Skocz do zawartości

FreeFraQ

Brony
  • Zawartość

    2237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez FreeFraQ

  1. - Line, marudze bo wszystko mnie napiernicza, głowa mnie boli, nie mówiąc o krwawieniu z pewnego miejsca. Wiec, mam prawo marudzić. - powiedziałam spokojniej. - Aha, Delight mogę ci pomóc z wypiekiem jedzenia, jeśli tego będziesz chciała. - odpowiedziałam uśmiechajac sie lekko.
  2. - Powiedziałeś to na głos młotku. - powiedziałam ironicznie. I czego? - zapytałam " pff... ciekawe co takiego ma ten młotek do powiedzenia.." - pomyślałam.
  3. Ziomisz... to nie zebra do cholery... to kuc... ___ - Obudził sie pan ZNALAZŁEM-DEMONA-W-AMULECIE. - powiedziałam ironicznie. - I gdzie ty do cholery widzisz zebre? - spytałam...
  4. - pff... ide juz, ide... - powiedziałam cicho. - Jesli to jedyny sposob... niech bedzie... - wymamrotałam pod nosem.
  5. przypominam że ma okres xD _____ - Ahh.. co to za... szit, mam na nodze?... - mruknełam se pod nosem... - To nawet odlać sie nie bedzie można? - zapytałam ironicznym tonem. - Pff... nawet chwili prywatnosci już nie bedzie można miec bo jakieś "gówno" mam na nodze... nie no super zajebiscie innymi słowy... - mruknełam sobie znowu pod nosem. - A wy co sie tak lampicie? Nie macie innych zajeć do roboty?
  6. - J-ja... nazywam sie FlameStorm... I nie wiem jak się tu znalazłam... Ale... ale... ty wyglądasz tak jak ja... tylko... dorosła... a, tam koło ciebie jest moja twoja... przyjaciółka Light... - wyjąkałam. - Kim.. jest ta klacz na tobie...? I... jesli moge... jak sie nazywa twoja mama? - zapytałam jąkając sie ciągle.
  7. - No chyba, nikogo innego tutaj niema... - powiedziałam nieco inaczej niż zwykle. - Jak sie zblizymy to sie okaże... - mruknełam pod nosem
  8. Soczek nie zezłość sie, ale już wystarczy tych "podwójnych postów". aha i to w nawiasach to to co ognik "mówi" ____ Popatrzyłam na ognika, zmienił barwę pierw na czerwony(tak wiem), potem na jasnożółty( są blisko). - Są gdzieś niedaleko - powiedziałam wesoło. - Chmureczko, możesz przyspieszyć? - zapytałam. Chmurka zmieniła kolor na czerwony i przyspieszyła. - Flashi pokaż gdzie mamy lecieć. Od tej chwili mój ognik nas prowadził, ponieważ wyczuwał czyjąś kule ognia. - W końcu... chyba zobaczyliśmy kogoś z daleka.
  9. Może... poglądajmy telewizje? - zapytałam. Nagle poczułam zawroty głowy i padłam na podłogę. Straciłam przytomność. Trafiłam znowu przed mój dom. - Co do siana?! - spytałam zdziwiona oglądając się wokoło. - Nie, nie mam ochoty powtarzać rozdziału, jak mnie robili... obrzydlistwo... - mruknęłam se pod nosem. Rozglądnęłam się po okolicy i dostrzegłam coś dziwnego... Jakby... mnie? Była z towarzyszką o dziwo przypominajacą... Light? Jakby... ja. Trzymała na swoich plecach, jednorożca w moim wieku. Czyżby to... kolejna moja siostra? - zapytałam sama siebie. " What the fuck? - pomyślałam se w innym jezyku. - O kur... zobaczyły mnie... i tutaj idą...
  10. - Po pierwsze Apple to, że nie płacze nie znaczy, że mnie tamta część ciała nie boli. Po prostu nauczyłam być "twarda" Ale i tak płakałam jak pochodziliśmy trochę po EverFree z moją rozwaloną nogą. - powiedziałam stanowczo. - Po drugie, Zianie ogniem tworzenie ogników i tak dalej. Mówiłam ci, mam w genach. Twoja mama, ani tata nie wpadli do "ognistej" tak mama na to mówi, wody. Wiem tylko z opowieści mamy, że kuc ziemny dostaje swoją moc, to znaczy, tam może dostać dwa żywioły, ogień albo wodę czyli z ogniem no widzisz co na razie potrafię zrobić. Z wodą jest inaczej, a raczej powinienem powiedzieć lód, zianie zimnem, albo... nie wiem.... lodowatym ogniem? W każdym razie... ten ktoś otrzymuje "ognika" w sobie jeśli ma żywioł ognia, to ognisty ognik, a jak lód to lodowy ognik. Oczywiście, ma automatyczną odporność na ten żywioł, co ma w sobie. Ale, za to początkowo nie toleruje drugiego żywiołu czytaj... ogien-wody, woda- ognia. Ale, można się tego wyuczyć, żeby nie mieć skutków "ubocznych". Mogę ci pokazać, tamto miejsce jeśli chcesz - powiedziałam uśmiechając się tajemniczo. Ahh... zapomniałam o czymś, zauważyłaś pewnie inne skrzydła u mojej mamy nie?? - zapytalam.
  11. - Proste, lecimy do miejsca w którym zaczęliśmy. Potem Flashi nas poprowadzi do nich. Nauczyłam go paru sztuczek. - powiedziałam radośnie. Co nie Flash? - zapytałam. Ognik zmienił barwe na czerwony.
