-
Zawartość
107 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Posty napisane przez W.B.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 7
-
-
Wybrane dwa sny, naprawdę dziwne, ale nie najdziwniejsze.
1. To się dzieje kiedy idzie się spać na głodnego.
SpoilerByłam w mieście i zechciało mi się do toalety. Na chodniku stała taka toaleta, oszklona i w kształcie dużego samochodu. Weszłam usiadłam na kibelku, ale nie mogłam w spokoju załatwić potrzeby, bo podglądał mnie dziewczyna, którą ostatni raz widziałam jakieś 5 lat temu. Wyszłam wkurzona i powiedziałam jej co myślę. Wyłoniło się więcej osób, których nie widziałam równie dawno. Szłyśmy ulicą, ktoś włączył okropnie nieznośną muzykę. Weszłyśmy do sklepu. Było pełno rogalików, drożdżówek, pączków, ślimaków, gniazdek i innych pyszności. Nie wiedziałam co kupić. Wyszłam ze sklepu, ale koleżanki uciekły, jak to robiły te 5 lat temu. Zapakowałam się do przypadkowego samochodu i autostopem dojechałam do niedalekiego miasteczka. Kierowca dał mi 5 minut na zakupy i jedzie dalej. Wchodzę do sklepu, a tak jeszcze więcej wypieków, torty, serniki, makowce i inne dziwaczne twory. Miałam 1000 zł i nie mogłam się zdecydować. Kierowca oczywiście odjechał, a ja stałam tam i myślałam o rogalach aż w końcu się obudziłam.
2. Nie wiem jakim cudem mój mózg mógł stworzyć coś takiego. Dodam że nie oglądam brutalnych filmów i nie gram w gry które zawierają takie sceny.
SpoilerZostałam uprowadzona przez wysoką zjawę z workiem na głowie. Oprócz mnie w ciemnym i mrocznym pokoju był jeszcze chłopiec i dziewczynka, również porwani. Zjawa miała pałkę z obrotową końcówką i torturowała nią chłopca.Nie będę opisywać co się stało z jego palcami u nóg po zetknięciu z wirującą końcówką. Dostawaliśmy do jedzenia ciastka. W ciągu nocy tajemnicza postać wychodziła na kilka godzin. Pewnego razu wróciła wcześniej. Szybko schowaliśmy ciastka i udawaliśmy że śpimy. Rano zjawa wzięła ogromną igłę w swoje wydłużone i kościste palce i zaczęła zbliżać ją do oka dziewczynki. Chciałam uciec stamtąd, ale zostałam wybrana. Miałam następnej nocy pójść razem z tym potworem. To coś mnie pilnowało. Patrzyło czy nasz sen nie jest udawany i po kolei przykładało swoją ohydną głowę w worku do piersi każdego z nas i sprawdzała poprawność oddechu. Starałam się utrzymać odpowiednią ilość wdechów na minutę, ale było mi ciężko, gdy tylko poczułam ten worek i zapach padliny obudziłam się.
-
Czuję się jak rzadka sraczka. Głównie dlatego że od jakiegoś czasu za kompanów do rozmów mam zdziwaczałych emerytów z wioski, którzy zawsze mają rację, nawet na tematy o których nie mają pojęcia. Doprowadzają mnie do szału.
Jeszcze ten cholerny śnieg, pada i pada. Trzeba codziennie odkopywać ścieżkę do śmietnika. Schody zrobiły się zabójczo śliskie i niebezpieczne dla życia. Jakaś patologia z sąsiedztwa zabiła psa i wzięła kolejnego. Jak ja nie lubię zimy.
Teraz trochę żałuję że przez 9 lat od rozstania z jedyną przyjaciółką nie zrobiłam sobie nowych znajomych. Zawsze istniało ryzyko przeprowadzki, więc pomyślałam że to i tak bez sensu, no ba jak się przeniosę to znowu będę musiała zrywać kontakty. W sumie to i tak nikt nigdy nie lubił mnie ani tego co robiłam (i robię do teraz). Został mi jeden taki jakby znajomy, pisze do mnie może raz na 3 miesiące lub rzadziej, więc się nie liczy.
Teraz się zastanawiam czy przy przeprowadzce należy w ogóle zrywać kontakty? Kiedyś na musiałam robić jakiś test u psychologa i wyszło że słabo rozumiem zasady panujące w kontaktach międzyludzkich itp, coraz częściej o tym myślę i coraz bardziej mnie to przeraża. Właściwie moim marzeniem od dawna było znalezienie i zaprzyjaźnienie się z moim klonem. Mogłabym z nim rozmawiać godzinami i nigdy by mnie nie znudził. Szkoda że to nierealne.
Czuję że umrę tu z nudów, albo jakiejś nerwicy dostanę. Za dużo tu emerytów, kur, śniegu i niebezpiecznie zwisających z dachu metrowych sopli z lodu.
- 1
-
-
Dnia 5.09.2018 o 00:20, Starlight Sparkle napisał:
Psia OC... a można zobaczyć pełną wersję?
Jestem w trakcie przeprowadzki i jeszcze nie wszystkie rzeczy przewiozłam, w tym rysunki. Wszystko mi się pomieszało, ale udało mi się wygrzebać taki rysuneczek. Niedługo będę mieć nieco więcej czasu i wtedy wstawię najświeższą wersję :-)
To narysowałam parę miesięcy temu i jest to etap pracy do jakiego rzadko kiedy docieram. Prawie w ogóle nie używam kredek, możliwe że jestem zbyt leniwa.
