Skocz do zawartości

Darkbloodpony

Brony
  • Zawartość

    392
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Darkbloodpony

  1. Rubby zachowała kamienną twarz. Kichanie jednorożca mocno obciążało Lyre, mogło ją nawet skazać na śmierć, lecz batpony zdążył za bardzo zaprzyjaźnić się z jednorożcem, żeby uznać od razu go za winnego. Choć czy bycie wiedźmą oznaczało winę? Klacz coraz bardziej wątpiła w słuszność polowania. Czy na pewno wiedźmy chcą naszej zagłady? Może całe te zamieszanie to nie ich winna? Może po prostu chciały w spokoju żyć i wybrały złą chwilę? Tyle pytań i tak mało odpowiedzi, kłębiło się w głowie klaczy. - Słyszałam, że możesz coś wiedzieć na temat jakiegoś Morulu Krwawego niby to jakiś człowiek czy coś? Wiele kucyków postawiło na to w zakładach. Po za tym nie uwierzysz jakie sny mają ostatnio kucyki - tu Rubby opowiedziała kilka śmiesznych historyjek. - ... A wiesz aż mnie ciekawość gryzie co tobie się śniło?
  2. Darkbloodpony

    [Tawerna] Posępny Wędrowiec

    Rubby spojrzała na talerz. Wzięła go w kopytka przybliżyła do ust, po czy gwałtownie odłożyła na stolik. - Ogarnij się. Przecież nie możesz wylizywać talerza w tawernie.... - pomyślała. - Szerze nie podoba mi się, że podobno Lyra ostatnio się przeziębiła. Nie zniosłabym tego gdyby była wiedźmą. - klacz posmutniała - Śniło się ci ostatnio coś ciekawego?
  3. - Jeszcze jedno... - dodała po chwili Rubby - Fluttershy dlaczego ona była wiedźmą? Może łączy ją coś z pozostałymi nie możemy tego wykluczyć. Co na to wskazywało?
  4. Batpony upił łyk trunku. - Mama nadzieje, że jest jak mówisz, a nie jest tak, że to tylko pretekst by wydobyć z każdego z nas potwora. Zresztą ja nawet nie jestem pewna czy wiedźmy chcą nas zabić... Nic osobiście nam takiego nie powiedziały, ani nie groziły... a my od tak tylko za to że są chcemy je spalić... - klacz wzięła kolejny łyk, po jej pyszczku było już widać pierwsze rumieńce - to tak jakby mnie chcieli spalić bo jestem batponym. - Ehe... ale nie rozumień jednego dlaczego przestałaś być sportowcem i naglę przerzuciłaś się na tawernę?
  5. Batpony podrapał się po głowie. Było widać, że intensywnie myśli. - Pinkie Pie, Spitfire, Minuette, Lyra Heartstrings, Trixie, Sunburst, Stygian, Starlight Glimmer i Księżniczka Celestia... to nasi podejrzani. Wiedźma posługuję się magią i ma dużą wiedzę. W takim razie możemy chyba wykluczyć na razie Pinki Pie i Spitfire. Jeśli chodzi o resztę macie jakieś propozycję?
  6. - Widziałam jak płonęła... i nie wyobrażam sobie by ktoś z moich bliskich mógłby tak zginąć. Może zamiast rozpamiętywać o tym co teraz pogadajmy o czymś przyjemniejszym. Może o snach? Ostatnio mi się śnił śnieg i lepienie bałwana wraz z starszym bratem. Dziwne co? - rzekła Rubby upijając łyk trunku.
  7. - Niczego. Chciałabym pogadać z kimś normalnym takim jak ty.
  8. - Mama awersję do duchów i chrapków czekoladowych. Mam nadzieję, że nigdy ich nie spotkam.
