-
Zawartość
2237 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez FreeFraQ
-
- Właśnie szłam do pokoju założyć coś na siebie... ale chciałam się przywitać... - powiedziałam spokojnie. " Niewiem co konkretnie mam włożyć... ale... muszę improwizować... niechce wyjść na idiotke jak tamtym razem..." - pomyślałam i trzymajac ręcznik żeby nie spadł z dupy szłam do swojego pokoju. " Typowe... Dark i Moon będą miały duże cycki jak nawet jak były kucami wyglądały extra... w sumie już widzę ze dark ma duże... w sumie... mi takie pasują... i niech się śmieje. " - wymruczałam sobie w myślach.
-
- Tak trochę wstyd wyjść całkowicie nago... nałożę jakiś ręcznik na dolna część... - mruknełam i szybko nałożyłam jakiś ręcznik na siebie... " Dark pewnie i tak znajdzie jakiś pretekst żeby się ze mnie pośmiać... hmmm.... " - pomyślałam i spojrzałam na swój biust. - No... to już pewnie wiem z czego będzie się śmiać... z moich małych cycków... a jeb*ać to... Morning nie będzie narzekać. - dodałam i wyszłam z łazienki. - Hej mamo, Dark... wiec ty byłaś odebrać Dark... a tata gdzie? - spytałam od razu wesoło.
-
- Cycki może i sa małe... ale cóz.. są chociaz miękkie w dotyku haha. - Zobaczmy... - mruknełam do siebie i przygladnełam sie dokładniej... Czuprynę miałam tak napuszoną że ledwo co mi róg było widać... chyba nie bede miec tak napuszonych włosów zawsze... - Dotkełam znowu lewego cycka wydawał mi sie jakby mniejszy od drugiego lol... pozatym to przyjemne cholera. - wymruczałam pod nosem. - A i ogon niezły... jakiś taki wielki.. albo mi sie wydaje... spojrzałam w dół... przez dwa "pagórki" widziałam jeszcze futerko nad miejscem. huh? to, to tam też rośnie? lol. - dodałam. Coś sie jeszcze cholera zmieniło? - spytałam sama siebie oglądajać... " A nawet takie małe cycki wystarczą Morning do zabawy haha w sumie mi też..."
-
- Mmm... - mruknełam z przyjemności. - Czyli cycki mi poszły do góry... - dodałam przestając się macać po biuście. Po czym wstałam... - Matko wysoka jestem... - mruknełam i wyszłam z pokoju do łazienki... " Potrzebuje lustra... by zobaczyć jak wyglądam..." - pomyslałam.
-
- What... the... - wymruczałam... jednocześnie siadając... wszystko zadało mi się wyższe... w dodatku te sterczące coś na klatce piersiowej... Spojrzałam na swoje przednie... kopyta? Nie... mam dłonie... jak w tej kreskówce My litte human... Da Fuck? - spytałam samą siebie... Po czym niewiele sie zastanawiając pomacałam sie po tym sterczącym czymś dalej siedząc na łóżku... - Jeszcze ten chór... - dodałam.
-
Wziełam głeboki oddech... i... - Dlatego że ktoś mało co mnie nie.... zgwałcił... i... i... - powiedziałam cicho. - Skonczyło sie na mocnym przywaleniem głową w ziemie... ale dla pewnosci czy nic mi pozatym niejest przyszłam sie przebadać... - dodałam. - Prosze... Dlatego... - powiedziałam nieco głośniej.
-
jak zwykle zapomniałem wstawic. Noi mały rework. mojego starego avatara. Staroć. a to nowa.
-
Usiadłam na łóżku... - Przebadania ogólnego czy nic mi nie jest... kazali mi sie przebadać... - powiedziałam nieco cicho. - A dlaczego? no... umm... - powiedziałam cicho...
-
- Umm... czy mógłby pan zrobić mi drobne badania? - spytałam cicho. " Charakterek sie nie zmienił... ale nie irytuje, nie wkurza mnie..." - pomyślałam. ____ sory brae jakoś dzisiaj nie myśle
-
- Moje to... Storm... I lekarza... Drug proszę pani - powiedziałam chciałam cicho... ale jakby to narobiło jej kłopotu... wiec powiedziałam to normalnie.
-
- No dobra spróbuje... - powiedziałąm i znowu podeszłam do recepcji... - A niemogła by pani mnie znalesć po nazwisku? i Doktorze którzy mnie leczył w dzieciństwie? - spytałam
-
http://puu.sh/15CPH
-
Squueeeee.... *heartattack*
-
- Umm... proszę zaczekać... zaraz wracam... - powiedziałam cicho. Poleciałam szybko do Moon. - Kurde... pamiętasz może mój nr karty? Bo eh... nie pamiętam a nie chce mnie zarejestrować... bo "przez telefon"... - mruknełam do moon.
-
"Dorośnij łatwo jej powiedzieć... ale rzeczywiście... zachowuje się jak dzieciak..." - pomyślałam i podeszłam do recepcji... - Dzień dobry... - powiedziałam cicho. - Chciałabym sie "zapisać" do ktoregoś doktora na drobne badania... - dodałam.
-
- No weź... powiedz... Moon... proszee... - powiedziałam głośniej. " Nadal nie rozumiem..." - pomyślałam.. - Jesteśmy coraz blizej kliniki czy mi sie zdaje? - spytałam.
-
Lubisz banany? Lub... ogólnie owoce?
-
- Nie czaje... czemu? - spytałam podążając za Moon. - I mówię że chce... akurat robić sobie wrogów nie chce... - dodałam cicho.
-
ona ssie tkaninę.
-
- Ja... niewiem... - wymruczałam.- jestem jak pijana osoba...nie przewidywalna... w tym stanie... - Wiem że z exi sie nie zaczyna... tyle... - dodałam i cwałowałam też za moon.
-
- Yhm... ok... - mruknełam i skończyłam pisać kartke. Było tam napisane... "Poszłam z Moon do lekarza na drobne badania... bede potem" I byłam juz koło moon... - Możemy wychodzić...
-
- Na policje chciałam iść... z exi... ale teraz to już nie wiem... a do lekarza... możemy iść nawet teraz... tylko napisze gdzie poszłam... - powiedzialam cicho. - I chce sobie pomóc... co ja poradze ze nic szczególnego nie pamietam? - dodałam... - I co masz na myśli zmienic nastawienie?
-
- Myślisz ze ja to pamiętam? Ledwo pamiętam co się działo kilka minut temu... - powiedziałam cicho. - Ten koleś nie był delikatny i... za pomocą jakieś magii zrobił coś że bardzo mocno przywaliłam łbem o ziemie... jestem pod działaniem leków... - Tylko tamtą akcje jakoś pamiętam... potem mi mam szachownice... - dodałam cicho...
-
- To od dziwek było przed tym... dałam jej tylko jednego całusa... i przez to sie tak zirytować... jezu... cóz... i tak musze ją przeprosic... bo to mnie poniosło... a może rzeczywiscie jestem taką dziwką? - spytałam spuszczając łeb... - Pozatym koleś zwabił mnie jakimś rodzajem magi... a ja głupia poszłam za tym... - dodałam cicho... - Wiem juz jak sie nie zachowywać przy exi... ale czy mi "wybaczy" to ja niewiem... - mruknełam.