-
Zawartość
2237 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez FreeFraQ
-
- Dla mnie już jesteś kochanie. - powiedziałam wesoło, - Morning, mamy jakieś plany co do wykorzystania tego weekendu? - spytałam radośnie. - Ale pierw zaczekajmy na babeczki, i daj spokój ty też zjesz przecież nie? - dodałam
-
- Od jutro zaczynam intensywnie chodzić do Twilight... - powiedziałam wesoło. - By jak najszybciej dołączyć do ciebie skarbie. - dodałam i pocałowałam ją w policzek. - Ale na serio Star to było super używałaś chyba każdej cześć ciała... - powiedziałam z podziwem.
-
"Wow... szybka jest... na serio." - pomyslałam. - Lol... Morning... - powiedziałam w zdumieniu... - Niezła jesteś....
-
- Niewiem... babeczki z czekoladowymi okruszkami? - powiedziałam niepewnie. - Albo... poprostu babeczki... - Lub o. Babeczki z lukrem wiśniowym. - dodałam po chwili. weslej.
-
- Ja... Nie wiem skarbie, wszystko co zrobisz będzie dobre dla mnie hihi. - powiedziałam radośnie. - Swoją drogą dużo jest... roboty z tym? " Może jak upieczemy to uda mi sie troche pomiziać z morning."
-
- Na przykład bluzka. ahhh.... dobra - powiedziałam spokojnie. - Co dzisiaj pieczemy? - zapytałam się spoglądając znad barku morning. " Głodna sie zrobiłem przez to wszystko..."
-
- W sumie... Głodna jestem... upieczemy coś? - spytałam weselej. - Morning tak wogóle, prześwituje mi cos? - dodałam. Moja ręka powedrowała a raczej "stała" w powietrzu obok biustu Star. - Umm... Moge?
-
Ops. Tak 3 zdania a wielokropki znaczą ze mija z 20 sec kiedy wypowie kolejne slowo. > ______________________________ - Ja ciebie też! - nagle powiedziałam głośno i jeszcze mocniej przytuliłam. - Masz... może ochotę? - spytałam. - Jeśli nie to okej, tylko się pytam. - dodałam nieco weselej.
-
- ... brakowało mi ciebie... - zaczełam. - Dzisiaj... szczególnie... - dodałam, po czym przytuliłam ją.
-
- Yhm... muszę wypić całą by się do końca uspokoić... - powiedziałam cicho biorąc lyka. Patrzyłam sie na Morning... pijąc ten napój.
-
Pierwszy raz od jakiegoś czasu uśmiechnęłam się. Potem odwróciłam się. - Okej, załatwione. - powiedziałam weselej. - Chodźmy do twojego pokoju... - zachichotałam i szłam w kierunku pokoju mojej dziewczyny.
-
- Jest mama w domu? Flame? - spytałam. - A może ty możesz... po prostu chce zostać u Morning na noc... mogę? - dodałam.
-
@ Wybacz za wcięcie ale nie mam jak tego inaczej opisać. Aha i pozwól - Podniosłam słuchawkę, wybrałam numer telefonu domowego i czekałam chwile aż ktoś odbierze... Po chwili ktoś odebrał chyba mama... - Mamo? To ty? - spytałam.
-
Next. tak ona jest pijana.
-
Popłakałam chwile w ramionach mojej dziewczyny.... i odsunełam sie po chwili... - Dziekuje... - powiedziałam cicho... Naprawde... - Moge zadzwonić do matki...? - spytałam cicho. - Bardzo chce ten ostatni weekend spędzić wyłącznie z tobą... dzisiaj na noc... jutro pójdę się zapytać... - dodałam.
-
Dałam upust emocjom... które się kumulowały od rana... każdy wie jak to ma mnie działa... Noi tak się stało.... Rozpłakałam się i to dosyć mocno nie wypowiadając ani słowa... bo nie mogłam nic nie mogłam powiedzieć...
-
- Pierw jakiś dekiel chciał mnie zgwałcić co mu się nie udało na szczęście... - zaczęłam cicho... - Potem pokłóciłam się z Exi bo nazwała mnie "klaczą niskich obyczajów"... - Jeszcze ty wyjeżdżasz... - już głos mi się łamał zaraz miałam się popłakać. " Chciałabym żeby została lecz druga polowa mówi że jeśli kochasz to pozwól jej wyjechać" - pomyślałam przytulajac ją mocno.
-
Walic że jest dubel Mam nowe szkice z dzisiaj
-
- ... złego... - powiedziałam cicho... " Ehh... mam w cholere problemów co niemoge sobie z nimi poradzić... " - pomyślałam przytulając mocno Morning.
-
Usiadłam na łóżku. - I to ile... - wymruczałam... i wzięłam butelkę. - Dużo się stało... - dodałam i wzięłam łyka... odstawiając butelkę potem. Kładąc się na plecach...
-
Tamte szkice... http://cdn.derpiboo.ru/thumbs/1600/800/2012/10/04/16_31_15_294_113393__UNOPT__safe_lyra_artist_freefraq_wip_scythe http://cdn.derpiboo.ru/thumbs/1600/800/2012/10/04/16_32_30_926_113394__UNOPT__safe_pinkamena_diane_pie_artist_freefraq_wip_scythe
-
" Tia... ja też już tęsknie... Ale kurwa... musze zapierdalac do twi i sie uczyc tej magii żeby pojechać do Canterlot mieszkać z morning..." - pomyślałam i przytulułam też ją. Potem powiedziałam. - Bede w twoim pokoju... - powiedziałam cicho... Weź jakieś picie... prosze... - dodałam.
-
- Tia... Cześć skarbie. - powiedziałam ciepło aczkolwiek cicho. Odwzajemniając uścisk. Tuliliśmy się tak chwile... - Może wejdźmy do środka... trochę zimno już jest... - dodałam cicho.
-
" Nie to nic nieda... " - pomyślałam wyjmujac dłoń z majtek... Potem wstając z łózka nałożyłam podkoszulek bez stanika i podeszłam do szafy... by sie bardziej ubrać... - Ide do Morning... - powiedziałam głośniej jakby znudzona...