  9. - Cześć jestem Rubby - odpowiedziała na powitanie pegaza następnie wysłuchała go i powtórzyła wcześniejsze słowa zebry. Następnie dodała: - W takim razie trzeba zbadać drugą podejrzaną, lecz ja tego nie mogę zrobić... Z niewiadomych mi powodów nie wpuszczają tam batponych. Ale zanim tam się udasz to może wymienimy się informacjami? Ja wiem, że Lyra podejrzewa Starlight, i że chyba trzeba pytać o sny. Po za tym chyba jest nie winna... ale skrzydeł za to nie dam. Teoretycznie mogę udowodnić jej niewinność jak rozszyfruję te słowa "Wiedźmy przede mną się ukrywają, ale potęgi duchów nie znają. Przynieś zapłatę, a gdzieś z zza zasłony, problem pokażą od innej strony." - powtórzył kucyk dość kiepsko rymując - może wiesz co znaczą? ____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
  10. - Jestem Rubby Night. - przedstawił się batpony wyciągając kopytko do ogiera - jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedź Zecory, to w którymś głosowaniu popełniono błąd i skazano niewinnego kucyka. - Klacz zatrzepotała skrzydłami.
  11. Rubby przygryzła wargę. Czy słowa Zebry oznaczały, że głosujący popełnili błąd i skazali niewinnego. Klacz słyszała, że podejrzewali Twilight bo jest alikornem, ale ona nie była jedynym podejrzanym kucykiem ze skrzydłami i rogiem. Może jednak pierwszy wybór był zły? Rubby nie wiedziała, ale nic nie wskóra dopóki nie wymieni się z informacjami z pozostałymi. Dlatego też poprosiła pobliskiego jednorożca, który ze zgrozom patrzył na stos aby użył magii i wezwał śledczych. ( @Grento YTP, @MagiMemNon, @Stormy Mood, @D.E.F.S, @Kocicapl, @Lonley Shadow, mam nadzieję że o nikim nie zapomniałem przeczytajcie post po wyżej!!!) Po wykonaniu zaklęcia przez jednorożca batpony serdecznie podziękował. - Zecoro, czy ktoś ostatnio przychodził do ciebie i prosił o medykamenty na sen?
  12. Klacz pokiwała głową. - Podziwiam cię. Ja bym tak nie potrafiła mówić rymami. To u was naturalne? Skoro Tantabus należy do krainy snów to może tam należy szukać wskazówek.... - myślała na głos. - Może śniło ci się ostatnio coś niezwykłego, albo o jakimś takim śnie słyszałaś?
  13. Rubby z łatwością odczytała emocje dręczące lotniczkę. Wypiła zawartość szklanki. - Ja czasami mam dość tego zwariowanego życia... i myślę... o... myślę... nie ważne o czym myślę. - zakończył gwałtownie batpony, po czym chwycił alkohol napełnił kieliszki, po czym odróżnił do połowy własny kieliszek. - Wiesz jak to jest pamiętać i nie móc zapomnieć? Po prostu ja nie mogę... cokolwiek się zdarzy i tak będę pamiętać każdy szczegół, wydarzenie, które będzie miało miejsce. To takie bez sensu... Ale co ja tu będę o sobie opowiadał. Może ty masz coś ciekawego do powiedzenia, może o tym co się działo przedtem. Tak by nie gadać o wiedźmach.
  14. Rubby przytaknęła. Wzięła szklankę i upiła łyk. - Tak między nami podejrzewasz kogoś? No wiesz o bycie wiedźmą i tak dalej.
  15. Fajny artykuł. Nie mogę się doczekać następnego. Może to mały komentarz ale od czegoś trzeba zacząć
  16. Rubby weszła do środka poruszając się bardzo niezwykle. Co kilka kroków podskakiwała niby Pinkie Pie, lecz jej "hopsanie" nie było radosne, lecz bolesne. Klacz podeszła do Lyry i nie mogąc nic powiedzieć wskazała wodę i szklankę. Gdy wreszcie zaspokoiła pragnienie i pozbyła się czkawki odetchnęła z ulgą. - To przeklęte miasto. Nawet wody nie chcą mi w tawernie dać. Trudno zawsze mam czkawkę po ciasteczkach z imbirem, mimo to je uwielbiam. Aaa... no przepraszam za spóźnienie zaczerpnęłam języka u paru kucyków.- po chwili dodała - Ale będziemy miały o czym plotkować.