A to inne prace, które wybrałam na dzisiaj:
SpoilerPani Bocianowa
- 6
-
+ kupiłam sobie nową płytę winylową
+pół dnia spędziłam w samotności
+ zjadłam 1l lodów
- robi się niestety coraz zimniej, w dzień już jest -6 co oznacza że będę musiała wreszcie założyć kurtkę
- ktoś kopnął w pyszczek kota mojej cioci, strasznie spuchł i muszę się nim teraz zajmować
- znowu odłożyłam klejenie tapet na później, bo mi się okropnie nie chce tego robić
- zgubiłam gdzieś piernik (serio, tak go schowałam że nie mogę znaleźć)
- patologiczne dziecko przyglądało mi się przez pół godziny siedząc w krzakach zupełnie bez ruchu
- wino z czeremchy wyszło... właściwie nie wyszło wcale
- wypiłam niesmaczne piwo
- 3
-
Nie lubię takich zabaw z rolami, obawiam się że może mi coś nie wyjść, nie wiem jak się za to zabrać i właściwie nie chcę się zabierać. Poza tym nie mam obecnie za dużo czasu żeby zaglądać na forum.
- 2
-
Karmiłam ptasznika.
-
-
Jadłam czekoladę
-
Autentyczna rozmowa między dwoma facetami w autobusie:
- Wiesz że w Stanach mają takie wielkie jeziora że nie widać drugiego brzegu?
- Oooo... to jakie tam muszą mieć oceany...
- 5
-
Nie, cały czas tracę robiąc rzeczy których nienawidzę.
Zjadłeś kiedyś coś obrzydliwego?
-
+ wpuściłam wszystkie kury do jednej woliery
+ wyrwałam kalafiory
+ przygotowałam ptaszniki do mojej dłuższej nieobecności
- deszcz padał pół dnia
- ziemia zamieniła się w taką lepką glajdę, że nie da jej się wytrzeć z butów o trawę.
-
+ zerwałam wszystkie bakłażany
+ wyrzuciłam pomidory
+ przełożyłam małe kurczaki do dużych kurczaków
+ posprzątałam w garażu
- bolą mnie plecy
- koty ukradły mi farsz i zostałam bez obiadu
- 2
-
Oto mój nowy kot, Białas. Jest jeszcze młody i bardzo energiczny.
SpoilerSpoilerKosmitka to straszny żarłok, całymi dniami śpi. Zadomowiła się już na stałe, prawdopodobnie ktoś ją podrzucił.
SpoilerNo i jest jeszcze Grzybusia, ale szukam dla niej nowego domu.
Spoiler- 2
-
Rzucałam kurom skórki od melona.
-
Tak, między innymi świnie, kozy, konie, ptaszniki (choć nie powinno się tego robić), karpie, jerzyki, gąsiorka, kopciuszka, myszołowa i wiele innych.
Czy bałbyś się trzymać na ręce ptasznika?
- 2
-
Oczywiście przygarniam i zapraszam na łóżko, żeby poznać go z innymi kotami.
Za 5 sekund okaże się że Twój komputer to zamaskowany podmieniec, jaka jest Twoja reakcja?
-
Ja nie kupowałam wcześniej, bo miałam nadzieję że się za nie wezmą i odnowią. Coraz lepsze im te koniki wychodzą.
-
Na głównej stronie SSO podali informację i projekt
- 1
-
Judith Hummingbirdpie, starałam się wybrać jak najbardziej dziwaczne nazwisko
Z pierwszej serii kupiłam łaciatego, teraz rozważam zakup skarogniadego lub kasztanka. Myślałam o zakupie obu, ale musi mi coś zostać na odnowionego konia fiordzkiego. W sumie mam około 30 koni, więc muszę trochę przystopować.
-
Wyciągałam krzyżyki spomiędzy płytek
-
Też w to gram, na tym samym serwerze
Bardzo podoba mi się rozwinięty świat i to co można tam robić. Uwielbiam wędkowanie i archeologię.
Uwielbiam patrzeć na te koniki, jak się poruszają i ile pracy twórcy musieli w to włożyć. Ostatnie konie jakie wyszły są śliczne i nie wiem którego kupić .
Bardzo fajna gra, mimo że dla małych dziewczynek. Czasami można spotkać fajne osoby i sobie miło pogawędzić.
Spoiler- 2
-
Całkiem ciekawe byłoby gdyby Starlight też dostała swojego ucznia i nauczała go przyjaźni tak jak Twilight ją. Byłabym zadowolona gdyby tym uczniem, a raczej uczennicą była Cozy Glow. Taki finał w pełni by mnie zadowolił, bo obecnie ta mała franca jest moją ulubioną antagonistką
-
Usiłowałam bezowocnie uruchomić Star Stable
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 7
Nasze znienawidzone piosenki
w Muzyka
Napisano
Parę lat temu wszystkie nastolatki szalały na punkcie tego czegoś. Nie podoba mi się to parszywe wykonie utworu, nie mam nic do coverów, ale wszyscy w koło wychwalali ten zespół i uważali że jest to oryginalne wykonanie tego kawałka. Dodatkowo kłócili się ze mną jak wspomniałam o prawdziwych twórcach, mówili że kłamię. I za to nie lubię tej piosenki, zostałam niesłusznie oskarżona o jakieś pierdoły i jeszcze mi to wytykali przez jakiś czas, że nie mam szacunku do tego "ponadczasowego zespołu".