No to może się odniosę
Nie nazwałbym tego lekką wpadką. MLP to gra dla dzieci, a tutaj sam nie wiedziałbym co nacisnąć. A jeśli dosłownie Y, X, A, B, to współczuję... Taka robota na odwal się nie powinna dostać od wydawcy zielonego światła.
Ubogie odgłosy tła i muzyka w formie 30 sekundowej pętli to "całkiem dobry poziom"? No błagam... Szanujmy się
Fakt, mini gry dają radę. Są zauważalnie "trudniejsze" bo wymagają czegoś innego niż pójścia za "wróżką" w miejsce X.
Trzy godziny to nadal skandalicznie mało i tłumaczenie "to gra dla dzieci, więc nie może być długa" to oszukiwanie samego siebie. Przykładowo "Yoshi's Crafted World", czyli gra o praktycznie zerowym poziomie trudności oferuje od 8 do 17 godzin zabawy, "Kirby and the Forgotten Land", które jest nieznacznie trudniejsze oferuje od 11 do nawet 38 (źródło. How Long to Beat). Można? Można. Tym bardziej, że miejsce akcji i uniwersum mają olbrzymi potencjał. Wystarczy dodać np. mistrzostwa w wyścigach na rolkach, fryzjera i sklep z dziesiątkami ubrań na każdą porę roku (większość do odblokowania), foto budki na mieście, mini-gry związane z magią, side questy, wyścigi pegazów, poukrywane skarby do wykopania, możliwość własnoręcznego malowania na nowo zapaskudzonych farbą bilbordów, mini gra taneczna zawierająca wszystkie filmowe piosenki, ba... Możliwość zabawy z królikami czy prowadzenie własnego ogródka. Serio... Skoro 5-letnie dziewczynki ogarniają Animal Crossing bez znajomości angielskiego, to i to by ogarnęły Niestety, ale twórcy doskonale wiedzą, że nie muszą się starać. I tak zarobią kupę forsy.
Powiem tak - darmowe dema są dłuższe od tego gniota. Porównywanie cen gier do cen mikrotransakcji to moim zdaniem głupota.
Ja wręcz przeciwnie. Żałuję absolutnie każdego grosza wydanego na ten bubel. Szkoda, że nie grałem na Steam, bo mógłbym oddać.