-
Zawartość
2237 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez FreeFraQ
-
Patrzyłam ciągle na nich... nie moglam oderwać wzroku... powiedzieć też nic... no nie mogłam... przynajmniej teraz... plus czułam że mam już od samego patrzenia wilgotno...
-
Tylko King of spam może mi rozkazywać. A nie sory... przecież ja mam najwięcej xD skończyłem.
-
Nudziło mi sie wiec wziełem requesta od jakieś użytkowniczki Devianta< skorzystałem z okazji>
-
Dobra Fix tego lewego oka...
-
Patrzyłam na to wszystko... i... nie mogłam nic powiedzieć... ale w końcu coś wymruczałam. - Ja... nie wiem...
-
Chciałam się nie patrzeć... ale nie mogłam... liny... kurcze... nie chciałam tego... ale... coś mi sie zdaje... że... teraz nie wytrzymam...
-
- Nie licz na to... - mruknęłam cicho. " Nie dam się... chociaż... nie wiem..." - pomyślałam.
-
Podniosłam sie leniwie... - No cze... czego teraz chcesz? - spytałam.
-
- Co do siana... ty nawet podczas snu wszystko widzisz? pff... to nie fer... - wymruczałam cicho. - Chedoże... ide spać... - dodałam i położyłam sie koło Moon.
-
" A może... jeszcze ma te ksiązke.. przeczytam na szybko... niewiem spisze na kartke... kij wie" - pomyślałam rozglądając sie za ksiązką.
-
- no nic... - mruknełam sobie pod nosem trzeba bedzie chodzić do Twilight sie uczyć... może to mi pomoże z tym problemem z lovem. Po czym dalej sobie przeglądałam strony.
-
Nie czekajac zaczełam poprostu czytać może bedzie coś co bede mogła wykorzystać żeby przekonać hateda nastepnym razem. Po chwili trafiłam na dosyć ciekawą strone.
-
- Pouczyłam bym się o magi coś... chyba mogę się uczyć o iluzji? - spytałam. - Masz może książkę tego pokoju? - dodałam.
-
- Nie wiem... pobawmy się w coś? Poczytajmy? - powiedziałam spokojnie. " Gdzieś musi mieć książki... mam nadzieje że ich jeszcze nie oddała..." - pomyślałam.
-
- Jeśli tak posmutniałaś... to albo coś mu się stało... albo ma inną... - mruknęłam. - Dobra...co robimy? -spytałam weselej.
-
- Czemu nie możesz powiedzieć więcej? - spytałam. - Zachowam to dla siebie... postaram się chociaż... no weź... w domu ciągle go oczekują...
-
- Moon... może wiesz... co z ojcem tego małego? - spytałam cicho. - Ogólnie tak jakby wychowuje się bez ojca. - dodalam.
-
- Emm... nie wiem... dzisiaj ostani dzień tego zakładu... co będzie jak Dark tu przyleci? - spytałam cicho. Strzepując okruszki z łózka.
-
- W sumie jak dajesz to wezmę - powiedziałam weselej biorąc ciastko. - I... spać mi się chce... jest już północ chyba... -dodałam.
-
- Nie narozrabiam... spokojnie... - odpowiedziałam i szłam za Moon. - Aż tak późno...? - mruknęłam.
-
- Wiesz... jadłam coś tam... ale zjem jeśli częstujesz. - odpowiedziałam wesoło. - Tak w ogóle to która godzina? - spytalam.
-
- Cześć... mogę u ciebie przenocować? - spytałam. - Wiesz dark mi obiecała "atrakcje" w nocy albo źle zrozumiałam zdanie "myślisz że dam ci dzisiaj pospać?" A ten zakład... dlatego przyszłam z prośbą do ciebie. - dodałam spokojnie.
-
- Uradowana nawet bardzo poszłam w kierunku domu Moon. " No... nie bede miała chociaż naruszonego dzisiaj narządu..." - pomyślałam idąc dalej.