajcie, nie to nie. To tylko zaspokoi waszą potrzebę bo wątpię by ktokolwiek z was zobaczył chociaż jednego tego uratowanego zwierzaka. Tak po prawdzie wszystko to jest i tak komercjalizm. A konina jest smaczna. 1 Link do komentarza
BiP Napisano Listopad 2, 2013 Autor Share Napisano Listopad 2, 2013 Macie potrzebę wysyłania to wysyłajcie, nie to nie. Prawda i o to mi chodziło, nie rozumiem skąd ten niepotrzebny hejt... Link do komentarza
Dolar84 Napisano Listopad 2, 2013 Share Napisano Listopad 2, 2013 Zamykam temat na prośbę autora - co miało zostać powiedziane, już zostało powiedziane. Póki co przechodzi w opcję "tylko do odczytu". 1 Link do komentarza
Recommended Posts