Myślałem, że się tego nie doczekam, a jednak ktoś to przeczytał
↓ Wiem, że tak się nie robi myślników, ale chce odpowiedzieć Ci tak samo, jak Ty mi.
- Przyznam, że padłem ze śmiechu, jak to przeczytałem. Nie wiem, dlaczego, ale jak piszę, to robię tak okropne błędy, że można chwycić się za głowę ze zdziwienia, pod jakim wpływem musiałem być, gdy to pisałem. Bardzo często np. mylę "t" i "r" miejscami lub przestawiam całkowicie szyk danego słowa. Dlatego też niektóre moje "pisma" wyglądają tak, jak wyglądają. Nie wiem, czy wielu ludziom się to zdarza, czy tylko ja jestem tak upośledzony, lecz bez dokładnej korekty, teksty mogą zawierać (teraz, jak pisałem to słowo, to napisałem "zawietać") tyle głupich błędów, że aż mi wstyd. Jak (napisałem "ja") mówiłem, postaram się teraz przeprowadzać dogłębną korektę (korekter) po każdym napisanym fragmencie.
- Pod koniec zamieniania na inną kursywę stwierdziłem, że nie wygląda to zbyt estetycznie, ale już nie chciało mi się tego poprawiać. Przynajmniej dowiedziałem się, jak poprawnie powinienem to robić.
- emmm.... Przyznam się, że czytana przeze mnie aktualnie "Pieśń Lodu i Ognia" Martina jest podporą w tym, jak pisać. Zauważyłem tam dużo krótkich zdań, nawet krótszych od tych moich i jakoś nie czyta się źle. Jeśli Martin robi źle, to jest to dla mnie zarówno zdziwienie, jak i cios w plecy, iż osoba, na której wzorowałem się w pisaniu, sama nie robi tego perfekcyjnie.
- Rozumiem.
- Z tym "tłumem" zauważyłem, że zbyt często się powtarza, lecz znowu lenistwo wzięło górę. Lecz chyba z resztą nie jest tak źle?
- http://mlp.wikia.com/wiki/Royal_guards/Gallery Wiem, że w jakimś tam pokracznym ficku wszyscy nabijali się ze złotych zbroi, lecz serial pokazuje nam to, co ja przelałem na papier. Zresztą, powieść Martina znów bierze górę, gdyż tam ci "lepsi" rycerze mieli złote zbroję.
- Na odwal się? Oki, ale nie rozdział, lecz korekta, a w zasadzie jej brak. Jednak mój Miscrosoft Office Word 2007 wykrył i podkreślił mi jedynie 15 błędów, więc nie sądzę, żeby drastycznie wpłynęły one za jakość tekstu. Tak czy siak, to, co mi pokazało, poprawiłem. Dodałem również więcej akapitów i mam nadzieje, że rozdział jest w miarę czytelny.
Jeśli jednak przebrnąłeś przez tą mordęgę, to prosiłbym Cię o dokładniejszą analizę i ocenę praktycznie wszystkiego. Sam jestem zdania, że różnica jakość pomiędzy tym a poprzednimi rozdziałami (nie licząc literówek itd.) jest ogromna. Stosowałem więcej, o wiele bardziej barwnych opisów, niż dotychczas. Dialogi powinny być lepszej jakości. I co z fabułą? Czy żyję w złudzeniu czy na prawdę poczyniłem jakiś progres? Bardzo nurtuję mnie to i cieszyłbym się, gdybyś coś o tym napisał.
PS. Czemu zniknąłeś pod koniec Ambermeeta?!? Mieliśmy nocować w tym samym miejscu, więc chciałem pogadać o ogólnym pisaniu ficków itd. Miało być tak pięknie, a Ty mi żeś taki numer wyczynił...