Lemi

Ja mam tak niskie samopoczucie że już naprawdę mało co jest mnie w stanie wyprowadzić z równowagi, także mogę powiedzieć że toksyczność, mimo że spotkana wielokrotnie nie udziela się na mnie. Zazwyczaj ignoruję jak ktoś pokazuje się od tej złej strony albo lekko wyśmiewam jego żałosne próby ataku na mnie albo kogoś, natomiast dużą część uwagi skupiam na szukaniu okazji do bycia przydatnym, do milej rozmowy bo zawsze lepiej mi się gra, albo nawet współpracy, jak to było w DayZ, czyli grze w której nikt nikomu nie ufa oprócz ludzi których się zna osobiście, a jednak udało się mi poznać Słowaka i Chorwata z którymi razem grałem przez około 80 godzin xD było potem na tyle nudno, że ucieszylismy się z ataku wscieklych brzydkich rusków, bo było z kim rywalizować. Co prawda potem zniszczyli serwer ale to mniejsza, mile wspominam grę. Łatwiej byłoby robić miłe rzeczy w grze z innego typu rozgrywką niż Overłoczową, tak mi się wydaje. Ale i tak dobrze ze próbujesz i nie przestajesz, bo IMHO automatycznie czyni Cię to lepszym i pożądanym graczem. Jeśli chodzi o gry mój pesymizm też gdzieś przepada, w końcu miałem nadzieję dla świata Soulsów

Cóż, ja też mam niby niskie samopoczucie, samoocenę, tyle już hejtów przeżyłam, słyszałam, ale jednak się przejmuję, jednak wolałabym by było inaczej. Jestem dziwna, nie pasuje.  Czasami się przejmę tak, że sięporyczę, czasami mam to gdzieś i tak jak Ty potrafię się z tego pośmiać. 

Też bym chciał, tyle że nic z tym się nie zrobi. Chyba że by odciąć co niektórym internety, kiedy próba kontaktu z takim czlowiekiem zawodzi, a są takie sytuacje jeszcze do naprawienia. Także w głębi duszy jednak coś mnie tyka, ale to jedna z tych rzeczy do której się niestety przyzwyczaiłem by było prościej.