Skocz do zawartości

FreeFraQ

Brony
  • Zawartość

    2237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez FreeFraQ

  1. - co ty kombinujesz Love? - spytałam. Odłożyłam torbe na podłoge...
  2. - Dobra... trzeba iść do domu... matko ale ona mnie obśliniła... - wymruczałam wychodząc z pokoju. " chce mi się spać... chyba jak wrócę to chyba położę się spać." - pomyślałam schodząc ze schodów.
  3. - Coż... w końcu mogę się rozprostować... nie trzyma mnie jak pluszaka... spojrzałam na ramie... ugh... ale zaśliniła... potem mój wzrok pokierowal sie tam gdzie były ksiązki... jezu czy na serio już niczego samemu niemożna przeczytac?... ehh... - spytałam samą siebie.
  4. - Tia... leć... - mruknęłam. " Pewnie się już nie dowiem jak wywołać amnezje..."- pomyślałam i pewnie spedzę troche tak... póki morning sie nie obudzi.
  5. - Już mi wszystkiego bronisz...jezu chce po prostu poczytać te książkę, po co mi...cóż... na niewygodnych kuców co zbyt dużo widzieli... pasuje?
  6. - Młody za dużo ostatnio się nasłuchał i nasłuchuje o tych "sprawach" chyba nie chcemy jego zgaszać nie?- spytałam spokojnie. - Po to mi jest... weź odłóż te książki...- dodałam. - Ale ona się ślini... - mruknęłam.
  7. - Wzięłam sobie do poczytania, poza tym przydadzą się... - powiedziałam spokojnie. - moja... moja... nie nie ogarniam dzisiaj... co moja what the hay... - dodałam. - I od kiedy zaczęłaś być osobą wścibska? hahah - zapytałam chichocząc
  8. - oj tam oj tam... ona zaczęła... w dodatku jest pijana... i szepcze ciągle moja....moja.. co moja? - powiedziałam spokojnie. - A co do powiedzenia... coś mi mówiła, że trenowała z ta cała Rainbow dotrzymywała jej tępa a nawet czasami wyprzedzała i wymsknęło jej się takie zdanie. " Całkiem nieźle eis trzymasz jak ja swój wiek" ta się wkurzyła niemiłosiernie i cóż... widziałam jak Dark czołga się po ziemi... pomogłam jej wstać oczywiście.
  9. - Przecież do niczego takiego nie doszło... poza tym dark tego nie widziała wiec... bo jest padnieta po ostrym wycisku po tym co powiedziała haha - spytałam chichocząc.. -Wybacz, ale Morning trzyma mnie jak pluszaka... wiec trochę tutaj zabawie...
  10. - Matko... ale ona się ślini... - mruknęłam. - Ale no nic... ma taki stan... plus jest przy ukochanej osobie... tylko jak ja się wydostane... ścisnęła mnie jak pluszaka...
  11. Mimo że skrzywdzili mnie... to Fluttershy uratowała mi życie, a życie ma się tylko jedno... jedno cholerne życie... popatrzyłam na nią... i podeszłam i przyjrzałam się ranom. Jako że znałam się trochę na medycynie... mogłam ją obadać powierzchownie... nie było dobrze... to co zrobiła nie zagraża jej życiu... ale... skrzydła... rozwalone... wątpię że będą sprawne jeszcze kiedyś... potem spojrzałam na tylne kopyta też były w kijowym stanie... A sama Fluttershy zemdlała z bólu... No dobra... dlatego, że uratowała mi życie pomogę jej i pogodzę się z nią... ale z resztą... ni ma kuca we wsi... po tym wzięłam nieprzytomną Fs na grzbiet i popędziłam do szpitala... nie to żeby na niej by mi zależało, ale cóż... im szybciej tym lepiej, może odratują te skrzydła nawet... Po przekazaniu personelowi zostawiłam kartkę "Dziękuje" i poszłam w swoją stronę.
