Skocz do zawartości

FreeFraQ

Brony
  • Zawartość

    2237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez FreeFraQ

  1. - No właśnie. Powiedz mi kto to zrobił, opisz mi sprawców... Nie wiem coś co by mi pomogło w rozpoznaniu ich. - odrzekłam stanowczo. - Ładnie tutaj co nie? - dodałam.
  2. Szedłam z nim przez krótki czas, az mineliśmy most, potem skierowaliśmy sie w pewne ciche i spokojne miejsce żeby pogadać. - No jesteśmy usiądź sobie. - powiedziałam wesoło.
  3. - Gdzie? cóż... jest tyle fajnych miejsc, ale ja cie tylko chce wyciągnąć na prosty spacer. A po co wyjaśnię ci po drodze. - powiedziałam wesoło. - Chodź, nic przecież sie nie stanie jak przejdziesz sie ze mną troche. - dodałam przekonujaco.
  4. - Nic specjalnego Deth, po prostu chodź, nawet możesz nie patrzeć na mnie, mi to tito. - odpowiedziałam wesoło. - No chodź żesz! - dodalam.
  5. - Cześć. - odpowiedziałam wesoło. Możesz wyjść na krótki spacer? - spytałam.
  6. - Nie. - powiedziałam krótko i treściwie. - To pewien składnik dla tego typka który chciał zgwałcić Dark... tylko tyle ci powiem. - dodałam i wyminełam Moon. - Dzieki cukiereczku, że próbowałaś. A teraz wybaczcie, ale chce SAMA złożyć wizyte dethowi. - powiedziałam spokojnie.
  7. " Awww... dzieki skarbie..." - pomyślałam i pobieglam do swojego pokoju... Gdzie by tu to schowac... gdzie jest moja "tajna" skrytka... Po chwili rozglądania sie z butelką chloroformu w pyszczku znalazłam sprytnie "schowana" dziura" która jest zakryta dywanem oraz częściowo szafką. - No poczekaj tutaj na mnie. - mruknęłam wesoło wkładając ostrożnie butelkę do otworu, oczywiście potem kamuflując go. - No dobra... teraz skoczymy sobie do detha...
  8. Zatrzymałam się na chwile. Wyjełam butelke z pyszczka tylko żeby powiedzieć... - To moja tajemica. - wychichotałam włożyłam spowrotem butelke w pyszczek i pobiegłam do domu.
  9. Zgadnij co sie zbliza ;p _____ - Widać bylo tylko uśmiech. " Teraz mi nie przeszkodzisz Moon" - pomyślałam i wyminełam Shine z chloroformen w pysku. Momentalnie też wyszłam ze szpitala, kierowałam sie do domu. " Musze ukryć i "podziekować" Deth'owi za uratowanie Dark. Oj bedzie mu baardzo przyjemnie..." - dodałam.
  10. Czas na moje wypociny. Rodzice - Ojciec czasem zirytuje> to mówi że niemam czasu bo rysuje "kunicki" < ale mam to gdzieś naucyłem sie go ignorować ;3> - Matka, twierdzi że fajnie ze mam jakieś hobby. - Siostra, twierdzi że jestem nienormalny < bo to racja> Znajomi, a mam takich?< real> a mam 3... jeden ignoruje podchodzi do tego z stostunkiem czysto graficznycm kumpel którego znam od 1 podstw, akceptuje to ale i tak twierdzi że jestem dziwny< jak reszta paczki xD> a 3 poprostu to ignoruje. Znajomi z netu podchodzą do tego też z stosunkiem czysto graficznym. Tyle. ;p A ja mam na opinie ludzi z reala specyficzne podejście. Dbam o swój interes ;p naucz się pisać bez przekleństw. dostajesz warna. bob pozdrawia
  11. Tylko zachichotałam... dziwnie zachichotałam. Potem skierowałam sie do wyjścia z tego calego szpitala... " No dobra teraz musze to ukryć w domciu żeby nikt mi nie podwalił... chyba mam pewną skrytke..." - pomyślałam. " Pozatym musze skoczyć do deth'a... to jasne że to on ją uratował... to bedzie też wiedział kto to zrobił hi hi hi..." - dodałam w myślach.
  12. No bede sobie robił je na steamie jutro z rana a potem po tym daremnej procesji robił dalej ;> banner < od tak zrobiony bez paczenia na jakiekolwiek odnośniki> Sliver - powinneś coś narysować bez patrzenia w odnośniki
  13. lemurek jak ja sie pytałem ludzi na strimie< 10 było> to wspomnieli o oczku o tym o tamtym ale o pysku to nie. Youtube to youtube. tam byle gówno dostaje łapki srapki Deviant to deviant. < coś jest *nieładne* = mało favów z 1-5> a coś dobre 50++ < 50+ to moja norma tak zwana> Słownictwo ~ Avan
  14. I nic z tym nie zrobisz. ;> jakby to był taaaki rażący bład nie miał bym 75 notek noi 63 < czy ileśtam> na devie wiec to nie jest "nieudana" praca a taki duperelek to wiesz.
  15. Ja sie nie spinam ava ;> I po pierwsze. Ludzie zawsze "wychwytują" błedy po na wersji finalnej. A jak daje szkic to cisza.
  16. Polak lubi narzekać ;> Bo tylko polacy mają wąty zawsze. Inni mówili żę jest w porządku. A wiec jeśli majacie kur*a jakieś zastrzezenia to mówicie jak jest szkic a nie skończona wersja.
  17. - Chloroform... gdzieś ty kur*wa jest... - wymruczałam, rozglądajac sie po pólkach... myśl... litera C. aha mam cie...
  18. - Zaraz wracam... - mruknełam i szedłam wolno do tego składziku... "oby nikt mnie nie wyczaił..." - pomyślałam zblizajac sie do tego upragnionego składziku.
  19. - Dobra - rzuciłam sucho i wyszłam... " Too będzie naprawdę niezła zabawa hiahahahaha...." - pomyślałam. " Musze tylko zdobyć potrzebne surowce... chyba w szpitalu mieli to... ale... hmm... uczyłam sie z twi o krótkiej niewidzialności... chyba na 4 minuty... Wystarczy żeby podjeb*ac psychotropy i chloroform... powinni miec tu gdzieś składzik..."
  20. Momentalnie... jak to usłyszałam... "tia... "pobawic" sie z nimi to dobry pomysł... musze zdobyć odpowienie zaklęcią... tylko... i tak je ukryć przepisać żeby Moon ich nie podjeba*ła..." - pomyślałam. " będę musiała poszperać u Twi..." - dodałam nadal myśląc... nawet nie usłyszałam co pielegniarka mówiłą....
  21. - Proszę pani... mogę zostać z nią? Jest mi bardzo bliska... nie mogę jej zostawić... samej... - spytałam ze smutkiem w głosie...
  22. Siedziałam zamyślona.... Czemu do cholery puściłam ją samą? Czemu do cholery nie poszłam z nią... albo... odprowadziła do domu... Milczałam... próbowałam zachować zimną krew...
  23. - yhm... Moon... Star skarbie... ja tutaj zostaje... nie mogę iść jak widzę ją w takim stanie... - odpowiedziałam cicho... na moim pyszczku było widać smutek... siadłam koło ojca...
  24. " matko... niepowinnam jej zostawiać samej..." - pomyślałam i cóz... podeszłam do jej łóżka... - Wiesz coś o jej stanie? - spytałam cicho.
×
×
  • Utwórz nowe...