  17. Rubby spojrzała na powalonego klienta, po czym na właścicielkę. Nie przeprosiła, za miast tego wyjęła monet za trzy drinki i położyła na stół. - Za ten. Następny dla mnie i kolejny dla ciebie na zgodę i zaproszenie do rozmowy. - po czym klacz wzięła głęboki oddech i rzekła na głos - Mam nadzieje, że to już ostatni, który każe wynosić mi się z miasteczka tylko dlatego, że jestem batponym. Ostatni raz też powtarzam, że mój gatunek nie ma nic wspólnego z wiedźmami. Zrozumiano!!!! Przez następne kilka chwil klacz uspakajała się poprzez głębokie oddechy. - Dziesiąty raz mnie to dzisiaj już spotkało. Mam już tego serdecznie dosyć. Każdy ma swoje granice. - wyszeptała do właścicielki.
  18. Rubby ze zdziwieniem popatrzyła na kelnera. Nawet wody nie chcą jej dać, a potrzebuję jej i to bardzo. Klacz odsunęła się od kontuaru i machnęła skrzydłami.... no i się zaczęło. Batpony czknął głośno tak, że dało się słychać po całej tawernie. Następnie odtrącił kopyto ochroniarza, czknął ponownie i jeszcze raz. Wyszedł z tawerny i udał się do innej może tam dadzą jej wody?
  19. Rubby podniosła głowę. Ile czasu spędziła użalając się nad sobą i swoim losem... nie pamiętała. Klacz słysząc propozycję przytaknęła i sięgnęła po kieliszek. - Dziękuję - rzekła. - Jestem Rubby Night. Od dawna prowadzisz ten przybytek?
  20. Batpony pokręcił głową. Rozmawianie z Zebrą przez te rymy to będzie istny koszmar. Same utrudnienia. - pomyślała. - Jak inne kucyki z nią wytrzymują? Klacz przez chwilę drapała kopytkiem ziemię myśląc nad następnymi słowami. - Zecoro potrzebuję twojej pomocy. Jako, że na pewno nie jesteś wiedźmą to udzielisz mi prawdziwych odpowiedzi. - Batpony potarł kopytkiem po czole. Po jego twarzy było widać, że nie za bardzo raduję się koniecznością rozmowy z Zebrą. - Mieszkasz w pobliżu Ponyville może coś wydarzyło się niezwykłego przed tą katastrofą? W jaki sposób zdecydowałaś, że akurat to ci są podejrzani, a nie inni. - po chwili dodała - No... i musisz mi powiedzieć wszystko co on nich wiesz i to co robiłaś zanim to wszystko się zaczęło.
  21. Do tawerny wszedł kucyk o bardzo dziwnej budowie ciała. Wyglądał jak pegaz jednak nim nie był. Wszyscy goście z zaciekawieniem przyglądali się skrzydłom klaczy, które swą budową przypominały członki wznoszące szkodników żerujących na jabłoniach Applejack. Jeden z odważniejszych bywalców tawerny podszedł do batponego i kopytem wskazał mu drzwi dając jasno do zrozumienia, że dla takich jak ona nie ma tu miejsca. Klacz zmierzyła wzrokiem ogiera, po czym chciała ominąć go, lecz ten ponownie zastąpił jej drogę. - Przesuń się albo pożałujesz. - odparła. Ogier prychnął i pchnął klacz w stronę drzwi. Więcej nie trzeba było by sprowokować batponego. Klacz jednym płynnym ruchem powaliła oponenta na podłogę i pozbawiła przytomności. Następnie jakby zdarzenie nie miało miejsca zasiadła na miejscu prowodyla i wypiła jego piwo, po czym głośno czknęła.
  22. Kilka minut po powrocie lotniczki do drzwi uchyliły się powoli, tak jakby duch Fluttershy przybył i chciał odwiedzić tawernę, ale bał się wejść do środka. W końcu, gdy przejście było na tyle duże, by zmieścił się w nim dorosły kuc do środka wszedła klacz batpony o rubinowych oczach i szarej sierści. Po przekroczeniu progu z takim samym pietyzmem zamknęła drzwi, po czym podeszła do pierwszego wolnego stolika usiadła i schowała głowę w kopytkach. Po chwili dało się słyszeć ciche łkanie.
×
×
  • Utwórz nowe...