  12. - Biedna Morning... już zasnęła... no nic... mam jeszcze trochę czasu poleżę z moją kochaną Morning... " w końcu muszę się odważyć... może usłyszy..." - A... i jeszcze jedno... - zbliżyłam się do jej ucha. i powiedziałam - Kocham cie Morning. - po czym po prostu leżałam z nią póki jeszcze miałam czas. Musze się jakoś z nią przestawić... bo... to może dziwnie wyglądać jak na przykład jej mama tu wejdzie... - mruknęłam i próbowałam jakoś się ustawić żeby nie było tak "dwuznacznie"...
  13. Spojrzałam na dół... patrzyła na te małe moje piersi... - No ten... jak to Dark mówiła... to są piersi... służą do karmienia małych źrebiąt, coś wspomniała jeszcze, że są silnie unerwione i powoduje to przyjemność czy coś... zobacz na swoje ciało też masz takie hihi - powiedziałam wesoło, bo wiedziałem, że nie uniknę już tego co pijana Morning dla mnie planuje.
  14. Kiedy mnie całowała wywaliłam oczy... nie wiedziałam że to zrobi... nigdy nie całowaliśmy sie... to było coś... Po chwili sie ocknełam... - umm... to było... coś... - wymruczałam zawstydzona... - ale... jestem twoją co? - spytałam bo chyba nie powiedziała wszystkiego... Ten alkochol... i ten pocałunek...
  15. - Morning... ileś ty wypiła...? - spytałam, próbując się jakoś uwolnić... bez skutku... miała takie... "zapite" oczy... i te rumieńce... - I czym jestem... czym? - dodałam starając się nie wpaść w "trans"
  16. Ostrożnie weszłam do pokoju po chwili byłam już przy niej... Widziałam rumieńce... - Hej Star... humorek dopisuje? Że sie tak uśmiechasz? - spytałam ciepło.
  17. - Emm... coś nie tak? - spytałam zdziwiona i weszłam do domu... - Gdzie jest Morning? Mam sprawę do niej... - dodałam.
  18. - Nooo dooobra to do zobaczenia potem. - powiedziałam spokojnie i ruszyłam do domu Morning. " Ciekawe co u niej słychać... nie widziałam się od rana z nią..." - pomyślałam kontynuując "spacerek"
  19. - A nie widać? - spytałam radośnie. Z jednym ognikiem radziłam sobie dobrze... trzy to dopiero były problemem. - Jezu... nie mów że mam ci pomagać iść do domu... - mruknełam cicho.
  20. - Okej - mruknęłam. Z znikąd pojawił się ognik i "popieścił" cale ciało Dark. - No już wstawaj - powiedziałam wesoło.
  21. Na serio chciało mi się śmiać, ale się powstrzymałam użyłam rogu, żeby pomóc jej wstać... Po chwili była cała otoczona jasnoniebieską poświatą.
  22. - Spokojnie... będę uważać. - odpowiedziałam radośnie wkładając obie do plecaka.
  23. - Wiesz... leczenia zawsze się przyda jak siostrzeniec sobie coś zrobi... a to się zdarza nawet często... - powiedziałam spokojnie. - A zapomnienia... cóż... ostatnio zbyt dużo słyszy o "tych" sprawach a nie powinien nie w tym wieku... jeszcze jakaś głupota uderzy mu do głowy i będzie kicha... - dodałam również spokojnie.
  24. " W sumie rozmyśliłam się... " - mruknęłam " Idę do domu chyba..." - dodałam. - Twilight... możesz mi powiedzieć jakieś zaklęcia na zapomnienie z kilku godzin i leczenia? - spytałam. - Ponieważ teraz dość często dzieciak siostry ma "problemy" i trzeba go jakoś uspokoić... a bez tego zajmuje to nieco czasu i nie zawsze daje taki efekt co trzeba. - dodałam wesoło.
  25. Zgadnij do czego darze. ______ "W sumie masz racje.. głupstwa wygaduje... ale i tak chce "odreagować" inaczej niż "se**" a ty prawdopodobnie znasz odpowiednie zaklęcia, chodzi mi... i zaklęcia zapomnienia z ostatnich parunastu godzin i jakieś zaklęcia leczące cel" - mruknęłam w myślach pytając się jednocześnie.
×
×
  • Utwórz nowe...