  12. - To chodźmy ich, znaleźć. - powiedziałam weselej. -Chmurko gdzie jesteś? - zapytałam sama siebie, spojrzałam do góry. A, tu. Zejdź na dól proszę. - odrzekłam spokojnie. Zabawienie zmieniło się na czerwony i szybko zleciała na dół. - Dobra chmurka, co nie Flashi? - spytałam wskakując na nią. ognik zmienił barwę na niebieski. - Jak to nie? zapytałam zdziwiona, ognik zmienił szybko na zółty, to znaczy że się pomylił, a potem na niebieski. - No ja myślę. - odpowiedziałam chichocząc pod nosem. Po chwili się pokapowałam, że nie jestem sama. - Ups... sorki Talkavio... w każdym razie... wskakuj i lecimy ich szukać. - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
  13. - To jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz... - odpowiedziałam z dziwnym uśmieszkiem. - Spoko... Dobra patrzymy co my tu mamy... - powiedziałam cicho.
  14. - Ała... to trochę bolało. - powiedziałam cicho. - I jeśli mogę się zapytać, po cholerę to zrobiłaś? - zapytałam zdziwiona i na szybko przywołałam sobie towarzysza, którego nazwałam po prostu Flash, był to średniej wielkości ognik. - Flashi kochany, może wiesz co tu sie dzieje? - zapytałam weselej, głaszcząc Flasha po ognistym ciele. Zmienił kolor na niebieski to znaczy, że nie. - No nic, potowarzyszysz mi prawda? - spytałam cicho. Tym razem, zmienił na kolor czerwony, to znaczyło tak. - Ahh... sorki Talkavio... no idziemy idziemy. - powiedziałam weselej.
  15. - Sama nie wiem... Mama jest bardzo dobra w te klocki. - odpowiedziałam wesoło - To nie takie proste Apple i niestety... jeśli nie urodziłaś się z tym talentem, chociaż mi jeszcze cutie mark nie wyskoczył na boku, to nie wiem, czy to talent... W każdym razie... Nie możesz się tego nauczyć. Moja mama miała "ogień" w sobie i po prostu, mam to w genach. - powiedziałam stanowczo. - Chociaż... w sumie... znam miejsce, gdzie do takiej przemiany doszło, to znaczy, gdzie otrzymała "ogień". Ale to ma swoje złe strony Apple... Jeśli pada deszcz na mnie, chodzę osłabiona, wpadnę do wody, co zresztą widziałaś tracę siły. Im głębsza tym szybciej, plus jest możliwość utonięcia. Jeśli nadal myślisz, że to takie "fajne" z chęcią ci pokaże te miejsce, pokaże ci je, jak zdejmą mi gips. - dodałam. - Noo... Ale ciepłą, gorącą, wrzącą wode toleruje. Tylko zimnej,bardzo zimnej, lodowatej nie toleruje.
  16. - Tia... - powiedziałam cicho. Nie wiem jeszcze Light. Możemy po oglądać telewizje, coś poczytać... pobawić się w coś... - dodałam. - Aha. Zapomniałam ci coś pokazać Apple. - odrzekłam z wielkim uśmiechem. - Ogniku... chodź do mnie. - dodałam. Ognik jeszcze nie wygasł.
  17. fire ma to usłyszeć xD ___ - Nie... zaplanowalismy już to, wiec nie bede tego odwoływać... - powidziałam nieco ciszej. - To tylko woda... - dodałam cicho.
  18. - Ja tam wole poczekać na wyjaśnienia... co nie delight? - zapytałam. - Najwyżej ciebie dogonię potem. - powiedziałam głośno.
  19. - A, czemu tata jest taki zły? Jakie problemy w pracy? - zapytałam. - A, co do głowy dobrze. Ale... słabo się czuje... - powiedziałam ciszej.
  20. - No... A, zapomniałam sie zapytać... nie macie nic przeciwko, jeśli Light u mnie przenocuje? - zapytałam. - Jak jej mama pozwoli. - dodałam.
  21. - Oj tam... mamo... ciemno było... nawet nie wiedziałam jak to zrobiłam zbytnio. - powiedziałam nieco radośniej, a mała kula ognia krążyła wesoło koło mnie. - A Light... może, zaraz się pojawi. - dodałam.
  22. Ej no! - krzyknęłam. Ja też chce! Nie wiem jak inni. - powiedziałam podniesionym tonem.
  23. - Chcesz jeszcze jedno? - zapytałam podając jeszcze jedno. - Kiedy te skrzydła przestaną mnie napier*alać... Poza tym kiedy się ruszymy z tego miejsca w końcu... - powiedziałam głośno. Na dodatek mam okres, nie no zaje*iscie.- wymruczałam pod nosem.
  24. To się wygadałeś haha... - zaczęłam się śmiać i szukać jakiś owoców. " Pff... dobra biorę pierwsze z brzegu i tak będzie po obróbce termicznej..." - pomyślałam biorąc dwa jabłka - Zaraz wracam... - powiedziałam głośno i wyszłam z baobabu. Pewnie usłyszeli jak coś "smarze", ale miałam to gdzieś. - Zbyt wkur*wiona jestem, żeby przejmować się takimi błahostkami. - mruknęłam sobie nieco głośniej pod nosem.
  25. - Pfff... cała Light... - mruknęłam se pod nosem. " Eh... ciemno już trochę nie widzę zbytnio. Może... uda mi sie wydobyć płomyk." - pomyślałam i z całych sił zebrałam to coś we mnie i wyrzuciłam. Nad moją twarzą krążył malutki płomień. - Yay! Udało mi sie! - powiedziałam radośnie do siebie, idąc do wesoło do domu.
×
×
  • Utwórz nowe...