Hogwart- Szkoła magii i czarodziejstwa [gra]

[Mephisto The Undying]

- To szalony pomysł. - powiedział i uśmiechnął się. Kiedy byli w pobliżu lasu, rozejrzał się. A gdy miał pewność że nikt ich nie widzi ruszył w głąb. 

[Szeregowa WW]

Amy dotrzymywała Alexowi kroku. Powoli weszli w głąb lasu. Amelia chciała przerwać tę głuchą ciszę. Ale nie wiedziała co ma mówić... To było nowe uczucie. To czym darzyła Alexa, nie umiała tego nazwać. To było zbyt piękne.

W lesie było ciemniej niż się spodziewała. Było trochę duszno a Amy zakręciło się w głowie.

[Mephisto The Undying]

- Amy. W porządku? - zapytał patrząc na nią. - Wyglądasz jakbyś się źle czuła. 

[Szeregowa WW]

-Tak... Tylko kręci mi się w głowie. Duszno tu.-powiedziała chwiejąc się.

[Mephisto The Undying]

Alexander podtrzymał Amy. - Może lepiej wracajmy... - powiedział i wciąż ją trzymając ruszył w kierunku zamku. 

[Frodo]

Saggita, obudziła się tak samo nieoczekiwanie, jak zasnęła. Buty zdążyły już wyschnąć więc założyła je i ruszyła w stronę zamku potykająć się w ciemności o korzenie. Nagle zobaczyła Amy i Alexa. Podeszła do nich

- Niech zgadnę- zaczęła- chcecie wylecieć ze szkoły?

[Szeregowa WW]

Amy wyszła z Alexem z lasu. Spotkali Saggitę.

-Ta... Coś w tym stylu.-odpowiedziała na zadane im pytanie.

[Frodo]

- Ciekawy sposób. Widzieliście tam jednorożca, albo centaura?- zapytała przejęta Saggita

[Ukeź]

- Od gwiazd. - Chłopak wzruszył ramionami. - Moi rodzice mają manię na "artystycznie brzmiące nazwy" i w sumie w ogóle lekkiego bzika na punkcie oryginalności. Cóż a my mamy problemy, bo znajomi nie zawsze pamiętają nasze imiona. - Parsknął śmiechem na chwilę. - To dokąd idziemy? 

[Gość Nie sądzę]

Przed siebie? - zaproponowała z uśmiechem - A imię masz... no cóż, oryginalne i ciekawie brzmiące na pewno.

[Mephisto The Undying]

- Nie widzieliśmy niestety. - odpowiedział. 

[Ukeź]

- Fakt, idąc przed siebie można wpaść na coś nieoczekiwanego - przytaknął, uśmiechając się lekko. - Były chwile, gdy miałem żal do rodziców o to imię, ale już mi nie przeszkadza - przyznał szczerze. 

[Szeregowa WW]

-Weszliśmy tam dosłownie na chwilę. Bo zasłabłam.-powiedziała Amy lekko się czerwieniąc.

[Mephisto The Undying]

- Ale jakoś nic tam nie ma ciekawego... - dodał. 

[Gość Nie sądzę]

Całkiem ładne. Może trochę łatwo się pomylić, ale nie jest złe - dodała chichocząc.

[Ukeź]

- Może i tak - przytaknął i zaraz zamyślił się nad czymś. - Swoją drogą, z ciekawości, co sądzisz o mugolskiej historii sztuki?

[Szeregowa WW]

-Chyba powinniśmy wracać. Robi się późno.-powiedziała Amy i ruszyła w kierunku wejścia.

[Mephisto The Undying]

- No, fakt... - potwierdził Alexander i poszedł za Amy. - Lepiej już? - zapytał. 

[Szeregowa WW]

-Tak. To takie chwilowe.-powiedziała idąc w kierunku dormitorum.-Dobrze że wróciliśmy.

[Mephisto The Undying]

- Mam nadzieje że Sagitta nas nie wyda... - powiedział. - I spodziewałem się czegoś ciekawszego po tym lesie... 

[Frodo]

Sagitta szybko wbiegła do pokoju wspólnego Ślizgonów, a potem do dormitorium. Szybko włożyła piżamę i zanim zasnęła napisała notatkę w pamiętniku. Schowała go do kufra i zasnęła

[Szeregowa WW]

-Taa... Ja też.-odparła sennie.-To dobranoc.-powiedziała dając Alexowi buziaka w policzek. Poszła do pokoju dla dziewczyn. Umyła się i położyła się spać czekając na sen.

[Mephisto The Undying]

Alexander uśmiechnął się, ruszył do dormitorium dla chłopców, umył się, przebrał w piżamę i położył się spać. 

[Frodo]

Sagittcie śnił się koszmar. Śniło jej się, że idzie po korytarzu w Hogwarcie, który jest dziwnie pusty. Nagle zobaczyła wychodzących zza rogu, trzymających się za ręce Amy i Alexa. Nagle Amy puściła Alexa i puściła soę w stronę Sagitty. Jej włosy wydłużyły się, wyrosły jej czarne skrzydła, a oczy stały się czerwone. Żagle wyjęła z szaty nóż, uniosła go i... Ślizgonka obudziła się z bijącym sercem.

- No tak. Te anioły o których mówiła Amelia- pomyślała i zasnęła. Z tylu głowy miała poczucie, że w śnie Alex zjawił się nie bez powodu.

Edytowano Kwiecień 26, 2014 przez Frodo

[Szeregowa WW]

Amy obudziła się o piątej nad ranem. Nie mogła już zasnąć więc ubrała się i zeszła na dół do pokoju wspólnego. Zaczęła czytać jakąś książkę, ale znów zasnęła. Ten sen był lepszy. Śnił jej się Alex. Taki miły, kochany. Przytulił ją. Amy czuła, że ktoś ją budzi. Ale ona tego nie chciała. W końcu jednak wstała. Zobaczyła Alexa siedzącego na przeciwko. Uśmiechnęła się i podeszła go przytulić. Ale to wciąż był sen, Alex zmienił się w płaczącego anioła. Oczywiście jak to anioł próbował ją zabić i nagle znowu ktoś ją próbował obudzić. "O nie. Tym razem się tak łatwo nie nabiorę."-zamruczała pod nosem. Otworzyła oczy. Alex stał nad nią.

-Jesteś taki realny, czy to mnie się zdaje?-zapytała.

Edytowano Kwiecień 27, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash