Skocz do zawartości

FreeFraQ

Brony
  • Zawartość

    2237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez FreeFraQ

  1. - Pośliznełam sie na kostce od mydła... - powiedziałam normalnie. - Ał... moja głowa... - powiedziałam cicho. - Poza boląca jak diabli głową i lewą ręką to nic mi nie jest... - dodałam. - Morning?... Pewnie śpi... potrzebowałam skorzystać z toalety i z kuchni... wiec poszłam bez niej... Mam nadzieje że nie jest pani zła że skorzystałam z waszej kuchni...
  2. Tylko nie narzekaj skąd się wzięło tamto czy siamto. ______ Przeżuwałam tą kanapkę i rozglądnęłam się po kuchni, poszperałam po szafkach chwilkę, nic ciekawego tam zbytnio nie znalazłam głównie artykuły spożywcze takie jak mąką, chleb, jajka, mleko... wait a minute... mleko? Nie mogłam się powstrzymać i otworzyłam mleko i wzięłam parę łyków. Po czym odłożyłam szybko na miejsce. - No, skończmy te baraszkowanie po szafkach bo jeszcze złapie opierdziel od matki Morning albo od Morning... - powiedziałam sama do siebiem i z tą myślą... podeszłam do zlewu, odkręciłam kran, wzięłam mydło i starannie umyłam dłonie... co wczoraj były kopytami... mydło jak to mydło wyleciało gdzieś do tyłu. Wzruszyłam ramionami i chwyciłam papierowy ręcznik by wytrzeć dłonie. Wyrzuciłam do śmieci zużyte papierowe ręczniki i odwróciłam się by spoglądnąć na resztę kuchni. Az tu nagle Benc... leże na podłodze... poślizgnęłam się na mydle które wcześniej mi wyleciało... podczas poślizgu przywaliłam dosyć mocno łbem i podłogę... plus... zbytnio nie mogę wstać... ugh... - Cudnie... ał... - powiedziałam nieco głośniej....
  3. Smiechłem. Ot co. W polsce wszystko jest złe. > dodam jescze że pewnie. - chodzą do koscioła do niedziele. - zmuszają dzieci do chodzenia do koscioła - wierzą w bzdury rydzyka - są za Kaczyńskim i spółką.
  4. Nie moje. Ale to ukazuje moje całe "życie" artystyczne. Na polski na początku jesteś hejcony bo nic nie umiesz jesteś noobem możesz wypier***ać Ale jeśli weźmiesz sie w garść i nie przestaniesz robic tego co chcesz z latami ktoś cie zauważy. Ty nie bedziesz jak inni i bedziesz miły. A potem hejterzy Bedą cie "hejtować" bo jak postujesz Smutny dziennik jesteś kur**ą atencyjną Jeśli walczysz jesteś debi**m osiłkiem. Jesli nie robisz Free Requestów jesteś Chciwą swinią. plus bedą twierdzić że ty nie umiesz rysować/myślisz ze jesteś lepszy od nich bo jesteś "Sławny" Artysci nie są problemem< ci zadufani w sobie> To Lud nim jest. < który sam wydaje wyroki>
  5. " Meh... zrobie kanapki dla morning też" - pomyślałam biorąc pare kromek i jakiś nóż do smarowania. Po chwili zrobiłam pare kanapek.... z serem? czy z czyms tam.
  6. ^ dla 30 minutes art chalenge. < na szybkiego to takie meh... randomowe pomysły i na szybko> A to... wipek
  7. " Super lać mi sie chce... a o głodzie i pragnieniu nie wspomne..." - pomyślałam poprawiając sie. - ehh... słodko wygląda jak śpi . - wymruczałam. " Dobra myśle że jeszcze wytrzymam chwile..." - mruknełam sobie w myślach
  8. - Co teraz będzie... o co jej chodziło to ja kurcze nie wiem... - wymruczałam. Jednocześnie przytulając Morning. - Eh.. czemu ja jestem/byłam taką głupią nimfomanką... teraz niewiadomo co z nami bedzie... strasznie mi przykro z tego powodu... - dodałam mrucząc pod nosem.
  9. For fuck sake...<--- do błedu. nie mile widziane. ----> < oj no dobra...> ___ " I tak nie zasnę..." - pomyślałam. " Ona wygląda tak słodko jak śpi...." - dodałam. Zapach jej włosów sprawiam że robiłam sie głodna.... a ciepło morning... sprawiało że czułam sie bezpiecznie... - Morning... skarbie.... - mruknełam. - Chociaż niewiem czy tak moge jeszcze mówić... - dodałam.
  10. Jebłem. dzieki u make my day. ____ - Ach screw it... mruknełam pod nosem i podszedłam do łóżka, potem połozyłam sie koło morning i ją przytuliłam. Zasnąc nie zasne ale poleżeć... można...
  11. FreeFraQ

    Shiny.

    A daje sobie update jak wygląda na czerwono.
  12. - ehhh... potrzebuje kawy.... - wymruczałam pod nosem. Myślałam czy obudzić Morning... czy sama iść poszukać tej kawy... -Pójść samemu, czy zaczekać... Kurcze nie wiem... - wymruczałam gapiąc się w niebo...
  13. "Na jakim programie są zrobione?" Paint tool sai. Plus panel graficzny wacom bamboo pen. ^ Jak tyś tego muffina znalazła!? I dunno
  14. Kolejna cześć histori... < prowadzonej na tumblr> w porównaniu do wzrostu jej chłopaka to ona jest mała xD
  15. Ops. ___ - Br... Zimno trochę. - wymruczałam i patrzałam sie dalej... Pegazy już pracują, cóz.. lepiej dla nas. - Ciekawe gdzie dziś wyjdziemy... o ile wogóle wyjdziemy gdzieś razem...- dodałam.
  16. Wstałam i podeszłam do okna... wchodząc za firankę by nie zbudzić Morning. Patrzyłam w niebo z tęsknotą... i zarazem wielkim smutkiem. Uśmiech? Nie było go widać, przez cała noc i prawdopodobnie go nie zobaczy, nikt więcej. Czułam się okropnie i wyglądałam pewnie też. Chyba, całą noc nie spałam... przez to co zrobiłam... i to co będzie... Niebo, o tej porze było przepiękne , pojedyncze chmurki dopełniały krajobraz... może wyglądałam wtedy jakbym była bez życia patrzała się w chmury? Kto wie...
  17. Waaaaaalllll offf piiccctuuurreeesss
  18. Odwzajemniłam uścisk... prawdopodobnie mało tego juz zostało... te wspólne chwile... ugh.... Czuje sie okropnie... czuje sie jak dzi*wka... jak ktoś kim nie jestem... niewiem... Poprostu tuliłam ją mocno... bo to mogły być nasze ostanie chwile... a po policzku leciały pojedyncze łzy.
  19. " Unikała kontaktu wzrokowego... bo ją to... dotknęło i to mocno myślę... Lightie czemu jesteś taką głupią pizdą?" - zapytałam sama siebie... Czekałam patrząc jej w oczy... Czułam że nasz związek czeka niechybny koniec... widząc jak się teraz Morning zachowuje... ale to co powiedziałam to prawda... to był straszny bład... Ale dostałam swoją pierdoloną nauczkę... i gorzko za nią zapłacę myślę... Cóz... samotność nie jest chyba taka zła...
  20. - Popatrz na mnie i prosze powiedz mi to w oczy. Bo to co mówisz... brzmi inaczej niż zwykle. - powiedziałam niepewnie z obawą. - Popełniłam straszny błąd. Nadwyrężając ostro nasz związek. Nie chce by przez te dziecięce zachowanie wszystko co budowaliśmy przez te wszystkie lata legło w gruzach. - dodałam. - Wiec spójrz mi proszę w oczy i powtórz to proszę. - odrzekłam cicho. " Może matka miała racje... jak stracę Morning< co jest z niestety... możliwe, szczególnie teraz po tym co odjeba*lam> to co będę szukać drugiej obcej sobie klaczy? Nie... " - pomyślałam. " Będę się starać naprawić te problemy które narobiłam i pier*dole... nie pakuje się w żadne kłopoty."
×
×
  • Utwórz nowe...