Muszę przyznać, że to był bardzo dobry i klimatyczny fik. Nie dziwię się, że zajął takie wysokie miejsce w konkursie.
Zaczyna się spokojnie i raczej klasycznie, od wolnego dnia Celestii, który zostaje przerwany. I choć jest to całkiem spodziewane, to jak najbardziej napisane dobrze i nawet początkowo usypiające czujność, pojawieniem się tytułowj księżniczki. Ale wtedy dostajemy historię tej małej księżniczki, a wraz z nią sporą dawkę mroku, tajemnic i aż kipiącego klimatu. A im więcej dowiadujemy się o tejże księżniczce i zprawach związanych się z jej pojawieniem, tym więcej rodzi się pytań..
Cahan świetnie buduje napięcie i dawkuje informacje, sprawiając, że mimo krótkiej formy jest ona treściwa, a tekst się po prostu pochłania. Tak samo balans między opisani a przemyśleniami, pierwsza klasa.
Czy ten fik ma jakieś wady? W zasadzie, poza tym, że tak szybko się kończy, to nie.
Podsumowując, o kawał dobrego tekstu, przyjemnie napisanego tekstu, który dobrze się sprawdza jako Oneshot, zostawiając sporo pytań, sporo niedopowiedzeń i przyjemny dreszczyk. Owszem, sprawdziłby się jako wstęp do czegoś dużo dłuższego, ale jako samotny twór wypada świetnie. Polecam gorąco.